Poprzedni wątek jest już dość mocno przeładowany, więc zakładam nowy
Takie pytanko mam: niedawno ściągnąłem sobie Age of Conan. Czy ktoś z Bastionowiczów w to gra? Bo fajnie byłoby pograć z kimś mniej więcej znanym
Poprzedni wątek jest już dość mocno przeładowany, więc zakładam nowy
Takie pytanko mam: niedawno ściągnąłem sobie Age of Conan. Czy ktoś z Bastionowiczów w to gra? Bo fajnie byłoby pograć z kimś mniej więcej znanym
Mam pilk w wordzie, ale na niego nałożyć grafikę (w wordzie nie da rady, bo nie mogę jej wstawić w dowolne miejsce). Jest jakiś prosty program bym mógł w nim wyciąć zawartość ze screena i nałożyć grafiki?
Tylko nic w stylu Gimpa, bo jest zbyt skomplikowany.
Wiesz jak to dla mnie brzmi?
Chcę się dostać z miasta A do miasta B, mam rower, ale nie umiem nim jeździć, podajcie mi jakiś szybki sposób komunikacji, tylko nie autobus, bo jazda nim jest zbyt skomplikowana xD
ale tam nie można wstawić grafiki w dowolnym miejscu. Chyba, że wstawi się ją w pole tekstowe, ale w polu tekstowe czasem obcina mi grafikę. Nie mówiąc już o białej przestrzeni wokół niej. Jeśli wiesz jak to zrobić w Wordzie to mnie oświeć.
A jazda autobusem jest znacznie łatwiejsza od gimpa (który jest przesadnie skomplikowany i mało intuicyjny).
Horus napisał(a):
Wiesz jak to dla mnie brzmi?
Chcę się dostać z miasta A do miasta B, mam rower, ale nie umiem nim jeździć, podajcie mi jakiś szybki sposób komunikacji, tylko nie autobus, bo jazda nim jest zbyt skomplikowana xD
________
Jeszcze go opluj
Chętnie, jak kiedyś odwiedzę wasze rejony to mnie zaprowadzisz pod właściwy adres co?
Horus napisał(a):
Chętnie, jak kiedyś odwiedzę wasze rejony to mnie zaprowadzisz pod właściwy adres co?
________
No i to jest jaskrawy przykład tego o czym pisałem w śp. długim poscie skasowanym przez QA.
To nie ty przypadkiem zawsze gardłowałeś w temacie o ostrzeżeniach? Dajesz świetny przykład.
Niekompetencji userów.
Nie-gratuluję :/
Kompetencja oznacza zdolność do wykonywania jakieś czynności, bycie userem to pisanie postów, umiem pisać posty, używam drzewek, więc nie wiem o co Ci chodzi.
Nissan terrano II "Czerwony smok", mam zamiar zmienić w nim radio, ale jako, że czuję się za kierownicą tej bestii jak Han Solo za sterami Sokoła, nie chcę jakiegoś szitu (chociaż zależy mi na tym żeby było TAAANIE). Pomyślałem, że pociągnę kabel do wtyczki AUX przez samochód, do schowka w podłokietniku (w nowszych maszynach Nissana to standard), że móc sobie puszczać muzykę z iPoda przez radyjko.
Tu pojawia się moje pytanie, oglądałem już radia Pioneera, podobają mi się i w ogóle, ale wolałbym żeby wejście AUX w radiu było z tyłu, a nie z przodu (żebym mógł podłączyć kabel i niewidoczny pociągnąć obok wajchy zmiany biegów do tego cholernego schowka ), orientuje się ktoś w tych radiach? Ma takie z tylnym wyjściem AUX? Może polecić coś taniego i przyzwoitego jeśli chodzi o jakość?
Szukałem już w necie, ale fora motoryzacyjne są zazwyczaj mało przejrzyste i jeśli nawet udało mi się znaleźć odpowiedź na moje pytanie do się go nie doczytałem.
Potrzebuję jakichś argumentów przeciwko stwierdzeniu, że w eurowyborach powinno się głosować na ogólnoeuropejskie listy wyborcze.
Niby mam jakieś ogólniki, w stylu, że Holender czy Francuz nie będą działali na rzecz polskiego interesu itd, ale przydadzą się jakieś konkrety.
Elendil napisał(a):
Potrzebuję jakichś argumentów przeciwko stwierdzeniu, że w eurowyborach powinno się głosować na ogólnoeuropejskie listy wyborcze.
Niby mam jakieś ogólniki, w stylu, że Holender czy Francuz nie będą działali na rzecz polskiego interesu itd, ale przydadzą się jakieś konkrety.
________
Zdawało mi się, że opinie tworzy się na bazie argumentów, a nie szuka argumentów do opinii... no ale
W gruncie rzeczy Parlament Europejski jest organem Unii, którego interesem jest dbanie o interesy wszystkich obywateli (Rada dba o interesy poszczególnych państw). Aczkolwiek ogólnoeuropejska lista wyborcza jest bezsensu, ponieważ i tak Niemiec zagłosuje na Niemca, Polak na Polaka itp. Tak samo jak w wyborach parlamentarnych w Polsce w Warszawie głosuje się na "warszawską" listę czy w Niemczech w Brandenburgii na "brandenburską" (czy wręcz lokalną ) listę.
Może lepiej by było jakby w wyborach do europarlamentu kandydaci krajowi nie byli pod szyldem partii krajowych (PO, PiS, SLD itd) tylko właśnie frakcji europejskich. Wtedy wyborcom trzeba byłoby przybliżyć problemy europejskie i przedstawić w programie pomysły na ich rozwiązanie. Wyborcy decydowaliby, który program najlepiej odpowiada ich indywidualnym poglądom/interesom, a frakcje w PE nie myślałyby o interesach krajowych, a o interesach wyborców. Dzięki temu nie byłoby sytuacji, że dba się o interes poszczególnych krajów. A jeśli program jakiejś frakcji byłby niekorzystny np. dla Polski, Węgier i Czech, to pewnie w tych krajach ta frakcja nie zdobyłaby dużego poparcia. W zamian zyskałaby inna frakcja. W mojej opinii wydaje się to rozsądniejsze
Halcyon napisał(a):
Elendil napisał(a):
Potrzebuję jakichś argumentów przeciwko stwierdzeniu, że w eurowyborach powinno się głosować na ogólnoeuropejskie listy wyborcze.
Niby mam jakieś ogólniki, w stylu, że Holender czy Francuz nie będą działali na rzecz polskiego interesu itd, ale przydadzą się jakieś konkrety.
________
Zdawało mi się, że opinie tworzy się na bazie argumentów, a nie szuka argumentów do opinii... no ale
________
Właśnie zrobiłeś krok w przedziwne, a zarazem niezwykle śmieszne, odmęty prawicowego "myślenia"
Halcyon napisał(a):
Zdawało mi się, że opinie tworzy się na bazie argumentów, a nie szuka argumentów do opinii... no ale
________
No właśnie chodzi mi o argumenty na bazie których muszę sformułować, powiedzmy, kontropinię Jeśli tak ci to lepiej brzmi...
No i dzięki za te parę zdań. Temat wyjątkowo parszywy i ciężko coś ciekawego o nim wygrzebać.
Mam toto od paru dni i udało mi się zarejestrować za jego pomocą fajny filmik. Chciałem wrzucić go na kompa ... i nie wyszło xD
Nie mogłem nigdzie znaleźć moich filmików. Przejrzałem każdy folder, zarówno pamięci wewnętrzej jak i karty SD. Znalazłem jedynie filmy przeniesione ze starego telefonu.
Szukałem w necie i ktoś miał podobny problem - inny użytkownik kazał wejść mu w folder "DCIM czy jakoś tak i tam poszukac".
OK, wlazłem, mam 2 foldery - jeden pusty, a drugi (o nazwie .thumbnails) zawierający fotki które robiłem już za pomocą tego LG.
Filmów co prawda brak, ale zacząłem przeglądać te fotki i znalazłem wśród nich ... obrazy które są miniaturami tychże filmików na telefonie
OK, wie ktoś jak wrzucić te filmy na kompa ?
Naprawdę nikt nie wie jak pomóc ?
OK 2 pytanie - w jakich religiach pojawia się coś co można uznać za odpowiednik Wielkiego Potopu ?
W bardzo wielu:
Wiekszość mitologii Mezopotamskich (sumerowie, babilończycy)
Mitologia Perska
W kulturze hinduskiej
W mitach chińskich
W mitach koreańskich
W mitologii greckiej
Sagi Skandynawskie
W mitach indianskich - zarówno w ameryce polnocnej jak poludniowej
W podaniach aborygeńskich
Przyszło mi do głowy, że mógłbyś używając telefonu spisać nazwy tych filmów (jeśli domyślnie daje za długie to zmienić na krótsze) po czym spróbować je znaleźć już na kompie poprzez wyszukiwanie plików z uwzględnieniem folderów ukrytych. Możesz też poszperać ręcznie po folderach tylko w opcjach folderów zaznacz "pokaż ukryte pliki i foldery".
http://www.expresselixir.pl/banki.html
Czyli przelewy natychmiastowe. Pytanie brzmi: czy to jest płatne? Bo szukam i szukam i nic nie potrafię znaleźć, oprócz wzmianki, iż opłaty nie pobiera Krajowa Izba Rozliczeniowa (who cares). I w ogóle działa to jakoś rozsądnie? Korzystał ktoś?
Aha, jeżeli istnienie opłaty jest zależne od banku, to posiadam konto w WBK.
Znalazłem takie coś w taryfach opłat w Twoim banku:
http://img42.imageshack.us/img42/1673/elixirf.jpg
Obejrzałem właśnie zdubbingowany trailer Thora 2 ...
Czy to norma że w tym kraju nie ma lip-syncu czy jak to się tam zwie ? Tzn nikt robiąc polską wersję nie zadbał by jako tako ruchy ust miały się do głosek wymawianych przez aktorów ?
trailerów są robione osobno niż do filmu (czasami sa nawet w nich inni aktorzy) i często są gorzej wykonane.
Bo ja nie. Pytanie brzmi, czy kupie sobie dobrego (może być używany) kompa, do 3 stów, który będzie fajnie działał i pozwoli mi grać na wysokich ustawieniach w takie klasyczki jak Call of Duty 2 albo San Andreas? Ofkors nowszymi grami też bym nie pogardził.
No, generalnie chodzi o to żeby było jak najfajniej za niewielką kwotę. Pomoże ktoś?
z ojcem za 2000 kupiłem laptopka dam ci dane:
Procesor i5-3230 2.60GHz
Ram 12GB
System Windows8
Dysk 320GB
Ale to na promocji niemniej za 2,300 takie też widziałem.
Piszesz bezsensu.
Myślałem że do 3 stów, do 2 stów to nie wiem
2 stówy to dwieście złotych (200), jeden banknot, żółty! 2000 to dziesięć takich banknotów, nikogo nie rusza Twój lapek za 2 koła!
że na allegro spokojnie znajdziesz używane, bez kart zintegrowanych, za 3 stówki. Rozumiem, że bez monitora?
No, jasne, wiadomo że bez monitora.
Tak troszkę Ci słodząc, stwierdzam, że jesteś najbardziej ogarnięty z osób, które odpisały, więc zapytnaie skieruje bezpośrednio do Ciebie. Szukam sobie po Allegro tego komputera i trafiłem na coś takiego:
http://allegro.pl/komputer-hp-dc7600-pd-2x2-8-2gb-80gb-dvd-tw-xp-i3206196209.html
http://allegro.pl/maly-szybki-komputer-dual-2x3-0-1024-80-combo-xpp-i3198277122.html
Oczami laika wyglądają całkiem-całkiem. Co sądzisz? Btw, jak to jest ze zintegrowanymi kartami? One jakiekolwiek gry odpalają? Co prawda z kartąto tam kit, dokupie sobie w razie czego, ale zastanawiam się, czy cokolwiek pociągnie.
Pojemnóść dysków też nie jest istotna, przepne sobie ze starego kompa.
Z góry dzięki za poradę.
Ja bym szukał jednak czegoś na AMD. Zazwyczaj jakość/cena wychodzi lepiej w ich przypadku.
Współczesne integry mają parametry dedykowanych sprzed paru lat, więc tytuły robione z myślą o poprzedniej generacji konsol powinny śmigać. Na intele jednak sporo osób się skarżyło. No i stary złom ma obniżoną żywotność, a integry nie przepniesz .
Mam podobny komputer do zestawu z pierwszego linka więc z doświadczenia własnego mogę napisać żebyś zapomniał o grach 3D wymagających Shaderów. Trzeba będzie dokupić osobną kartę graficzną aby grać w starsze pozycje.
Drugiego zestawu bym nie kupował głównie z powodu małej ilości ramu.
zastanawiam się czy nie zakupić teraz kompa z 1 linku, a później kartę graficzną. I chyba będzie w porządku zestaw, co?
Ja kupiłbym kompa z nieco nowszym procesorem na przykład takiego http://allegro.pl/dell-tower-c2d-e6300-2m-80-hdd-1gb-windows-gw-i3205198961.html
Z pewnością będzie wydajniejszy od Pentium Dual. Z kartą graficzną powinien dać radę grom 3D.
nie zauważyłem twojego posta, swoją drogą jakoś muszę wrócić do czytania powiadomień
Powiedzmy sobie szczerze, że istnieją układy zintegrowane, które pociągną B3, MaxaP czy ostatecznie Wiedźmina nawet, ale w to ostatnie bym nie wierzył.
http://pclab.pl/art51168-4.html
Jednak nie za cenę o jakiej mówisz. Za wyższą cenę, jeśli to ma być PC - kupuj normalnego Radka czy GieFa.
Powiedzmy sobie szczerze, że nawet jeśli masz na wydanie 300PLN i chcesz grać w SA (zalecana karta nVidia GeForce z serii 6) czy CoD2 (5900+) to i tak nie polecałbym dedyków, bo... w sieci jest mnóstwo płaczów na takowe układy graficzne, zarówno na PC jak i na laptopach.
Bywa ciężko z ogarnięciem sterowników, a GieFy np. mają bogate archiwum. Podobno też mają do swoich integrowanych, ale nigdy czegoś takiego nie widziałem.
Do 300PLN można znaleźć coś takiego
http://allegro.pl/siemens-desktop-e5625-x2-2300-2gb-80gb-dvdrw-vb-i3147969797.html
Jak chcesz wyżej (bo moim zdaniem lepiej kupi od razu niż dosztukowywać)
to masz coś takiego
http://allegro.pl/gracz-dell-755-dual-2x2000-2gb-80gb-gt610-2gb-xp-i3149074923.html
Oczywiście o każdym procku i każdej karcie znajdziesz mnóstwo opisów i benchmarków w sieci.
Bo ja zdaje sobie sprawę z tego, że na zintegrowanej nie pójdzie mi za dużo (o ile jakakolwiek) gier, ale zacząłem się zastanawiać, czy nie kupić jednego z tych sprzętów, które zalinkowałem wyżej i ewentualnie później dokupić do niego kartę graficzną.
Dobry pomysł, czy miałbyś jakieś obiekcje?
Aha, zapytasz czemu nie kupię od razu kompa z dobrą kartą - odpowiedź jest prosta, mój obecny komp jest martwy, a na szybko potrzebuje coś nowego, a 3 stówy to maks, co mogę obecnie wydać. Zresztą nie potrzebuje nic, że tak to określę, wyjebanego w kosmos, bo chce raczej pograć w starocie.
Tak więc: komputer z moich propozycji + karta graficzna później - ma to sens?
Sory, nie zauważyłem tej propozycji z GFem w Twoim pierwszym linku. No cóż, ta sama cena, parametry podobne i ma osobną grafikę. Wybór jest raczej prosty. Ewentualnie kiedyś sobie wymienię grafikę na coś lepszego.
wszystko rozbija się i tak o budżet. Jeśli teraz zadowoli cię coś za 300 a potem będziesz miał na dorzutkę to spoko.
Ale integrę kupujesz na własne ryzyko. Niby, tak jak wspomniałem o nowych i lepszych układach, one nie są robione na odwal się. Problem jest w tym, że twórcy gier wszelakich raczej hmmm nie testują takich parametrów. I potem wiesz - pół pliku się nie zgadza i klops.
Spróbowałem szczęścia i kupiłem. Dzięki za link - aukcja kończyła się chyba następnego dnia i napisałem do typa, czy jeszcze raz wystawi. Wystawił. Za tą samą cenę, a jest 1GB RAM więcej i 2x pojemniejszy dysk.
Jak przyjdzie to przetestuje, myślę, że będę zadowolony. Jeśli kiedyś będziemy mieli okazję się widzieć, to stawiam piwo za fatygę!
Myślę, że Bar... eeee... to znaczy... jak to było? Bastion, o, właśnie tak, ma rację. Z monitorem znajdziesz gdzieś za ponad 500 złoty na Allegro. Niech Moc będzie z Wami.
Takie pytanko, głównie do pań, no chyba że któryś z panów wie...
Może mnie ktoś poinformować o symbolice róż oraz przy jakich okazjach jakie wręczać?
Przy okazji jak przyjęta symbolika ma się do nowych inżynieryjno-genetycznych fajerwerków w postaci róż czarnych itd.
Czerwone możesz kupić babci, albo cioci, nie obrazi się, a pewnie i nie będzie wiedziała o co chodzi, z którym kolorem.
Tu nie chodzi o to że chcę komuś dać różę. Chcę się tego wszystkiego dowiedzieć dla samej wiedzy
Qel Asim napisał(a):
Tu nie chodzi o to że chcę komuś dać różę.
________
To akurat jest dość oczywiste.
A wracając do pytania, to pomijając już że pewnie w necie byś znalazł, to czerwone są od miłości, białe przyjaźni, różowe sympatii, a żółte i herbaciane to właśnie takie do Cioci na imieniny, szacunek, coś w ten deseń, ale nie znam się na tym jakoś super, wiec lepiej zajrzyj na stronki florystyczne. Czarne, granatowe i inne nowości to specjalne prezenty dla metalówek, ew artystów, wszelkie bardziej kolorowe to już rzecz gustu.
Nie mogłeś tak od razu?
No, dziękuję za odpowiedź, co prawda zniechęcony oczekiwaniem zacząłem szperać w Googlach, ale to co napisałeś to dobre streszczenie
weź poprawkę na to, że ty na jednej stronie/ w jednym poradniku wyczytałeś takie znaczenie koloru, a dziewczyna w innym źródle wyczytała inne. I już się nie dogadacie Kiedy taki język kwiatów był modny też się mylili, ale czerwony to miłość, a inne podziw, szacunek i takie tam.
Chociaż nam, Chissankom to się niebieskie daje
Ja gdzieś słyszałem że żółty to coś ze zdradą. Więc nie radze żółtych.
Qel Asim napisał(a):
(...) Chcę się tego wszystkiego dowiedzieć dla samej wiedzy
________
Zaiste filozoficzna postawa do życia
możesz kupić wieniec. Symbolika jest jednoznaczna.
Z mojego doświadczenia wiem, że kobiety lubią otrzymywać kwiaty w ogóle, w 85% zlewają kolor, w 95% nie warto ich kupować, lepiej uderzyć półkę wyżej...
Ten świat jest czasami zbyt skomplikowany w swojej prostocie.
Nie miałem dotąd dużego doświadczenia z Marvelem i zacząłem ostatnio czytać cały event "Civil War". Doszedłem do historii z Deadpoolem, o którym w życiu nie słyszałem. Od razu go polubiłem, po pierwszym zeszycie. Stąd moje pytanie - jakie tytuły, serie, o nim polecacie? Od czego zacząć czytanie komiksów o nim?
Zawsze po załatwieniu na telefonie czy tablecie tego co mam do załatwienia na gmailu czy czymkolwiek co wymaga zalogowania się, pamiętam o wylogowaniu. Może mam lekką paranoję no ale - gdybym zgubił telefon (co przecież zawsze może się zdarzyć) osoba która go znajdzie ma dostęp do mego fejsa, poczty, nawet konta ...
Po co ryzykować ?
A więc teraz śmiechnijcie z mojej atechniczności. Sprawdzam ostatnio pocztę na tablecie, wylogowałem się z gmaila, ale dalej się bawię urządzeniem i chyba po raz pierwszy zwróciłem uwagę na żółty pasek u góry ekranu z napisem "zaloguj się jako (tu mój mail)". Kliknąłem będąc pewien że nic to nie da bo ustawiłem przecież by strona nie zapamiętywała hasła a także zaznaczyłem to w ustawieniach samego tabletu. Ku mojemu zdziwieniu po kliknięciu w pasek moja poczta od razu się zalogowała. Sprawdziłem telefon - kurde, ta sama opcja i to samo xD Od teraz mam 10 razy gorszą paranoję co do możliwego zgubienia któregoś z urządzeń. Sprawdzałem ustawienia, wydaje mi się że kliknąłem wszystko co trzeba, nawet używałem opcji ZAPOMNIJ HASŁA ale i tak np gmail loguje się za pomocą jednego kliknięcia - what the f ?
i po problemie albo włóż mały ładunek termitu i zapalnik na prąd, robisz tak z tyłu obudowy daj jakiś bryloczek niby (tam będzie blokada zapalnika -przerywa obwód) a resztę do jakiegoś klawisza, gdy tu używasz włączasz bezpiecznik a gdy odkładasz wyłączasz i gdy ktoś postanowi coś wpisać trafi na feralny klawisz i po urządzeniu jak i złodziejowi (bo termit przepali urządzenie i poleci na amatora tabletu.
się uśmiałem, masz tu nagrodę --> https://www.facebook.com/photo.php?fbid=333559153437479&set=a.319164448210283.1073741825.319158994877495&type=1&theater <3
Empik jest dziwnym, monopolistycznym, złowrogim molochem. Ktoś zna zasady jego działana? Czasem zamawiam coś w Empiku, ze sklepu internetowego, z odbiorem w empiku i opłacie przy odbiorze. Raz, a teraz już drugi, nie wiedzieć czemu, Empik zablokował mi tą możliwość odbioru w obydwu adresach jakie sobie ustawiłem (dwa salony). W tej chwili jedyne co mogę zrobić to kupić z przedpłatą.
Może wiecie, skąd ta blokada odbioru z opłatą na miejscu? Czy powodem może być nie podanie swojego adresu? Nie, żeby to był problem, ale lubię wiedzieć.
przestaje istnieć. To znaczy zmienia nazwę i nacisk z kultury przenosi na artykuły domowe i inne pierdółki. Pewnie zmiany z polityką firmy są spowodowane zmianą jej targetu.
Nie do końca, choć biznes (i to w całej branży) faktycznie ostatnio źle idzie, bo kryzys: http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,14046294,Rynek_ksiegarski_zagrozony__Kurczy_sie_i_jest_atakowany.html
właśnie wprowadzają takie ograniczenia. Dotyczy to niektórych produktów i przypadków, gdy z usługi korzysta ktoś kto wcześniej tego nie robił.
Co byście wybrali na moim miejscu:
-technikum -kierunek technik mechanik lotniczy
czy
-liceum - biotech (rozszerzona biologia/chemia/matma)
Po czym znalazłbym lepszą prace? (po studiach oczywiście)
Wykształcenie nie daje pracy.
W biolchemie będą cisnąć pod medycynę. Jeśli chcesz się tego uczyć i w tym widzisz przyszłość - proszę. Tu zapewne będzie przyjemniej socjalnie, ze względu na korzystne proporcje płci.
Technikum, jak trzyma poziom, powinno lepiej wbić przydatne potem podstawy matmy i fizyki. Miałbyś też ogląd pod zajęcia laboratoryjne na uczelniach technicznych i papierek dający łatwiejsze wejście na rynek pracy do warsztatu, jakbyś nie chciał kontynuować nauki. Jeśli nie jest to wylęgarnia osiedlowych dresiarzy i z maturą nie ma tam problemów, to je bym wybrał.
No to chyba liceum względy socjalne wymiatają.
Zaletą liceum jest chyba jednak większa zdawalność matur (w liceum które mam na oku 100%) więc będą chcieli mnie nauczyć na maturę z angielskiego (armagedon ja nie znam polskiej gramatyki a ci mnie angielskiej chcą nauczyć). No i biologią się interesuję też od dawna.
Z drugiej strony jednak zawsze kręciła mnie też technika... od małego lubiłem samoloty i wszelkiego rodzaju mechanizmy.
szukasz odpowiedzi na takie pytania na forum SW?
W ogóle, w internetach?
No zasadniczo tak spoko wolę się dowiedzieć jak najwięcej dlatego pytam o opinię.
to zabawię się w dobrego wujka, wyjątkowo, bo mam dobry dzień...
Jeśli rozważasz potem polibudę/kierunek techniczny to wybór masz prosty. Technikum, albo liceum z kierunkiem matematycznym. Jeśli pójdziesz do liceum i przyłożysz się do matmy to później na pierwszym roku będzie Ci łatwiej bo matma to największe sito na takich kierunkach a jest praktycznie na każdym. Jeśli pójdziesz do technikum to łatwiej będzie ci skumać na początku przedmioty techniczne -elektronikę czy elektrotechnikę. Niby banalne prawdy, ale boleśnie wychodzą w praniu
bym dawał do technikum -> i na polibudę. No chyba że nie czujesz takich klimatów.
Bio/chem to jeśli chcesz na medycynę, tak to zbyt wiele innych, ciekawych opcji nie widzę.
No w każdym razie wybór zrobiłeś sobie dobry, chwali ci się że nie rozważasz żadnych humanów. Będą z ciebie ludzie
Najpewniejszym wyborem są studia elektronika/telekomunikacja/informatyka/automatyka/teleinformatyka. W sieci jest masa porównań zarobków poszczególnych branż i nawet jeśli pojedynczemu zestawieniu nie trzeba wierzyć to jeżeli branża IT w 100 na 100 zestawieniach znajduje się w pierwszej trójce to to już coś musi znaczyć. Tak samo z ilością miejsc pracy, co nawet dość dobrze widać na inżynierskich targach pracy. Byłem na dwóch w tym roku i powiem Ci, że z tych kierunków które wymieniłem było na oko 75% ofert. Warunek jest jeden - to Cię musi kręcić. Mniej lub bardziej, ale w jakiś sposób musi. A jak Cię nie kręci to wciąż najlepszym wyborem będą studia inżynierskie. Mówisz mechanik lotniczy - no to Mechanika i Budowa Maszyn albo wręcz Lotnictwo na Polibudzie Rzeszowskiej (chociaż jestem z Rzeszowa i ogólnie to uczelni nie polecam, sam tam nie studiuję, ale większość znajomych z Rzeszowa tak) Oczywiście poza zostaniem prawnikiem czy lekarzem, ale to wiadomo. W nauki biologiczne - no nie wiem, lepsze to niż EUROPEISTYKA, ale bardziej polecałbym ścisłą inżynierię (mam koleżanki z AGH-owskiej Inżynierii Biomedycznej, jak Cię to interesuję to mogę powiedzieć co o kierunku i perspektywach mówią).
Inna sprawa, że (co mnie niezmiernie cieszy) do łask wracają technika i zawodówki i ludzie nareszcie się otrząsają choć trochę, że samo bycie magistrem pracy nie załatwi. Po technikum też możesz mieć świetną robotę, czasem lepszą niż po studiach.
Jak celujesz w studia to jednak zdecydowanie polecam iść do liceum. Już nawet mniejsza o to co powiedział Lorn - że łatwiej Ci będzie z matmą na studiach. Po prostu zobacz sobie na średnie wyniki z matury uczniów liceów i techników. A na uczelnię przyjmują właśnie z wynikiem matury. Akurat nie wszędzie jest się ciężko dostać, mogę być trochę nieobiektywny, bo, co Lorn może potwierdzić , jestem na kierunku gdzie z technikum byłoby ciężko się dostać. Jak celujesz w AGH, PW, PWr na wydziały elektryczne czy mechaniczne to jedynym wyborem jest liceum mat-fiz.
Rozpisałem się
Się nie zgodzę. Na PWr właściwie tylko na budowlankę trzeba mieć coś więcej, niż maturę zdaną. W utrzymaniu zdecydowanie bardziej pomagają te podstawy elektroniki i elektrotechniki wyniesione z technikum (no i matma), niż rzeczy wymagane na maturze.
Obecnie jestem w I liceum, na matfizie i jest to bardzo przyjemny, nerdowski profil, który polecam każdemu, kto uważa się za ścisłowca
O technikach się nie wypowiadam, bo nie znam tamtejszych realiów.
Jeśli jednak planujesz studiować, to chyba ważne są dla ciebie dobre studia, a na te chyba prościej dostać się po liceum.
Dobry matfiz nie jest zły
A co sądzisz o biotech , biologia, chemia, matematyka bo do fizyki nie mam szczęścia , przed gimnazjum wiedziałem tyle co teraz na koniec mam4 fizyka w szkole jest nodna, siedzimy i liczymy a ja bym chciał coś bardziej ``wybuchowego`` . Mniej paplania więcej robienia, takie coś mnie interesuje.
Oj, to będzie z ciebie co najwyżej fizyk doświadczalny
Jak chcesz wybuchy, to bardziej rzeczywiście pasuje biol- albo mat-chem. Na mat-fizie, przynajmniej w pierwszej klasie, przynajmniej u mnie w szkole (a to bardzo dobra szkoła) wybuchów nie uświadczysz. Co najwyżej okazjonalne doświadczenia badające równię pochyłą, żyroskop, albo krzywe rezonansowe.
Poleć ktoś jakiś sklep gdzie można dorwać w ludzkiej cenie męskie beanie na lato (cieniutkie). Ogólnie to może być prosta, czarna, choćby i bez napisów, byle nie była jakaś super długa. Wolę taką lekką opinającą głowę niż "smerfa" ;__;
http://www.witleather.pl/196,kapelusz-panama-fedora-classic.html
masz to, a nie jakieś g@wno będziesz nosić.
ale tak na serio, beanie to raczej jesienno-zimowa rzecz, więc oprócz hałsuf, reporterów czy innych burtono-billabongów to wątpie, żeby ktoś puszczał to na lato. No chyba, że skejtszopy.
Panama nie do wszystkiego pasuje ;d
Ogólnie to biega o to że czapka z daszkiem, panama, czy bucket hat nie uchronią przed komarami kogoś kto strzyże się w lato na krótko - a beanie tak, wiem bo sprawdziłem w praktyce ;d I wieczorne wyjście do lasu czy nad jezioro bez beanie nie jest obecnie wesołe jeżeli jestem parę dni po obcięciu się ;d
tobie nauczyłem się nowego słowa. I to z wizualizacją.
Dzięki :*
Lord Bart napisał(a):
tobie nauczyłem się nowego słowa. I to z wizualizacją.
Dzięki :*
________
Beanie ?
Matek napisał(a):
Beanie ?
________
http://forums.pelicanparts.com/uploads22/you_are_correct_sir1367426331.jpg
zna ktoś dobre seriale fantasy?
1.Tylko takie fantasy w pełni tego słowa znaczeniu- czyli smoki, elfy, magia, albo w klimatach jak w Final Fantasy a nie jakieś nudne zrzyny z średniowiecza z seksem co chwila.
2.Tylko nie podawajcie płytkich seriali dla nastolatków typu Miecz prawdy czy Przygody Merlina
Gra o tron.
że chce prawdziwe fantasy a nie zrzyny ze średniowiecza, które nie mają w sobie magii, ani klimatu klasycznego fantasy (GoT bardziej przypomina serial historyczny, który dzieje się w wymyślonej krainie). Poza tym w tym serialu jest mnóstwo seksu wpychanego na siłę (łącznie z gwałtami kobiet). Jak bym chciał oglądać obleśne porno to bym sobie skoczył do neta, a nie oglądał jakieś seriale.
poniekąd jego odpowiedź była poprawna. W GoT jest magia i są smoki. Tylko Elfów nie ma. Więc 2 z 3
że nie chce zrzyn ze średniowiecza (czytaj: seriale, gdzie wszystko wygląda jak w tej epoce) i gdzie jest masę seksu. Myślałem, że każdy zrozumie, że w takim razie Gra o tron się nie nadaje.
to ci My little pony zostaje spełnia wszystkie wymogi Nie ma zrzyn ze średniowiecza, ją stworzenia fantasy no i seksu nie ma aha no i na pewno nie jest to płytki serial. Chciałeś to masz!
kobango napisał(a):
to ci My little pony zostaje spełnia wszystkie wymogi Nie ma zrzyn ze średniowiecza, ją stworzenia fantasy no i seksu nie ma aha no i na pewno nie jest to płytki serial. Chciałeś to masz!
