TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Ogólnie o Star Wars

"Kanon"

lolek00 2013-03-23 02:13:00

lolek00

avek

Rejestracja: 2013-03-21

Ostatnia wizyta: 2013-03-24

Skąd:

Czytam to forum i w bardzo wielu wątkach są obawy (dotyczące zarówno nowej trylogii jak i tej nadchodzącej) że "zdeptane" zostaną/zostały wydarzenia z książek i komiksów - co jest jednoznacznie złe. Fani SW są chyba jedynym "fandomem" czy społecznością mniej-lub bardziej zintegrowaną - w której powszechnie przewijają się takie argumenty - że trzeba mieszać świat filmu, komiksu i książki bo to jeden "kanon".

Są to zupełnie różne rzeczy, i jeżeli ktoś robi prequel albo sequel filmu - w którym nie chce tłumaczyć wszystkiego od nowa (a SW są taką serią - obie trylogie to zdradzają) - z założenia robi film dla miłośników kina i może co najwyżej wymagać znajomości innych filmów. A nie 26 książek i kilkudziesięciu komiksów (niektórzy wrzucają w to jeszcze gry). Oczywiście da się jak najbardziej zrobić film który nie będzie sprzeczny - pytanie czy to nie przeszkodzi twórcom osiągnąć zamierzonego efektu.

Uważam że Lucas oberwał zupełnie nie zasłużenie za sprawy związane z kanonem w kwestii filmy vs. książki - i pewnie Disney też takie baty zbierze (albo i nie?). Być może ktoś kto wydał kilkaset złotych na ten cały dorobek z logiem star wars - może czuć się oszukany miejscami ale czy to uzasadnione? Film jest filmem a książka książką - zmuszanie widowni do przesiadania się raz na książki raz na filmy - to większa farsa niż ignorowanie książek w niektórych kwestiach. Książki nic nie tracą na sensie i wartości jeżeli mają rozbieżności z filmami.

Przykładem z innej beczki może być Władca Pierścieni - który ma znaczne rozbieżności. A mimo to film i książka nie "gaszą" się nawzajem, przeciwnie - wzajemnie napędzały sobie widzów/czytelników.

Chyba że ktoś uważa - że NT i kolejne filmy - powinny być robione tylko z myślą o fanach którzy przeczytali wszystkie albo większość książek i komiksów - ale to by było lekkie nieporozumienie. Gradient zaznajomienia z filmami/grami/książkami/komiksami jest bardzo różny wśród widowni.

Jeżeli przykładowo producent gry / wydawnictwo książek / komiksów kupuje franczyzę - to należy się spodziewać tego że bohater gry / książki / komiksu będzie stworzony na potrzeby tego wybranego dzieła / serii i na potrzeby indywidualnego sukcesu tego dzieła / serii, oczywiście franczyzy nie udostępnia się "byle komu". I jest tak właśnie dlatego żeby nie mieszać się, i nie zmieniać dorobku filmów na kanwie których to wszystko jest oparte.

Niedawno obejrzałem wszystkie filmy po latach, godząc się i marszcząc czoło przy wszystkich nieścisłościach i dziurach w fabule, a także rzeczach trudnych dla mnie (szczególnie w NT) - i uważam że to zasługuje na krytykę jak najbardziej, ale nie mogę pojąć tego unoszącego się w powietrzu postulatu - żeby koniecznie zlać świat filmu z książkami, komiksami i grami, albo wszystko ale bez gier "bo tak".

Wiem że dla wielu ludzi to kawał życia, a większość widzów filmu, poszła gdzie indziej i tylko od czasu do czasu wraca do SW, ale uważam że trzeba zachować stosowny dystans do tych baśni SF. Star wars to fenomen ale mimo to wpisujący się wiecznie w bieżące trendy - tak było za czasów starej Trylogii, potem nowej i teraz. Świat wydawnictw związanych z SW rządzi się tymi samymi prawami co reszta ogółu - a niektórzy wypowiadający się o kanonie - zdają się ten fakt zupełnie pomijać.

Kolejna Dygresja. Kiedyś ktoś zapytał Sapkowskiego o relacje na linii książka i film Wiedźmin - (to było podczas spotkania w bibliotece w pewnej małej miejscowości) - gość ma bardzo zdrowe podejście do tematu a przede wszystkim realne bo sam siedzi w branży. Parafrazując jego słowa - film jest osobnym dziełem; i jeżeli ktoś kręci/pisze coś na kanwie to też tworzy (w oparciu) ale jednak osobne dzieło, w osobnej dziedzinie. Bo film to nie książka a książka to nie komiks.

