Komiks jubileuszowy wypadł świetnei. Komiks z fisto też fajny podobała mi się rasa zamieszkująca tą planete. A co do kresu imperium bardzo fajny, postaram się przeczytać wcześniejsze części.
Wczesniej nie lubiłem pomysłu odrodzonego Palpatina ale teraz bardzo mi sie podobał i żałuje że
początek spoilera zginął koniec spoilera bo fajnie by była jak w nowym Legency powrócił albo nawet w epizodzie 7.

ile w tym komiksie błędów! Myślałem, że przy jubileuszu będą bardziej pilnować by wszystko grało. A mamy poprzestawiane dialogi, oderon i pewnie kilka jeszcze innych. Teraz nie chce mi sięszukać.

To pierwszy SWK od lat który kupiłem, baa, kupiłem w dniu premiery. EE to taka nasza legenda, coś czego od lat brakowało, pamiętam jak jakieś 10(?) lat temu kupiłem sobie wszystkie zeszyty Mrocznego Imperium - i nie mogłem poznać zakończenia tej wspaniałej historii... to były czasy gdy nie było jeszcze Wookiepedii, sprowadzanie z zagranicy było dla mnie czymś o wiele bardziej niedostępnym niż teraz, a i skany online było b. ciężko dostać... pamiętam jak z niektórymi bastionowiczami wysyłaliśmy sobie nawzajem DVD z nagranymi komiksami, bo było to prostsze niż ich ściągnięcie

Doczekałem się w końcu, po tylu latach, gdy EE już dawno przeczytałem w wersji online, ale i tak zasiadłem sobie wczoraj wieczorem i przeczytałem całą sagę Mrocznego Imperium od początku. Co tu dużo mówić, wspaniała rzecz, jeden z najlepszych komiksów SW, i to nawet w wydaniu TM-Semic z jego pamiętnym tłumaczeniem, korektą (chyba jej brakiem) itd. Chwała Egmontowi że to wreszcie zakończyli, mało które wydawnictwo w Polsce pokusiłoby się na taki miły gest dla fanów. Niby można sobie sprowadzić jakieś kolekcjonerskie edycje z USA, ale jednak dla mnie te zeszyciki TM-Semicu mają ogromną wartość sentymentalną, to jest pierwsze wydanie z jakim się spotkałem i to ono mnie w wieku 13 lat zafascynowało oddrodzonym Palpatine`em, Ossusem, legionem Dark Side Elite, Byss, i całą resztą dobrobytu ME.

Nie podoba mi się tylko, że na koniec wrzucili tą baję o Kicie Fisto. Beznadziejne to, zupełnie nie pasuje do EE, lepiej by było gdyby w tym zeszycie było samo EE. No ale rozumiem, musi być też coś dla "targetu" któremu EE nic nie mówi, żeby nie był rozczarowany że wydał całe 6,99 zł i dostał tylko "jakieś bzdury z kiepskimi rysunkami i bez Ahsoki"

Tak czy siak - ja dziękuję wydawnictwo za to, że ten wspaniały komiks w końcu pojawił się w polskim wydaniu.

Rozumiem że dla niektórych ten numer SWK może być szczególny, bo znajduje się w nim upragnione zakończenie Dark Empire, ale jak dla mnie to wydanie wcale nie zachwyca. Po pierwsze w obydwu zamieszczonych komiksach rysunki są straszne, nie lubię takiej kreski, a po drugie w wspomnianym Empire`s End są błędy w postaci poprzestawianych dialogów. Fabularnie Empire`s End nie jest zły ale rewelacji żadnej też nie ma. Plusem tego wydania jest jakaś tam publicystyka, ale dobre i to. 6/10

Powiem tak :

Gest Egmontu i znajomość tematu - doceniam.

Wielu fanów się cieszy - git, cieszę się że się cieszycie.

Czytałem całe DE i nie jaram się - ale oldskulowy klimat ma. Moja opinia o DE : I enjoyed the ride, ale wolałbym aby to było poza kanonem, tyle

Też kupiłem zeszyciki od TM-Semic będąc gimbusem ale nie rozumiem sentymentu ? Historia wydawała mi się tępa i naciągana a KLONY PALPIEGO już wtedy rujnowały dla mnie tę postać, mimo że ogólnie sam pomysł w teorii (i po przejściu zgorszenia) da się uznać za niegłupi (z perspektywy uniwersum, geniuszu Palpiego i jego dążeń do oszukania śmierci - z perspektywy fana to dno ) . Może to dlatego że wtedy byłem już po wielu książkach NEJ, po Trylogii Thrawna, nie wiem ... Nie było to moje pierwsze zetknięcie z EU, wymagałem od niego czegoś innego, świeżego (no bo nie mówcie mi że po NEJ i TT nie miałem prawa myśleć że EU jest mega świeże, tym bardziej że miałem z 11 lat )

Ogólnie tak bym kupił i tak Kupuję co miesiąc od lat, nawet te najgorsze numery już z przyzwyczajenia

Podsumowując no to nie jaram się jak wy, ale postępek szczodry, no i lepsze to niż jakieś TCW-owe gówno

Po długiej przerwie ponownie kupiłem SWK. Nie będę owijał w bawełnę; kupiłem wyłącznie ze względu na Kres Imperium.