________
Akurat jest sporo zrzyn ze średniowiecza, przecież Equestria jest królestwem rządzonym przez Królewnę Celestię. Z seksem też nie byłbym taki pewien, przecież zazwyczaj kucyki nie noszą ubrań, tylko samą biżuterię. Ubierają się tylko od święta. Ale to i tak bardzo dobry serial fantasy.
poważne propozycje.
Pozycja jest pół żartem pół serio, zobacz parę odcinków bo to i tak jeden z lepszych seriali jakie teraz są. Niestety "takie" teraz mamy seriale, no albo oglądaj Przygody Merlina i płacz jak depczą jedne z najlepszych postaci wszech czasów.
Fragment z "masą seksu" jest jak najbardziej zrozumiały, tu nie ma dyskusji, że w "Grze o tron" seks jest. Ja osobiście za to nie łapię czemu ten serial się pod fantasy nie łapie? Przecież niemal każde fantasy czerpie garściami ze średniowiecza.
oto, że świat w grze o tron to po prostu kopia średniowiecza z wszystkimi jego brudami.
Inne Fantasy w jakiś sposób inspirowały się średniowieczem, ale dodawały sporo od siebie np. jakieś inne rasy typu kransnoludy, elfy, niziołki. Albo chociaż dodawały od siebie jakiś charakterystyczny świat (Ziemiomorze, Śródziemie). Poza tym Fantasy polega na przygodach i walce z potworami, a nie gadaniu i przelatywaniu niewiast.
Świat Gry o tron ma w sobie mało kreatywności. Jak dla mnie to takie średniowieczne political fiction ze smokami i magia.
Mistrz Seller napisał(a):
Świat Gry o tron ma w sobie mało kreatywności.
________
Jesteś naprawdę niesamowitym człowiekiem .
(A swoją drogą ile Gry o Tron oglądałeś lub czytałeś?)
gra o tron jest mało kreatywna. Świat to kopia średniowiecza bez jakiś fajnych dodatków, sami ludzie, nie widziałem tu niczego, czego nie byłoby wcześniej.
No i zero klimatu prawdziwego fantasy w stylu D&D albo Władcy pierścieni.
-Świat to kopia średniowiecza bez jakiś fajnych dodatków, sami ludzie, nie widziałem tu niczego, czego nie byłoby wcześniej.
Widać, że nie czytałeś ani nie oglądałeś Gry o Tron, więc wypowiadasz się o czymś o czym nie masz pojęcia To trochę ignoranckie, wiesz? GoT nie jest jakoś specjalnie "fantastyczna", ale White Walkers czy Children of the Forest obalają zacytowane zdanie. Nie musisz czegoś lubić, ale jak już się o czymś wypowiadasz, to może wal prosto z mostu, że Ci się nie podoba, a nie wymyślasz jakieś głupoty
Gość pyta "ile Gry o Tron oglądałeś lub czytałeś?" a ...
Mistrz Seller napisał(a):
gra o tron jest mało kreatywna. Świat to kopia średniowiecza bez jakiś fajnych dodatków, sami ludzie, nie widziałem tu niczego, czego nie byłoby wcześniej.
No i zero klimatu prawdziwego fantasy w stylu D&D albo Władcy pierścieni.
________
punkt 2 nie zaprzecza punktowi 1?
Przecież seriale nie dzielą się na płytkie i brutalne pełne seksu. Takie Farscape, Doktor Who, Firefly, Dollhouse były pomiędzy tymi dwoma skrajnościami. Patrząc na filmy to Gwiezdne wojny też nie są ani tu, ani tu
Piszę takie krótkie opowiadanie, potrzebna mi mała pomoc.
Zna ktoś z Was może demona który przyczepiłby się do jakieś osoby i nakazał jej podawania co jakiś czas imion osób które ma uśmiercić ?
(tak wiem że taki motyw pojawia się w Death Note, co prawda nie oglądałem ale zbadałem o co biega i Shinigami nie pasuje do mojego konceptu) Chodzi mi o to by demon był niechciany ale co jakiś czas domagał się imion od (losowej) osoby do której się przyczepił, grożąc mu/jej w przeróżny sposób jeżeli ich nie otrzyma.
Jeżeli w kulturze żadnego kraju nie istnieje nic takiego to i tak zostanę przy tym pomyśle, ale coś mi się wydaje że z pewnością gdzieś tam coś ...
A można wiedzieć w jakim universum będzie opowiadanie?
W Warhammer to może być Khorne.
Tzn w naszym, prawdziwym świecie.
To zasadniczo każdy demon. Jak bym zobaczył fragment to bym ci powiedział więcej, podaj więcej informacji jaki ci ten antagonista potrzebny.
to zamysł jest taki że dzieciak w złości życzył komuś śmierci, usłyszał głos który poprosił go o imię, dzieciak je wypowiedział i ta osoba zdechła. Tyle że potem głos odzywa się (np) co roku i jak dzieciak nie odpowie to demon zabija mu kogoś bliskiego czy coś.
I dzieciak co roku kombinuje kto ma zdechnąć, by moralnie było to uzasadnione (nie może przemilczeć bo zginie np ktoś z jego rodziny) ale im jest starszy tym bardziej chce się tego pozbyć bo nie może z tym żyć.
Tak jak mówiłem ja sobie sam wymyślę własnego demona o ile coś takiego nie "istnieje" ale byłoby OK gdyby istniały jakieś informacje o czymś takim, w mitologii czy wierzeniach jakiegoś narodu/plemienia
Zwykły dzieciak? Ten dzieciak musiał by być naprawdę wściekły i do tego porządnie zdeprawowany. No i raczej po zwykłej złości by to nie wyszło bardziej coś w rodzaju paktu/klątwy.
kobango napisał(a):
Zwykły dzieciak? Ten dzieciak musiał by być naprawdę wściekły i do tego porządnie zdeprawowany. No i raczej po zwykłej złości by to nie wyszło bardziej coś w rodzaju paktu/klątwy.
________
No właśnie o to biega że to ma być najzwyklejszy dzieciak, a ta cholerstwo się przyczepiło ot z powietrza ... tzn z silnej nienawiści a nie z jakiś tam prób z czarną magią czy coś. Jak wirus, weszło w niego bo organizm miał otwartą furtkę (przez wściekłość) a nie z obrzędów ani niczego w tym stylu.
Tak sobie myślę że może ten dzieciak tak się wściekł że zabił przy pomocy pirokinezy ale ceną tego daru jest to że co pół roku wpada w ognistą furię. No i wtedy do demonów dajesz Lokiego z nordyckiej mitologi. Inna wersja to że powiedzmy ma pakt z jakimś demonem bo np. bardzo chciał zabić kogoś i to jest cena tamtej "przysługi" Tu dajesz jakiegoś silniejszego demona z chrześcijaństwa.
A zna ktoś może jakiś serial lub film:
1. Fantasy/ s.f. dziejące się w jakimś innym świecie, który wygląda nie codziennie
2. Romans Fantasy/ s.f.
3. Pozycje z oryginalną fabułą (mogą być: komedie, romanse, przygodowe, fantasy albo s.f.)
4. Film/serial o geekach/nerdach fantastyki (Astrópia, Fanboys, teoria wielkiego podrywu
widziałem)
5. Film/serial o studentach (ale nie głupkowate komedie)
6. Serial komediowy z ciekawą fabułą (jak w Jak poznałem waszą matkę, albo Hoży Doktorzy)
7. Filmy z postaciom kobiecą, która jest trochę szalona (w pozytywnym sensie), albo trochę
inna niż inni pomimo zwyczajnego wyglądu.
8. Serial/film z dużą ilością młodych kobiet
Nie podawajcie:
-Dramatów (mogą być historie z elemenetami dramatycznymi)
-Głupkowatym komedii
-Seriali dla kobiet
-Seriali dla nastolatek
Z ostatnich nowości nie wiem czy widziałeś "Defiance"? Dupy nie urywa, ale można obejrzeć Może i niby dzieje się na Ziemi, ale stanowczo wygląda ona "niecodziennie"
Z bardziej poważnych seriali mogę polecić "Continuum", choć pewnie za bardzo poważne i ziemskie, a za mało SF jak dla Ciebie
Powiem ci, że jeśli o "Defiance" chodzi to jestem bardzo pozytywnie zaskoczony. Oglądam od początku i po prawdzie zakładałem, że zrobi się z tego chała pokroju "Terra Nova" (Jak ktoś lubi to wybaczcie ale po paru odcinkach "rzygłem i wyszłem" ) a tu może nie jakiś cudowny ale zdecydowanie solidny serial sci-fi mi się objawił. Co prawda mam wrażenie, że to główny bohater trzyma na barkach cały serial ale jest nieźle
Terry Novy nie widziałem, ale do Defiance podchodziłem raczej z rezerwą i jestem raczej mile zaskoczony
Co prawda mam wrażenie, że to główny bohater trzyma na barkach cały serial ale jest nieźle
Mogę się tylko zgodzić
Mistrz Seller napisał(a):
6. Serial komediowy z ciekawą fabułą (jak w Jak poznałem waszą matkę, albo Hoży Doktorzy)
Frasier. A co do punktu trzeciego, jest dość mało precyzyjny, można by pod niego podciągnąć tysiące filmów
w sumie jakoś IMO się nie wyróżniał z wśród innych tego typu produkcji.
A co do 3 to chodzi mi o pozycje w miarę oryginalne fabularnie, wyróżniające się nowym pomysłem na fabułe. Coś w takim stylu
Rozumiem o co chodziło, ale to i tak dość szeroki zakres No ale pomyślmy tak na szybko...
Pi, 12 małp, Moon, Podziemny krąg (ale tego chyba nie trzeba przedstawiać ), Prestiż, The Perfect Host.
s.f. chodziło mi o przygodowe space opery (jak Star Wars), a nie powazne filmy w stylu łowcy androidów czy odysei kosmicznej
1.Żołnierze kosmosu
2.Uwierz w ducha ,Vanilla Sky ,Władcy umysłów
3.Prestiż,American Beauty ,Leon Zawodowiec z portman , Ścigany z fordem.
1. Legenda Ridleya Scotta, dość ciekawa pseudobaśniowa wizaulizacja. Możesz też spróbować Tajemniczego ogrodu Agnieszki Holland, ale to już nie to.
2. Zaklęta w sokoła
3. Mój własny wróg, no i wiele filmów Polańskiego
4. Tu mi do głowy nic nie przychodzi
5. Akademia Policyjna (zwłaszcza 3-5, tam mieli najwięcej dobrych pomysłów), 1941, czy firmy braci Marx z nowszych to Rzeź Polańskiego
6. Allo, Allo, może też być Hotel Zaciszę lub inne angielskie seriale komediowe z lat 80./90.
7. Czerwona Sonja, Obcy, Terminator - tu można wymyślać dużo
8. Aniołki Charliego - chodzi o serial, trochę naiwny, ale o klasę lepszy niż filmy które powstały na jego ruinach.
1-2 widziałem
5 Akademia policyjna- widziałem kiedyś
6 Nie lubię brytyjskiego humoru. Poza tym chodzi mi o cos bardziej współczesnego.
7 Ja wiem, że jest dużo, dlatego też chce poznać takie filmy i stąd zapytałem. O istnieniu tych filmów wiedziałem od dawna. Zresztą terminatora czy obcego to widział chyba każdy.
8 Za stare
Wie ktoś jakie zagadki zadawały swoim ofiarom Południce ?
zrezygnował z opcji ankiety dla użytkowników ?
dlatego, że Obama nie potrafił sobie poradzić z czytaniem mnóstwa dziwnych odpowiedzi, a NSA nie potrafiło ich przeanalizować. Teraz będzie im łatwiej infiltrować wszystkich używających Facebooka.
Na jakiej stronie internetowej założyć (międzynarodową) petycję online ? Możecie coś polecić ?
za petycja? Pytam z ciekawości, bo niestety nie wiem, gdzie składa się międzynarodowe petycje, ale interesują mnie takie akcje
Myślę że ten link będzie wystarczającą odpowiedzią
https://www.facebook.com/pages/I-want-new-Star-Wars-movies-to-be-consistent-with-Expanded-Universe/622285481118739?notif_t=page_new_likes
Już myślałem że podejmujesz jakiś ciekawy problem społeczny
Tzn. to też jest ciekawe oczywiście. Ale zdajesz sobie sprawę, że niewiele z tego przyjdzie? Z jednej strony jestem przekonany, że jak podpisów będzie dużo, to twórcy filmu - może nawet sam Abrams albo Lucas - nadmienią w oficjalnych wywiadach, że dostali taką petycję od zaniepokojonych fanów. No wiesz, powiedzą, że się wami przejmują, że was podziwiają, pozdrawiają itd. A tymczasem sami...
Tu jest właśnie druga strona. Wywiady wywiadami, ale w wewnętrznych, nieoficjalnych rozmowach między twórcami ta petycja w ogóle nie zostanie wzięta pod uwagę, nawet jak będzie mieć milion podpisów.
Innymi słowy, rozegrają to na zasadzie "I wilk syty, i owca cała".
http://www.thepetitionsite.com/
http://www.petitiononline.com/
http://www.ipetitions.com/
Ale nie wiem czy jakakolwiek petycja internetowa kiedykolwiek coś ugrała.
Karaś napisał(a):
http://www.thepetitionsite.com/
http://www.petitiononline.com/
http://www.ipetitions.com/
Ale nie wiem czy jakakolwiek petycja internetowa kiedykolwiek coś ugrała.
________
Dobra, działam
http://www.thepetitionsite.com/160/872/101/i-want-new-star-wars-movies-to-be-consistent-with-expanded-universe/#sign
Bo teraz szukam czegoś ciekawego (obejrzałem wszystkie ciekawe filmowe i serialowe s.f.)
1. Chodzi mi o prawdziwe s.f. jak Gwiezdne wojny nie jakieś poważne smęty jak twórczość Lema czy coś w stylu filmów Łowca androidów czy Odyseja kosmiczna
2. Ma być rozrywkowo, ale nie kompletnie płytko. Mile widziane jakieś drobne elementy dramatyczne, ale nie pozycje skupiające się na dramatach
3. By było dużo ciekawych postaci kobiecych
4. Żeby akcja skupiała się najlepiej na małej załodze statku (jak w serialach Firefly, Farscape)
5. Żeby nie było to nic idące w jakiś realizm, czy próbującego naukowo wyjaśnić wszystko
6. Żeby było ciekawe w miarę od początku.
7. Żeby nie było: wpychanego na siłę seksu, motywów homo, transeksualistów, jechania po kościele katolickim, zabijania aniołów
8. Żeby były obce rasy i jakiś ciekawy świat różny od naszego.
9. Mogą też być komiksy jeśli ktoś zna takowe.
Mistrz Seller napisał(a):
Bo teraz szukam czegoś ciekawego (obejrzałem wszystkie ciekawe filmowe i serialowe s.f.)
1. Chodzi mi o prawdziwe s.f. jak Gwiezdne wojny nie jakieś poważne smęty jak twórczość Lema czy coś w stylu filmów Łowca androidów czy Odyseja kosmiczna
2. Ma być rozrywkowo, ale nie kompletnie płytko. Mile widziane jakieś drobne elementy dramatyczne, ale nie pozycje skupiające się na dramatach
3. By było dużo ciekawych postaci kobiecych
4. Żeby akcja skupiała się najlepiej na małej załodze statku (jak w serialach Firefly, Farscape)
5. Żeby nie było to nic idące w jakiś realizm, czy próbującego naukowo wyjaśnić wszystko
6. Żeby było ciekawe w miarę od początku.
7. Żeby nie było: wpychanego na siłę seksu, motywów homo, transeksualistów, jechania po kościele katolickim, zabijania aniołów
8. Żeby były obce rasy i jakiś ciekawy świat różny od naszego.
9. Mogą też być komiksy jeśli ktoś zna takowe.
________
Ja teraz czytam Slepowidzenie - w sumie niby pasuje do tych punktów ale to raczej cięższa literatura na rozkminę niż przygodówka...
o coś co nie jest hard s.f.
Podsumujmy. Chcesz czegoś co jest science fiction, co nie jest ani science, ani fiction, ani science fiction. Tak?
jest naukowe. Ten gatunek ma szereg odmian. Jedne idą bardziej w harcorowe motywy, inne w wesołą przygodę (Space opera).
To, że kiedyś nazwano tak gatunek nie definuje go raz na zawsze, bo każdy gatunek się zmienia.
chłopak przy Ślepowidzeniu odpadnie po 5 stronach, bo nie będzie rozumiał co się dzieje.
Bardzo zabawne są te Sellerowe pytania - polećcie serial, ma być to i to, nie może być tego, polećcie książkę, ma być to, nie może być tego, i właściwie to on chyba jeszcze nic nigdy z tych polecanek dobrego nie wyciągnął, taki absurdalny zestaw wymagań stawia.
Chociaż ten post to tak naprawdę pretekst do umieszczenia jednej emotki:
Chodzi mi o prawdziwe s.f. jak Gwiezdne wojny nie jakieś poważne smęty jak twórczość Lema czy coś w stylu filmów Łowca androidów czy Odyseja kosmiczna
XD
co lubię, a czego nie. Poza tym nie zamierzam marnować czasu na byle co. I to nie są absurdalne wymagania. Chce po prostu space opere w stylu gwiezdynch wojen czy Farscape z ciekawymi postaciami kobiecymi i bez seksu wpychanego na siłę.
nazwanie Lema i BladeRunnera byle czym powinieneś oczekiwać publicznego linczu
cykle:
"Felix, Net i Nika"
"Artemis Fowl"
"Pan Samochodzik"
"Jeżycjada" (to nie do końca sci-fi, ale spełnia większość twoich warunków)
cykl o Rudolfie Gąbczaku (niestety tutaj jest trochę seksu :/)
Miłego czytania
sobie troluj gdzie indziej
trolling w moim poście jest niewielki, ja naprawdę uważam że są to książki, które utrafią w twój gust.
Właśnie! Nie ma smętnej powagi,męczącego myślenia, i tego wstrętnego brudnego sexu! Brrrrr
dla dzieci, a ja takich nie lubię
dla młodzieży, a patrząc po tym co piszesz, to dokładnie tego chcesz
chce czegoś dla dorosłych, ale nie w znaczeniu seksu, krwi i mega dołujących dramatów.
A universm warhammer 40.000 albo Stargate. "obejrzałem wszystkie ciekawe filmowe i serialowe s.f." nie - raczej nie, nie jesteś w stanie, za dużo tego jest. W sumie jak się nudzisz to zobacz sobie filmy "Kruk" może nie SF ale fajne.
To słaba seria, gdzie każdy odcinek wygląda dokładnie tak samo, postaci to kopiuj- wklej, a fabuła to kopia z innych seriali.
Warhammera nie lubię.
"obejrzałem wszystkie ciekawe filmowe i serialowe s.f." nie - raczej nie, nie jesteś w stanie, za dużo tego jest.
To jak tak twierdzisz to poleć coś co będzie się mieściło w mojej definicji czegoś ciekawego. Nie każdy łyka każde badziewie.
zobacz sobie filmy "Kruk" może nie SF ale fajne
Ale ja szukam s.f, gdybym szukał thillerów fantasy to pytałbym o thillery fantasy. Logiczne.
"Moon"
mi chodzi o rozrywkowe s.f. nie jakieś poważne produkcje typu Łowca Androidów. Poza tym w Moon nie ma obcych ras, innych planet, a ja właśnie dla takichrzeczy oglądam fantastykę i właśnie to jest dla mnie w niej ciekawe.
To mam pomysł - Zostań reżyserem i se zrób. Rozumiem -każdy ma taki moment że oglądając film przewiduje całą akcję a większosć rzeczy go nudzi ale masz pokręcone wymagania.
wymagań. jest sporo opowieści s.f., które lubię. SG nie lubię, bo zżyna z nich nie dając nic od siebie, nie mając nawet ciekawych postaci, czy wizji świata: kosmici, którzy są identyczni jak ludzie mówiący współczesnym angielskim (ja wiem, że kiedyś ich tam porwali, ale przez te wszystkie lata język ewoluuje razem z kulturą i to nie możliwe by język, który wykształcił się na jakiejś innej planecie był identyczny jak na Ziemii.
A jakie masz argumenty przeciwko Warhammeraowi początek spoilera Inkwizycja słucha koniec spoilera. Powiedziałeś "Warhammera nie lubię." sprecyzuj.
mi się nie podoba. Taki mroczny i zbyt militarystyczny
I oczekujesz poważnej odpowiedzi?
Po pierwsze - nie mów sf, mów space opera. Prawdziwa sf to zawsze (jakaś) nauka, a skoro...
I jak rozumiem, ma być po polsku
Lois McMaster Bujold i jej cykl Barrayarski - zastrzeżenie: pojawiają się hermafrodyci, w jednej z książek mamy całą planetę gejów
Dan Simmons Hyperion i Endymion - zastrzeżenie: organizacje kościelne nie mają tu dobrego wizerunku
Stephen R. Donaldson i seria Skok w... - zastrzeżenie: dużo, dużo seksu
Chris Bunch w serii Star Risk Sp. z o.o.
Robert Sawyer i seria Hominidzi - zastrzeżenie: obecność seksu, dzieje się na Ziemi
Jack McDevitt, Walter Jon Williams - trylogia Praxis, Stacja aniołów, Celia Friedman, Michał Cholewa Gambit i Punkt cięcia, pierwsze tomy cyklu Honor Harrington, George R.R. Martin w wersji sf
Dużo tego
1. Space opera to podgatunek s.f. Jak coś jest space operą to jest s.f.
I tak ma być po Polsku.
Honor Harrington to George R.R. Martin w wersji s.f.- dzięki to już wiem żeby tego nie czytać, bo nie lubię jego stylu (dużo gadania zamiast przygód, psudośredniowiecze zamiast oryginalnego świata, sami ludzie zamiast różnych ras)
Gambit z tego co wygooglałem to hard s.f.
Punkt cięcia- nie lubię klimatów military s.f.
Kiedyś polecono mi "Szpital kosmiczny", ale nie jestem w stanie zweryfikować, na ile to odpowiada Twoim kryteriom, bo jeszcze nie przeczytałam. Swoją drogą, są one trochę śmieszne, wybacz. Ale, tak sobie myślę, że "Alicja w krainie czarów", ta z Johnym Deepem, spełnia wszystkie kryteria z wyjątkiem akcji na małym statku, rozrywkowa jest, dużo postaci kobiecych, realizmu jak na lekarstwo (chyba tylko prolog), 6 jest, 7 chyba też (nie wiem, jak zakwalifikować Kapelusznika), obce rasy jak najbardziej, tylko czy to jest prawdziwe s.f. .... (?)
Nie mogę się doczekać czego doczepisz się w tej propozycji - Autostopem przez galaktykę
ten typ humoru mi nie leży.
Od siebie mogę polecić tylko "Hyperiona" Dana Simmonsa
1. Chyba pasuje
2. Zdecydowania pasuje
3. Niezbyt dużo
4. Pasuje
5. Chyba pasuje - więcej technicznego "bełkotu" niż w SW, ale bez przegięcia
6. Yyyy... pasuje
7. Seksu jest tylko trochę, żadnych homo ani trans sobie nie przypominam, kościół pojawia się i jest przedstawiony raczej neutralnie, zabijanie aniołów -????? - nie ma
8. Tutaj to zdecydowanie posucha- historia obraca się w okół ludzi, przedstawia jak wygląda nasz wszechświat, tyle że coś koło 2700 roku co wcale nie znaczy, że nie jest ciekawy
9. To jest książka, komiksów nie znam
A jeśli chodzi o filmy to oglądałeś Pitch Black?
od faktu, że pytanie jest bezsensowne, bo jak rozwój tego i poprzednich drzewek z serialami pokazuje, nikt nie trafia w twój gust Zaryzykuję samobója i zaproponuję coś Anne McCaffrey. Jak ma być spaceoperowo, to może Śpiewaka Kryształu, albo, nie wiem, Cykl o statkach (Statek Bliźniaczy?), może Sassinak i kolejne dwa tomy. To jest jedyne co mi przychodzi do głowy.
Czy kiedykolwiek ktoś trafił z odpwowiedzią gdy strzeliłeś pytanie tego typu? Spróbuj "Starship" Resnicka.
tak. Często też dostawałem propozycje fajne, ale które już znałem
w skrócie chodzi mi o space operę skupiającą się na małej załodze, z ciekawymi postaciami kobiecymi, bez dziwactw w stylu homo i innych takich i gdzie seks nie jest wrzucany co chwila (jak będzie jakaś taka scena to przeżyje, ale żeby nie była to podstawa książki).
No i żeby było to kreatywne i nieziemskie.
Szukam filmików jakiś ciekawych wideorecenzentów/ Vlogerów na temat filmów/ seriali
Tylko nie podawajcie tych którzy recenzują to co ostatni leci w kinie.
I bez jakiś debili którzy gadają pół godziny na spontanie bez ładu i składu obficie offtopując, albo
co gorsza nie potrafią wyciąć rzeczy totalnie niepotrzebnych.
Tych z TGWTG.com i wiązanych z forum tgwtg.pl znam.
Mistrz Seller napisał(a):
I bez jakiś debili którzy gadają pół godziny na spontanie bez ładu i składu obficie offtopując,
________
Zastanowiłeś się kiedyś przed napisaniem czegokolwiek ?
IMO ja lubię oglądać Rockalone2k
Kiedyś widziałem jak oceniał dubbing w filmie, który widział z napisami. Albo oceniał, że dubbing filmu będzie kiepski na podstawie zwiastuna, w którym podkładali głosy zupełnie inni aktorzy.
Oglądam kanał Rocka od dłuższego czasu i na coś takiego się nie natknąłem. Ciekawe. No ale wiadomo - Jeśli nie podobał mu się dubbing to się nie zna, co nie?
przy Avengersach. Najpierw zjechał dubbing na podstawie trailera, gdzie podkładały głosy inne osoby. Potem przy recenzji filmu powiedział film widziałem z napisami, ale jego wadą jest beznadziejny polski dubbing.
Nie chodzi o to, że mu się nie podobał, tylko oto, że ocenia coś czego nie widział. To tak jakby oglądać SW z wyciętą muzyką i mówić, że muzyka w filmie była do kitu.
To bez sensu nikt nie zgadnie masz innygust od WSZYSTKICH przestań gnębić ludzi co oni ci zrobili że się nad wszystkimi znęcasz!
po prostu pomyślałem, że ktoś tu może znać taki kanał na YT.
Mistrz Seller napisał(a):
Szukam filmików jakiś ciekawych wideorecenzentów/ Vlogerów na temat filmów/ seriali
Tylko nie podawajcie tych którzy recenzują to co ostatni leci w kinie.
I bez jakiś debili którzy gadają pół godziny na spontanie bez ładu i składu obficie offtopując, albo
co gorsza nie potrafią wyciąć rzeczy totalnie niepotrzebnych.
Tych z TGWTG.com i wiązanych z forum tgwtg.pl znam.
________
Przecież Nostalgia Critica lubisz, a on czasami offtopuje strasznie.
Oglądałem dzisiaj jego filmik o Sailor Moon ( http://www.youtube.com/watch?v=Za_RAOwJXR4&feature=player_detailpage ) i przez kilknaście dobrych minut było o seksie i różnicach kulturowych. Dla mnie w czymś takim jest siła jego recek.
innego. W wykonaniu NC to jest ciekawe. Ale w większości wideorecenzji, zwłaszcza polskich to ludzie nie montują filmików i wrzucają wszelkie zamyślenia, odejścia od tematu, zaatanawianie się, bo zapomniał jakiejś nazwy, momenty kiedy wychodzi, że totalnie nie zaplanowali z towarzyszem kto co gada (zwłaszcza UWookie jest tu wnerwiający) o taki offtop mi chodzi. O elementy, które u każdego dobrego recenzenta są wywalane w montażu.
obejrzałam, i czynię cię bezpośrednio winnym powtórki ze wszystkich 200 odcinków sailorek, która zaraz mnie chyba czeka
Kathi Langley napisał(a):
obejrzałam, i czynię cię bezpośrednio winnym powtórki ze wszystkich 200 odcinków sailorek, która zaraz mnie chyba czeka
________
Powiem szczerze : NIE DA SIĘ, chyba że naprawdę czujesz sentyment ... Nie faworyzuję teraz "męskiej" części anime ale naprawdę - Dragon Ball można oglądać w dorosłym życiu i nie czuć że ktoś urąga Twej inteligencji, a Sailor Moon jest niestety tragiczne ... parę lat temu widziałem 2 pierwsze odcinki i uznałem że więcej się nie da.
da się to chyba jest niestety jednak ta różnica płci
Kathi Langley napisał(a):
da się to chyba jest niestety jednak ta różnica płci
________
Niekoniecznie.
Ja naprawdę podszedłem do Sailorek bez uprzedzeń, ale tego serio nie da się oglądać w dorosłym życiu (chyba że ktoś ma naprawdę chory sentyment xD).
Chodzi mi o to że Dragon Ball ma ręce i nogi - pomimo że dzieją się rzeczy nierealistycznie to bohaterowie realistycznie na nie reagują - boją się, niedowierzają, badają, dociekają ... a w SM ? Boże, obejrzałem dwa (czy trzy) odcinki - jasne, główna bohaterka zdziwiła się że jest gadający kot, że jest dziedziczką kogoś tam z kosmosu - ALE POTEM MA TO GDZIES ! Tzn jasne, pewno w trakcie serialu zadaje sobie pytania itp, ale zamiast już w pierwszym odcinku (czy chociaż w 2, bo w pierwszym rozumiem -szok, zamieszanie, brak czasu, walka) zapytać TO KIM K%^&*WA SĄ DLA MNIE MOI STARZY TAK NAPRAWDĘ czy cokolwiek - ona przyjmuje słowa kota, a w następnym odcinku ... z mangowym uśmieszkiem pyta się ... kiedy dostanie kolejną fajną biżuterię z mocami -_-
Serio, DB można oglądać gdy jest się starszym - tego raczej nie
ja rozumiem twoje argumenty, ale po prostu płeć żeńska ma wrodzoną tolerancję na telenowele pozbawione sensu
Kathi Langley napisał(a):
ja rozumiem twoje argumenty, ale po prostu płeć żeńska ma wrodzoną tolerancję na telenowele pozbawione sensu
________
No i gitara ;d Pewnie jakbym był fanem za małolata to też bym się dobrze na tym bawił, więc nie bronię - piszę tylko jak to wygląda gdy zacznie się obie bajki w późniejszym wieku Nie faworyzując DB (które kocham) to jednak widzę że patrząc krytycznym okiem to ono wygrywa.