Starwars zakluczyło gdzieś w tym chaosie (bo zarówno filmów i książek była spora ilość), książki zaczęły tłumaczyć filmy, bo miejscami wyjścia nie miały - w końcu ponad 20 książek i dziesiątki komiksów musi wybiegać i kreować rzeczywistość, ale po co się tym stresować i kreować, i bronić zawzięcie "Kanonu" który stał się mglisty i twórcy poszczególnych filmów/książek pewnie nie mają o nim pełnego pojęcia - pewnie na skutek nieodpowiedzialności twórców tak się stało.

Niezwykła seria w zwykłych szarych realiach biznesu = konflikt twórców z fanami, zrozumiałe, ale dziwię się tym którzy nie zachowują dystansu do tego, i jak dzieci tupią nóżkami, że Lucas to, że Lucas tamto.

Czytam to forum od jakiegoś czasu - i przeczytałem na nim więcej zarzutów pod adresem filmów (zarówno nowych i starych) - niż uwielbienia dla nich. A to ponoć forum fanów - ciekawe, i tylko na forach traktujących o SW można doświadczyć takiego fenomenu. Dziwnie to wygląda, bardzo dziwnie - kiedy obrońca kanonu, wylewa pomyje na jego twórcę.

LINK
  • :D

    Nestor 2013-03-23 09:40:00

    Nestor

    avek

    Rejestracja: 2004-10-28

    Ostatnia wizyta: 2025-07-26

    Skąd: Lasocice

    Podszedłeś do tematu chyba ze złej strony. Sęk w tym, że Gwiezdne Wojny to nie film na podstawie książki czy na odwrót, ale jeden świat będący rozwijany w wielu kierunkach jednocześnie. Jednak to nie znaczy, że fan musi całą dotychczasową twórczość znać, by móc w spokoju zaznajamiać się z następnymi źródłami. To oczywiście absurd, no ale przecież nie o to chodzi.

    Fanom chodzi głównie o to, że może zostać zdeptany ten główny kanon, będący swoistym kręgosłupem uniwersum, czyli przede wszystkim postaci. Mówi się o nowych filmowych bohaterach będących potomkami tych z OT i tutaj nie wyobrażam sobie by ten układ był niezgodny z tym co jest prezentowane w książkach od ponad 20 lat, czyli: Han+Leia=Jacen[*]+Jaina+Anakin[*] i Luke+Mara=Ben. Nikt będący przy zdrowych zmysłach nie będzie wymagał od Arndta żeby postacie szczegółowo omawiały wojnę z YV albo któryś tam kryzys. Wystarczy że filmy będą osadzone w czystych przestworzach chronologii (dobrym startem wg mnie jest +50 ABY), co zapewnia praktycznie nowy początek. Do tego wystarczy nie ruszać trupów, na zabijanie których zgodę wydawał sam Lucas i historię zgodną ze stworzonym kanonem.

    Rozumiem, że dla Ciebie osoba, która poczytuje SW i wkurza się, że jedno przeczy drugiemu czasami, jest co najmniej nieprzystosowana. Ale wyprowadzę cię z błędu - osoby prezentujące tutaj postawy skrajne w kwestii kanonu to mniejszość, z tą różnicą że ona często zabiera głos. Większość nieścisłości można logicznie wytłumaczyć, a co się nie da, to najlepiej przemilczeć albo pominąć i uznać jako błąd przekazu - to bardzo dobre podejście jeżeli spojrzymy na SW jak na mitologię i czyny które się już wydarzyły, a filmy, komiksy, książki etc. jako próbę przekazania nam tego. Zdecydowanie więcej osób w tym kraju i pewnie na świecie również, bawi się Gwiezdnymi Wojnami i filmy to dla nas za mało, bo tak bardzo lubimy ten świat.

    LINK
  • ###

    smajlush 2013-03-23 09:45:00

    smajlush

    avek

    Rejestracja: 2010-09-18

    Ostatnia wizyta: 2024-06-29

    Skąd: Kraków

    Oj, żeby tych książek było tylko tyle co piszesz
    - już sam fakt pisania o "ponad 20" książkach świadczy o twojej nieznajomości tematu. Do tej liczby dodaj jeszcze jedno zero i pogadamy.
    Książki SW z założenia rozszerzały świat filmów i dla nas, fanów, są logicznymi, dalszymi przygodami Luke`a, Hana, Obi-Wana i spółki. Jeżeli przeczytałbyś Trylogię Bane`a, przygody Qunlana Vosa, czy zagrał w KOTORy, to zobaczyłbyś, że niektóre z tych dzieł naprawdę prezentują lepszy poziom fabularny niż filmy Lucasa i niektórzy z nas wolą Revana od Anakina. Wiesz w ogóle kto to Revan?

