jako, że nie chce mi się od dłuższego czasu każdej gry opisywać nadmiernie - M:WL to bardzo ciekawy pomysł w bardzo miernym wykonaniu.
Grałem 2-3h i powiem tak - liczyłem na technomancję, takie połączenie Deus Exa z Darksajdem. Nie dotarłem.
Wszystkie elementy rozgrywki - grafika, główna postać, fabuła, zasady ekwipowania i levelowania a w końcu walka - byłby dobre gdyby nie to, że są... mierne, względnie naciągnie średnie w niektórych momentach.
Wiem jak to brzmi, ale np. walka wręcz to kopia rozwiązań z AC. Ale tylko kopia, przy żałosnym sposobie poruszania naszym gostkiem, można się momentami popłakać.
Dialogi są hmmm nie za długie, bo za długie ale za długie bo nudne. Nic nie wnoszą, nie ma żadnych ciekawych NPCów, z żadnymi ciekawymi tekstami, wybierane odpowiedzi... nie skutkują niczym. Nie żeby miały od razu iść w jakąś reputację czy wiedźminowskie skutki poczynań.
Po prostu są i nic więcej.
Gra jest może warta 20 dolarów dla Amerykanina. Może.
20 euro dla Niemca? Raczej, znając rozsądek tej nacji, nie zapłaci.
80parę złotych dla Polaka? Kupującego w systemie, nie jakiś klucz na boku? Kpina.
Bez dema? Chwalić za to, że musiałem ściągnąć 2GB dla testów, nie 15.
Gra miała potencjał, ale w zbyt wielu miejscach zbyt wiele rzeczy zostało skaszanionych.