Ale walić krytykę ma się podobać i dobrze bawić - więc jeżeli z jakiegoś powodu dla Ciebie działa to mnie nic do tego, nawet jeżeli mam to za szit, nie ? ;D
przypuszczam że twoje uwielbienie dla DB akurat ma też coś do rzeczy Mi osobiście DB nawet nie chce się odświeżać
Kathi Langley napisał(a):
przypuszczam że twoje uwielbienie dla DB akurat ma też coś do rzeczy Mi osobiście DB nawet nie chce się odświeżać
________
Ja oglądam po raz pierwszy od ... gimbazy ? ;o
Czyli grubo ponad dekadę. Uznałem że tego też się za bardzo nie da oglądać - no bo przedłużają te odcinki na siłę itp Ale do fabuły wracałem często bo mam mangę - a tam jest krótko i zwięźle ;] Co do serialu to wystarczyło mi oglądanie ulubionych scen na youtube i słuchanie soundtracku (oraz komediowa parodia Dragon Ball Z Abridged którą UWIELBIAM) ale coś mi odwaliło, dziecinnieję na stare lata i uznałem że obejrzę ten jeden raz w dorosłym życiu anime od A do Z - i jest gitara
Czasami telefon odblokowuje mi się w kieszeni i ustawiam coś niechcący - a potem rozkminiam co ja narobiłem i jak to odkręcić
Każdy kto ma swifta wie o co mi biega - jest takie menu które (gdy jest się na ekraniku główny, macie tapetę przed oczami) otwiera się gdy pociągnie się po ekranie od góry na dół. (po kolei fabrycznie są tam obrót/dźwięk/bluetooth itp). Odwaliłem coś i nie dość że menu z jakiegoś powodu rozsuwa się jedynie do połowy ekranu (co jakoś bardzo nie przeszkadza) to w dodatku nie mogę przesunać palcem w prawo opcji które kryją się dalej (widzę tylko do "quick memo") czyli np WIFI.
I CZO TERAZ ? ;___;
Czy istnieje możliwość "odessania" albo wyciszenia muzyki w filmiku ściągniętym z YT i zostawienie samego głosu? Chodzi mi konkretnie o przypadek trailera z Thora, w którym przy słowach Malekitha w tle pojawia się muzyka ( http://www.youtube.com/watch?v=4KTvjFGgGkk , czas 1:30 - 1:35 oraz 1:38 - 1:44). Czy da radę jakimś programem wyciąć tą muzykę i zostawić "łysą" kwestię?
Krótka piłka, kto mi poleci jakiegoś taniego, ale sprawnego netbooka? Nie znam się w ogóle na temacie, ale potrzebny jest (nie mi x]) do takich podstawowych czynności jak przeglądanie internetów, oglądanie filmów, słuchanie muzyki, robienie notatek na studiach.
jakies propozycje? :d
co prawda na netbookach się nie znam, ale wpisałem to hasło w google i wypało mi dużo ładnych obrazków:
https://www.google.com/search?q=netbook&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ei=FPc2UvH7KceBhAfozYDgAg&ved=0CAkQ_AUoAQ&biw=1440&bih=759&dpr=1
mam nadzieję że pomogłem
Wzorem naszego mistrza - Sellera, ja również szukam serialu. Z tym, że mój nie ma tak rygorystycznych wymagań odnośnie seksu. Szukam czegoś niekomediowego, czasy obojętnie jakie (lubię wojenne, około historyczne, wliczając w to starożytność, wojnę secesyjną, lata przedwojenne, cięgnie mnie do kryminalnych/policyjnych, ale tu mam duże wymagania), byleby była realistyczna akcja i scenariusz. Czyli okrutnie słabe gówna pokroju Sherlocka, nowych sezonów Spartacusa, CSI absolutnie odpadają. Uwielbiam seriale HBO (The Wire <3, Deadwood, Rzym (chodzi o realizm, bo takiego serialu już nie znajdę), Boardwalk Empire) i czegoś takiego szukam. Dobrze by było jakby były przekleństwa i seks. Nie, że jestem jakimś maniakiem, ale seks i przekleństwa to codzienne życie, każdy to robi (no, może poza Sellerem), wiec tak jak mówię - realizm akcji. Z tym, że zdaję sobie sprawę, że takie rzeczy tylko na kablówkach.
Zastanawiam się nad The Shield i kilkoma polskimi kryminalnymi i wojennym - Pitbull, Czas honoru, Sfora, Ekipa - ktoś coś o nich może powiedzieć? Tak samo, ktoś zna hbowską Ekipę?
realia ci obojętne, a wymieniłeś kilka polskich seriali, to może powinieneś się skusić na Glinę Pasikowskiego? Naprawdę dobry kawałek męskiego kina na małym ekranie.
Co do innych - Pitbulla obejrzałem jedynie kinówkę, ale bardzo mi się podobała. Serial, z tego co słyszałem, trzyma ten sam poziom, więc powinno być dobrze.
Czas honoru - obejrzałem jeden odcinek i jak dla mnie ten serial jest kręcony dokładnie w ten sam sposób, co jakieś "M jak miłość" czy inna dwójkowa telenowela. Ot, tyle że charakteryzacja inna.
O Glinie nawet nie pomyślałem, ale serial kojarzę. Swoją drogą zawsze myślałem, że w tym serialu grał Gajos - a to po prostu Jerzy Radziwiłowicz jest do niego taki podobny .
Do Czasu honoru mnie ciągnie ze względu na tematykę. Jestem wielkim fanem cichociemnych i w ogóle interesuję się oddziałami specjalnymi, a ci goście byli jednymi z pionierów współczesnego podejścia do operacji specjalnych.
Abe napisał(a):
Zastanawiam się nad The Shield (...)
________
Jezu tak !
A jak się spodoba to koniecznie Sons of Anarchy.
Pitbulla widziałem tylko pierwszy sezon i był wporzo. Co więcej uznawałem go za jedyny "nowy" serial kryminalny polskiej produkcji który warto obejrzeć ... aż dotarłem do 13-odcinkowego serialu Odwróceni który był nieporównywalnie lepszy
Polskiej Ekipy nie oglądałem ale HBOwską tak - można obejrzeć, lekka ale niezła komedyjka, gdybym miał porównać do czegoś i powiedzieć jaki to trzyma poziom ... Widziałeś Trawkę ? No to powiem tak - dużo gorsze od najlepszych sezonów Trawki, dużo lepsze od tych gorszych xD Ogólnie zbadaj, jak przypasi po paru odcinkach to przypasi do końca
Sześć Stóp Pod Ziemią widziałeś ? Dobra obyczajówka, ludzie zachowują się prawdziwie - więc robią rzeczy których Seller nie robi
Jeśli chodzi o Shield to możesz jakoś to porównać do czegoś? Najlepiej by było do The Wire, jeśli widziałeś. SoA oglądam na bieżąco. Trawki nie widziałem i jakoś mnie nie ciągnie, jednak jakbym miał wybierać między Trawką a Ekipą to brałbym Ekipę - bo HBO . Sześć stóp pod ziemią też planowałem, ale zawsze wydaje mi się, że to będzie strasznie nudne. Jest? W takim sensie, że za dużo pierdolenia o Szopenie, miłości, przyjaźni, trudnym dzieciństwie, pękniętych gumkach, a za mało konkretów (nie mówię, że chcę serial akcji, "przegadany" przypasi, byle nie do znudzenia i ciekawie).
Matek napisał(a):
Jezu tak !
________
Skąd znasz mój pseudonim?
Sorry, opis dosc suchy ale nie da się pisać : wciskam "b" a dostaję "bd", wciskam "e" a wychodi "he", na miejsce v mam "vx" itp itd.
"z" nie ma w ogóle (teraz skopiowałem i wkleiłem xD) a po spacji muszę usuwać ciągle "c" które pojawia się po kazdej przerwie
HELP
do osób ogarniających Baldur`s Gate.
Jest taka zakładka "rzucanie czarów", w której mamy czary zapamiętane przez postać. Przypadkowo odklikałem je w księdze czarów, a kiedy zapamiętałem je na nowo, to już się one w tej zakładce nie pokazały - jest ona po prostu niedostępna.
Jak te czary aktywować, bo bez nich kiepsko w walce?
nie wiem czy aktualne, ale z tego opisu wygląda to tak, jakbyś nie kliknął "odpoczynku". Żeby czary się zapamiętały, postać musi się przespać
Inne możliwe wyjaśnienie - nie pamiętam dokładnie, ale chyba założenie magowi zbroi, uniemożliwiało mu rzucanie czarów.
Mam ochotę obejrzeć coś oryginalnego, w czym nie będę widział zbyt wiele ogranych schematów.
Gatunki, które lubię:
-Historie o miłości
-Fantastyka, ale taka kreatywna jak SW czy Avatar (Thillerów s.f. nie lubię, bo są zbyt ziemskie)
-Komediodramaty
ma takich filmów Sellerze. Z pewnością kreatywnych jak Avatar
Historia o miłości? Obejrzyj (i przeczytaj dla porównania chociaż to praktycznie to samo ) `Przeminęło z wiatre`. Klasykę i najbardziej kasowy film wszechczasów.
Chociaż nadal uważam, że nie ma takich filmów. Dla ciebie
pod względem świata przedstawionego, nie fabuły.
A co Przeminęło z wiatrem to nie cierpię kostumowych melodramatów (są nudne), ani filmow dla kobiet.
dlatego nadal uważam, że nie ma takich filmów. Dla ciebie
Mój błąd.
to nie spamuj mi. I nie mów, że takich nie ma, bo wiele takich widziałem (chociażby te które wymieniłem).
spróbuj może użyć filmweba, i opcji "gustomierz", jest możliwość, że podrzuci coś ciekawego (co oczywiście trzeba będzie sprawdzić i obejrzeć, bo gwarancji spełnienia Twoich bardzo sprecyzowanych wymagań nigdy nie ma).
Jeśli chodzi o komediodramaty, mogę polecić "Sztuczki" Jakimowskiego.
"Czemu do frela wszyscy traktują mnie jak jakiegoś kompletnego idiotę? Naprawdę myślicie, że jestem jakimś noobem, który nic nie sprawdza tylko leci spytać się na forum?"
Generalnie dziękuje za chęci pomocy, ale mi gustomierz nie wyświetla żadnych filmów. A nawet gdy to robił nie działał prawidłowo (wyświetlał gatunki, których nie oglądam, albo gejowskie anime).
Mistrz Seller napisał(a):
"Czemu do frela wszyscy traktują mnie jak jakiegoś kompletnego idiotę? Naprawdę myślicie, że jestem jakimś noobem, który nic nie sprawdza tylko leci spytać się na forum?"
________
Nooo... tak?
Dom nad jeziorem.
Historia o miłości -na pewno
Komediodramat -chyba tak
fantastyka -raczej umowna, ale nie wiem jak inaczej wytłumaczyć wątek początek spoilera zakrzywienia czasu koniec spoilera
Głowy nie dam, że Ci się spodoba bo mnie takie filmy raczej dają dwie godziny czasu na zastanowienie się co będę robił później, ale może akurat.
Komediodramat Forrest Gump.
każdy zna. Nie dość że film popularny to jeszcze leci po miliardy razy w tv.
Ja osobiście go nie lubię
utyskiwań (i tu i na fejsie) to to że ludzie proponują mu fajnie filmy których człowiek czasami nie zna albo ma ochotę sobie przypomnieć
(inna sprawa że Sellerowi dalej nie pasują xD)
bo ludzie podają zupełnie inne filmy niż szukam. Jak mam ochotę na coś mięsnego to nie zadowoli mnie zjedzenie surówki.
Po prostu pisze, że chce coś innego i oryginalnego, a otrzymuje w propozycjach jakieś filmy o superbohaterach, kiepskie remake`i, albo filmy o których każdy na Ziemii słyszał to trudno bym podskakiwał ze szczęścia (zwłaszcza, że problem ze znalezieniem mam od dłuższego czasu).
Mistrz Seller napisał(a):
Jak mam ochotę na coś mięsnego to nie zadowoli mnie zjedzenie surówki.
________
Wiem, że popełniam błąd ponowanie, ale może moje idealistyczne widzenie świat w ciemnych barwach tak musi zrobić iż mianowicie ludzie proponują ci:
a) parówkę (gdzie zawartość mięsa jest w głębokim domyśle)
b) soczysty kebab z baraniny, świetnie przyprawionej i podanej chociaż to nadal żarcie za 10*12PLN
c) dobrze wysmażonego klasycznego schaboszczaka od mamusi
d) deer medallions flambeed in Armagnac
a ty im odpisujesz, że:
a) parówki wolisz w innej formie
b) po wełnie z barana masz wysypkę
c) moja mama nie gotuje
d) jem tylko polskie potrawy bo są po polsku...
Fuck - nie ma dla ciebie filmów jakich oczekujesz i to nie jest spam, ale stwierdzenie faktu :/
co mi się podoba i nie mam ochoty oglądać tego co nie lubię. To chyba logiczne.
Jak nie ma? Jest mnóstwo filmów, które mi się spodobały i szukam kolejnych.
Z czystej ciekawości jakie to filmy, masz konto na filmwebie?
dramatów.
A lista nie chce obejrzeć jest po to by nie polecało tych filmów w rekomendacjach (i większość filmów na tej liście to są te filmy z rekomendacji, które wiem że mi się nie spodobają)
Bo klikałem nie interesuje mnie trochę automatycznie na wszystkim co wydawało mi się nieciekawe.
Jak znasz coś z tej listy nie będące thillerem, horrorem, dramatem, kryminałem czy badziewiem dla nastolatek to możesz podrzucić.
Cóż.. Pomijając gatunki które wymieniłeś, zdecydowanie: Incepcja, Red, Kod nieśmiertelności (nie sugeruj się opisem, to bardziej podpada pod twoją kategorię "historie o miłości" z delikatnym sf), Igrzyska śmierci, Prestiż (tutaj też nie sugeruj się opisem z filmwebu), Bękarty wojny, 12 małp, Big Lebowski...
No i z tych których nie chcesz mimo wszystko polecam Podziemny krąg, ,American Beauty, Siedem, Gran Torino, czy Skazanych na Shawshank... Wielu filmów na twojej liście żal przed śmiercią nie obejrzeć chociaż raz
walne coś od siebie:
Solaris
s.f. ja takich nie lubię, bo są nudne (na łowcy androidów przysypiałem)
No to dalej a że nie za bardzo trafiam to leci - Kick ass 2 - jak trzeba będzie to zaczne wymieniać ciekawe filmy, MOŻE trafie.
ale trochę za bardzo poleciałeś. Głupkowate amerykańskie parodie to nie moje klimaty
Takie jak ten :
Mistrz Seller napisał(a):
ale trochę za bardzo poleciałeś. Głupkowate amerykańskie parodie to nie moje klimaty
________
Albo że American Beauty to "spedalony film o dziadzie z kryzysem wieku średniego" (cytat mniej więcej wierny?) grają ludziom na nerwach i serio są obraźliwe.
Potem się dziwisz że ludzie Ci cisną, trollują Cię albo coś ... Można mieć negatywną opinię na jakiś temat ale można wyrazić ją kulturalnie, beż ubliżania innym dzieło (i ich fanom pośrednio).
>Chyba że mówimy o disco-polo, tutaj fanów można akurat nawet i gazować<
przy American Beauty użyłem tylko słowa staruch. A ciężko inaczej określić ten gatunek komedii niż głupkowaty humor, bo jak inaczej mam odróżnić tytuły typu Kac vegas, poznaj moich spartan, od Jestem na tak, czy przyjaciel do końca świata.
Nie widzę w tym nic niekulturalnego.
Fajny film o miłości to "Szkoła uczuć".
romansideł dla nastolatków. Zdecydowanie one nie są oryginalne (wprost przeciwnie produkcje dla nastolatków to najczęściej najbardziej schematyczne filmy)
Hmm, komediodramat... pewnie znasz, ale American Beauty. Do tego, już ci chyba kiedyś polecałem, ale napiszę jeszcze raz: The perfect host.
A odnośnie kreatywnej fantastyki: 12 małp. Nie sugeruj się opisem na filmwebie jeżeli nie widziałeś, to nie jest jakiś arcypoważny dramat sf
lukaszzz napisał(a):
Hmm, komediodramat... pewnie znasz, ale American Beauty.
________
Od razu odpowiem za Sellera : odpada bo wątek gejowski
jest o jakimś staruchu z kryzysem wieku średniego, taka tematyka mnie nie interesuje (wolę oglądać filmy o ludziach w moim wieku).
dopisać, że komediodramaty i historie o miłości interesują mnie tylko o młodych ludziach (gdzieś 16-27). Innych nie lubię
Masz takie wymagania, że polecam ci: "Swatka", albo wszystkie filmy po 23. 00 na TV4.
W tych filmach jest zawarte wszystko dla Cb
-Historie o miłości- dużo tego
-Fantastyka, ale taka kreatywna jak SW czy Avatar (Thillerów s.f. nie lubię, bo są zbyt ziemskie) - dość kreatywne
-Komediodramaty- niezły ubaw czasami jest
o normalne filmy nie pornole. I w takich filmach nie prawdziwej fantastyki (nie ma innych planet, czy innych światów).
Prestań trollować
ubaw to ja mam z tego że niektórzy wciąż jeszcze odpowiadają Sellerowi na serio
że ja niby jestem jakimś noobem czy debilem, bo o coś zapytałem?
Wnerwia mnie to, że ludzie nie traktują mnie poważnie
I niby dlaczego, że mam własne zdanie, własny gust filmowy? Lepsze to niż oglądać każdą możliwą filmową kupę, albo iść ślepo za resztą stada.
Mistrz Seller napisał(a):
że ja niby jestem jakimś noobem czy debilem, bo o coś zapytałem?
________
No, nie dlatego że zapytałeś, ale dlatego, że odpowiadasz jak odpowiadasz...
średnio z życia, ale może ktoś z was będzie miał koncepcję
Czy może ktoś mi podać przykłady `okładki francuskiej` komiksu (takie określenie podał nam profesor ;p)? Jak to się składa/rozkłada? Mamy zadanie na uczelni na zrobienie takowej pod wyznaczony temat, nie mogę natomiast znaleźć, jakie są zasady jej składania - czy jest to arkusz wielokrotnie łamany, czy to po prostu poziomy pas papieru
Muszę przyznać, że przeczytałam ten post kilka razy i nadal nie wiem o co chodzi
Poziomy pas papieru też trzeba złamać nim stanie się okładką, prawda? Nie rozumiem jaka jest różnica pomiędzy wymienionymi przykładami i o co tak właściwie pytasz Ale jestem laikiem w takich sprawach.
Patrzę na dwa oryginalne francuskie albumy (Tintin i Asterix), oba w twardej okładce. I nie wiem co Ci odpisać… Grafika związana z danym albumem zdobi przód, a tył to informacje o serii etc. Normalna okładka, albumy są zszyte i sklejone. W ogóle zastanawiam się o co chodzi z tą okładką francuską, jak dla mnie to okładki są takie same w różnych krajach. Mogą się różnić rodzajami (twarda, miękka, taka pośrednia, czasami mają te skrzydełka w środku, czasami osobną obwolutę). No chyba, że chodzi o grafiki na okładce, czy jest jedna na całość, czy tył co innego. Ale to też jest różnie i zależy od serii, wydawcy, a nie kraju.
dowiedziałam się wreszcie z uczelni:
https://scontent-b-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-ash4/q83/s720x720/1384385_564556026930988_164858415_n.jpg
`Bierzecie sobie kartkę, i książkę. Składacie kartkę tak, żeby przykryła okładkę. (jak na zdjęciu)
Okładka okładką, ale plakat ma znaleźć się wewnątrz. Musi być spójny stylistycznie.`
Ot i cała filozofia
Ja natomiast przypuszczałam, że jest to coś w typie - jak masz złożony plakat w harmonijkę (nie taką jak wachlarz, no ale wiesz, ze dwa-trzy łamania w poziomie) to daje ci ona poziomy pas papieru, który można wykorzystać jak obwolutę. I wtedy okładka jest wycinkiem większego plakatu. No ale, jest jak widać powyżej
Czyli po mojemu po prostu obwoluta
Ale że francuska? Wydawało mi się, że coś takiego na całym świecie funkcjonuje...
nie no, obwoluta ma zadrukowane zewnętrze, natomiast środek jest (zwykle) gładki).
Ja w ogóle przyjmuję to na wiarę, bo nawet nie widziałam takiego rozwiązania w praktyce, a jakimś zupełnym ignorantem w temacie jednak nie jestem
czy to warty zaufania sklep?
Pytam bo mają to czego szukam najtaniej, poza tym mają odbiór na miejscu w centrum Warszawy.
Może mi ktoś powiedzieć jeszcze czy dostęp do tego pawilonu, gdzie jest ten sklep jest dla wszystkich (nie tylko tych co skasowali bilet by wejść na peron metra). Wydaje mi się, że tak, ale wolałbym się upewnić.
W Komikslandii kupowałem wielokrotnie, zarówno przychodząc w ciemno, jak i z odbiorem osobistym po wcześniejszym zamówieniu na stronie internetowej. Nigdy nie próbowałem zamawiać tam czegoś z dostawą (z tego prostego powodu, że mam do nich cztery przystanki metrem). Ani razu nie miałem żadnych problemów. Bardzo fajny sklep z generalnie ogarniętymi sprzedawcami. Czasem da się tam trafić na jakieś starsze starwarsowe pozycje. Tylko po nowości zeszytowe lepiej zazwyczaj jest zajść do salonu prasowego, bo do sklepu trafiają z pewnym opóźnieniem.
Na galeryjkę nad peronem, na której położony jest sklep, da się wejść bez biletu, środkowym zejściem z Patelni.
Zna ktoś serial podobny do: Avatar: Legenda Aanga albo Legnda Korry.
Czyli serial animowany przygodowy fantasy, który nie jest infantylny, ma ciekawe postaci i da się go oglądać nawet mając więcej niż 20 lat? Widziałem i podobały mi się: Clone Wars, Legenda Aanga, Legenda Korry, Sword art online Widziałem i nie podobały mi się: Fullmetal Alchemist: Brotherhood
Seriale space opera też mogą być.
isa.pl Miał ktoś doświadczenia z tym sklepem? Czy godni zaufania?
Mam problem z instalacją sterowników do pada z Xboxa. Zainstalowałem je z strony microsoftu,podłączyłem pada i wyświetla mi się: wystąpił błąd podczas instalacji urządzenia. Co mam zrobić?
Jw. Czy ktoś zna jakieś filmy fabularne o karze śmierci? Pomijam oczywistą "Zieloną milę".
to i ja mam pytanie : czy zna ktoś dobre filmy o więzieniach w których nie ma strażników ?
Coś a`la Sona z 3 sezonu Prison Break (tylko tam pokazano to beznadziejnie).
http://www.filmweb.pl/Eksperyment
Trochę inne, ale warunek spełniony . Nie oglądaj amerykańskiej wersji wersji.
PS. Wprawdzie sam jeszcze go nie oglądałem, ale po pierwsze słyszałem, że świetny, po drugie, niemiecka wersja znacznie lepsza.
Abe napisał:
http://www.filmweb.pl/Eksperyment
Trochę inne, ale warunek spełniony . Nie oglądaj amerykańskiej wersji wersji.
PS. Wprawdzie sam jeszcze go nie oglądałem, ale po pierwsze słyszałem, że świetny, po drugie, niemiecka wersja znacznie lepsza.
-----------------------
Słyszałem to samo ... tak samo jak Ty jeszcze nie obejrzałem xD
Slyszałem że ten film jest spoko ( http://www.youtube.com/watch?v=0fKI6uwZbxM ). Oparty na faktach, bo takie pierdle są na serio u dzikusów tak swoją drogą ;d Hardkor.
Służę pomocą. Przede wszystkim polecam "Ściganego" z Harrisonem Fordem i Tommy Lee Jonesem(!) oraz polski "Krótki film o zabijaniu" Krzysztofa Kieślowskiego, nomen omen, jednego z najlepszych polskich reżyserów w historii polskiej kinematografii(no, przynajmniej moim zdaniem).
Ten drugi jest przede wszystkim o karze śmierci: jej naturze, wydawaniu, sposobie wykonania, etyczności. A ten pierwszy to "po prostu" film rozrywkowy, ale robi wrażenie.
http://www.imdb.com/keyword/capital-punishment/?sort=num_votes
http://www.imdb.com/keyword/death-penalty/?sort=num_votes
Niekoniecznie te filmy będą skupiały się na karze śmierci. Moka tak działa, że jak jest jakiś temat w filmie to jest tagowany. Ale na pewno coś wybierzesz.
Zna ktoś ciekawy serial s.f. lub fantasy?
Mogą być animowane i anime (pod warunkiem, że nie są infantylne).
Widziałem i mi się nie podobały: Battlestar Galactica, Gwiezdne wrota (wszystkie), Pamiętniki wampirów (nuda), Merlin (1998), Defiance , Gra o tron (za dużo gadania, seksu i przemocy), Code Geass, miecz prawdy (zbyt dziecinne), Last Exile (zbyt dziecinne), Fullmetal Alchemist: Brotherhood (proste i dziecinne), Ergo proxy (nudna fabuła), Steins gates (nic się nie dzieje w
tym serialu), Cowboy bebop (poza odc. 1 i 5), Alphas (nuda, kiepskie aktorstwo), Buffy, Babilon 5 (dużo gadania i polityki, a mało akcji), Torchwood, Defying Gravity,
Widziałem i oceniam średnio: Star Trek, Terminator: Kroniki Sary Connor, Star Wars: The Clone Wars
Widziałem i mi się podobały: Sword art online (do 14 odc.), Cowboy Bebop (odc. 1 i 5), Avatar: Legenda Aanga, Legenda Korry, Doktor who (fajne, kreatywne i oryginalne), Dollhouse, ?
Ucieczka w kosmos (super kosmici i miejsce akcji), Herosi (1 sezon) , 4400, Star Wars: Clone Wars, Andromeda, Firefly
Kilka dni temu podjąłem się klasycznego Legend of the galactic heroes. Przegadany dramat wojenny SF (jak mrugniesz, nie nadążysz za napisami), ale to chyba jedyne porządne anime bez mechów. Dodatkowy atut humorystyczny w postaci japońskich aktorów dubbingowych wymawiających niemieckie nazwy własne.
albo nie ma Facebooka albo nie ma Sellera w znajomych skoro jeszcze mu odpisuje poważnie
Nie rozumiem czepiania się. Jak zapytałem na facebooku o serial to nikt mi nic nie polecił tylko wszyscy mają do mnie pretensje.
Get a girl...
Możesz nie spamować? Wnerwia mnie, że ludzie tylko mnie się czepiają, a nawet nie próbują pomóc.
Szczerze? To nie był spam. To była najlepsza rada jaką ktokolwiek mógłby Ci teraz dać.
że tylko siedzę przed komputerem i nic w tym kierunku nie robię?
Do twojej wiadomości: od kilku lat staram się mieć dziewczynę, ale nie zawsze to wychodzi. Dzięki za rozszarpywanie ran mojego życia, które chciałem zagłuszyć oglądając ciekawy serial.
Mistrz Seller napisał:
Dzięki za rozszarpywanie ran mojego życia, które chciałem zagłuszyć oglądając ciekawy serial.
-----------------------
You`re welcome.
Ale wyjątkowo odpowiem Ci naprawdę na poważnie tym razem. Odpisywać nie musisz, bo znam tę gadkę. Inni też nie, żeby nie zaczynać dyskusji. Po pierwsze z tego co pamiętam szukasz laski, która ma podobne zainteresowania co Ty. Gdybym miał dziewczynę, która by lubiła Star Wars czy, co gorsza, programowaniem, to bym sobie strzelił w łeb. Nie wiesz, że przeciwieństwa się przyciągają? Nie zawsze, ale spróbuj. W ogóle zmień trochę podejście. Po drugie zagłuszanie to odkładanie sprawy na później, czyli zerowe rozwiązanie problemu, a tylko nawarstwianie go. Na pewno sobie z tego zdajesz sprawę, tylko może sam siebie okłamujesz. A znalezienie dziewczyny to nie taki problem. Ale podejrzewam, że za Twoimi "staraniami" nie idą żadne działania. Mam racje? (pytanie retoryczne)
PS. A swoją drogą wiesz czemu wszyscy się śmieją z Twoich postów "Szukam serialu"? Przejedź sobie dyskusję i sam zobacz - piszesz post z setką wymagań, ludzie Ci MASOWO odpisują, a Ty ciągle nie możesz znaleźć coś dla siebie. Potem znowu taka sytuacja i znowu. Ok, inny gust. To jak nie możesz i jesteś tak ekstremalnie wybredny to nie pisz, a przynajmniej się nie dziw nad poziomem odpowiedzi. Zastanów się trochę nad tym.
Nie koniecznie co ma podobne kilka kandydatek na panią Sellerową nie było fankami, ale to mi nie przeszkadzało.
Poza tym gdy mam okazje zadziałać to działam. I nie powiedziałbym, że to nie jest problem. To kwestia szczęścia. Ja akurat szczęścia nie mam, bo trafiam na dziewczyny zajęte.
A co do seriali: To ludzie często nie czytają uważnie. Albo nie do końca rozumieją o co mi chodzi. Nie jestem wybredny po prostu dobrze znam swój gust. Wiedziałem, że Gra o tron mi się nie spodoba. Gdy sprawdziłem to serial faktycznie nie przypadł mi do gustu (mało akcji, dużo gadania i seksu).
Poza tym u mnie z serialami jest jak z jedzeniem. Mam ochotę na obejrzenie jakiegoś typu serialu i chce go obejrzeć. Jeśli ktoś poda nie pasujący do tego co akurat szukam to faktycznie mogę coś przeoczyć, ale to kwestia pewnego "serialowego" głodu.
Mistrz Seller napisał:
Do twojej wiadomości: od kilku lat staram się mieć dziewczynę, ale nie zawsze to wychodzi. Dzięki za rozszarpywanie ran mojego życia, które chciałem zagłuszyć oglądając ciekawy serial.
-----------------------
W literaturze byłbyś na pierwszym miejscu jeśli chodzi o postacie tragiczne. Tragizm w czystej postaci :OOO
Może The Walking Dead to raczej s-f, ale raczej oglądałeś bo to dość popularne.
Przygody Merlina
No i Spartacus, wiem, że to nie s-f ani fantasy, ale jak nie oglądałeś to gorący polecam. Chodź jest tam dużo seksu i przemocy, fabuła przebija wszystko.
Nie oglądałem, bo nie lubię takich istot jak zombie (nie lubię mroczniejszej fantastyki). Merlina kiedyś próbowałem jak leciał w TV i jakoś nie spodobał mi się. Spartacus to wręcz antydefinicja tego co szukam.
Ale dzięki za chęć pomocy, a nie czepianie się mnie.
Jak anime, to może Naruto albo tzw. Bleach(?), nie wiem czy akurat takie anime Cię interesuje.
Ktoś może powiedzieć, że Naruto jest infantylne, ale to zależy od odcinka. W miarę oglądania, widzimy jak główny bohater dojrzewa, wtedy serial nie wydaje się dziecinny tak jak na początku(moim zdaniem Naruto nigdy nie było dziecinne, ale słyszałem i takie opinie), czasami jest wręcz brutalny.
Jeśli chodzi o anime to:
Fantasy, s.f., ale takie które nie są dziecinne. No i gdzie fabuła nie jest zwykłą naparzanką, a trzyma się kupy. Ale chyba z anime nie ma ciekawych przygodówek fantasy, s.f. bez głupiego humoru i gdzie fabuła jest ważna, a nie jest tylko pretekstem do naparzanki.
Jedyne anime z przygodowych jakie mi się podobało to Sword art Online (ale tylko do 14 odcinka, bo potem to był koszmar).
Potem próbowałem kilka tytułów: Code Geass, Fullmetal Alchemist: Brotherhood i parę innych ale jakoś mi się nie spodobały.
Za długie serie raczej się nie biorę.
Jak za długie to Naruto na pewno odpada Dla mnie fabułe ma ciekawą, a rozmowy(fabuła) - walki są tak 50%/50% więc nawet ciekawie. Ale serial jest długi- ponad 500 odcinków, więc odpada.
Więcej nie pomogę, bo na serialach mało się znam, oglądam GoT i The Walking Dead, czyli coś czego Ty nie lubisz
Z innej beczki: Arrow
Dochodzę do wniosku że ciężko cię zadowolić, jeszcze nikt z niczym nie trafił. Strzelamy na oślep.
Arrow widziałem, nie spodobało mi się. Obejrzałem kilka pierwszych odcinków i zaczęła mnie denerwować schematyczna fabuła, mało interesujące postaci, brak przeniesienia do serialu przemiany charakteru głównego bohatera.