Miło było powrócić, tym bardziej, że w tym numerze taka klasyka. Kreska, kolory, tusz, widać że to inna epoka, która powiewa melancholią. Słabo na tym tle wypada fabuła, gdzie stopień intrygi na tle współczesnych pozycji, wypada dość przeciętnie. Jednakże, dla fana GW, jest to pozycja obowiązkowa, gdyż ten komiks, to kawał historii.

Druga pozycja, to tzw. zapychacz, o którym nie da się nic szczególnego powiedzieć, poza tym, że sobie egzystuje w uniwersum.

Sentyment ujawnił się również, w dziale "Dzieje Imperiów". Dawno temu, kiedy komiks był jednym z podstawowych źródeł informacji, tego typu stronka, była niczym holokron w ręku adepta.

Sumując; powiało starą szkołą, którą zakłócał jedynie zapychacz. Cały numer oceniam na 7/10, natomiast "Empire`s End" 8/10.

Zapomniałem kompletnie, że ukazało się już nowe SWK. Co najlepsze, patrzyłem kilkakrotnie na ten numer w kioskach i wydawało mi się, że go mam
Na całe szczęście coś mnie tknęło, zajrzałem i okazało się, że jednak nie.

Kres Imperium.... Mrocznego Imperium nie czytałem, ale nie przeszkadzało mi to specjalnie w odbiorze. Historię z grubsza znałem.
Komiks bardzo, ale to bardzo mi się podobał i rozumiem, dlaczego wszyscy się tym tak jarają
Jest coś magicznego w tych starych wydaniach.... fabuła, rysunki, kolory. Obecnie też sporo jest komiksów dobrych i klimatycznych, ale nic tak nie oddaje prawdziwego ducha Gwiezdnych Wojen, jak twórczość z lat 90. Jest to coś niepowtarzalnego i nawet Duuresma w najlepszej formie nie zrobi tak specyficznych i ciekawych historii, choćby stronice napchane były Quinlanem Vosem itp.

10/10.

Witam wszystkich. Może zainteresuje Was i moje zdanie, choć niestety odbiega od większości prezentowanych powyżej.

Zapraszam do recenzji na moim blogu: http://kamilczytakomiksy.blogspot.com/2013/05/star-wars-komiks-nr-022013-kres.html

Jubileuszowy 50 numer czasopisma i wspaniały gest ze strony Egmontu - dokończenie wydanego wiele lat temu cyklu Dark Empire. Gest naprawdę zacny i na pewno wielu fanów ucieszyła ta informacja.

Kres Imperium- cały cykl czytałem w oryginalnym wydaniu i już dzieliłem się swoimi wrażeniami. Po ponownej lekturze może odczucia nie zmieniły się zbytnio. Epickość takie wydarzenia jak powrót sklonowanego Imperatora przerosła po prostu twórców tej serii. Takie wydarzenie powinno być rozpisane na cały duży event książkowo-komiksowy aby oddać w pełni złożoność tej historii. A tak otrzymujemy skrótowe (i często również głupie) rozwiązania fabularne. Na osobne słowa krytki zasługują również rysunki, które w całej serii są fatalne. Karykaturalne twarze, bardzo dziwne pojazdy i statki, których nigdzie więcej w EU już nie zobaczymy, czy ubogie tła to tylko kilka aspektów o których warto wspomnieć. Na koniec wypada również wposmnieć o dialogach. Czytając polskie tłumaczenie zachodziłem w głowę czemu rozmowy między bohaterami brzmią tak sztucznie, jednak kiedy zerknąłem do oryginału zrozumiałem że to nie jest wina polskiego tłumaczenia. A na ósmej stronie zamienione są dialogi w chmurkach 3/10

Wąwóz śmierci- krótka historyjka wydana w ramach Free Comic Book Day. Ot nic specjalnego ale ja Kita Fisto zawsze lubiłem więcej dla mnie był to całkiem miły zapychacz. Lepszy nawet niż tegoroczny. 4/10


Ogólnie numer słaby, choć fajnie iż wróciła publicystyka. Niestety aby dotrwać do jubileuszowego setnego numeru może być bardzo ciężko.

http://pokojnerda.blogspot.com/2013/10/star-wars-5-kres-imperium.html

Jak chcecie śledzić na bieżąco moje wpisy to zapraszam na:
https://www.facebook.com/pages/Pok%C3%B3j-nerda/1423992837819602?ref=hl