Hmmm... Fringe i Once Upon a Time?
Sama ich jeszcze nie widziałam, ale mam w planach. Od osób, którym ufam w serialowych sprawach słyszałam pozytywne opinie.
Są dla mnie zbyt przyziemne. Zresztą Fringe to serial typu co odcinek rozwiązujemy jakąś tajemnicę (schemat, który koszmarnie mnie nudzi).
Rozumiem, że próbowałeś je oglądać, bo czasami pierwsze wrażenie dopóki się nie zobaczy o co faktycznie chodzi może być mylące.
Nie przychodzą mi do głowy teraz inne godne wspomnienia seriale s-f i fantasy, których byś już nie wspomniał, ale niedawno usłyszałam o ponoć bardzo dobrym serialu Utopia (tylko 6 odcinków).
I w akcie desperacji polecę Ci coś jeszcze. Wiem, że to nie to czego teraz szukasz, ale z drugiej strony szukałeś kiedyś filmów będących komediodramatem. Mój ulubiony serial Gilmore Girls (w Polsce znane jako Kochane kłopoty). Teoretycznie bardziej dla pań, ale znam panów, którzy lubią i doceniają. Zwariowany, zabawny, inteligentny, świetnie napisany i zagrany, nie ma epatowania seksem, nastolatków rodem z głupawych seriali. O życiu na wesoło i poważnie.
Generalnie lubię tylko s.f. i fantasy, które nie dzieją się w naszym świecie, bo te gdzie wpycha się wątki fantastyczne do naszej rzeczywistości wydają mi się na dłuższą metę nudne i oklepana (próbowałem wiele takich). Fringe jest jeszcze serialem tego typu gdzie co odcinek mamy praktycznie podobny schemat. Ja jestem strasznie czuły na takie rzeczy i okropnie mnie one nudzą.
Lubię po prostu przygodową fantastykę, dziejącą się w innych niezwykłych światach czy planetach. Niestety obejrzałem już wszystkie takie seriale.
A co do Kochanych kłopotów to widziałem pierwsze odcinki, serial mi się nawet spodobał. Niestety miałem duże problemy ze zdobyciem reszty serialu (w żadnych źródłach go nie ma), więc nie mogłem go dalej oglądać, a w TV on nie leci.
Mam nowy sprzęt do grania (z kartą GTX760 oraz prockiem i5) i się zastanawiam w co nowego zagrać, co by wyglądało ładnie i wykorzystało maksymalnie moc tego cuda. Nie musi być wcale super dobre.
Myślałem o nowym Batmanie, Bioshock i Crysis 3. Jakieś inne sugestie?
hue. Witcher2, na max detalach. Jak wszystko pobierzesz i wklepiesz to przynajmniej będę wiedział czy coś poprawili w "optymalizacji testowanej w nVidii"
CoD:Ghost hehehe. Na próbę
Odłóż kasę na Watch Dogs.
O tak, na Watch Dogs czekam już bodajże od E3 2012! Szykuje się świetna gra.
Do Witchera 2 nie jestem właśnie niestety przekonany. Książki lubię, ale pierwsza część gry mną nie zachwyciła i chyba jej nawet nie skończyłem Mówią, że dwójka dużo lepsza, prawda to? Ale chętnie zobaczę jak wygląda.
W Ghosts zagram pewnie, lubię serię CoD, szczególnie za świetne filmowe single player Modern Warfare 1 i 2, epicki miód - chociaż te części późniejsze już słabe, stąd moje małe zainteresowanie tytułem. We will see.
Dzięki!
Na Watch Dogsów to czekam też z punktu widzenia tego hakowanie przez innych graczy. Jestem bardzo ciekaw jak to zorganizują.
Nie wiem czy W2 jest lepszy. Nie podobał mi się system walki oraz to, że jednak Znaki przerobiono na pseudo-czary.
Reszty nie wiem, bo nie mogłem grać i w ogóle... odpuściłem.
W Ghosta spróbuj single misje z psem. Podobno najlepsze, jeśli uruchomisz grę płynnie
A z nowości jest jeszcze AC piracki, ale on graficznie chyba nie odstaje od pozostałych. Oczywiście pływanie w lazurowej wodzie z rekinami jest świetne, ale to nie wymaga jakiś mocnych elektrowni.
Apophis_ napisał:
Do Witchera 2 nie jestem właśnie niestety przekonany. Książki lubię, ale pierwsza część gry mną nie zachwyciła i chyba jej nawet nie skończyłem Mówią, że dwójka dużo lepsza, prawda to? Ale chętnie zobaczę jak wygląda.
-----------------------
Czy lepsza ?
Z pewnością inna.
Wśród moich znajomych zauważyłem raczej że większość mówi że to dwójka gorsza bo straciła "to coś" Ja sam nie porównuje która lepsza. Obie są super, jedynka to dość oldskulowym crpg, mocno przygodówkowy. Dwójka to rpg nowego typu, świetnie wyreżyserowany, coś jak Mass Effect 2.
Mnie oba się podobały, nie umiem powiedzieć który lepszy. Niemniej - jeżeli jedynka Ci nie podpasowałą to istnieje opcja że dwójka już się spodoba.
A i grafa na full detalach naprawdę śliczna <3
Wie ktoś jak na tablecie Pentagram 7,5 tab utworzyć nowy folder?
Do przeglądania plików mam filebrowsera, ale nie widzę tam żadnej opcji stworzenia folderu, a chce porządkować pliki.
A jak podłączam tablet przez usb to komputer nie widzi tabletu.
Umowe się podpisało z orange? Może tak jak w ipodzie? Podnieś jedną ikonę i upuść na drugą, którą chcesz z nią spiąć w folder?
1. Nie, nie podpisywałem umowy
2. mi chodzi o dysk tabletu. Chce mieć pusty folder by do niego wkleić pliki
I już problem rozwiązałem, musiałem zainstalować kolejną aplikacje do przeglądania dysku tabletu tylko po to by móc tworzyć nowe foldery, bo w tym fabrycznie dawanym programie nie ma takiej opcji
Zna ktoś może jakiś fajny nowo-zelandzki portal informacyjny? Taki, który przekazywałby poważne newsy i byłby nowozelandzkim odpowiednikiem, powiedzmy, Wyborczej czy Rzepy, TVP, TVN itp. W każdym razie nie chcę czegoś, co jest jakimś ichniejszym tabloidem, jak Fakt czy Super Express, a niestety - w wyszukiwarkę mogę sobie wklepać jakiś portal z Nowej Zelandii, ale nie jestem w stanie stwierdzić, który jest który.
Aha, i interesowałyby mnie z niego przede wszystkim wiadomości polityczno-społeczne, choć od czapy mogłoby być i coś innego
Jest jakieś komputerowe RPG, bardziej współczesne (czasy KotOR i później), gdzie jest podobny świat jak w Baldur`s Gate albo władcy pierścieni (elfy, krasnoludy, smoki itp.) i które nie jest dark fantasy?
Ty dla jaj te pytania zadajesz czy co? I tak nikt nie trafi.
Nie. Po prostu ja nie pytam o oczywistości, które na pewno istnieją, a mi się nie chce poszukać tylko pytam się o rzeczy, które sam mam podejrzenie, że może ich nie być, ale wolę się upewnić.
Poza tym wnerwia mnie takie spamowanie. Zawsze dokładnie rozpisuje o co mi chodzi, a większość i tak to ignoruje, a potem się dziwi, że to co podali mi nie pasuje (skoro pisze, że czegoś nie lubię, to oczywiste, że nie będę lubił z tym czymś serialu).
Shedao nie zawodzi, i mam coś dla ciebie:
http://www.gry-online.pl/S016.asp?ID=7958
Shedao Shai napisał:
Shedao nie zawodzi, i mam coś dla ciebie:
http://www.gry-online.pl/S016.asp?ID=7958
-----------------------
Feliks Net i Nika było lepsze ;D
trochę zbyt dorosłe jak na Sellercia, imo. Zbyt mroczne.
Nie trolluj
no właśnie nie trolluję, na prawdę uważam że to coś co spełniloby twoje oczekiwania.
Nie, bo to zupełnie co innego niż chce. Spadaj, jak nie chcesz pomagać drugiemu człowiekowi, to chociaż mu nie przeszkadzaj.
Mistrz Seller napisał:
Spadaj, jak nie chcesz pomagać drugiemu człowiekowi, to chociaż mu nie przeszkadzaj.
-----------------------
Sam się zbadaj!
Wy to przeczytaliście? Shedao wychodzi innemu z pomocą, a ten mu odpowiada "spadaj". Czaicie to? On mu powiedział "spadaj".
Ale z ciebie niewdzięczna świnia, Mistrzu Sellerze, następnym razem nikt ci nie pomoże ty chodząca obłudo!
Może Arcanum
http://www.gry-online.pl/S016.asp?ID=12
Nic innego nie przychodzi mi na myśl.
Tylko, że to steampunk, a ja szukam fantasy w stylu D&D (elfy, krasnoludy itp.). W dodatku z czasów, gdy te gry były strasznie trudne (ja szukam czegoś bardziej współczesnego i łatwiejszego).
Neverwinter nights?
http://www.gry-online.pl/S016.asp?ID=438
http://www.gry-online.pl/gra.asp?ID=5157
W dwójkę próbowałem grać, ale sterowanie było koszmarne. A jedynka ma jakąś fabułę? Bo zazwyczaj słyszę, że jest robiona pod multiplayer.
Chciałem zrobić fanowskie karty do pewnej gry, ale nie mam jak zrobić kart. W Wordzie wszystko się rozjeżdza i jest nie równe. A GIMP jest strasznie skomplikowany. Zna ktoś prosty darmowy program, gdzie można by łatwo to zrobić.
I proszę spamerów o nie odpowiadanie na mojego posta.
Corel Draw coś takiego. Kiedyś na informatyce się uczyliśmy. Nie jest tak strasznie skomplikowany, a na pewno lepszy od GIMP`a, tylko trzeba trochę poćwiczyć. Ogólnie on jest płatny, ale jeżeli dobrze pamiętam to na 30 dni jest free, można przed upływem odinstalować, a potem znowu ściągnąć
http://www.corel.com/corel/product/index.jsp?pid=prod4260069&storeKey=pl tu trzeba gdzieś poszukać wersji free, a jak nie to popatrz na innych stronach
Zbyt skomplikowany i nie można wycinać.
wbrew pozorom, MOŻNA.
Ale zaryzykuj painta...
W paincie nie można robić warstw, a ja potrzebuje odpowiednio nałożyć elementy, a także wyczyścić ramki z normalnej karty, by wpisać swój tekst.
A tamten program ma tysiące opcji i szukanie każdej mi potrzebnej trwa kupę czasu.
No to rzeczywiście tylko paint zostaje, jeden wieczór z GIMP`em Corel`em i masz wszystko opanowane. Nie poddawaj się !
Paint nie ma potrzebnych mi funkcji. A nie mam ochoty spędzać kilku tygodni by uczyć się programu z którego potrzebne mi są dwie trzy opcje.
Na internecie jest multum różnorakich tutoriali, nie wydaje mi się, że musiałbyś opanowywać tygodniami cały program, wystarczy ogarnięcie właśnie tych kilku konkretnych funkcji (ale mogę się mylić).
Z drugiej strony, mógłbyś poświęcić owe tygodnie do opanowania całego programu, dla własnej satysfakcji, i dla ewentualnej przydatności w przyszłości.
Jest też trzecia opcja - poprosić kogoś ogarniętego w temacie o zrobienie całego projektu. Na pewno bardzo szczegółowo sprecyzowałbyś, jakiego efektu oczekujesz.
NIE ISTNIEJE program, który byłby prostszy niż gimp/photoshop przy zachowaniu lub prawie zachowaniu ich funkcji. Są programy do przeglądania zdjęć, które mają trochę opcji edycji, ale to pewnie za mało. Naprawdę - NIE ISTNIEJE.
Grafika rastrowa - Photoshop, Gimp
Grafika wektorowa - Illustrotor, Corel Draw
Do takich prostych rzeczy jak fanowskie karty wystarczy rastrowy program z paroma wektorowymi możliwościami.
To widzę, że to będzie mój kolejny pomysł, który poleciał do kosza. Bo w życiu takiego programu nie dam ogarnąć. Myślałem, że są może jakieś proste dla normalnych ludzi, a tu się okazuje że nie ma. Szkoda.
No proszę cię. Nie jesteś w stanie ogarnąć tych dwóch, trzech funkcji które są ci potrzebne? To na prawdę nie jest fizyka kwantowa.
Tylko, że one są poukrywane wśród tysiąca innych.
Po prostu te programy są dla mnie zbyt skomplikowane i trudno znaleźć mi co jak mam zrobić.
http://helpx.adobe.com/pl/photoshop/using/tools/_jcr_content/main-pars/image_0.img.png/wa_27.png
Chyba nawet ktoś, kto czytać nie potrafi ogarnąłby po samych ikonkach o co w danym narzędziu mniej więcej chodzi, bardziej intuicyjnie się już nie dało chyba. Z resztą takie programy to nie tykające bomby, jak coś nie wyjdzie to zawsze można cofnąć
Tylko ja nie mam cierpliwości do czegoś takiego. I nie zamierzam marnować czasu na poznawanie skomplikowanych programów.
Ale karty robić byś chciał? Coś na zasadzie "Napisałbym książkę ale nie chce marnować czasu na naukę pisania"
To co innego. Karty chce robić, ale nie programu w którym mógłbym to po prostu zrobić bez tracenia czasu na uczenie się programu. A uczenie się programu dla stworzenia paru kart to jak robienie prawa jazdy po to by jechać raz do kościoła, który jest bardzo blisko.
Nie jestem ani wybredny, ani nie jestem niedojdą. Tak ciężko zrozumieć, że po prostu obsługa skomplikowanych programów graficznych jest mi kompletnie zbędna i dla zrobienia kilku kart nie opłaca mi się podejmować takiego trudu?
Mistrz Seller napisał:
Nie jestem ani wybredny, ani nie jestem niedojdą. Tak ciężko zrozumieć, że po prostu obsługa skomplikowanych programów graficznych jest mi kompletnie zbędna i dla zrobienia kilku kart nie opłaca mi się podejmować takiego trudu?
-----------------------
Nigdy nie wiesz co się w życiu przyda, lepiej liznąć wszystkiego po trochu.
Wspomoże mnie ktoś linkiem do działu "pytania Star Wars ?" Brzmiał on tak jak napisałem albo jakoś podobnie, rzadko tu bywam i jakoś nie mogę go zlokalizować. Z góry dzięki za pomoc
Pisałem w temacie Gra o Tron, ale mało ludzi na nim siedzi więc spytam się tutaj.
Powoli zaciera mi się fabuła Pieśń Lodu i Ognia, a oglądam z rodzicami serial więc chciałbym sobie uporządkować niektóre sprawy. Kto nie czytał całej serii niech nie czyta.
początek spoilera 1. Jona Arryna zabiła jego żona, ponieważ podpuścił ją do tego Baelish?
2. Joffreya zabiła ta lady Olena(?) podpuścił ją też Baelish?
3. Jaki cel miało być wysłanie księżniczki Marcelli (?)(córki Cersei) do Dorne, może ktoś wgl skrócić o co tam chodziło?
4. Varys zabił Kevana Lannistera bo chciał by Cersei rządziła, co doprowadzai do rozłamu królestwa, co przyczyni się do łatwiejszego powrotu Daenerys (albo tego Aegona) ?
5. Jon postanowił przeprowadzić wszystkich Dzikich przez Mur by pomóc Stannisowi walce z Boltonem? koniec spoilera
1. Tak.
2. Najprawdopodobniej ona lub ktoś z jej rodu.
3. Zjednanie sobie Martelów aby nie przyłączyli się do wrogów Lannisterów.
4. Tak. Miał nadzieję na koniec sojuszu Lwów z Różami.
5. Nie. Dzicy mieli pomóc w obronie muru przed Innymi.
Chcę przeczytać dobry, mroczny i dojrzały komiks. Moim ulubionym komisem ever jest Kaznodzieja : chciałbym przeczytać coś w tymże klimacie.
W sensie : czasy bliskie nam (od lat 60 poprzedniego wieku do "niedalekiej przyszłości"), dorosła tematyka, skończona parotomowa historia. Może, ale nie musi, zahaczać o fantastykę.
Poza Kaznodzieją podobały mi się wielce Watchmen oraz Y : The Last Man. The Walking Dead i American Virgin też przypadły mi do gustu.
Nie proponować mi Marty Waszyngton, Sandamana, 1000 Naboi, Ligi Niezwykłych Dżentelmenów ani Testamentu - te albo napocząłem albo już mam w planach.
Ogólnie raczej rzeczy Moore`a albo od wydawnictwa Vertigo to mam na celu zbadać, jeśli jednak ktoś jara się czymś szczególnie to może zapodać
Raczej nie chcę historii o superherosach, chociaż rzeczy jak Kingdom Come, Dark Knight Returns czy Batman : Year One urwały mi d**ę więc w wypadku równie dobrej rzeczy jestem gotów nie obrazić się za radę ze świata Marvela/DC.
"Saga" wydawnictwa Image, autorzy Brian K. Vaughan
i Fiona Staples. Dla mnie rewelacja, dobry, mroczny i dojrzały to jest na pewno, z niedalekiej przyszłości i skończony - nie (18 zeszytów). Ale jest... dziwny? Całkiem odjechany i psychodeliczny? Pierwszy zeszyt powie wszystko - kochaj albo rzuć
"Storm Dogs" też od Image, kryminalno sensacyjne sf z klimatem westernowego pogranicza, też mroczne i dojrzałe. Na razie 6 zeszytów - wydawcy mówią, że to był pierwszy sezon, co dalej czekam niecierpliwie
Monique7 napisał:
"Saga" wydawnictwa Image, autorzy Brian K. Vaughan
i Fiona Staples. Dla mnie rewelacja, dobry, mroczny i dojrzały to jest na pewno, z niedalekiej przyszłości i skończony - nie (18 zeszytów). Ale jest... dziwny? Całkiem odjechany i psychodeliczny? Pierwszy zeszyt powie wszystko - kochaj albo rzuć
"Storm Dogs" też od Image, kryminalno sensacyjne sf z klimatem westernowego pogranicza, też mroczne i dojrzałe. Na razie 6 zeszytów - wydawcy mówią, że to był pierwszy sezon, co dalej czekam niecierpliwie
-----------------------
Dziękuję i zbadam na 100% !
A ja mam z kolei pytanie takie: ktoś się orientuje, czy około roku 1825 we Francji oficer idący na przyjęcie w mundurze galowym miał ze sobą szpadę? Jeśli tak, to w takim razie po której stronie szła jego towarzyszka: po jego lewej (drąc suknię o to metalowe pieroństwo) czy po prawej stronie? Zazwyczaj prawa ręka była wolna do oddawania salutu, ale kto ich tam wie.
Kupował ktoś może kiedyś telefon odporny na zalanie wodą, kurz i takie tam? Chodzi mi o telefony ze stopniem ochrony IP67. Niby są one odporne na wodę, ale jeśli ktoś z takimi telefonami miał lub ma do czynienia to chciałbym się dowiedzieć czy w gwarancji jest o tym mowa? Odporność odpornością, ale jak się okaże, że telefon "odporny na zalanie" przestanie działać po zamoczeniu, a serwis/producent będzie to miał w dupie to nieciekawie . Interesuje mnie Samsung B2710.
Drugie pytanie też dotyczy telefonów, a mianowicie kupowania ich z allegro. Widzę masę telefonów z niższą ceną i czasem oczekiwania na przesyłkę kilkadziesiąt dni - niektórzy sprzedawcy wręcz przyznają, że telefon idzie z Hongkongu. Czy takie coś koniecznie oznacza, że telefon jest jakąś podróbką? Poza tym - jak wtedy wygląda kwestia gwarancji i napraw. "Gwarancja serwisowa" - to nie jest tak, że w razie czego, będę musiał wysyłać uszkodzony telefon do Chin?
Odnośnie pierwszego pytania to miałem do czynienia ze sprzętem od Sony. Zarówno Xperia Tablet Z jak i dwa smartfony: Xperia Z i Xperia Z1 sprawdziły się pod względem wodoodporności. Ze znajomymi testowaliśmy je pod bieżącą wodą z kranu oraz po zanurzeniu na niewielką głębokość. Powiem krótko - sprzęt ma się dobrze do dzisiaj i działa bez najmniejszych kłopotów. Certyfikatu nie daje się bez powodu, więc bez obaw
A co do drugiego pytania, polecam ten artykuł: http://www.sadistic.pl/nie-daj-sie-oszukac-cwaniakom-na-allegro-vt237239.htm
Jeśli wysyłka jest długa lub jest to potwierdzone że pochodzi z China to zazwyczaj lepsza lub gorsza podróbka. Mój kolega kupił taką nie świadomie.
Darth Marcin napisał:
Jeśli wysyłka jest długa
-----------------------
A czy w Polsce istnieje coś takiego jak "szybka wysyłka"...? ;P
Szukam gdzieś jakiejś tabelki dot. najwyższych wydatków poniesionych przez wydawców na akcje promocyjne gier wideo.
Ewentualnie mogłoby być jakieś zestawienie przedstawiające nakłady na promocję w stosunku do liczby sprzedanych egzemplarzy gry.
rzeczy to ciężko, ale
http://vgsales.wikia.com/wiki/Most_expensive_video_games
Czy olimpiadę będzie można oglądać gdzieś na internecie? Bo też bym chciała, a nie mam tv.
meczyki.pl? Od piątku powinny być linki do stron z transmisjami... a co, telewizora nie mamy? Abo i tak przymuszą do płacenia
Chyba inaczej tego ująć nie można. Otóż ponowiłem grę w Deus Ex`a HR (kopia z Biedronki przeleżała 11 miesięcy a skoro zaraz będą nowe promocje...) i w Hengshy, w tym burdelu Hung Hua Hotel zaintrygował mnie dialog przed questem Mei Suen.
Jej rozmowa z hotelowym alfem, na temat tego że dziewczyny mają być drutowane, bo to podoba się klientom, więcej zarabiają itd. Ona sama mówi, że niech ci klienci sami się augmentują i dodatkowo wyp@#$%^. Na co pada odpowiedź, że i tak juz to zrobili
Pytanko jest takie, przy mojej bujnej wyobraźni i w ogóle - o co może chodzić z dziwkami, które mają wszczepy? Chodzi tutaj tylko o to, że laska ma trochę metalu, trochę więcej niż kolczyki w sutkach czy łechtaczce?
Czy może o jakieś mody hmmm zwiększające doznania? Ale co to mogłoby być?
Ktoś ma jakąś teorię albo wie o co chodzi?
Lord Bart napisał:
Chyba inaczej tego ująć nie można. Otóż ponowiłem grę w Deus Ex`a HR (kopia z Biedronki przeleżała 11 miesięcy a skoro zaraz będą nowe promocje...)
Lol, mój nadal leży, właśnie zakupiłem drugą kopię bo był pełniak w CDA
Pytanko jest takie, przy mojej bujnej wyobraźni i w ogóle - o co może chodzić z dziwkami, które mają wszczepy? Chodzi tutaj tylko o to, że laska ma trochę metalu, trochę więcej niż kolczyki w sutkach czy łechtaczce?
Czy może o jakieś mody hmmm zwiększające doznania? Ale co to mogłoby być?
Ktoś ma jakąś teorię albo wie o co chodzi?
Teorii mam wiele, ale nie znam świata gry (czyli też możliwości wszczepów) i nie chcę przeszarżować
Matek napisał:
Teorii mam wiele, ale nie znam świata gry (czyli też możliwości wszczepów) i nie chcę przeszarżować
-----------------------
Podziel się z nami. A jeśli są zbyt pikantne - wyślij mi na maila
Brzmi to krotochwilnie, ale naprawdę jest ciekaw o co tam chodziło. Nie przypominam sobie żadnego cyber-uniwersum, gdzie coś takiego by było. A nasuwa się przecież
Vagina Dentata. Idealne biomechaniczne usprawnienie.
Naprawdę nikt nie ma pomysłów? Dzisiaj podsłuchałem pod drzwiami inną gadkę, mianowicie sąsiedzi z piętra kłócili się bo babeczka miała romans z "normalniakiem" a sama chciał żeby jej facet się odrutował...
Ero-augment, zachodzę w głowę co to może być
Co zrobić aby pobieranie ze stron (np Chomika) nie odbywało się z automatu do domyślego folderu na dysku C, a tam dokąd ja zechcę ?
A jaka przeglądarka? : P
W Firefoxie Narzędzia-> Opcje i w 1szej zakładce, ogólnych, masz możliwość wybrania by zapisywało automatycznie w określonym folderze (brzmi jakbyś miał to włączone) albo pytało za każdym razem gdzie zapisać.
Inne przeglądarki pewnie mają podobnie coś gdzieś w opcjach ; p
X-Yuri napisał:
A jaka przeglądarka? : P
W Firefoxie Narzędzia-> Opcje i w 1szej zakładce, ogólnych, masz możliwość wybrania by zapisywało automatycznie w określonym folderze (brzmi jakbyś miał to włączone) albo pytało za każdym razem gdzie zapisać.
Inne przeglądarki pewnie mają podobnie coś gdzieś w opcjach ; p
-----------------------
Jest, dzięki
Zainstalowałem tą grę i wyświetla mi różowe prostokąty wokół opcji w menu. W samej grze tło napisów też wyświetla się różowe i tło elementów.
Nie wiem co zrobić by wyświetlało się normalnie.
Mój komputer na bank spełnia wymagania, bo to laptop kupiony pół roku temu
Załączam screen: http://imageshack.com/a/img827/7987/6uhf.png
nowy sprzęt, klasyka.
W konfiguracji gry zaznacz "użyj Direct 3D". Jeśli dalej tak będzie spróbuj uruchomić w trybie zgodności z W98 czy XP jak jest. Można bawić się starymi sterami do grafiki, ale to tu podobno nie działa. Wina Windowsa.
Aż ciężko czasem uwierzyć, że poza nim w powszechnym użyciu nikt nie zrobił żadnego innego systemu...
http://en.wikipedia.org/wiki/Unix-like
Pozdrawiam. Swoją drogą o "winie" Windowsa może powiedzieć tylko laik nierozumiejący kompletnie jak działają systemy operacyjne.
Wy będziecie wiedzieć: jak obrazek z komiksu na kompie przerobić na tapetkę na monitor? Help! Ja cem Exara!
a jaką rozdzielczość masz obrazka w komiksie?
A nie wiem, dobrą, na cały ekran. Nie wiem, gdzie to pisze.
Właściwości>podsumowanie.
Chcesz go tylko przykroić ze skanu do proporcji ekranu czy jakoś bardziej go obrabiać?
Ze skanu na ekran. No, można by, ale tego nie umiem, wywalić napisy. Więc tylko ze skanu na ekran.
a jakie masz programy na kompie? Jeśli masz pakiet office`a, to tam jest Microsoft Picture Office Manager. Tam można dociąć plik do wymaganej rozdzielczości :]
A, to jutro, bo ten teraz to nie mój. Będę się bawić
Ja do wycinania kadrów korzystam programu Picasy od Google. Sprawdza się bardzo dobrze i serdecznie polecam
Meh, tapetka z napisem? Możesz podesłać skan/podać stronę komiksu, to zobaczę co by z tego szło wykombinować.
Chętnie, ale rzuć jakieś namiary Konkretnie chodzi mi o Star Wars Knights of the Old Republic 47 Demon, Part 1 i ta epicka scena z samego początku, jak Jego Exarowość chce obciąć łepek krewetce.
Z racji, że nie ma żadnego portalu na którym można sprawdzić konkretne informacje na temat książki. Wszędzie są tylko suche opisy i recenzje, które mogą zawierać spoilery, więc ich nie czytam. A nigdzie nie ma informacji o gatunku. Dlatego muszę się zapytać tu. Czy znacie takie książki?
1. Spodobał mi się steampunk, ta XIX-wieczna stylistyka, koła zębate. Taka stylistyka bardzo mi się podoba. Chciałbym coś poczytać ciekawego z tego gatunku.
2. Fantasy z elfami, krasnoludami itp. Władcę pierścieni już czytałem
3. Fantasy dziejące się w niezwykłym świecie
4. Gdzie mamy załogę statku kosmicznego przeżywającą różne przygody
5. Wzruszający romans, ale taki prawdziwy, gdzie idą do łóżka prawie zaraz po poznaniu się. Najlepiej taki, gdzie facet robi wszystko by zdobyć kobietę.
6. Romans z elementami fantasy
Proszę nie podawać:
-Książek, gdzie pojawiają się geje, pedofile, trans, zoofile i różne jakieś innego tego typu rzeczy.
-Książek, gdzie są gwałcone kobiety, albo gdzie są jakieś ostre sceny erotyczne.
-Książek, w którym jest więcej dramatów i gadania niż akcji.
-Książek z wampirami, wilkołakami, zombie
-Książek, nie wydanych po Polsku
-pozycji, które są głupim żartem
-Książek dla dzieci i młodzieży
-Książek, gdzie wśród głównych postaci nie ma kobiety
-Żadnych książek w stylu Gry o tron
Nie wiem czy takie są, ale właśnie dlatego się pytam, by się dowiedzieć.
3. Fantasy dziejące się w niezwykłym świecie- Niezwykły świat ? Ja to rozumiem po prostu fantasy, każdy świat jest inny w każdej książce.
http://www.gandalf.com.pl/b/ziemiomorze/ Cykl Ziemiomorze, tutaj jest zebrany w jeden tom. Myślę, że nie zawiera nic z "Proszę nie podawać", po prostu fajna fantastyka w innym świecie.
http://www.gandalf.com.pl/a/de-mari-silvana/ książki Silvany De Mari, mogą się wydawać dziecinne na początku, ale dużo starszych osób też sięga po tę serię.
Ale tak ogólnie to ciężko o książki (moim zdaniem), które nie są dla dzieci, a w których nie ma gwałtów, ani seksu.
Niezwykłym świecie czyli takim, który nie jest jakimś kopiuj wklej z epok historycznych, albo z teraźniejszości.
seks może być, ale bez jakiś ostrych rzeczy.
No to zdecydowanie Silvan De Mari http://www.gandalf.com.pl/a/de-mari-silvana/ jest prawie wszystko co chciałeś: elfy, krasnoludy, fantasy w niezwykłym świecie, a nawet romans, nie ma ponadto seksu, walki z zombie itp, geji itp, ani nie jest w stylu GoT, tylko zaznaczam, że pierwsza część dla niektórych może być troszkę (troszkę!) dziecinna, bo główny bohater dopiero odkrywa świat, ale potem jest lepiej.
-Po słowczej podłodze, Na posłaniu z trawy, i cała reszta sagi- Lian Hearn. Fajnie napisana. Klimat średniowiecznej Japonii. Władza, spiski i mordy. Naprawdę mi się podobała.
-Co do elfów i krasnoludów, to może saga "Dziedzictwo", C. Paoliniego? Język i jakość logiczna pierwszej części jest, delikatnie mówiąc, kiepska (przynajmniej jest się z czego pośmiać). Poprawia się wyraźnie dopiero w części 3. Ale całość czyta się dobrze. (jeśli pominąć fakt, że pod względem fabuły jest to kopia pewnego dzieła sf ) I żadnych niecenzuralnych scen ;P
-Jeźdźcy smoków z Pern - książki nie przypadły mi do gustu, ale to mój gust, i może radykalnie różnić się od twojego. Za to saga pasuje idealnie do punktu 3 (i przynajmniej częściowo punktu 4) twej listy.
-Trylogia Husycka- świetnie napisana, bardzo mi się podobała. (bezpośrednich scen gwałtu raczej w niej nie było. A co do erotyki, to możesz pominąć pierwsze parę stron I części. Nie zrobi to różnicy fabularnej).
-książkowe wersje serii Assassin`s Creed- dość dobrze napisane pod względem językowym.
-SF.. może "Cienie Imperium"?
-Co do książek pełnych wzruszających romansów, to osobiście uważam, że doskonale nadają się na podpałkę do grilla. ( mięso wychodzi znakomicie, a unicestwianie tego typu dzieł daje uczucie satysfakcji).
-Gildia Magów podobno jest bardzo fajna (tak twierdzi znajoma), ale osobiście nie czytałam.
a z ciekawości, ile Jeźdźców Smoków masz za sobą?
Dragonflight, Dragonquest, The White Dragon- akurat te czytałam dość dawno. Do tego dość przypadowo wybrane - Dragondrums, The Dolphins of Pern, Dragonsong, i kilka innych części z poza trylogii. (ale nie wszystkie z nich przeczytałam w całości. Niektóre fragmenty opisów za bardzo mnie nudziły, więc pominęłam.) Ogólnie co miałam pod ręką.
spoko McCaffrey to taka moja guilty pleasure jest, podobają mi się poszczególne pomysły z jej książek, ale akurat z Jeźdźców podeszły mi najbardziej Dragonsdawn (może dlatego, że lubię historie o tym, jak to wszystko się zaczęło ;P) i ogólnie - te, które łączyły entourage fantasy z tym `naukowym`
Natomiast nieczęsto się zdarza, by inni znali te pozycje, więc siłą rzeczy, wzbudziłaś moją ciekawość
No właśnie wątki sf mnie w nich zaintrygowały. ;] I w sumie również mogłabym wyłuskać rzeczy, które mi się spodobały (moment wejścia do wnętrza odkopanego starożytnego statku, czy fakt, że jeźdźcy smoków mieli dodatkowo mechaniczne miotacze ognia xD). Z tych części które czytałam, chyba najbardziej pozytywnie odebrałam Dragonflight i Dragondrums. Ale ogólnie wolę styl pisania typu LotR.
Chociaż akurat w tych dwóch częściach niewiele było wyraźnego sf.
Odnosząc się do tego co napisali "przedmówcy":
"Jeźdźców Smoków" polecam.
Trylogie Husycką przy Twoich obostrzeniach tymczasem odradzam.
Paolini jest miałki i taki jakiś "meh", ale to moje odczucie. Czytałam 3 tomy, ciężko mi w ogóle sobie przypomnieć o co tam chodziło, poza oczywistościami w stylu "świat na skraju upadku przed złym", "coś a la orki" oraz dużo "marysuowatości", czyli chłopiec znikąd jest KIMŚ WAŻNYM.
Co do SF polecam Sagę Vorkosiganów pisaną przez panią Bujold. Niewielu znam ludzi, którzy ją czytali niestety. Inteligentne, rozbudowane, przy 3cim tobie bodaj poznajemy najgłówniejszego bohatera z głównych. Potem tylko lepiej, szczególnie, że towarzyszymy właśnie jemu.
"Gildia Magów" świetna. I prequel i obydwie trylogie. ALE natrafi się na wątki homoseksualne. Swoją drogą nie wiem dlaczego to niby takie złe jest?
Co do
[cytat] 5. Wzruszający romans, ale taki prawdziwy, gdzie idą do łóżka prawie zaraz po poznaniu się. Najlepiej taki, gdzie facet robi wszystko by zdobyć kobietę. [cytat]
Wnioskuję, że chodzi Ci o "gdzie NIE idą do łóżka zaraz po poznaniu się". Bo wyszło, jakby dla Ciebie wzruszającym romansem było pójście zaraz właśnie ;3
Co do Paoliniego, to zgadzam się w pełni co do Marysuowatości. Chociaż o to mi właśnie chodziło. Jeśli nie traktujesz tej książki poważnie, może dawać niezły ubaw (zwłaszcza komuś wyczulonemu na punkcie języka). I pasuje do wymagań - żadnych wątków erotycznych, gejowskich, żadnych gwałtów, itd. Weźmy np. takie zdanie- "i ujrzał Broma galopującego gościńcem" (gość jechał na koniu)
Co do trylogii Husyckiej- nie łamie zastrzeżeń pytającego, a są to książki genialne i zrezygnowanie z nich byłoby dla niego ogromną stratą. Naprawdę odradzasz mu zapoznanie się z Reynevanem i jego ekipą?
No tak, ale w trylogii husyckiej, jak w każdym dziele Sapkowskiego, seks, gwałty są na porządku dziennym i tu nie da się bronić dobrą fabułą (choć fabuła jest średnia, sam świat jest genialny), bo skojarzenia seksualne są w każdym rozdziale po kilka
A jeżeli chodzi o Trylogię Czarnego Maga i Zdrajcy, (bo to kontynuacja) to jest wątek homoseksualny, ale nie opisany w sposób, który może kogoś zgorszyć, więc polecam, trylogie świetne.
A żeby to jeden wątek Dziewczyńsko-dziewczyński też był w trylogii Zdrajcy. Ale fakt, te wątki, jeśli poruszane, skupiają się na uczuciach. W pierwszej trylogii to tak naprawdę lekki zarys, który rozwija się w drugiej. Nie ma grafomańskich opisów bór wie czego, czy tanich chwytów, aby wątek przyciągnął więcej ludzi dla pieniędzy. Absolutnie nie jest to przeszkoda w czytaniu i szczerze mówiąc można je szybko i bezboleśnie przejść. Jeśli ktoś jest homofobem, to niech książek nie tyka, bo dla mnie w tym momencie jest nikim i nawet niech nie chwyta się za książki, które lubię. Jeśli po prostu zaś Mistrz Seller obawia się braku wyrafinowania, to w tym wypadku naprawdę można przymknąć oko i po książki sięgnąć. Tylko naprawdę polecam zacząć od "Uczennicy maga", bo wiele wnosi i ułatwia zrozumienie tego i owego (wątków brak przy okazji, więc można się wstępnie zapoznać ze światem i zadecydować, czy warto)
No własnie Sapkowski to jest seks, nawiązania doń etc. I z seksem dość silnie mi się kojarzy (jedna postać dość tragicznie kończy z tego co pamiętam w związku z przymiotami swego ciała, a w związku z tym jej mąż również - smutny to był wątek summa summarum), choć nie tylko. Ale no tak, jest go tam sporo. Stąd odradzam
Ogólnie to podpisuję się pod postem Keran wszystkimi kończynami.
Jak się pytałem czy zacząć od Uczennicy Maga, to kolega odradził, bo podobno może trochę zaspoilerować dalsze trylogie, ze względu takiego, że historia tego świata okryta jest tajemnicą i dopiero każda kolejna książka przybliża nam odpowiedzi na pytania. Jeszcze nie przeczytałem Uczennicy, (jest w planach po Rycerz Siedmiu Królestw ) więc mogę się mylić, jak tak to sorry.
A tak wgl to myślisz Atram, że to koniec, przygód Sonei i reszty? Bo dla mnie to spokojnie można napisać kolejną trylogię i nawet więcej I oby tak było!
To prequel, sama autorka tak mówi, więc nie wiem, czy spoilery . Ale rozumiem punkt widzenia kolegi. Gdybym nie zaczęła od "Uczennicy..." pewnie byłabym bardziej zaskoczona tym i owym. Ale szczerze miło było mieć jasność. Poza tym dość kluczową rzecz główna bohaterka odkrywa, która jest potem absolutnie normalna dla rzeczywistości z obydwu trylogii. Dziwnie się będzie czytać w drugą stronę, ale kto co lubi
Bezpośrednich scen gwałtu w TH nie było, było tylko ogólne stwierdzenie, że takowe zdarzenie miało miejsce. A co do scen erotycznych, to szczególnie niecenzuralne opisy to nie były. Skoro autor prosi o romanse, to kilka takich wątków nie powinno mu przeszkodzić w lekturze. Względnie może pominąć owe fragmenty, gdyż są bardzo krótkie, i nie wnoszą do fabuły nic szczególnego.
(a mnie się TH kojarzy z powszechnymi i bardzo opisowymi jatkami, knowaniami, magami, cepami i doskonałym pokazem ironii, a nie z seksem. Może mamy zgoła inne zainteresowania. )
Jak gwałtów nie było jak były Przykład - wybranka serca Reynevana, w 3 częśći, albo gwałt tego gości co się zmieniał w kruka (czy jakoś tak) chyba też w III albo II. Nawiązania do palenia wiosek i gwałcenia dziewek prawie, że na każdym kroku u Sapkowskiego.
Wybranka serca Reynevana.. która z nich? ;D Bo jeśli chodzi o tą pierwszą i lochy, jak już wspomniałam, opisu sceny nie było, tylko oświadczenie. Jeśli zaś chodzi ci o początek spoilera Elenczę, to z tego co pamiętam Reynevan w 3 części poderżnął gościowi gardło, nim tamten zdązył się do niej dobrać koniec spoilera. Więc również gwałtu nie było. Co najwyżej nieudana próba.
I kogo niby zgwałcił Grellenort? (jeśli chodzi ci o jego kochankę, to ja się w ich relacjach gwałtów nie dopatrzyłam. Gość wręcz przeciwnie, rzekłabym, mając w ręku wrogą kobietę wolał ją zamordować w wymyślny sposób, niż czychać na jej wdzięki. )
Nie wiem czy nazywa się Elencza, i to nie Reynevan poderżnął gardło, było opisane całe macanko i wgl. Jeżeli chodzi o Grellenorta to nawet pamiętam mniej więcej "pchnął ją na coś tam, zdarł z niej coś tam, a ona krzyczała z bólu". A opis gwałtów Adeli von Stercza, nawet wzmianka o tym, też kogoś gorszy jak nie chce takich scen. Więc nawet pomijając całą "epickość" TH, ta trylogia nie jest dla Sellera, bo podał jasno, że nie chce takich scen.
Keran napisał:
Nie wiem czy nazywa się Elencza,
-----------------------
Chyba nie czytałeś tej trylogii dokładnie, skoro nie pamiętasz nawet imion głównych bohaterów.
i to nie Reynevan poderżnął gardło
-----------------------
Reynevan poderżnął gardło. Zrobił to stojąc za plecami gościa, bez słowa. początek spoilera Po czym pozbierał oszołomioną, uratowaną Elenczę i rozpoczęli szaleńczą ucieczkę. koniec spoilera
Jeżeli chodzi o Grellenorta to nawet pamiętam mniej więcej "pchnął ją na coś tam, zdarł z niej coś tam, a ona krzyczała z bólu".
-----------------------
Dokładny cytat- "...ból i rozkosz była w tym krzyku."
Uważasz, że kobieta przy próbie gwałtu krzyczy z rozkoszy, początek spoilera a potem idzie do mieszkania gwałciciela, zostaje jego kochanką i oferuje mu pomoc w mordowaniu na zlecenie biskupa? koniec spoilera No chyba nie.
A opis gwałtów Adeli von Stercza, nawet wzmianka o tym, też kogoś gorszy jak nie chce takich scen. Więc nawet pomijając całą "epickość" TH, ta trylogia nie jest dla Sellera, bo podał jasno, że nie chce takich scen.
-----------------------
Bardzo ogólny opis, który jest przez głównego bohatera uznany za zbrodnię godną krwawej zemsty i ryzykowania życiem. Może niech Sellers się wypowie?
Strona 394 z "Lux Perpetua" chyba ktoś tu niedokładnie czytał... I powtarzam jak ktoś nie chce takich fragmentów, to lepiej niech nie sięga po Sapkowskiego bo w każdym z jego dzieł są co chwila nawiązania do gwałtów i seksu. Nawet jeżeli jest to ogólny opis to jak ktoś tego nie chce to niech nie czyta.
"Chyba nie czytałeś tej trylogii dokładnie, skoro nie pamiętasz nawet imion głównych bohaterów. "- wiesz czytałem książke dobre kilka lat temu, a przez ten czas to przeczytałem wiele innych książek, nie sądzę, też, żeby Elencza była główną bohaterką, Reynevan, Szarlej i Samson Miodek, ich pamiętam głównie.
Odnośnie gwałtu, no to chyba, jak Seller wyraźnie napisał, że tego nie chce, a to jest, to nie dla Niego trylogia.
Jak widzę po cytacie masz książkę, więc sama sobie zacytuj
Nie mam książek. Ani w wersji elektronicznej, ani papierowej. Czytałam je jakieś 2 lata temu, po wypożyczeniu. Na tyle dokładnie, że dziś mogę je cytować (prynajmniej częściowo). Jeśli nie wierzysz, to niestety nie mam jak udowodnić, bo jedynym sposobem byłoby przepytanie mnie z treści, na tyle szybkie, by nie dało się znaleźć odpowiedzi w tekście. No i data oddania książek na karcie.
A do głównych bohaterów to ja zaliczam nie tylko słynną trójkę, ale również Juttę, Elenczę właśnie, Grellenorta czy Horna. Osoby, które często występowały i odgrywały ważne role. A postaci było tyle, że wspomnianych towarzyszy broni można by raczej nazwać "najgłówniejszymi".
A odnośnie, to z tym zezwoleniem na czytanie może poczekajmy na wypowiedź Sellera.
I zarzuć proszę tym cytatem. Tylko użyj opcji [spoiler], bo nas tu zjedzą za ujawnianie akcji. ;]
Serio to nie wiem co chcesz udowodnić, że u Sapkowskiego nie ma seksu i gwałtów, czy chodzi o co innego ? początek spoilera " Sukienkę i chemise miała rozerwane aż do pasa, piersi na wierzchu. Knechci, rzecz jasna, takiej okazji przepuścić nie mogli. (...), przyparli ją do ściany. Jeden zacisnął usta śmierdzącą dłonią, pozostali obmacali ją, rechocąc. Dygotała ze wstrętu, trzęsła się spazmatycznie (...), zdwoili wysiłki. koniec spoilera
Czy Ty chcesz mi za wszelką cenę pokazać, że w dziełach Pana Andrzeja nie ma takich ekscesów ?
Widzę, że za dużo odwoływałem się do Sellera, po prostu jak ktoś nie lubi ciągłych nawiązań do seksu to niech nie sięga po TH i inne książki tego autora.
I nie, nie będę Cię pytał z treści bo zupełnie nie o to mi chodzi.
Co do cytatu- To była próba gwałtu, nie gwałt, ofiara została w porę uratowana.
I nie, nie chcę udowodnić, że u Sapkowskiego nie ma seksu (bezpośrednich opisów gwałtów w TH nie pamiętam). Może jesteś po prostu bardziej wrażliwy. To w sumie dobrze dla ciebie. Ja akurat uważam, że TH wcale nie jest pod tym względem jakoś porażająco obsceniczna czy bulwersująca, jak to próbujesz przedstawić. Po prostu okrutnie realna. Osobiście, mając do czynienia ze sporą liczbą znanych i nieznanych autorów, nie raz natknęłam się na dużo bardziej niefajne opisy. I wcale nie przypadły mi do gustu (ominęłam je). Poczytaj sobie np. serię "Miecz prawdy". TH wnet ci się wyda całkiem normalną trylogią, niewiele o niecenzuralnych scenach traktującą. Mimo wszystkich zalet tej sagi, czytając MP zastanawiałam się, czy autor nie ma jakiegoś silnego skrzywienia psychicznego.
początek spoilera niemal wszyscy męscy członkowie rodziny głównego bohatera próbowali się dobrać do jego żony. Z ojcem włącznie. I połową kraju. I każdym napotkanym żołnierzem. Że nie wspomnę o Richardzie dorwanym przez mistrzynię tortur, mającą zamiłowanie do łańcuchów, skóry i agieli. koniec spoilera
"TH wcale nie jest pod tym względem jakoś porażająco obsceniczna czy bulwersująca, jak to próbujesz przedstawić." - nie napisałem, że jest obsceniczna i bulwersująca, ale seksu jest tam dużo (choć mi to tam nie przeszkadza ). Ogólnie chodzi mi o samo to, że w dziełach Sapkowskiego często pojawia się motyw gwałtów, lub próby gwałtów lub ogólnie seksu, jak ktoś tego nie chce, to niech lepiej sięgnie po inną książkę i koniec.
Nie napisałeś. Twą ocenę wywnioskowałam z poprzednich wypowiedzi. Aczkolwiek, skoro ją prostujesz, to ok. Cieszy mnie to.
W dziełach Sapkowskiego- owszem, motyw seksu występuje często i gęsto. Ale TH jest stosunkowo spokojne pod tym względem, w porównaniu do reszty książek (weźmy np. najnowszą część Wiedźmina). Może dlatego że części TH są długie, i jego zwyczajowa porcja scen tego typu jest "rozpuszczona w większej ilości normalnego tekstu". Przez to bardziej wbijają się w pamięć poszczególne zdarzenia, ale całość nie jest tak "naszpikowana". W przypadku krótkiego Wieśka nstępuje koncentracja.
Co do Sellera- again- de gustibus non est disputandum. Cóż, poczytał opinie, skorzystanie z książki pozostaje teraz jego decyzją. Swoją drogą, to rzadko spotykam ludzi, którym przeszkadzają w TH niecenzuralne sceny. Jeśli już, to zniechęca ich do lektury jej część historyczna.
Lord of Hunger napisał:
Swoją drogą, to rzadko spotykam ludzi, którym przeszkadzają w TH niecenzuralne sceny. Jeśli już, to zniechęca ich do lektury jej część historyczna.
-----------------------
To do mnie, bo nie jestem pewien ? Jak do mnie to nic nie ma do niecenzuralnych scen, lubię je (chyba jak każdy ), ale jak ktoś tego nie chce no to jego sprawa.
To akurat było o wszystkich osobach którym uświadomiłam istnienie tejże trylogii i w kilku słowach zachęciłam do zapoznania się z nią. Część z nich, po przeczytaniu pierwszego rozdziału, przychodziła do mnie zdjęta przerażeniem- Toż to książka historyczna jest! Łaciną w oczy pali! O ból głowy ludzi prostych przyprawia!
tak chodziło gdzie nie idą do łóżka od razu
Duma i uprzedzenie i reszta Jane Austen
Mistrz Seller napisał:
5. Wzruszający romans, ale taki prawdziwy, gdzie idą do łóżka prawie zaraz po poznaniu się.
Wreszcie zmieniłeś światopogląd ! ;D
Po jaką cholerę ty pytasz, skoro doskonale wiesz, że skończy się tak samo jak przy grach i serialach/filmach? Podadzą ci ludzie mnóstwo pozycji, ty podasz pierdyliard powodów dlaczego podają ci złe przykłady, potem inni będą się z ciebie nabijać i tak w kółko.
Nie nudzi cię to? Bo mnie np. kiedyś bawiły te twoje pytania, teraz zrobiłem tylko litościwego facepalma.
Pytam, bo nie ma nigdzie bazy danych by szukać po takich elementach. Więc inaczej się nie da.
A nudzę się i chętnie bym coś poczytał. Jak inaczej mam znaleźć coś konkretnego? (z określonym gatunkiem).
A kilka pozycji już dodałem do listy książek którymi jestem zainteresowany.
Mam robotę, której nie chce mi się robić, więc siedzę i zastanawiam się nad tym Twoim starym pytaniem
Kilka propozycji, które przyszły mi do głowy.
Trylogia gryfa - Andre Norton (trzeci tom wspólnie z A.C. Crispin) - fantasy + romans
Vertical – Rafał Kosik - mogłoby podpaść chyba pod "Fantasy dziejące się w niezwykłym świecie", jest też wątek romansowy, powoli się rozwija i nie ma dużo seksu
Mars – Rafał Kosik i Paradyzja – Janusz A. Zajdel - ciekawe s-f, które chyba spełnia przynajmniej część wymogów
Z klimatów okołoromansowych, to jak nie chcesz seksu, gwałtów i szybkiego lądowania w łóżku, może dasz szansę L.M. Montgomery? Może opowiadania?
I jeszcze przyszły mi do głowy:
Zielone jabłuszko – Izabela Sowa, dawno czytałam, ale się uśmiałam, myślę, że tego Ci potrzeba ;]
Oraz Rebeka – Daphne du Mauriel - romans (zekranizowany przez Hitchcocka), choć tu prawie od razu się pobierają, więc nie wiem czy się łapie
I Dopóki mamy twarze – C.S. Lewis
Miałam się bardziej rozpisać, ale w trakcie dumania nad tą listą wróciła mi ochota do obowiązków. Dzięki!
Andre Norton, pamiętam jak w gimnazjum z koleżankami czytałyśmy poszczególne tomiki (wujek jednej posiadał całą kolekcję); do tej pory mam sentyment do Świata Czarownic i specyficznej atmosfery tych książek
Pozwólcie, że przerwę Wam te jakże rozkoszną konwersacje pytaniem czy wolicie padający śnieg czy deszcz
Trochę bez sensu mi się zrobiło, bo na Internet Explorerze i Googlach chromach widać mojego nowego avka, a na Mozzili nie. Ktoś wie, czemu?
Spróbuj wrzucić na imageshack np, w firefoxie z jakiegoś powodu ten adres nie prowadzi bezpośrednio do obrazka, tylko przekierowuje na stronę z podglądem: http://s287.photobucket.com/user/Urthona_photo/media/avki/panichiss.jpg.html
Chyba to jest powodem
I czy utwór nazywa się tak jak podano w tytule
https://www.youtube.com/watch?v=nJfiE7mygKs&hd=1
otwieram pocztę, patrzę w spamie a tam "Bart, czy znasz te osoby?"
Michał Głógiewicz.
Michał Głógiewicz? Michał Głógiewicz? Chyba robiliśmy niedawno misia, więc może chyba znam?
Qel Asim? Qel Asim? To jakiś Arab? Lubię kebaby, ale żeby aż tak?
Czy naprawdę w dzisiejszych czasach wszyscy muszą się "znać", "lubić" i w ogóle wiedzieć co jeden z drugim robi, co lubi?
Staram sie tego unikać, ale zewsząd to atakuje...
No ja mam tak samo, mam 2 konta na facebooku i na e-mail na który jest zarejestrowane to mniej (czyt. w ogóle nie) aktywne niemal codziennie dostaję ten spam (skąd oni w ogóle wiedzą że ja to ja?) :/ Trochę denerwujące..
Nie mam facebooka.
Nigdy nie miałam.
Na samą myśl o portalach społecznościowych mam drgawki.
Spam radzę po prostu skutecznie zablokować, "Na pohybel s****m!", jak mówią mądre, krasnoludzkie runy zdobiące niektóre sihille.
Też nigdy nie przepadałem za fejsem, ale założyłem fikcyjne konto, dodali mnie do grupy naszej klasy i jest spoko, mam tylko 20 znajomych (mam zmyślony nick, nikt mi nie spamuje), a dzięki temu wiem co się też w szkole dzieje, czasami ktoś zapoda pytania do jakiegoś sprawdzianu, albo powie, że jakieś zastępstwa są, więc to nie taka głupia sprawa
Jadąc na Pyrkon czeka mnie 5 godzin podróży. Dlatego szukam jakiś filmów, które mógłbym obejrzeć by mi się nie nudziło.
Najlepiej:
1. Film o miłości młodych ludzi (nie rozwodników, ani emerytów), wzruszający, romantyczny, gdzie liczy się uczucie, a nie seks. Gdzie bohaterowie nie idą do łóżka niedługo po tym jak się poznali.
2. filmy dziejące się w XIX wieku. Mogą być filmy przygodowe, jak zna ktoś jakiś ciekawy romans to tez może być
3. Coś o młodych ludziach, którzy próbują spełnić swoje marzenie, które wydaje się być niemożliwe
Brokeback Mountain
Tgc napisał:
Brokeback Mountain
-----------------------
Jak najbardziej pasuje do opisu poszukiwanego filmu.
To ja dodam jeszcze :
http://www.filmweb.pl/film/The+Fluffer-2001-110991/descs
To jeszcze dorzucam:
http://www.filmweb.pl/film/Nieznajomy+nad+jeziorem-2013-684143
To od razu może jeszcze serial, wtedy na pewno starczy na całą drogę :
http://www.filmweb.pl/serial/Wyposa%C5%BCony-2009-483175
Po twoich oczekiwaniach co do wyboru filmoteki, śmiało mogę stwierdzić że masz problemy egzystencjalne. Miłość oglądana na wizji, tylko pogłębi melancholię odczuwaną z powodu jej braku.
Adakus napisał:
Po twoich oczekiwaniach co do wyboru filmoteki, śmiało mogę stwierdzić że masz problemy egzystencjalne. Miłość oglądana na wizji, tylko pogłębi melancholię odczuwaną z powodu jej braku.
-----------------------
W końcu to chyba Jedi, nie? Kodeks moralny, zakaz uzewnętrzniania uczuć, celibaty, te sprawy. Romanse oglądane z osoby trzeciej. To i problemy są.
(Romanse!! Bleah!..)
Jak w tytule. Idzie wiosna i trzeba by ogarnąć chałupę. Przyszło mi do głowy, żeby kuchnię pomalować, dodać parę rzeczy i ogólnie zrobić w stylu imperialnym - jak na naszych okrętach
I tu moje pytanie: macie jakieś pomysły co by mogło być? Szare ściany (różny szary), szafki niby metalowe, ale co jeszcze? Niestety, okrągłe okno odpada
Zamiast okien wielkie ekrany wyświetlające przestrzeń kosmiczną.
Okno musi być: toż to chissańska kuchnia Ale mam taki plakat: http://www.eplakaty.pl/produkt/Star-Wars-Gwiezdne-wojny-Death-Star-Battle-plakat
Hm, głupio trochę robić obiad, kiedy leci się do bitwy, ale trudno. Dam w stalowe ramki. Ok. Dzięki za przypomnienie
niezależnie od tego co naskrobał poniżej Cal, niezależnie od tego jak ta kuchnia będzie i czy w ogóle powinna być - najważniejszym jest co podasz dzisiaj, względnie jutro swojemu Panu i Imperatorowi, bądź Moffowi jak wolisz.
Podobno nie liczy się szata a wnętrze. W tym wypadku wnętrze też nie, tylko raczej co podajesz
A teraz gryźta mnie dżendery
Lord Bart napisał:
(...)A teraz gryźta mnie dżendery
-----------------------
...Że niby miejsce kobiety jest w kuchni? Toć to seksistowska bzdura, przecież wszyscy wiedzą, że mężczyźni są lepszymi kucharzami :D.
w swoim życiu, nie licząc knajp, ale tutaj znowu poruszamy tematykę kto gdzie i jak pracuje - zatem w życiu takim codziennym w większości zajadałem się kuchnią spod kobiecej ręki.
Patrząc po moim bandziochu - była ok Więc...
Lord Bart napisał:
(...)w większości zajadałem się kuchnią spod kobiecej ręki.
Patrząc po moim bandziochu - była ok Więc...
-----------------------
...więc to tylko świadczy nie tyleż o jakości, tylko o ilości :D.
można wrąbać jeden kebab albo zamiast tego 3 różne dania, z 3 różnych kuchni, więc nie cwaniakuj w tą stronę.
Tak ogólnie chciałem wywołać szum dżendżerowy, jak widziałem ostatnio kobietę w studiu piłkarskim Serie A to się zastanawiałem kto te klopsy do makaronu zrobi
Lord Bart napisał:
Tak ogólnie chciałem wywołać szum dżendżerowy, jak widziałem ostatnio kobietę w studiu piłkarskim Serie A to się zastanawiałem kto te klopsy do makaronu zrobi
A to jeszcze ściągają tam babki? Btw. fajny przepis na spaghetti z klopsikami jest w Ojcu chrzestnym
jeszcze w jakiś studiu angielskim podczas LM była babeczka...
W `Ojcu` nie jest przepis na spaghetti z klopsami tylko na spaghetti ala Clemenza dla 20 chłopa na ścieżce wojennej.
Lepszy jest Henry w `Ferajnie`, ale już nie pamiętam dokładnie... miałem kiedyś pdfa Italianamerican: The Scorsese Family Cookbook i tam było wszystko opisane.
Mój drogi Lordzie Barcie.
Otóż tak się szczęśliwie składa, że moim Lordem Imperatorem, Wielkim Admirałem Imperium Galaktycznego i głównodowodzącym na moim mostku jestem JA SAMA! A że wymyślne potrawy mieszają się w moim menu zależnie od chwilowego kaprysu ze smażonymi ziemniakami popijanymi maślanką (lub kiszkom - tzn, zsiadłym mlekiem), to dziś mam ziemniaczki, jajecznicę i ogórek kiszony. I kompot. Kompot musi być! Pyycha!
Potencjalny Lord Imperator jadłby u mnie to, na co ma ochotę (jak bym miała dobry humor i umiała toto przyrządzić) albo to, na co JA bym miała ochotę. Jak nie, niech idzie na miasto albo zrobi sobie sam
W najbliższym czasie zamierzam powrócić do mięsa duszonego i kapusty kiszonej zasmażanej - dość surowej zieleniny!
I przyznaję, wychodzi mi to całkiem dobrze. Za każdym razem lepiej
P.s. Dżender na mnie nie działa: jutro odstawiam Exara Kuna
Szara kuchnia, metalowe szafki? Chcesz, żeby każdy kto tam wchodzi, strzelał sobie w łeb? Kuchnia powinna być jasna, kolorowa, w wiosennych i/lub jesiennych barwach, a nie przypominać kuchnie odrapanych barów mlecznych z Czasów Słusznie Minionych :P. W szaro-burych pomieszczeniach człowiek gorzej się czuje, a jeśli źle się będzie w kuchni czuł, to gorsze jedzenie będzie przyrządzał ;P. Czyż nie wystarczy, że za oknem jest (najczęściej) szaro? ;)
a te wszystkie ubernowoczesne kuchnie prosto od stylisty?
Zresztą, szarość też może być ciepła
Kathi Langley napisała:
a te wszystkie ubernowoczesne kuchnie prosto od stylisty?
-----------------------
Mnie i kilkorgu moich znajomych takie szaro-stalowe surowe kuchnie się nie podobają, a co do stylistów, to wydaje mi się, że swoje inspiracje czerpią z programów kulinarnych m.in. z Gordonem Ramsayem, gdzie mamy do czynienia z zawodowymi, wręcz `przemysłowymi` kuchniami, których wygląd jest trzeciorzędny, a najważniejsze jest to, by z płaskich metalowych powierzchni łatwo było zeskrobać brud, czy też prysnąć jakąś chemią. Ludzie oglądają takie programy i właśnie tak zaczynają postrzegać kuchnie. Oczywiście, jest to bardzo funkcjonalne, jeśli chodzi o czyszczenie horrendalnych ilości plam, osadów i resztek jedzenia, ale walory estetyczne to już osobiste kwestie. Jednym podoba się kuchnia à la więzienie, mnie nie :P.
Zresztą, szarość też może być ciepła
-----------------------
Jeśli się piecze coś przy zamkniętych oknach i zatkanej wentylacji to rzeczywiście może być ciepło :D.
Stal łatwa w czyszczeniu? Zapraszam, oczyścisz mi okap.
Stele napisał:
Stal łatwa w czyszczeniu? Zapraszam, oczyścisz mi okap.
-----------------------
Okapy mają pełno otworków, co utrudnia czyszczenie, ale płaskie blaty łatwo szpachlą przejechać i chemią poszorować :P. Poza tym, sugerujesz, że istnieją np. drewniane okapy?:D To dziadostwo jest ogólnie elementem specjalnym - nie dość, że jest zamocowane (i to nierzadko słabe mocowania, uniemożliwiające wykonywanie brutalniejszych czynności okołoczyszczących) w małowygodnym miejscu, to jeszcze zbiera cały syf znad kuchenki, wszystkie opary sosów, tłuszczu, etc. Cóż, konwekcja swobodna jest dziwką :P
Zupełnie stalowe to nie. Główny blat chcę granitowy Szafki okleję tapetą samoprzylepną, podłoga drewniana - full wypas na ISD tak ekstrawagancko.
Co do funkcjonalności stali w kuchni zakładowej - daję 100%. Ale w domu bym nie chciała.
A dlaczego zatkana wentylacja i zamknięte okna???
no to tobie, i twoim znajomym, ale ja też znam parę osób, które lubią takie czyste wnętrza. Z autopsji co prawda darzę sporą niechęcią wszystkie chromy i metale, bo to świństwo momentalnie się brudzi, a długo czyści, ale de gustibus...
a szarości mogą mieć swoje ciepłe i chłodne tony -
http://www.geekalerts.com/u/50-Shades-of-Grey-Poster.jpg
Kathi Langley napisał:
a te wszystkie ubernowoczesne kuchnie prosto od stylisty?
Kathi! Budżetówka jestem! We Flocie słabo płacą. Ostatnio chciałam zakupić elegancką kuchnię... no to na metr mnie jeszcze stać Ech, a Imperialnej to nikt nie ma
Szary, siwy, szaro-niebieski, ciepłe ledy takie tam. No i klimat Chimery A jak mi się nie spodoba, to przemaluję na Nubiana
Calsann napisał, Kassila odpowiedziała:
Szara kuchnia, metalowe szafki? Chcesz, żeby każdy kto tam wchodzi, strzelał sobie w łeb?
Czemu nie? Będę miała kolekcję broni krótkiej
Kuchnia powinna być jasna, kolorowa, w wiosennych i/lub jesiennych barwach, a nie przypominać kuchnie odrapanych barów mlecznych z Czasów Słusznie Minionych
Nie będzie odrapane Chrom odbija światło A takie już mi się znudziły: mam rustykalny własny pokój, dojo i wczesny Kwaśniewski, którego też chcę przerobić, tylko jeszcze nie wiem jak. Myślałam też o japońskim pokoju, ale to dużo drzewa potrzeba.
W szaro-burych pomieszczeniach człowiek gorzej się czuje, a jeśli źle się będzie w kuchni czuł, to gorsze jedzenie będzie przyrządzał ;P. Czyż nie wystarczy, że za oknem jest (najczęściej) szaro?
Jak mi się zniepodoba, to pomaluję na żółto
Kassila Javert napisał:
mam rustykalny własny pokój, dojo i wczesny Kwaśniewski
-----------------------
A cóż to za styl "wczesny Kwaśniewski"? Z takich "politycznych" styli przypomina mi się, jak mój tata wyróżnił styl "późno-jaruzelski", którym określił stare szafki i biurka z końca lat 80-tych.
A z Calsannem o "jasnych, kolorowych, wiosennych/jesiennych" barwach w kuchni w życiu się nie zgodzę - pomijając już, że wolę ciemne barwy, to bardzo spodobała mi się stylizacja kuchni w barwach czarno-czerwonych, jaką kiedyś widziałem.
Ale do czegoś takiego, jak "własna kuchnia", to mi jeszcze parę latek więc to gdybanie sobie
Jeśli nie uważasz tego za internetowy exhibicjonizm, pochwalisz się kuchnią po skończonym remoncie?
Jeśli spełni moje kryteria wyglądania jak osobista mesa, to tak
Znalazłam parę ciekawych elementów.
http://1.bp.blogspot.com/-wBm7HRPGR-8/T0UNEf6Sh5I/AAAAAAAAE80/DVvTZWJU244/s400/47.jpg - czysto star warsowa kuchnia
http://4.bp.blogspot.com/-wQgRqrGGrBM/T89QZ4Zm0PI/AAAAAAAACgc/zvxac_PIy9U/s1600/Screen+shot+2010-12-13+at+5.11.26+PM.png
http://4.bp.blogspot.com/-0WUDcz2ENXs/T89Ov8SCSlI/AAAAAAAACec/bxniDnGwjFQ/s1600/23418_2_600.jpeg - potencjalny kucharz / kelner (trochę wkurzają włosy w zupie...)
http://3.bp.blogspot.com/-qMcPHCbbBRM/T89NgHjiCgI/AAAAAAAACds/cBfXEwnobjA/s1600/03najlepszy_przyjaciel.jpg
http://4.bp.blogspot.com/-BAEwXQkD0O4/T89MZTfSh6I/AAAAAAAACdM/cl7NzP0-DjU/s1600/office-desk_BZgRj_41425.jpg - inspiracja na stół kuchenny, albo blat nad szafkami
http://2.bp.blogspot.com/-_jIcNCM2hS4/T89SnBJ1ERI/AAAAAAAACjo/MI35DeL5_L4/s1600/35069_5_600.jpeg - na ścianę
http://fc07.deviantart.net/fs71/i/2010/054/8/e/Grievous_Hungry_by_r2griff2.jpg - klient kuchni
Swoją drogą to, co sama zwykłam czasami jadać (pizza z jogurtem, frytki z lodami waniliowymi, śledzie popijane czekoladą, rosół z kisielem ananasowym, itd. ) przyprawiłoby większość potencjalnych smakoszy o palpitacje i przełączyłoby ich na tryb: walka/ucieczka. Jakiś taki niecodzienny gust mam, zdaje się.
Trzeci obrazek od razu skojarzył mi się z http://www.stomptokyo.com/sings/swholiday/images/malabutt.jpg. Stir, whip, stir, whip, whip, whip, stir, beat.
Witam, z zeszłym roku kupiłem koszulkę z Bayernu Monachium. Koszulki nigdy nie prałem, aż do dziś
Niestety stało się to czego się obawiałem. Napisy zaczęły się odklejać
Znacie jakiś sposób, by dokleić odchodzące literki ? Jakiś klej albo coś ?
Link do zdjęcia koszulki:
http://oi59.tinypic.com/etslep.jpg
Jedyne co wiem o Star Treku to film z 2009 roku. Nie licząc tego, od czego najlepiej zacząć oglądanie ST?
Chyba było już tu gdzieś takie pytanie, ale nie chce mi się szukać
A to zależy, ile czasu chcesz na to poświęcić. Fajny i mi bardzo się podobał serial z Williamem Shatnerem i Leonardem Nimoy`em z 1966 roku. Potem z nimi zrobili bodajże 5 filmów kinowych, też niezłe. A późniejsza załoga Enterprise pod wodzą Patricka Stewarda też dawała radę i uważam, że godnie zastępowała poprzedników - ST Next Generation.
Jasne, że efekty specjalne są tam prymitywne i czasem bardziej śmieszą niż straszą, no ale to było kupę lat temu.
Albo seriale po kolei albo filmy po kolei
Z serialami jest ten problem, że The Original Series Cię szybko znudzi bo jest kiczowaty momentami i nudny (powtarzalność motywów 200%), ale mniej więcej znać trzeba aby widzieć smaczki i nawiązania m.in. w nowych filmach (Khan, Tribble itp.).
Z filmami jest ten problem, że są kręcone sinusoidalnie: fajny - nudny - fajny - nudny.. W pewnym momencie, głównie filmy z Picardem i spółką - trzeba znać co nie co z serialu TNG jak nie z innych serii..
Ale jak masz czas i dużo wytrwalości to oglądaj tak jak ja.. Od początku do końca
Tutaj masz przydatny link: http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthread&forum=2&topic=3043
Czy któryś z Bastionowiczów ma może w planach wizytę na Orkonie? (Tak na razie pytam, z ciekawości)
Narobiłaś smaku tym tytułem posta a to naprawdę jest rajd larpowy. Bastion wypacza.
Konwent Larpowy --> Więcej Larpu w Larpie. SF też tam jest. Może nie SW, ale zawsze.
No nie wiem czy SF... Ostatnio na LARPie Bard był z ukulele. Mało to sci-fi jest.
film o porwaniach przez UFO ?
Coś w stylu Fire in the Sky
( http://www.imdb.com/title/tt0106912/ )
Proszę o tytuły.
Zna ktoś jakiś prosty pod względem trudności RPG?
Bo nie jestem zbyt zaawansowany w tego typu grach, a jak poprzednio prosiłem to leciały albo takie które próbowałem, ale te które przeszedłem.
Co chce:
-Musi być tworzenie postaci jak w prawdziwym RPG
-Musi być ciekawa nieliniowa fabuła
-Muszą być towarzysze
-Jakiś świat fantasy/ space opera (dark fantasy i postapo odpadają)
-Musi być krótka, bo nie mam czasu na długie granie. Poza tym nie lubię długich gier, bo jak dojdę do środka to już nie pamiętam co było na początku.
Grałem w:
-Baldur`s Gate II- postaci fajne, fabuła średnia (po tak zachwalanej grze spodziewałbym się czegoś więcej), zdecydowanie za trudna i za długa
-Knights of the Old Republic I i II- tą serie uwielbiam. Dobry poziom trudności, dużo wyborów, fajni towarzysze ciekawa fabuła (zwłaszcza w II) i długość też dobra
-Mass Effect- ciekawa fabuła, fajni towarzysze, długość dobra, poziom trudności dobry, tylko w tym wszystkim mało jest rozwijania postaci i paru innych elementów RPG
-Dragon Age- Fabuła oklepana, niektóre momenty widząc po raz pierwszy miałem wrażenie, że widzę po raz milionowy. Towarzysze dość średni, poza tym to dark fantasy i zdecydowanie ta stylistyka mi się nie podoba. Fajne sterowanie postaciami, rozwój postaci i i zarządzanie ekwipunkiem.
-Jade Empire- niby wszystko dobrze, ale fabuła oklepana, towarzysze jacyś tacy bez życia i fabuła liniowa.
W jakie RPG mógłbym teraz pograć, by nie było nie za trudne i za długie? Mogą być JRPG.
Spróbuj pobawić się w serii The Elder Scrolls czyli Morrowind, Oblivion i Skyrim. Nieliniowość gier polega na tym iż możesz być kim chcesz robić co chcesz i cóż fabuła jest, ale nie musisz jej tykać i tak bywa lepiej:/ Poza tym masz chyba największą społeczność moderską dostępną, która duuuuużo daje. Są to przyjemne gry, tylko cóż sam musisz napisać sobie fabułę. Ogólnie seria ma 5 odsłon. Z tym, że Arena i Daggerfall możesz traktować jako ciekawostkę wczesnej ery RPG. Ogólna mechanika grier jest taka, że im częściej z jakiejś umiejętności korzystasz tym większy ona ma poziom. Czyli im częściej strzelasz z łuku tym twoja umiejętność strzelania z łuku jest wyższa a za to magia może leżeć i kwiczeć. Choć możesz być łucznikiem i mistrzem ciężkich pancerzy oraz przerażającym iluzjonistą. Multum subquestów, które niejednokrotnie są prawie tak długie jak podstawowy quest. Ot np. zostanie mistrzem gildii złodziei lub magów, dołączenie do cesarstwa lub innego stronnictwa, ale i to możesz olać i zostać radośnie ganiającym po lasach alchemikiem lub kowalem. Najciekawiej prezentuje się świat Morrowind później Skyrim na końcu Oblivion choć chronologicznie masz tak Morrowind, Oblivion i Skyrim. Historie świata poznasz z książek co też jest fajne i miło się spędza przy czytaniu ich czas
Ale tam chyba chodzimy sami z tego co wiem. I jest dość długa.
W Skyrim i Oblivionie masz towarzyszy, ale trzeba ich poszukać. Owszem nie budujesz drużyny. Ale jednego kropka przygarnąć możesz. Długa hmmm... to pojęcie względne główny wątek to jakieś 48 godzin grania na easy. Długość tej gry zależy od Ciebie.
O dragon age mi też tak mówili, a potem okazało się, że granie bez wykonywania pobocznych zadań kończy się mordęgą.
Przeszedłem Deusa wykonując chyba z 5 pobocznych questów i nie było to wyzwaniem dla mnie To przyjemny RPG o dość nieliniowej fabule i sam zobaczysz iż nie bardzo będziesz chciał się oderwać od głównej linii fabularnej A Dragon Age... ech nie to nie powinno powstać.
Przepraszam, że post pod postem, ale cóż taka już jest ta moja pamięć:/
Mimo iż to typowy Cyber-punk to warto i naprawdę jest super zagrać w Deus Ex: Human Revolution - tu fabuła bohater i reszta ekipy cóż cała gra jest warta polecenia. To nie świat post apokaliptyczny raczej lekka przyszłość i no cóż warto zagrać Adamem aby poznać świat gry i fabułę, która nielinowa jest.
A co do JRPG`ów cóż nie ma tam tworzenia postaci i cóż są długie i bardzo trudne często gęsto. Na początku są łatwe, ale później mechanika potrafi walić pięścią po twarzy i pokazywać nam jak wielkie błędy w przygotowaniu postaci popełniliśmy, gromiąc nas niemiłosiernie:/
Mimo, że długie, ale nie aż tak bardzo, to polecam Arcanum:
http://www.gry-online.pl/S016.asp?ID=12
Długich to ja znam multum. Poza tym szukam czegoś bardziej współczesnego, bo gry z tamtych czasów są dla mnie za trudne.
Przecież one nie były trudne... i z tamtych czasów dla mnie to współczesność To spróbuj sobie Deus Ex`a HR powinien Ci się spodobać. Bo dziś typowych RPG już nie ma... te niszowe cóż nie spełniają twoich wymagać a te bardziej casualowe cóż są już mało RPG`owe.
Ja nie znam się zbytnio na grach RPG. Bladur`s Gate był dla mnie strasznie trudny. Chodzi mi o coś z poziomem trudności jak w KotOR albo Mass Effect
To Deus powinien Ci się spodobać choć ma niespotykany klimat już:] No albo Skyrim, oblivion, morrowind. Są to w miarę łatwe gry:] To skoro baldur był dla Ciebie trudny nie bierz się za JRPG i to serio. Tam jeden błąd z początku może zawalić Ci rozgrywkę do końca:/ więc to nie są łatwe gry i liniowe do bólu Ale ja je lubię
Ateista napisał:
Tam jeden błąd z początku może zawalić Ci rozgrywkę do końca:/ więc to nie są łatwe gry i liniowe do bólu Ale ja je lubię
-----------------------
Szczerze mówiąc mam na koncie zaliczone Breath of Fire`y 2-4, Chrono Trigger (jeszcze na snes), Valkyrie Profile, kilka Finali (w tym części 5-8) i zupełnie nie rozumiem. Albo Seller jest tak ostrym casualem albo konkretnie obrzydasz mu gatunek bezpodstawnie
JRPG jest mocno specyficznym gatunkiem RGP a skoro twierdzi iż taki np. Baldur był trudny to JRPG po prostu mogą go z ich mocną specyfiką przerosnąć. I dalej pisze iż KOTOR miał dla niego spoko poziom trudności a gra była banalnie łatwa, niestety. Chrono Tigger pamiętam gierę Akira Toryama robił disayn postaci Valkiria Profile też jest spoko FF Tatics też jest spoko FF 7 i FF 9 jest bajera 10 też jest bardzo fajna Grandia 2 też nie była zła
Final fantasy 7 grałem i dotarłem gdzieś pod koniec pierwszej płyty. Generalnie nie miałem jakiejś wielkiej trudności z walkami w tej grze.
WHAAAAAAAAT ? Ktoś kto nie grał w morrowinda ?!? !
Nie wiedziałem, że istnieje jeszcze ktoś kto nie grał w tego klasyka. A zagrać warto powiadam ci, bo gra to istne arcydzieło. Stawiam ją na równi z Mafią,i Silent hillem, może nawet ponad pierwszym Kotorem.
Obliviona możesz sobie odpuścić. Levelscalling zniszczył tą serię całkowicie. Jest co prawda parę modów jak oblivion overhoul i te są warte wypróbowania. Ale Oblivion w sensie artystycznym jest bardziej ubogi niż morrowind, chociaż niektóre questy są bardziej rozbudowane, to trzeba przyznać (niech żyje czarna ręka ! - zaraz zostanę zbanowany za politycznie niepoprawne hasła o I wojnieświatowej xD).
Skyrima nie radzę dotykać. Jeśli chodzi o "dizajn" świata i walory wizualne to jest o wiele lepiej niż w oblivionie. Ale level scalling jest nadal, a do tego dochodzi jeszcze perfidnie okrojony i ułatwiony system kreowania postaci, który był znakiem markowym tej serii, i jakoby kamieniem milowym rozwoju gatunku RPG. Skyrim to koniec legendy.
No ale pozostał nam mój kochany Morek. Miał coś, czego mi strasznie brakowało w Mass Effect, albo Kotorach - czyli prawie nieograniczoną WOLNOŚĆ. Wielki, klimatyczny, intrygujący, tętnioncy życiem świat, który ma własną historię spisaną na ok. 900 stronach pisemnych źródeł w samej grze. Widowiskową oprawę zarówno wizualną jak i audio (oo taaak Jeremy Soul się postarał).
Wolność wyboru, która nie jest ograniczona odgórnymi limitami. Po prostu lądujesz w małym porcie tego wielkiego universum i zostajesz porzucony na pastwę losu (nie licząc jednego kontaktu). Możesz realizować główną storyline, albo dołączyć do jednej z ok 22 FRAKCJI (nie to nie jest MMO xD), z których każda oferuje ok 40 questów xD. Ergo jak zapewne się domyślasz gra do krótkich nie należy. Nie należy też do łatwych, wręcz przeciwnie kara za głupotę. Na przykład, gdy po długim sprincie rzucisz się ze sztyletem na sczura i nie trafisz 20 razy pod rząd, to możesz winić tylko siebie, ponieważ punkty kondycji (które tracisz w trakcie biegu i innych czynnościach) są wliczane w prawdopodobieństwo trafienia wroga. Później małe dzieci żalą się w internatach że system walki w Morku jest do **** ....
No ale mniejssa o to, dodatkowo możesz wybrać jedną z 12 ras, stworzyć swoją klasę wybierając z listy 10 atrybutów, 10 cech gównych i 15 pobocznych. Do tego dochodzi wybór znaku zodiaku etc. A system levelowania jest wisienką na torcie.
Tak, Morrowind opracował moim zdaniem, najbardziej przymyślany, szczegółowy i interesujący system RPG.
Jeśli to Cię nie przekonuje, to szukaj dalej xD.
Pozdrawiam.
Tylko mówiąc o swobodzie nie chodziło mi o "masz sobie świat rób co chcesz". Raczej miałem na myśli fabułę, która ma wiele rozwidleń, wiele możliwości podejścia do tematu, rozwiązanie problemu itd. Pewnie powinienem to inaczej sformułować.
Skoro piszesz, że nie należy do łatwych to po ją i polecasz skoro napisałem, że poszukuje czegoś łatwego?
Po tym co napisałeś to gra mi się wydaje bardzo skomplikowana. Zdecydowanie to nie na moje zdolności grania w tego typu gry.
Morek jest banalny. Trzeba tylko trochę ponaginać wolność w mechanice i odpowiednio skonfigurować czary (a tu opcji co niemiara) dla swojej taktyki.
Liniowość fabuły w nim jednak mnie odtrąca. Niby jest te tysiąc questów, ale większość z nich i tak sprowadza się do "zabij npc x"/zdobądź przedmiot y od npc x (najłatwiej zabijając go)" a kolejność ich wykonywania dla poszczególnych frakcji też jest raczej liniowa.
No i lvl scaling też tam jest. Może siła npcow się nie zmienia, ale rodzaj spawnowanych mobków tak. Na łączce po której na 1 lvlu biegają sobie guary, na 30 zaczną śmigać dremory.
Ciężko mi się tu z tobą nie zgodzić Choć ja polubiłem swojego Obliviona już po dodatkach szczególnie dodatek w krainie szaleństwa mnie urzekł No, ale musiałem go modować i to bardzo Ale tak też było z F3 więc ja już przyzwyczajony do tego jestem Teraz zamęczam skyrima i z modami powiem Ci oraz wszystkimi dodatkami to całkiem grywalna gra jest Szczególnie przypadł mi do gustu pancerz Templariusza (mod) oraz to iż wreszcie mogę mieć brodę So Epic! no i zabijam smoki No i fabuła już nie ssała aż tak bardzo
Ale zawiódł mnie quest Dark Brotherhood:/ przy tym z Obliviona po prostu był tak marny iż mi się płakać chciało Za samo Dark Brotherhood grałbym w Obliviona Chociaż i quest gildii złodziei był fajny Ogólnie to fajne gry Bo możesz być mistrzem w każdej gildii naraz No i można je modować ile wlezie za co wielki plus. Choć tak jak ujrzałem Menu w Skyrim to myślałem iż kogoś zabiję! bez modów jest ono tak niegrywalne jak COD:Ghost na pc zaraz po wyjściu. Za to muzykę ma fajną Do Oblviona powrzucałem sobie kawałki z Gladiatora i też się fajnie grało chyba za to lubię te gry iż mogę je dostosować do siebie No a Morek ma klimat i już. Pamiętam jak odpaliłem go zaraz po premierze na full detalach... gacie pełne miałem I ta swoboda mnogość fajnych questów rozbudowany system rozwoju postaci i bajecznie ciekawy świat, nie potrafiłem się oderwać.
Witam ponownie !
Przykro mi, ale wcześniej nie mogłem odpisać. Ateisto nie miej mi tej uwagi za złe, ale spróbuj proszę zmiejszyć ilość śmieszków xD.
Co do Obliviona to masz rację, quest Mrocznego Bractwa był świetny (to właśnie była moja aluzja do czarnej ręki - głównego organu bractwa w Oblivionie, która zapożyczyła nazwę od organizacji paramilitarnej, która zabiła potomka cesarza K.u.K Austrii w sarajewie w roku 1914 xD).
Quest Dark Brotherhood był powodem dla którego kupiłem angielską edycje kolekcjonerską obka, i zainstalowałem mod morroblivion (morek w grafice i z questami Obliviona). Dodatki były ciekawe, ale mam Obkowie generalnie bardzo wiele do zażucenia, architektura miast jest bardzo podobna, mał zróźnicowanych obszarów geograficznych, mało lektur itp. czyli coś co w morku było nie do pomyślenia.
Skurima można sobie odpalić na 30 min, żeby podziwiać widoki, bo świat gry sam w sobie jest naprawdę piękny, prawie na równi z morkiem. Tyle że ułatwienia mechaniki są w tej części karkołomne. Zmniejszona ilośc atrybutów do trzech i ujednolicenie ich z trzema paskami stanu hp, many i kondycji (WTF ? Takiej dziecinady nie było nawet w Kotorze). Pominięcie tworzenia własnej klasy. I co dla mnie, jako maga było bardzo przykre, niemożliwość tworzenia własnych czarów, co w morku i oblivionie (szcególnie w morku, bo w oblivionie alchemia została skandalicznie okrojona) bardzo uwalniało zdolności kreatywne gracza To powody, w związku z którymi nie zamierzam inwestować czasu w Skyrima.
Seller ->
Jeśli chodzi o aspekty fabularne to są bardzo mocną stroną w Morrowindzie (Obek trochę zaniżył poziom, dodatki do Skyrima za to załatały parę dziur). Jak już wspomniałem Fabuła w morku jest nieprzeciętna (ilość spisanych dokumentów do czytania w samej grze mówi za siebie), bardzo wiele Questów które możesz ukończyć na różne sposoby, a główny wątek ma 2 zakończenia (podobnie jak każdy finalny quest danej frakcji).
Czy gra jest trudna ? Poziom trudności w bardzo dużej mierze zależy od indywidualnej percepcji. W prawie każdym RPGu masz atrybuty i umiejętności (czyt. "Skyle"). Podałem Tobie przykład dzieciaków, które skarżą się że morek jest za trudny ze względu na pseudo-skopany system walki w samej grze. Myślę, że z takim doświadczeniem jakie masz, nie będziesz odczuwał tych samych boleści co tamta grupa odbiorców
Jeśli chodzi o długość to moja osoba, grała w tą grę baaaardzo długo, z licznymi przerwami naturalnie. Wydaje mi się, że jeszcze wszytkiego nie odkryłem, ale to właśnie magia tej gry, nikt nie zmusza Cię to przszukania każdego cm kwadratowego i nigdy nie ujrzysz napisów końcowych. To właśnie charakter tej przepięknej gry. Sam regulujesz sobie czas gry. Najwyżej nie poznasz wszystkich jej walorów, ale większość i tak jest szczęśliwa z poznania tylko niektórych A więc droga wolna !
Tylko ja wolę zamiast włóczyć się po świecie coś gdzie jest więcej fabuły. Stąd może nie lubię wszelkich klasycznych RPG, bo tam fabuła jest okropnie przeciągana.
Fabuły jest w świecie Morka bardzo dużo, masz mnóstwo postaci z którymi możesz porozmawiać, w każdym mieście masz biblioteki, stare zwoje w jaskiniach, atrefakty w ruinach etc. Wszystkie te przedmioty mają związek z główną fabułą. Problem leży, moim zdaniem, raczej w tym że główna linia fabularna ma baaaaardzo dużo rozwidleń, na morang tong, różne gildie, organizacje cesarskie etc. Być może te rozwidlenia, mogą Cię męczyć.
Jednak, wychodząc z założenia, że nie chcesz dużo podróżować ma własną rękę, to suma sumarum, to nie gra dla Ciebie
Dobra będzie mnie.
I nie się nie obrażam.
Też kocham Morka. Kochałem i kocham dodatki do niego. To były prawdziwe dodatki do gry a nie to co teraz wydają do każdej innej gry badziewia jakieś:/
Owszem Oblivion cóż nie urzekł mnie tak. Choć wychodzenie z więzienia było super Quest z Szarym Lisem i prawda o nim też był super i dość długi. No i Quest pozbywania się wampirzej choroby też był spoko szczególnie to skąd bierzesz informacje I musisz przyznać iż książę szaleństwa to genialna postać!
Co do Mora Tong i Dark Brotherhood to jedna organizacja przecież I wiem do czego było to nawiązanie z black hand
Tak mechanika gry do 4 pradawnego zwoju była genialna oddawała ten czad w kreowaniu postaci a już w 5 (skyrim) coś poszło nie tak... takie uproszczenie się nie godzi i to kompletnie nie klimatyczne menu. Choć wybaczyłem mu za widoczki i smoki to za każdym razem gdy trafiam do menu to mnie trafia. No i brak stopni w danej organizacji co mnie męczy. Ile ja godzin przesiedziałem w Morku aby osiągnąć tytuły rodowe. To było piękne. Choć wkurzały mnie wszędobylskie mroczne elfy Ale to taka osobista awersja do elfów.
Ja ogólnie nie umiem grać magami więc cóż na takie aspekty jak ty nie zwracałem uwagi za to zawsze gram wojownikami i brak gildii wojowników w Skyrim i danie mi dość nędznych tarczowników przypisanych do pewnego stworzonka mnie dość zawiódł. Za to w Obliviona zostałem Arcymagiem znając za ledwie 5 zaklęć na krzyż Tak też często kończyły moje postacie w Morku. Jakoś nigdy nie lubiłem magii. No, ale Oblivion wprowadził coś dobrego czyli szybką podróż i coś idiotycznego czyli konie. Pierwszej opcji bardzo mi brakowało w Morku. Bo mogłem się szybko przemieszczać tylko między większymi miastami, a później z buta więc czar lewitacji był nonstop używany:/
No a od jakiegoś czasu jestem posiadaczem wyjątkowego wydania pradawnych zwojów. Czyli Antologi z mapami i każdą częścią wraz ze wszystkimi dodatkami i jestem szczęśliwym człowiekiem
-Też kocham Morka. Kochałem i kocham dodatki do niego. To były prawdziwe dodatki do gry a nie to co teraz wydają do każdej innej gry badziewia jakieś:/
Zgadza się, to były czasy w których permanentne połączenie z internetem nie było potrzebne a dodatki były dodatkami, a nie DLC ze strojem który daje 50 % do obrażeń za 30 $ xD
I musisz przyznać iż książę szaleństwa to genialna postać!
To się zgadza. W Oblivionie Questy i dialogi były niekiedy dużo bardziej rozbudowane niż w Morku xD
o do Mora Tong i Dark Brotherhood to jedna organizacja przecież
Oooooooo, karygodny błąd xD Primo Morag Tong i Mroczne Bractwo to z pewnością NIE TA SAMA organizacja. Secundo Morang Tong to ultraprawicowa, rasistowska, konserwatywna, i bardzo religijna gildia łowców głów, która jest w Vwardfell LEGALNA. Czyli, możesz mordować swoje cele (quest z nićmi śmierci) w środku miasta przy pełnej aprobacie stróży prawa xD. Przyjmuje w swoje szeregi tylko mrocznych elfów i wykonuje państwowe nakazy zabójstwa, ważnych osobistości sprzyjających Tamriel. Współpracuje potajemnie z rodziną Hlaaalu i nienawidzi cesarstwa. Poza tym nie jest aktywna poza zasięgiem Vwardfell i Morrownidu.
Mroczne Bractwo to tajemna sekta morderców, która zabija każdego dla pieniędzy. Jest aktywna w każdej prowincji cesarstwa i WSZĘDZIE jest NIELEGALNA i zakazana. Głównie dlatego jej "sanktuaria" znajdują się w podziemiach miast.
Ergo jak widzisz, różnica jest, i to fabularnie bardzo istotna xD
No i brak stopni w danej organizacji co mnie męczy. Ile ja godzin przesiedziałem w Morku aby osiągnąć tytuły rodowe. To było piękne.
Nom, fakt. Szczególnie mroczne elfy z ich "Śpiesz się cudzoziemcze" xD
Ja ogólnie nie umiem grać magami więc cóż na takie aspekty jak ty nie zwracałem uwagi za to zawsze gram wojownikami i brak gildii wojowników w Skyrim i danie mi dość nędznych tarczowników przypisanych do pewnego stworzonka mnie dość zawiódł. Za to w Obliviona zostałem Arcymagiem znając za ledwie 5 zaklęć na krzyż
No to żałuj xD Gra magiem jest początkowo bardzo trudna, tam gdzie wojownik wskakuje z bojowym okrzykiem i niszczy 5 wrogów równocześnie, tam mag musi myśleć bardzo strategicznie.
Ale ma to swoje plusy, mamy więcej satysfakcji i poznajemy lepiej mechanikę gry.
Poza tym gra magiem to BARDZO szybka droga do stania się cholernie bogatym. A od ok 4-6 levelu jest bardzo prawdopodobne, że przy odpowiedniej taktyce, staniemy się bogiem o jakim wojownik tylko może pomarzyć xD. Że tylko wspomnię o lewitowaniu tak szybkim, że przemieszczamy się z jednego końca mapy na drugi w 20 sekund xD, lub przyzywanie armii atronachów by walczyła za nas, albo absorbowania całej siły i kondycji wojownika by patrzeć jak leży na ziemi i nie może się bronić, lub wybicie całego miasta jednym czarem xD. Można to też zrobić bardziej elegancko, rzucając niewidzialność, uczynić wrogiego maga niemową a wojownika sparaliżować xD. Magia to bardzo kreatywne narzędzie w the elder scrolls, które wymaga początkowo taktycznego myślenia i cierpliwości. Ale zaufaj mi, warto, patrząc na efekty xD. Tym większy zawód w Skyrimie.
No a od jakiegoś czasu jestem posiadaczem wyjątkowego wydania pradawnych zwojów. Czyli Antologi z mapami i każdą częścią wraz ze wszystkimi dodatkami i jestem szczęśliwym człowiekiem
Również posiadam to wydanie. Zawiodłem się na braku concept artów, i na braku przewodnika po cesarstwie, ale jak dasz mi swój mail, to mogę ci go wysłać bo mam w formie PDFu. Prawdziwa skarbnica wiedzy o universum TES, niestety wydana raz, a mianowicie z edycją kolekcjonerską Obka w 2005 roku.
Pozdrawiam.
Generalnie szukam czegoś jak KotOR czy Mass Effect, gdzie poziom nie jest hardcorowy. Gdzie jest dobra nieliniowa fabuła, a nie ogromny świat i rób co chcesz (takiego czegoś nie lubię, bo w takich grach ciężko mi się odnaleźć).
Szukam czegoś łatwego, bo wszystkie tytuły które znam to właśnie takie, które są póki co dla mnie za trudne. Chce coś RPGowego, ale łatwiejszego i w miarę krótkiego (tak do 90 h).
Taki lekko RPGowy jest Assasins Creed 2, Brotherhood oraz Revelations... i dość łatwy
W zręcznościówki jestem słaby. Poza tym nie lubię grania narzuconą postacią (w JRPG jeszcze jakoś można się z tym pogodzić, jeśli sama postać jest ciekawa, albo ciekawi są jej towarzysze).
Mi chodzi o coś RPGowego tylko dla świeżych w temacie.
To mówię Ci graj w Deusa Ex: HR jak ładnie poprosisz to Ci konto steam udostępnię i będziesz mógł grać
Kiedyś grałem Deus Ex 2 i jakoś ani świat, ani sama gra mnie do siebie nie przekonała.
mnie stare Deusy też, ale nowy cóż gdyby nie błędy techniczne mojego sprzętu i tego iż namieszałem swego czasu z różnymi bibliotekami, więc część gier działa niesamowicie, ale część cóż potrafi crashować co 30 sekund to grałbym codziennie w Deus EX HR dla samego Adama i po to aby obcować z tym światem Złotym światem z dodatkami czerni.
Sorry Bro ale ME z kazdą czescia ma coraz mniej (juz nic?) z rpg więc może dlatego tam sie odnalazłeś bo to zwykła strzelanka. Takich gier jak KoTOR już nie ma. Od siebie moge ci polecić Dragon`s Dogma Dark Arisen (ale to tylko na x360/ps3), Shadowrun Returns, Divinity Original Sin (dopiero w wersji beta ale gra jest genialna już teraz), Deus Ex HR (to jest akurat klimatycznie arcydzieło), Neverwintery (choć też mogą być za trudne i długie), Wiedzminy (mimo wszystko)
Mass Effect mi się podobał, nie dlatego, że był strzalanką, tylko dlatego, że miał ciekawą fabułę, ciekawe postaci, dużo opcji wyboru (które miały wpływ na to co się działo w kolejnych częściach. Mass Effect 2 mi się podobał, bo był jak taki interaktywny serial space opera.
Ja generalnie w grach lubię fabułę i pewną dozę swobody (ale nie mylić z wrzucaniem na głęboką wodę). Lubię grać w nieliniowe gry, gdzie mogę dobry albo zły w zależności od moich wyborów.
Wiedźmin odpada, nie lubię dark fantasy. Poza tym niezbyt lubię granie w RPG narzuconą mi postacią. Neverwinter Nightsy: w 2 próbowałem grać sterowanie uczyniło tą grę kompletnie niegrywalną (miałem problem ze zrobieniem czegokolwiek przez nie). Neverwinter Nights mam na dysku i zamierzam w to pograć (trochę się boje, że będzie jak z Baldur`s Gate).
W Deus Ex tworzymy swoją postać? Czy mamy jakiś towarzyszy?
Deusie grasz Adamem genialna postać Twoi towarzysze są obecni w komunikatorze a nie podczas walk, walczysz sam i szybko zrozumiesz czemu bo informatyk i pilot słabo się do tego nadają oraz twój szef Za to interakcja z nimi genialna!!!
Raczej tworzysz to jak będziesz grał. Po cichu czy siłowo. A może pół na pół. No i fabuła. Fabuła oraz świat przedstawiony.
Czyli nie ma tu kompletnie nic co lubię w RPG. A jedynymi wyborami jest to czy będę wszystkich dookoła zabijał czy będę się skradał. Super.
Cyberpunku jakoś nie lubię.
Przyłączam się do propzycji Seby - Neverwinter Nights.
Pożądna fabuła i klimatyczny świat. Mnie męczyła trochę kamera i jednak pewna liniowość. Gra sama w sobie nie jest trudna, ale jej interfejs sprawił mi parę problemów, chociaż może to wynikać z tego, że do takiego rodzaju RPG nie jestem przyzwyczajony.
W Deus ex nie grałem, ale mam jeszcze zamiar.
O tej grze myślałem od jakiegoś czasu. W sumie zadałem pytanie po to by znaleźć coś prostszego by trochę się przyzwyczaić do trudniejszych tytułów.
Tylko z tego co widzę, to nie ma żadnych lite`owych RPG dla nowych w temacie.
No cóż, będąc szczerym, to wszystkie nie aż tak ekstremalnie-klasyczne RPGi już przeszdłeś.
Z mojego punktu widzenia Skyrim może być dobrym wprowadzeniam w serie the elder scrolls. Najkrótszy, najprostrzy, najbardziej spójny pod względem fabularnym. Dla Cibie to mogą być zalety.
Pozwolę sobie jeszcze wrócić do neverwinter nights.
Jako preludium do tej gry, żeby się lepiej wczuć w jej mechanikę polecam Diablo (chociaż mi do gustu aż tak nie przypadło - już widzę atak konserwatywnych Diablo fanatyków xD). A jeśli chciałbyś zacząć od czegoś jeszcze krótszego na pograniczu PRG i przygodówki (czyli nomen omen, czegoś bardzo podobnego do neverwinter nights), to polecam niedocenianą grę czeskiego studia RA Images. http://www.gry-online.pl/S016.asp?ID=4782
Kiedyś był w... bodajże Clicku, a ostatnio widziałem ją na chomiku. Polecam polską wersję bo o dziwo dobrze zdubingowana. Chociaż dubingu z reguły nie trawię.
NVN. Jedna z moich ulubionych serii gier. :3 Polecam stanowczo. Wszystkie części i dodatki, z NVN2:MoB na czele. (Dark Count--> Liniowość? w Neverwinter? Wiesz na ile sposobów da się te gry przejść?! Do dziś, po ukończeniu jedynki i dwójki xxx razy odkrywam w nich nowe dialogi. )
Uwielbiam fabułę MoB`a:
This insane thing, it has so much power, Dark One. Sweet, succulent power. Subdue its ravings that i might feast on its soooul... - One of Many says to the main character :]
1. Czy jak mam pieniądze w gotówce to za każdym razem muszę je przelać na swoje konto w banku by przelać je do PayPala?
2. Jak mam potwierdzić rachunek odbiorcy skoro mam konto w banku, gdzie nie dostaje żadnych wyciągów (i nie jest ono kontem internetowym).
Bo wg maila ma przelać ze swojego konta na konto Paypal jakąś kwotę co ją do mnie wysłali. Skąd mam wiedzieć co to za kwota? Mam bardzo stare konto, gdzie nie ma opcji internetowych i nawet żeby sprawdzić stan konta muszę specjalnie łazić do banku. A nie po ro zakładałem konto PayPalu by zakładać w banku konto internetowe.
PayPal nie jest bankiem, to jedynie narzędzie do dokonywania płatności online. Załóż normalne konto i nie dorabiaj sobie sztucznych problemów - wygodne, praktyczne, niezbędne do życia.
Ale ja nie mam czasu i zdrowia załatwiać miliony formalności. Chce móc przelewać pieniądze które mam w wygodny sposób. Teraz już zwykłym przelewem nie można płacić w wielu przydatnych usługach.
Chce móc nie zakładając kolejnego konta w banku, ani nie zmieniając nic w nim móc płacić za różne usługi za które nie można płacić zwykłym przelewem.
I nie będę zakładał konta internetowego w banku. Wcale to nie jest praktyczne, bo tylko w ten sposób będę wydawał kupę kasy na rzeczy mi niepotrzebne (bo nie będę widział tego co wydaje), praktyczne też nie, I wcale nie jest niezbędne.
Takie konto mi kompletnie nie jest potrzebne, poza tym nie mam ochoty chodzić do banku i załatwiać szeregu formalności.
Chce po prostu móc płacić za różne usługi internetowe, które nie mają możliwości przelewu tradycujnego
Miliony formalności? Kiedy zakładałem moje konto kilka lat temu, to wystarczyła jedna wizyta w oddziale banku. Od tamtej pory nie miałem do czynienia z żadnymi formalnościami, a wszystko - łącznie np. z zakładaniem lokat - robię przez Internet. I to normalnego konto, nie internetowe, zapewne takie założysz za darmo bez wychodzenia z domu, ewentualnie Ci wyślą pocztą jakąś umowę.
A wydawanie kupy kasy na rzeczy niepotrzebne, bo nie widzisz tego co wydajesz... Skąd Ty się urwałeś, z XIX wieku?
A jak kiedyś - jakimś cudem - zaczniesz pracować, to oczekujesz, że wypłatę dostaniesz w kopercie?
Mistrz Seller napisał:
Takie konto mi kompletnie nie jest potrzebne, poza tym nie mam ochoty chodzić do banku i załatwiać szeregu formalności.
-----------------------
Ale właśnie chcąc korzystać z paypala bez konta internetowego czeka cię sporo wizyt i formalności w banku Załóż sobie ekonto w mbanku, przyjadą z formalnościami do ciebie Chociaż ostatnio strasznie na wszystkim skubią klientów
Tylko i tak będę musiał łazić do banku by wypłacić, albo wpłacić pieniądze. A Mbank mam daleko. Blisko jest tylko ten, w którym posiadam konto. Poza tym nie znam sie na bankach więc nie będę zmieniał. Poza tym wtedy musiałbym załatwiać formalności związane z zamknięciem konta.
Nie do końca to tak wygląda W mbanku przykładowo masz opcję darmowej wypłaty pieniędzy w różnych bankomatach, jest nawet opcja darmowej wypłaty w dowolnym bankomacie, ale wtedy miesięczna opłata za kartę wynosi 7 zł (normalnie 4zł), to właśnie to skubanie o którym wspomniałem Ale jeżeli wykonasz płatności kartą za chyba 200zł miesięcznie, opłatę znoszą. Z wpłatami jest gorzej, bo za wpłatę w placówce jest opłata 9zł, dlatego lepiej robić przelew z konta kogoś z rodziny przykładowo. Nie wiem jak z wpłatomatami, nie korzystałem. A zamykać drugiego konta też nie musisz
Właśnie dlatego nie zamierzam zmieniać banku. Znając moje szczęście to pewnie natrafiłbym na taki, który by wyciągał kupę kasy.
Ja się na tym nie znam, nie mam czasu porównywać ofert.
Znaczy... Dziadek ma pretensje do dostawców prądu o to, że nie chcą mu uzupełnić nafty w lampie?
Czy musisz się od razu czepiać? Gdy zakładałem konto nie było kont internetowych w ofercie tego banku. Poza tym takie konto jest mi nie potrzebne.
Potrzebuje tylko sposobu by móc korzystać z dobrodziejstw takich jak steam, serwisy wspierające twórców, albo kupienie subskrybcji w TOR na wakacje.
I to tylko dlatego, że w tych usługach nie pozwalają na płacenie jak człowiek zwykłym przelewem.
Dziwisz mi się? Masz tu pretensje do PayPala, usługi czysto internetowej o to, że musisz do korzystania z niej użyć konta internetowego i dziwisz się mi, że się czepiam?
Tak, bo jakbym miał konto internetowe to po co Paypal? Myślałem, ze będzie to dobry sposób by nie musieć zakładać konta internetowego.
z tego co pamiętam, ze zwykłego debetowego się za TORa nie zapłaci, trzeba mieć albo Paypala, albo kredytowe
Bo zakładam ze zakupów na eBayu, Amazonie czy ogólnie za granicą i tak nie przewidujesz robić.
Spytaj kumpla czy sąsiadkę z kontem internetowym. Poproś żeby ci subnęł albo przynajmniej doładował paypala i daj mu kasę w gotówce. Proste.
Normalnie potwierdzasz - idziesz do banku, prosisz miłą panią żeby sprawdziła Ci ostatnią wpłatę jaką dostałeś - tą z PayPala, i każesz jej przelać na odpowiednie PP konto taką samą kwotę.
Łatwo, prosto, wygodnie, bez miliona formalności : )
A to nie było tak, że tą kwotę się tylko podawało potem na stronie PayPala? Bez zwrotu tych groszy? No i kwoty dwie były chyba.
Szczerze to nie wiem, nie mam PP, nigdy nie potrzebowałem ; d
Ale rozwiązanie jakie zostaje Sellerowi tak czy owak jest tylko jedno - iść do Banku dowiedzieć się jaką/jakie miał wpłaty - chyba taką funkcjonalność (dowiedzenie się takich rzeczy w oddziale) jego konto ma... chociaż kto wie.
I potem każdorazowo chcąc wpłacić coś na PP wizyta w banku. ; d
Do transakcji abonamentowych paypalem i tak trzeba autoryzować go karta kredytową. Użyteczność nikła.
nie pamiętam już dokładnie jak to było, ale u mnie TOR przez chwilę ściągał sobie należną kwotę co miesiąc nawet bez zasilania konta na Paypalu, trzeba było zatrzymać transakcję ręcznie.
Bo przy subie automatycznym podajesz numer karty i łączysz z nią konto PayPal.
no jakoś tak, ale chodzi o sam fakt, że kredytówka nie jest już potrzebna
Czyli jak nie mam karty kredytowej to nie mogę zapłacić za miesiąc TORa (jednorazowo)?
Jedynie za 2 z góry.
nah nah nah, kaskę ode mnie zdzierało co miesiąc z debetówki!
Bo miesięczny! Automatyczny. A trza było jednorazowy ładować.
nie ładowałam jednorazowo bo życie przez ostatni rok mam tak nieprzewidywalne, że mogłoby się okazać, że większość kasy pójdzie na zmarnowanie
Tak poza dyskusją - jak ostatnio usuwałam pewne PayPalowe konto, został na nim jeden grosz. Rozbawiło mnie strasznie pytanie ze strony po zatwierdzeniu likwidacji: czy przekazać tę kwotę na organizacje charytatywne, czy też przelać na podany adres konta bankowego.
To generalnie widzę, że bez załatwiania w moim banku się niczego nie zrobi (jak ja nie cierpię tam chodzić, niestety oni są najbliżej).
A co do TORa to mając PayPala da się opłacić tą jednorazowy 2 miesięczny abonament? Czy też nie da rady go kupić bez karty kredytowej lub debetowej?
Zna ktoś jakieś ciekawe kanały na youtubie?Związanych z grami komputerowymi, komiksami, filmami, serialami, Lego Star Wars, The Old Republic, grami wideo lub
starymi konsolami.
Bo jak cokolwiek wpisuje to wyskakują mi same durnoty nagrane przez dzieciaki, albo ludzi, którzy mają byle jakie filmiki (bez montażu, bez przygotowania co właściwie ma powiedzieć).
Nie mówiąc już o ludziach, którzy spamują yt pokazami jak grają.
Zna ktoś dobre materiały, które można by polecić innym?
Te które oglądam/oglądałem: Tgwtg.com, Uncle Mroowa, Ichabod, Gametroll Tv, Akane.
Są jeszcze jakieś na poziomie? Chodzi oczywiście o te dostępne po polsku.
Wpisz "hishe" w google. Ah, i Otis ma sporo fajnych obrazów na Deviancie, w hishowym stylu.
http://otisframpton.deviantart.com/art/A-Is-For-Ackbar-421051785
http://otisframpton.deviantart.com/art/F-Is-For-Family-433522285
http://otisframpton.deviantart.com/art/E-Is-For-Ewok-430378398
http://otisframpton.deviantart.com/art/D-Is-For-Decapitated-427809841
http://otisframpton.deviantart.com/art/H-Is-For-Hannibal-421268471
http://otisframpton.deviantart.com/art/P-Is-For-Predator-423289966
Hishe znam. Tak samo jak szczere zwiastuny (honest trailer).
Mi chodzi o filmiki na youtubie.
Miracleofsound robi świetne utwory z gier.
Wiem. Linki wstawiłam tak ogólnie, dla całości B.
Poleci ktoś dobrą książke fantasy? Od SW czas trochę odpocząć, a takie serie jak "Pieśń Lodu i Ognia, Władca Pierścieni, Cykl Demoniczny" już przeczytałem. Chciałbym przeczytać jakąś książkę/serię dziejąca się w realiach średniowiecznych, czyli rycerze, wojny, oblężenia, coś podobnego do Rycerz Siedmiu Królestw, choć coś podobnego do Trylogii Czarnego Maga, albo ogólnie twórczośći Trudi Canavan może być, magia zawsze mile widziana. Ważne, żeby akcja toczyła się w "przeszłości" czyli nie żadna seria Gone, albo Schroniene itp. Kolega polecił mi Poza Cieniem, coś takiego jest tego trylogia, ale chciałbym usłyszeć też Wasze opinie, może znacie też inne dobre książki godne polecenia. W skrócie potrzeba czasów średniowiecza np. Trylogia Husycka, Eragon, GoT itp. Dzięki za rady.
Marcina Mortki "Miecz i kwiaty". 3 tomy w czasie III krucjaty + rozpusta, sodomia, chciwość oraz intrygi w Ziemi Świętej.
W podobnym stylu "Plagi tej ziemi" Michała Krzywickiego.
A w przyszłości Kingdom Come: Deliverance
Hmmm ten "Miecz i kwiaty" brzmi ciekawie, niestety na empiku ebooki albo produkt niedostępny. A na gandalfie tylko 2 część dostępna. Będę szukał dalej, dzięki za radę .
http://allegro.pl/miecz-i-kwiaty-marcin-mortka-komplet-i4230377541.html
Trochę drogo imo, faktycznie tomu trzeciego nie ma, chociaż nie wiem czy w sklepie gildi.pl przypadkiem nie widziałem...
Może nie do końca będę się trzymał ściśle Twoich średniowiecznych wytycznych, ale...
1) Tomasz Pacyński, seria Sherwood. Uwielbiam. Realia około średniowieczne, czyli las Sherwood po śmierci Robina w Kapturze. Miecze, kusze, trochę magii, trochę potworów, zgorzkniały bohater. Bywa ponuro, bywa przygnębiająco, jeśli lubisz Wiedźmina, polubisz Matcha. SPORY MINUS- seria nie ukończona, autor zmarł. SĄ TRZY TOMY.
2) Brent Weeks, seria Cienia. Fajne, magia, skrytobójcy, rozkręca się, bywa brutalnie, życie nie je bajka. Może nie najbardziej ambitna seria, ale niezła rozrywka. 3 I PÓŁ TOMU
3) Brent Weeks, seria Pryzmata. Zupełnie inny świat opisany, mało średniowiecza, sporo magii działającej jako umiejętność tworzenia konstruktów, coś a`la Zielona Latarnia Opasłe tomiszcza po 700 stron, ale znikają w oczach. Fajne, są dwa tomy, trzeci za trzy miesiące.
4) Nasz znajomy, Matthew Stover- seria Akty Caine`a. Z jednej strony przyszłość, z drugiej świat będący miksem średniowiecza i westernu. Bohater twardziel uwielbiający noże, są elfy, krasnoludy czy paladyni, ale tacy bardzo sapkowscy. Jeśli razi Cię słowo "kurwa"- omijaj PIĘĆ TOMÓW, NIE JEST TO CIĄGŁA HISTORIA, PIĄTY TROCHĘ ZANIŻA LOTY, ODERWANY.
Jakby co, pytaj, dopowiem szczegóły
Seria Sherwood brzmiała ciekawie... do momentu,że seria nie ukończona, to chyba podaruje sobie. (oby Pan Martin też nie zrobił takiego numeru )
Seria Cienia, kolega mi polecał, to jest trylogia + Cień Doskonały, coś takiego? Seria już skończona? Nie ambitna seria? Znaczy się fabuła słabsza, więcej mordowania, akcji ?
Seria Pryzmat, tego jestem najbliżej, są jakieś prequele albo coś? Wiadomo czy to tylko trylogia? Takie pytania techniczne bo nie wiem czy jestem w stanie znów przejść przez tyle tomów ile miała Pieśń Lodu i Ognia
Akty Cain`e opis : "Człowiek nie powinien umierać, nie wiedząc dlaczego został zamordowany.
Caine sławny na całą Ankhanę jako Ostrze Tyshalle`a, zabija królów i plebejuszy, bohaterów i złoczyńców. Jest bezlitosny, niemożliwy do powstrzymania, po prostu najlepszy w swoim fachu.
Poznaj historię Caine`a i dowiedz się kim jest naprawdę..." -
Więc czy nie jest to za bardzo podobne do seri Cienia? Albo do Rozbitego Imperium, Marka Lawrence`a, że bohater to postać bardziej negatywna- łotr niż pozytywna- bohater?
Książki w stylu Sapkowskiego + słowo "kurwa" są mile widziane Więc luz.
Cóż już od pewnego momentu myślałem nad dziełami Weeksa, tylko wpierw chce się upewnić czy to naprawdę są porządne książki
A odnośnie innej autorki- Karen Miller, ktoś czytał np. Królotwórca, królobójca lub Dzieci Rybaka? Bo te serie też chodzą mi po głowie, ale nie jestem do nich przekonany.
Sherwood- no cóż, faktu śmierci autora się przeskoczyć nie da. Ponoć książka była bliska ukończenia i po zakończeniu postępowania spadkowego miała zostać ukończona z pomocą innego autora- niestety na razie nic o tym nie słyszałem.
Cień- dokładnie, 3 tomy plus prikłel Ukończona, zamknięta. "Ambitność"- znaczy się dobra przygodówka, bez jakichś zacięć filozoficzno-egzystencjalnych. Trzy tomy ciągłej akcji, bez dłużyzn czy wielustronnicowych opisów, może nieco zbyt uproszczone zakończenie. Dobra rozrywka, po prostu.
Pryzmat- mają być cztery tomy, na razie są dwa + trzeci za chwilę. Na prawdę mnóstwo czytania i na prawdę błyskawicznie idzie. Drugi tom, coś z 800 stron, w wersji anglojęzycznej pochłonąłem w trzy dni- w pracy byłem potem nieprzytomny Weeks trzyma się swoich wytycznych, raczej nie naklepie więcej tomów, prędzej zacznie nowy świat.
Caine... Caine to wredny, twardy skurwiel. Caine to taki Geralt.
Wyrastał w najgorszej dzielnicy w świecie przyszłości, nie mając żadnych praw. Dzięki fartowi i talentowi do mordobicia został Aktorem- dzięki pewnej technologii żyje w średniowieczno-magicznym świecie. Żyje by dostarczać brutalnej rozrywki widzom, którzy jego poczynania śledzą z jego perspektywy. WIĘCEJ NIE SPOJLERUJE
Zupełnie inna bajka niż Cień, Caine to sukinsyn, którego ludzie się boją, ale którego uwielbiam! I nie słuchaj ględzenia o epatowaniu przemocą jako tanią zagrywką- ten świat po prostu taki jest. Spróbuj, wg. mnie warto!
Polećcie jakieś kino w ścisłym centrum, poza Multi w Złotych i Atlanticem ?
Mam okienko podczas sobotnich zajęć i chcę z ziomami wyskoczyć na Godzillę ;< W Atlanticu nie grają a w Multi mi akurat godziny nie pasują (minimalnie za wcześnie albo minimalnie za późno grają ;/)
poczytać książkę w czytelni. Takie badziewia zazwyczaj puszczają tylko popcorniarskie sieci. Ale jak widać Femina też się skusiła...
http://www.filmweb.pl/film/Godzilla-2014-565162/showtimes/Warszawa?day=3
a film jest badziewny, ponieważ...?
(po cholerę ja się pytam...)
zwykły blockbuster jakich wielu. Odgrzewaniec fajnej klasyki dla 3Deżerców. Badziew. Lepiej poczytać książkę.
Więc czytaj. Po co pytasz...
...z wielką przyjemnością pójdę jutro na film i NAJPIERW go obejrzę a POTEM wyrobię sobie opinię, czy to zwykły mózgojeb, czy tribute dla filmów Toho, czy cokolwiek innego.
your pov. Ja, dzięki braciom Lumière, mam ten zmysł że unikam już lipnych mega-produkcji (z innymi filmami niestety łatwej wtopić, w obydwie strony), dzięki temu oszczędzając kasę, dupę, kręgosłup i ograniczając bóle głowy.
Poza tym OPINIĘ o rzeczy NIEKONIECZNIE trzeba wyrabiać ORGANOLEPTYCZNIE. Dzięki temu zdarza się żyć dłużej...
13.45 w Arkadii byłoby OK ale 3D ;<
Ale Cinema City Arkadia jest też całkiem niedaleko, i mają pokaz 2D o 13, "na chama" się wyrobię ;D
A tam tandeta xD Pewnie że nie będzie to "głębokie" kino ale co z tego - wszyscy się jarają jakimiś tam Avengersami czy innymi Thorami. Dla mnie osobiście to lekki badziew ale nie bronię ludziom się tym jarać i nie sprawia to że wątpię w ich gusta.
Szykuje się efekciarska rozwałka i tego chcę - ktoś chce się odmóżdżać/wyluzować/bawić jak dziecko przy Thorze, ja wolę przy dinozaurach i innych giant monsters - uwielbiałem je od dziecka więc do dzisiaj biegam do kina na wszelkie Cloverfieldy/Pacific Rim/Godzillę
Ja chyba z połowę tych japońskich Zilli widziałem, gdzie tłuką się faceci w kostiumach
I, choć sam lekko mam bekę jak patrzę jak tutaj ludzie przeżywają Marvela (kinowego i telewizyjnego) tam sam jaram się oporowo tą Godzillą, którą w zasadzie można wrzucić z nimi do jednego worka - popcorniasto, efekciarsko, głośno I git, tak samo jaram się tym że za rok - pewnie mocno średni i niegodny oryginału - Park Jurajski 4 (BO DINOŻARŁY <3). Nie gadaj że oglądasz tylko i wyłącznie ambitne, niszowe kino W kinie jest czas i na powagę i ta totalną, nieskrępowaną zabawę
Nie mów tak, po prostu się przyznaj, że kiedy Szanowny Lord Bart pali książki, albo analizuje teksty Czeławy Szymborskiej i Wiesława Miłosza, Ty słuchasz Disco Polo i oglądasz dupne kino dla mas!
A jakby tego było mało :
https://www.youtube.com/watch?v=i1lcSoKMJ1w&hd=1
Się zainteresowałam...
Właśnie zetknęłam się w polskim wydaniu filmu z określeniem "podgląd" na teasera. W sumie ma to sens, ale przyznam, że na początku patrzyłam na to słowo "podgląd" w menu i zachodziłam w głowę co to ma być
Dotychczas w przypadku języka polskiego spotykałam się albo z oryginalnym słowem "teaser" albo po prostu "zwiastun".
Widzieliście kiedyś takie tłumaczenie albo inne?
Pierwszy raz na oczy widzę a anglistą jestem z wykształcenia (+ nerdem z zamiłowania )
Mnie natomiast zastanawia jak łatwo (i bezmyślnie) pozwoliliśmy by słówko "sezon" przejęło polskie "seria" (gdy rozmawiamy o serialach). Wszystko przez piractwo internetowe które zaczęło pędzić wraz z ciekawszymi serialami (Lost, Prison Break) i ściąganiem ich "seasons"
Taki mini offtop.
To zapewne wynika z tego, że po angielsku series znaczy coś innego.
Jeśli na sezon mówić seria to jak po polsku mówić na Doctor Who: New Series.
Zresztą w ogóle jest z tym kompletny bałagan. Bo raz sezon mówi się seria, a raz sezon. I to jest denerwujące jak ktoś pisze o 2 serii Doktor who to nie wiadomo czy chodzi mu całe New series czy o 2 sezon serialu.
Szukam filmów, książek, seriali w podobnym typie co "House of cards": traktujących o politykach, z głównym wątkiem w postaci intrygi politycznej (nie chodzi mi o "thrillery polityczne" ani nic innego, dla czego polityka jest tylko pretekstem do snucia innej akcji). Ktoś, coś?
polska "Ekipa". Innych seriali nie znam, jest podobno "Boss" też, ale nie wiem...
Filmy, gdzie hmmm ciągle jest polityka lub dobrze to pokazują to (wg mnie godne polecenia):
*Idy marcowe/The Ides of March (2011)
*Wszyscy ludzie prezydenta/All the President`s Men (1976)
*Kandydat/The Candidate (1972)
*Fakty i akty/Wag the Dog (1997)
*Kandydat/The Manchurian Candidate (2004)
*Przeżyliśmy wojnę/The Manchurian Candidate (1962)
*Ukryta prawda/The Contender (2000)
*Nixon (1995)
*Ten najlepszy/The Best Man (1964)
Pytanie z życia wzięte. Kto ma mój avatar na dysku? Zapewne ktoś kiedyś zeskrinował jakąś zabawną sytuację, pod którą się wypowidziałem i może posiada. Bo mi link wygasł i chciałbym odnowić.
Jaka mania prześladowcza !
Nom, niektórzy myślą, że istnieją jakieś tajne teczki na nich z których można takie rzeczy jak coś wyciągnąć itd. Paranoja i schizofrenia heh.
Ludwik> http://www.mandayaim.com/iksy/AvekLudwika.gif Proszę : )
X-Yuri napisał:
Nom, niektórzy myślą, że istnieją jakieś tajne teczki na nich z których można takie rzeczy jak coś wyciągnąć itd. Paranoja i schizofrenia heh.
-----------------------
Lud Bastionu stracił zaufanie do władzy po tym jak władza raz wybrała bardzo nieodpowiedniego człowieka do spełniania oficjalnej roli (sprawa Quela Asima i moderatorskiego fiaska)
W poszukiwaniu dobrej kolejnej wielkiej serii, w książce "Miecze i Mroczna Magia" natknąłem się na dwóch wyróżniających się od reszty, autorów. Steven Erikson i Glen Cook, obaj piszą wielkie serie.
Erikson napisał "Malzańska księga poległych" grubą serię, a Cook również wielką serię " Czarna Kompania". Pytanie. Czy ktokolwiek czytał któregoś z tych autorów? Czy one są naprawdę dobre? Na jakim poziomie się trzymają. Bo szczerze, to nigdy o tych seriach nie czytałem, a teraz dowiaduje się o tych dwóch wielkich seriach i nie jestem pewien czy warto na nie tracić czas i pieniądze. Bo załóżmy o tej Kompanii, seria o najemnikach, ale mam nadzieję, że te 4 grube tomy nie opowiadają jedynie o wiecznej walce, jakaś ciekawa fabuła przepleciona z dobrym fantasy, to by było coś. Ogólnie polecacie? To są też skończone serie?
Tak, obie te serie zostały już ukończone
Czarna kompania rozpoczęła się jako opowieść ze zbiorowym bohaterem w postaci kompanii najemników, a z biegiem serii ewoluowała bardziej w kierunku skupienia się na losach poszczególnych bohaterów (choć perypetie coraz mniej licznej kompanii są oczywiście wciąż śledzone). Początek serii z pewnością można polecić, stał się bowiem swego rodzaju klasyką dark fantasy. Z czasem seria obniżyła nieco loty (moim skromnym zdaniem oczywiście) i pod koniec pojawiały się już naprawdę dziwaczne pomysły. Styl prowadzenia opowieści przez Cooka jest dosyć specyficzny, sporo jest tu wisielczego humoru, klimat bywa naprawdę ciężki. Z pierwszym tomem (mówię o tym nowym, czterotomowym wydaniu Rebisu) warto się zapoznać, jeżeli wciągnie Cię opowieść, można kontynuować przygodę, ale, jak mówiłem, tendencja jest raczej zniżkowa.
Malazańska księga poległych była w pewnym stopniu inspirowana Czarną Kompanią, co widać zwłaszcza na początku cyklu. Potem (na szczęście) Erikson odszedł ku bardziej epickim tematom. Znowu, w tym momencie już klasyka dark fantasy, aczkolwiek literatura zdecydowanie nie dla każdego (LS kiedyś krzywo na mnie spojrzał za wygłoszenie tej opinii ). Ciężar gatunkowy kilkukrotnie wyższy, niż np. u Martina. Jeżeli kogoś przytłacza ilość postaci w PLiO, to pewnie nie powinien sięgać po Eriksona. Tutaj Dramatis Personae na początku każdego tomu liczy po kilka stron i to faktycznie są tylko najważniejsi bohaterowie o istotnym znaczeniu dla fabuły (w wydaniach Martina wrzuca się teraz nawet postaci, które wystąpiły w jednym zdaniu trzy tomy temu). Zaczyna się jako opowieść o Podpalaczach Mostów, elitarnej jednostce malazańskiej armii, ale szybko ewoluuje w niesamowicie rozbudowaną opowieść o bogach, władcach, bohaterach i pradawnych rasach. Chyba najbardziej przekonujący system magii, jaki znam. Świat zbudowany z przytłaczającą dbałością o szczegóły i wewnętrzną logikę. Wielu naprawdę genialnych bohaterów. Styl jeszcze bardziej specyficzny, niż u Cooka. Dziesiątki splatających się wątków.
Wiele osób odbije się od tej serii. Konstrukcja przeciętnego tomu wygląda tak - po świecie snuje się kilka grupek bohaterów, którzy generalnie prowadzą dysputy, poznają różne fragmenty historii, kogoś ścigają, przed kimś uciekają, od czasu do czasu powalczą, stoczą jakąś bitwę. Ale w końcu, w punkcie kulminacyjnym następuje konwergencja, grupki spotykają się w jednym czy dwu punktach i zaczynają się dziać Rzeczy Epickie, o których godzi się pisać tylko wielkimi literami. Dla tych fragmentów warto przejść przez kilkaset stron niezbyt żywej akcji. Sama seria ma bardzo podobną budowę, tj. ostatni tom (w Polsce dwa) to punkt kulminacyjny tak pełen epickości, że w każdej innej serii byłby śmieszny. Chyba najlepsze zakończenie serii fantasy jakie znam.
Reasumując, tu jest trochę odwrotnie, niż u Cooka, tj. pod koniec seria ma zwyżkującą jakość. Jeżeli miałbym radzić, to zdobądź gdzieś dwa pierwsze tomy. Jeżeli pierwszy cię nie zachwyci, nie zniechęcaj się, tylko sięgnij po drugi. Jeżeli z zainteresowaniem prześledzisz dzieje Sznuru Psów i jak na szpilkach będziesz czytał o jego zakończeniu i początek spoilera upadku Coltaine`a z klanu Wrony koniec spoilera, to śmiało kontynuuj dalej. Moim zdaniem warto.
Dzięki za tak obszerne rady. Tylko właśnie mam pewne wątpliwości czy właśnie Malazańska księga poległych nie będzie przypominać Czarnej kompanii i odwrotnie, skoro jedna z drugiej jest inspirowana.
Na pewno w niedalekiej przyszłości zainteresuję się tymi seriami. Bliżej jestem Czarnej Kampanii bo seria Eriksona jest duża, 10 książek i obszerna, więc nie wiem czy mam tyle siły. Choć szczerze mówiąc brzmi ciekawie. Czytałem jedno opowiadanie "Kozły ofiarne" z bohaterami : Świstun, Pieszczocha, Zwis, Opój itp, było bardzo fajne.
Mam też jeszcze dwa pytania.
Jacek Piekara i jego "Ja Inkwizytor", z polskich autorów znam tylko Sapkowskiego, które twórczość uwielbiam. Piekara też jest jednym z takich wybitniejszych autorów? Polecacie jego serię?
David Weber i jego cykl "Schronienie", przeczytałem gdzieś na necie 100 stron, było świetnie. Co o nim sądzicie?
Te serie dosyć szybko rozchodzą się w różnych kierunkach, ja w każdym razie nie odczuwałem znużenia, a czytywałem je we w miarę zbliżonym okresie. Do malazańskich imion u Eriksona trzeba się przyzwyczaić, ale buduje to klimat. Pamiętam minę Eriksona na Triconie 2010 jak ktoś mu przeczytał po polsku imię Sójeczki .
Co do Piekary i polskich autorów ogólnie: Piekara stworzył niezwykle ciekawy świat oparty na pomyśle, że Chrystus zszedł z Krzyża, aby pokarać swych wrogów. Akcja serii rozgrywa się w okresie mniej więcej późnego średniowiecza, głównym bohaterem jest pewien inkwizytor. Jak mówiłem, super pomysł, niestety Piekara doszedł do wniosku (podobnie zresztą, jak Pilipiuk), że skoro raz już na niego wpadł, do będzie od niego odcinał kupony do końca życia. Także z podstawową serią (Sługa boży, Młot na czarownice, Miecz Aniołów, Łowcy dusz i jeszcze ewentualnie Płomień i krzyż) zdecydowanie warto się zapoznać, ale różne "Ja, inkwizytory" i nieuniknione późniejsze odrosty serii już bym omijał, bo nic nowego ani ciekawego nie wnoszą.
Z klimatów, które jak widzę Cię interesują, powinna Ci się spodobać seria "Opowieści z meekhańskiego pogranicza" Wegnera. Założenia i klimat trochę podobne do Cooka i Eriksona, bardzo ciekawa, bardzo dobrze napisana. Niestety jeszcze nieukończona i owego końca można się spodziewać w najlepszym przypadku za kilka lat.
Z polskiej fantastyki warto jeszcze wspomnieć o ukończonym już "Panu lodowego ogrodu" Grzędowicza. Technicznie rzecz biorąc to jest SF, ale czyta się jak fantasy, no i generalnie dobra rzecz (choć zakończenie trochę rozczarowuje).
Z Webera czytałem tylko "Bolo!", które było wybitnie słabe, ale podobno niereprezentatywne dla autora, więc się nie wypowiem.
Jeszcze raz dzięki za odpowiedź, słyszałem coś o tym "Pan lodowego ogrodu", ale tylko tyle, że coś takiego jest. Z pewnością po twórczość Piekary, Eriksona i Cooka wkrótce się zabiorę. Pytanie tylko, która będzie pierwsza Chyba Czarna Kompania
Nie mam gdzie indziej zapytać więc zrobię to tu.
Chodzi mi o serial animowany s.f. albo fantasy dla dorosłego widza. Takie, żeby miało jakąś fabułę łączącą odcinki. Jest coś takiego?
Oglądałem dotychczas:
-Awatar: Legenda Aanga- super to było świetne
-Legenda Korry- niestety znacznie bardziej schematyczna i dziecinna.
-The Clone Wars- miał swoje momenty, ale też i swoje durnoty, czyli tak średnio
-Clone Wars- fajne
-Batman TAS- fajne, ale brak jakiegoś wątku głównego sprawia, że po prostu nudzi mi się oglądanie (chętnie zobaczyłbym coś takiego, ale z rozbudowaną fabułą międzyodcinkową)
-Spider-man TAS- Był całkiem fajny (czasami lekko dziecinny, ale ogólnie w porzo)
-X-men TAS- zbyt dziecinny
-X-men Ewolucja- zbyt dziecinny
-Wakfu- postaci fajne, ale w gruncie rzeczy fabuła to po prostu luźne połączenie różnych historyjek.
Kiedyś słyszałem o jakiejś kreskówce TRON Uprising. Daje radę jako coś dla dorosłego?
Cowboy Bebop? Tam może niekoniecznie odcinki się łączą, ale jest wątek, który pojawia się od czasu do czasu aż do finału.
Oglądałem. Doszedłem gdzieś do połowy, bo większość odcinków była jakaś taka... w sumie to nie wiem dlaczego mi się nie podobały. Były takie dziwaczne, większość postaci nie była zbyt ciekawa.
W sumie z tego co widziałem to podobały mi się odcinki 1, 5 i jeszcze jakiś, gdzieś bliżej środka.
Dzięki za chęć pomocy.
Neon Genesis Evangleion?
Nie lubię dramatów psychologicznych, a z tego co czytałem na wikipedii to raczej coś w takim stylu.
ogólnie jest fajny To może Trigun albo Full Metal Alchemist or Berserk?
Akurat z anime to tak jest, że wszystko albo jest płytkie, albo jest mega złożonym dramatem. Jakoś nie widziałem nic po środku. Dlatego pytałem bardziej o zwykłe animacje. Bo z anime to nigdy nie znalazłem nic ciekawego z przygodowych.
Hellsinga sobie obejrzyj.
Serio? Lepiej zmień dietę. Wampiry są zbyt kaloryczne.
Jak nie hellsing (choć w sumie więcej tam zombie niż czegokolwiek innego), to może Family Guy ci przypasuje.
Family guy ma okropne poczucie humoru (odcinki SW ledwie wytrzymałem). nie lubię takiego obrazoburczego poczucia humoru i szargania świętości.
Poza tym szukam czegoś w realiach s.f. lub fantasy (bo z seriali aktorskich w tym stylu wszystko widziałem/spróbowałem).
a próbowałeś nowego lub starego Fullmetal Alchemista?
Tak, było niezłe, ale jakoś mnie nie zachwyciło. Mam wrażenie, że jakbym obejrzał to jako nastolatek to pewnie by i się podobało. Ale jako dorosły wydało mi się to trochę nudne, bo co kilka odcinków to samo.
Miszczu, a co to znaczy, żeś dorosły? Ile to wiosen sobie liczysz, może to pomoże w doborze?
Ja sobie bardzo chwalę co poniektóre mangi, choćby za dramaturgię, której niemal żadna zachodnia produkcja dorównać nie może. Nikt tak ładnie nie przeżywa śmierci i nikt tak pięknie się nie poświęca jak bohaterowie anime.
Gundam 00, Lelouch of the Rebelion- fakt, nieco dramatyczne.
Tron: Uprising- bardzo fajne, dość charakterystyczna kreska, ciemny klimat, fajna muzyka. Serial niestety okazał się zbyt "dorosły" i nie doczekał się sezonu kolejnego.
24 lata.
co do anime, to jedyne dramaty, które lubię to te miłosne (bo w jakimś stopniu są mi bliskie).
Jakoś nie lubię oglądać smutnych opowieści, albo takich s.f. lub fantasy, których ciężar przenosi się na dramat nie na akcje (stąd nie podobają mi się seriale typu battlestar Galactica czy gra o tron)
Z anime jest tak, że wśród anime fantasy czy s.f., albo są bardzo błahe przygodówki, albo mega poważne dramaty, gdzie tego dramatu jest dla mnie za dużo).
Nie mówiąc już o tym, że wszystkie s.f. japońskie są bardzo ziemskie i zazwyczaj jedynym elementem s.f. jest wprowadzenie mechów i zmiana daty na jakiś odległy rok.
Tron: Uprising- a ma to na końcu jakiś cliffhanger urywający fabułę, czy w miarę trzyma się całości?
high school dxd spróbuj może ci będzie leżeć.
Nie interesuje mnie Ecchi. Człowieku, gdybym szukał takich rzeczy to:
1. Nie przyznawał sie do tego publicznie
2. Po prostu bym wpisał w google
Mi chodzi o serial animowany s.f./fantasy z ciekawą fabułą, a nie durnych komedyjek ecchi.
Co to jest "ecchi"? Tak, mógłby wpisać to w google i się dowiedzieć ale widzę, że tutaj będzie zabawniej.
A Wolverine and the X-Men albo Silver Surfer TAS, szczególnie ten drugi jest bardziej dorosły, no bo to w końcu Silver Surfer.
X-menów nie lubię w żadnej postaci (poza Astonishining X-men Whedona). Próbowałem wszelkie seriale, komiksy, filmy. Nie widzę raczej szans by to mi się spodobało, ale może jak będzie mi się bardzo nudzić to zaryzykuje.
Ktoś grał w grę Bastion?
http://www.gry-online.pl/S016.asp?ID=16404
Czy ma jakąś, ciekawą oryginalną fabułę, oryginalne postaci?
Ile godzin zajmuje przejście gry?
Czy rozgrywka to tępe naparzanie potworów, czy też to wszystko jest fajne, gdy gra się bardziej dla fabuły?
Czy gra jest trudna jak klasyczne RPG typu Baldur`s Gate czy Icewind Dale?
Baldur`s Gate trudny xD?
Tak. Bo ja się nie znam na skomplikowanych RPG. Ja nigdy w takie coś nie grałem. A ta gra rzuca gracza na głęboką wodę, bo nie ma za bardzo w niej pomocy by można było się nauczyć co i jak.
czemu nie założysz osobnego wątku pt. Pytania Sellera albo Nie mam gdzie zapytać, więc robię to tu?
Bo od tego jest ten temat, a ja nie chce spamować
Tak, tylko że jeśli twoja dyskusja toczy się przez kilka przewijek ekranu, to pytanie kogoś innego o coś dla niego ważnego ginie w tej powodzi i lecąc po spisie ostatnich postów można nie zwrócić na to uwagi. A tak od razu byłoby wiadomo, że to twój temat i można ci coś zaproponować. A kiedy wiem, że gadacie o czymś, to nawet nie wchodzę na topic, a np. ktoś inny pyta o coś, co akurat wiem.
Załóż swój. To nie spam.
To widzę, że raczej nikt nie zna nic z seriali animowanych, będących także i dla dorosłych poza anime, które dla mnie są fabularnie albo zbyt proste albo zbyt ponure i smutne.
Chociaż dzięki za pomoc.
A z animowanych ekranizacji komiksów Marvel/DC są jakieś seriale lub serie filmów:
-gdzie fabuła każdego odcinka/filmu jest powiązana z resztą
-gdzie fabuła jest ciekawa dla dorosłego widza
-gdzie fabuła nie jest infaltylna
widziałem:
-Batman TAS- fajne, ale brak jakiegoś wątku głównego sprawia, że po prostu nudzi mi się oglądanie (chętnie zobaczyłbym coś takiego, ale z rozbudowaną fabułą międzyodcinkową)
-Spider-man TAS- Był całkiem fajny (czasami lekko dziecinny, ale ogólnie w porzo)
-X-men TAS- zbyt dziecinny
-X-men Ewolucja- zbyt dziecinny
Ewentualnie jak ktoś zna film/serial o problemach młodych ludzi (takich w wieku liceum, studia, którzy jeszcze się sami nie utrzymają, nie są w małżeństwie). Tylko taki, który pokazuje tą grupę nie tylko przez pryzmat seksu i używek (jak w serialu Skins), a jednocześnie nie jest durnym słodkim serialikiem dla nastolatek).
Widziałem: Joan z Arkadii, Kochane kłopoty
a nie próbowałeś pełnych metraży z DC? Crisis on Infinite Earths, albo Batman Beyond: Return of the Joker?
Generalnie wyszukanie takich informacji na filmwebie to jest już trud minimalny, znalazłbyś te informacje w czasie krótszym niż potrzebny na napisanie tego posta.
Ale na filmwebie nie ma informacji co jest nic nie wartym badziewiem, a dla dzieci, a co czymś wartym uwagi (jak Batman TAS, czy Spider-man TAS). Poza tym nie ma też informacji, czy fabuła odcinków jest epizodyczna jak w Batman TAS czy może jest jakaś ciągłość fabularna.
Ze względu na to, że chodzi mi o pozycje nadające się też dla dorosłych i mające ciągłość to musiałem zapytać się ludzi, bo normalnie ciężko to zweryfikować.
O animowanych filmach DC słyszałem, ale nie mam pojęcia, czy mają one wspólną fabułę czy są od siebie niezależne (szukam czegoś, gdzie mógłbym śledzić rozwój wydarzeń, gdzie historie byłyby ze sobą związane.
ale za to jest gustomierz, który z jakimś tam prawdopodobieństwem jest w stanie na bazie algorytmu znaleźć rzeczy podobne w typie. Zważywszy na skuteczność bastionowiczów jeśli chodzi o rady, już prędzej zawierzyłabym w tym względzie maszynie
Filmy animowane DC mogą być oglądane jako odrębne części, a mogą być jako całość, ale tu już szerzej się nie wypowiem, bo jestem trochę do tyłu.
Gustomierz ma beznadziejne algorytmy i potrafi polecać beznadziejne rzeczy, albo pokazywać, że film mi się nie spodoba, a mi się podoba.
Mi np. co chwila filmweb poleca jakieś dramaty i inne smuty, a jak sprawdzam czy faktycznie to ciekawe to zawsze wychodzi na to, że moje pierwotne przeczucie miało racje i nawet jeśli pokazuje 70%, to nie ma co na to patrzeć.
Poza tym ja potrzebuje konkretnej informacji, dlatego szukam osoby znającej się na temacie. Bo sam fakt wysokiej oceny to może być faktem dziecinnego sentymentu, a nie tym, że serial nadaje się dla dorosłego.
Po co mam szukać czegoś wg informacji, która nie ma nic wspólnego z kryterium wg którego szukam?
To już obejrzenie wszystkiego po kolei miałoby więcej sensu.
Filmweb jest mało warty jeśli chodzi o szukanie filmów, bo po prostu nie ma w nim żadnych informacji o fabule, czy dla kogo się ten film nadaje, a dla kogo nie. Przez to wyszukiwarka fw jest bezużyteczna.
Gatunki na fw też nic nie mówią. S.f. to zarówno Farscape, jak i Gwiezdne wrota jak i Battlestar Galactica. 3 totalnie różne podejścia, a wg filmwebu są tym samym. I w takich momentach jak szukam czegoś w jednym z tych 3 stylów to muszę zapytać by nie natrafić na coś w stylu tego czego nie chce.
Filmweb nadaje się dla tych, co łykają wszystko jak leci, albo nie przeszkadza im oglądanie w kółko tego samego, albo chcą oglądać cokolwiek.
Rzeczy, które są dla mnie istotne nie dowiem się z filmweb, co zmusza mnie, że muszę pytać ludzi. I za każdym razem jest tak, że oni odchodzą od tematu, a jak zwrócę uwagę, ze odchodzą od tematu to zaraz rzucają, że jestem wybredny.
Jak mam do frela znaleźć poważne seriale animowane marvel/DC bez pytania ludzi? i bez konieczności oglądania wszystkich (nie jestem masochistą).
A powiedz mi ile razy użytkownicy i szkodniki takie jak ja Bastionu trafiły w twój gust? jakieś może 20% trafień?
Masz tak specyficzny gust i tak bardzo komplikujesz sam sobie sprawę iż ciężko Ci doradzać. jesteś kimś w rodzaju bardzo wybrednego klienta w restauracji, który nie zamierza czytać karty, ale za to zamierza zamęczyć kelnera swoimi pytaniami a na koniec stwierdzić iż i tak nie ma tego co on lubi.
Twój problem polega na tym iż chciałbyś dostać skarb bez szukania go i przedarcia się przez trudy do niego prowadzące.
Jak gdzieś stwierdziłeś ty swój gust znasz najlepiej i tak naprawdę tylko ty jesteś wstanie ocenić czy Ci się coś podoba czy nie. Więc możesz wspomagać się Wiki lub całym google poczytać opinię na temat danego produktu itd. Obejrzeć coś na jego temat na youtube i się zdecydować bądź nie. Bo jak może sam dostrzeżesz każdą propozycję jesteś wstanie skrytykować lub odrzucić bo coś tam... Więc głównie dla siebie(abyś nie czuł rozczarowania) po prostu poszukaj tej perełki. To też jest fajne, to przedzieranie się poszukiwania.
To jest moja rada dla Ciebie.
Często trafiali, ale mówili te tytuły, które już znałem/widziałem.
Twój problem polega na tym iż chciałbyś dostać skarb bez szukania go i przedarcia się przez trudy do niego prowadzące.
Jak do frela mam inaczej znaleźć np. film z romantyczną fabułą jak nie pytając się ludzi. Wpisanie w google nic nie daje, a na portalach filmowych nie da się szukać po fabule. A to fabuła jest dla mnie ważna.
Więc możesz wspomagać się Wiki...
Jak mam poczytać na wiki o filmie, którego tytułu nie znam? Przecież żeby przeczytać hasło na wikipedii trzeba podać jego nazwę!
...całym google poczytać opinię na temat danego produktu
Ale nigdzie nie ma danych które mnie interesują. Poza tym skąd mam znaleźć tytuł filmu, by poczytac o nim?
Obejrzeć coś na jego temat na youtube
Na youtubie ludzie robią filmy o kiepskich filmach, albo takich o których każdy słyszał. Poza tym jak mam znaleźć wideorecenzje ciekawego filmu, skoro nie znam jego tytułu?
Poza tym w wideorecenzji nie zawsze zwrócą uwagę na to co mnie interesuje.
A przede wszystkich to co piszesz to ma sens gdy już znam tytuł filmu i mogę poszukać informacji o nim. Ale najpierw muszę się skąś dowiedzieć, które filmy mogą mnie zainteresować. Twoja rada w żaden sposób nie pomaga, bo w ten sposób nie odnajdę dobrego serialu animowanego marvela czy DC dla dorosłych.
Jedyną opcją by móc przefiltrować wszystkie filmy pod kątem tego co mnie interesuje to pytanie ludzi. Tam gdzie ty podałeś nie będzie interesujących mnie informacji (predzej spoilery, które zepsują mi oglądanie)
Czyli nie trafiali.
Tak jak Ci inni ludzie, przypadkiem. Przekopując się przez stadu beznadziejnych pozycji samemu, tylko gdzieś wyszukując mniej więcej pi razy drzwi i jazda. A ty chcesz pominąć pewien proces. Nie chcesz zapoznawać się z danymi pozycjami tylko chcesz dostać dokładnie to co sobie wymyśliłeś. A co jeśli już nie ma nic więcej w tym rodzaju czego szukasz? A co jeśli musisz się pogodzić z rozszerzeniem kryteriów poszukiwań? Bo szczerze jak sądzisz ile tytułów może się znaleźć w dość wąskiej grupie odpowiadających twoim potrzebą? Youtube to już ugruntowanie wiedzy a nie start. Start to google forum np. DC albo Marvel. Albo masz tu są komiksy od różnych twórców... tak z google mi wyskoczyło. http://mycomicpost.com To będzie jakiś start dla Ciebie aby szukać dalej już seriali na podstawie produkcji itd. Miłego kopania.
Ale ja nie chce tracić życia na oglądanie rzeczy beznadziejnych. Są fajniejsze rzeczy, które mogę zrobić.
Mam czasem na ochotę na jakiś film i wtedy po prostu pytam się ludzi czy taki jest, bo inaczej nie jestem w stanie tego zweryfikować.
W googlu nie ma informacji czy film jest romantyczny, albo czy jest także dla dorosłych. Poza tym często jest tak, że google właśnie mi wyświetla to czego nie chce, albo wyskakuje mi to czego nie chce.
A co do komiksów, to jest ich zbyt dużo bym ogarnął całość, a nie lubię jak nic nie wiem o rzeczach, do których co chwila nawiązują. Nawet DC po restarcie nawiązuje do jakiś historii, których nie czytałem i jak mam wszystko tam zrozumieć. Już nie mówiąc o marvelu, gdzie niektóre serie mają po kilkaset numerów.
A to nie możesz spytać swoich bliższych znajomych, którzy notabene znają Cię lepiej? Bo u to takie trochę strzelanie do ruchomego celu w lesie... Ciężko Ci pomóc bo ty już wiesz czego chcesz, tylko nie wiesz jak to się nazywa. A fakty są takie iż twoje określenia typu romantyczne dla dorosłych... kompletnie nic nie mówi. Czym według Ciebie charakteryzuje się dorosłość a czym romantyzm? I wiele innych rzeczy. Dla tego te wszystkie rzeczy nie są wstanie Ci pomóc ani też ludzie Ci nie pomogą. Bo pewne definicje są takie iż wykluczają twoje pozostałe założenia. Ot np. To romantyczne dla dorosłych -> filmy romantyczne muszą być z deczka dramatyczne, ale i lekko infantylne i w tym zakresie się poruszają. A dla mnie film romantyczny dla dorosłych brzmi jak szukanie pornosa z fabułą, albo filmu gore z romansem, ale to pewnie nie jest twoja definicja. Zaczynasz rozumieć problem z tym jak ciężko jest Ci pomóc? Czy nadal nie dostrzegasz o czym pisze? Komiksy Ci podałem po to abyś choć trochę łatwiej było Ci szukać tytułów. Tam też jest chyba chat jak zobaczyłem więc tam możesz też pytać, a oni szybciej coś znajdą w tym zbiorze. Znajdziesz tytuł to na jego podstawie będziesz szukał serialu, bo szczerze tak to jest ciężko, szczególnie gdy ktoś nie zapoznał się z wymienionymi przez Ciebie tytułami z różnych powodów. A zna za to inne.... ale nie dogadasz się pisząc iż trzeba wstrzelić się w twój gust a odpisując za każdym razem nie lub widziałem to czego się spodziewasz, że ludzie się rzucą pomagać malkontentowi?
-A to nie możesz spytać swoich bliższych znajomych, którzy notabene znają Cię lepiej?
Ci którzy znają mnie lepiej nie znają się na kinie.
Staram się pisać w sposób zrozumiały i używać określeń w najbardziej powszechnym ich znaczeniu.
Ja tytuły seriali znam. Po prostu szukam odpowiedzi po które jest sens sięgać mając 24 lata, a po które nie.
Bo to taki dojrzały wiek 24 lata. W twoim wieku zostałem ojcem, a dalej uważam iż mogę oglądać gumisie i smerfy itd. i potrafię coś dla siebie znaleźć. Przymiotnik jaki stawiasz ,"dorosły", w odniesieniu do filmu bądź serialu jest kompletnie nie zrozumiały, ponieważ każdy ma inne pojęcie dorosłości i dojrzałości. Nie ma czegoś takiego jak nie odpowiednie dla wieku bajki. Jedne mogą po prostu nudzić inne bawić a jeszcze inne przekazywać ciekawe treści. Tak jak piszę dla niektórych określenie dorosły będzie odnosiło się do pornosów dla innych w tym mnie do ciężkiej zawiesistej atmosfery i osobistych bardzo emocjonalnych i psychicznych problemów bohaterów a fabuła będzie się powoli rozwijać i zostawi wiele nie dopowiedzeń czyli np. taki Labirynt Fauna. Choć dla innych dorosły oznacza kino gore, a dla jeszcze innych po prostu ciężki język w produkcji i sceny erotyczne. Więc nie ma czegoś takiego jak powszechne rozumienie słowa dorosłe w odniesieniu się do sztuki lub kiczu - kultury masowej.
Sorry Cię bardzo, ale skoro znasz tytuły to cóż możemy Ci pomóc? Weryfikacji musisz dokonać sam, oglądać w ciemno, poczytać opinie, poczytać o tym w internecie, obejrzeć odcinek albo dwa itd. Ciężko aby inni za ciebie weryfikowali co się na da a co nie. Zrozum nikt nie siedzi w twojej głowie, sam musisz sobie z tym radzić niestety bo to też forma dorosłości.
Listę tytułów to sobie mogę wygooglować. Mi chodzi o informacje, które nadają się tylko dla dzieci, a które mogą się spodobać też i dorosłym i mają ciągłość fabularną.
Nie będę oglądał czegoś, czego nie wiem czy warto. Po prostu szkoda na to mojego czasu. Dlatego chciałem się spytać, kogoś kto wie, które są ok, a które sobie raczej darować.
Oglądanie seriali czy filmów to przyjemność, a nie jakaś praca domowa. Chce po prostu wiedzieć co sprawdzić, bo zakładam, że pewnie nie jedna osoba coś z tych seriali oglądała, albo słyszała przynajmniej o tym. Po co wszyscy mają odkrywać od nowa koło?
To są pewne podstawy w animacji. Dla dzieci masz lekką kreskę i bardziej pastelowe kolory. Spróbuj po kresce dojść. Bo może nie zauważyłeś, ale mało osób zna te twoje seriale. Szczególnie iż nie podałeś tytułów, które Cię interesują a jedynie zapytałeś o tytuły...
A po co mam podawać tytuły? Przecież jak ktoś się orientuje w temacie to je zna.
Możesz się przestać czepiać. Jak nie chcesz pomagać to nie przeszkadzaj.
Mógłbym tylko w tym rzecz, że ja się nie czepiam a pokazuje Ci problem, ale nie już mnie to męczy bo ty źle to odbierasz. Pewnie to moja wina. Ostatnia rzecz i milczę już. Po to podawaj tytuły bo jak ktoś zna temat to zna x tytułów i może nie wpaść iż chodzi Ci o te konkretne. Mózg to nie baza danych gdzie klikasz wyszukaj i jest lista pozycji.
Już się nie czepiam i nie odzywam.
Ale mi nie chodzi oto by każdy ustosunkowywał się do każdego z dziesiątek filmów. Niech poda mi te kilka co mu przyjdzie do głowy.
Mi nie chodzi o żadne konkretne tytuły. Jedyny konkret to, ze są to seriale na podstawie Marvel/dc co jedynie trochę ogranicza zasięg poszukiwania.
Ateista napisał:
a dalej uważam iż mogę oglądać gumisie i smerfy itd.
-----------------------
Też zawsze przekonuję o tym nieoświeconych. (btw- smerfy to podobno nie do końca dla dzieci są. 99-ciu facetów mieszka w wiosce z jedną kobietą..? )
https://www.youtube.com/watch?v=xxaJpUnF6xA&hd=1
To jest nienajgorsze.
Avengersów widziałem, obejrzałem trochę odcinków, ale jakoś tak mi się średnio podobało (podobnie z ligą sprawiedliwych).
To nie moja wina, że inni się mnie czepiają zamiast próbować pomóc.
Poza tym założenie drugiego takiego samego tematu jest nie zgodne z regulaminem.
Nie mam Ryjbuka I jestem dziwny i się czepiam I wiele innych przymiotników i oglądam bajki dla dzieci Bo dorosły i sztywny to ja będę w trumnie a teraz wolę być dziecinny I mimo prób pomocy i pokierowania tym nieprzeciętnym umysłem odniosłem fiasko jak widać na załączonym obrazku
bo nie chce mi się zakładać konta na forumrowerowym.
Zastanawiam się nad kupieniem licznika Sigmy (nie miałem do tej pory tej firmy), tyle że video-prezentacje na YT pokazują system Twist Lock i podstawkę pod licznik robioną na klej, czyli nieruchomą.
Nie mam w zwyczaju montowania liczników na mostku, więc eee czy Sigmy montował ktoś wyłącznie na te gumki i szybkozłączki tj. te plastikowe paski? Da się? I dzięki temu można obracać licznik w pionie? Trzyma się?
Muszę wydrukować z pewnego PDF`a wyłącznie strony nieparzyste. Niestety kiedy wchodzę w opcje drukowania to opcje "drukuj tylko strony parzyste" oraz "drukuj tylko strony nieparzyste" nie dają się zaznaczyć (czcionka tych opcji jest jakby "wygaśnięta").
Dlaczego i jak to zmienić ?
A czym otwierasz? Spróbuj innym programem, będzie najprościej.
co szukać czegoś innego skoro ARów jest mnóstwo darmowych.
Mam wersję 11cośtam (na dobrychprogramach powinno być), klikam na logo drukarki -> Strony do wydruku, więcej opcji -> strony nieparzyste lub parzyste wybierasz "tylko strony nieparzyste" (nadal zaznaczone jest oWszystkie) i jedziesz.
Jak masz mało stron to na upartego możesz je wpisać w oStrony 1,3,5 itd.
Lord Bart napisał:
co szukać czegoś innego skoro ARów jest mnóstwo darmowych.
-----------------------
Ależ ja wcale nie mówię, żeby szukać płatnego.
Hej, wie ktoś z Was może jak udostępnić każdemu zdjęcia z własnego dysku czy czegoś tam googli, żeby można normalnie podlinkować i nie trzeba było się logować? Bo jak dam jakieś zdjęcia i się wyloguję, a potem chcę wejść na tego linka, to każe się logować. A wiem, że można bez logowania.
To jeśli ktoś wie, to poproszę tak łopatologicznie może być na priv.
Nowy wątek do zadawania pytań jest tu:
http://star-wars.pl/Forum/Temat/19252#589842
Szukam jakiegoś fajnego serwisu z newsami z Polski/Świata. Jakoś ostatnio nie bardzo mi się podoba od zawsze używany przeze mnie tvn24.pl, szukam czegoś obiektywnego.
Tylko nie chodzi mi o jakiś rzekomo "niezależny" serwis, który ostatecznie okaże się skrajnie prawicowym, który ma za zadanie hejtować władzę. Tylko taki zwykły. Obiektywny i rzetelny. I jako tako wyglądający.
Jeśli masz twittera (choć i bez niego możesz z tego korzystać) to polecam konto PAPu:
https://twitter.com/PAPinformacje
Szybkie, krótkie suche fakty.