    Poza tym, jeżeli ja daję kupę swojej kasy firmie, która jest opatrzona nazwiskiem Lucasa i która mi mówi, że za tą kasę dostanę oficjalne dalsze przygody, powiedzmy Luke`a, to chcę dostać oficjalne dalsze przygody Luke`a, a nie dowiedzieć się po latach, że wywaliłem tyle hajsu na Fan Fiction.

    Jak chodzi o "Władcę Pierścieni", to Jackson zrobił adaptacje książek, a nie, powiedzmy, film opisujący dzieciństwo Legolasa. Między książkami a ekranizacjami zawsze są rozbieżności, tak też było w przypadku "Władcy" i solidna fala hejtu poszła również na Jacksona, którego do dziś niektórzy nazywają Jackur*em.

    Film o Wiedźminie nie wiem czy miał być i czy jest określony jako integralna część Uniwersum Wiedźmina, ale książki, komiksy, gry SW - one wszystkie składają się na jedno uniwersum a nie po prostu wrzucanie tych samych postaci w niemające ze sobą związku sytuacje.

    Poza tym, zrobienie dobrej historii zgodnej z Kanonem wymaga tylko odrobiny dobrej woli. Dobrym przykładem jet tu Darth Plagueis - książka, która jest określana jako "najbardziej kanoniczna tej dekady", a przy okazji świetna opowieść.
    Nikt nie każe filmom być kopalnią nawiązań do EU, jaką jest "Plagueis", ale da się je zrobić bez rozwalania wszystkiego naokoło. Oglądając "Nową Nadzieję" nikt, nawet najzagorzalsi fani Expanded Universe (EU) nie mieli pojęcia skąd wziął się Obi-Wan, kim jest ojciec Luke`a, dlaczego Vader nosi czarną zbroję. Tu można zrobić podobnie - dla casuali "aura tajemniczości", dla nas, lepiej zapoznanych z SW coś, co znamy i lubimy. Takie trudne?

    Mylisz się też, że sami twórcy Kanonu nie mają o nim pojęcia - otóż istnieje człowiek, nazwisko jego Leland Chee, a zawód: Keeper of the Holocron. On to nadzoruje wszystko co wychodzi i mniej lub bardziej ingeruje, by całe Uniwersum trzymało się kupy. Oczywiście, pojawiają się zgrzyty, ale mimo to, dzięki pracy takich ludzi jak Leland, to wszystko trzyma się kupy.

    A jak chodzi o hejt na Lucasa - jesteśmy fanami SW, a nie lemingami, które uwielbiają wszystko, co da nam flanelowiec (który notabene w Kanon raczej się nie miesza). Chociaż i tacy się tu zdarzają (nie jesteś przypadkiem drugim kontem pewnego Piorunującego użytkownika Bastionu?)

    LINK
    • Masz rację

      lolek00 2013-03-23 18:16:00

      lolek00

      avek

      Rejestracja: 2013-03-21

      Ostatnia wizyta: 2013-03-24

      Skąd:

      nie znam się na książkach SW - ale chciałem napisać ten wątek żeby zrozumieć pogląd innych - głównie dlatego bo zawsze wyraźnie rozdzielałem świat filmu i książki. Ostatnio coraz częściej czytam o tym dyskusje i być może zrozumiem was dopiero jak sięgnę po Zahna (akurat tego autora moi znajomi chwalą najbardziej).

      Poza tym, jeżeli ja daję kupę swojej kasy firmie, która jest opatrzona nazwiskiem Lucasa i która mi mówi, że za tą kasę dostanę oficjalne dalsze przygody, powiedzmy Luke`a, to chcę dostać oficjalne dalsze przygody Luke`a, a nie dowiedzieć się po latach, że wywaliłem tyle hajsu na Fan Fiction.
      ________

      A gdyby się okazało, że to był tylko skok na kasę - to te "Fan Fiction" - straciły by to co niesie za sobą opowieść? Właśnie - to jest to o co mi chodzi; ktoś poszukiwał dopełnienia czyichś losów, uzasadnienia szczegółów - bardziej niż kolejnej historii, opowiadającej o realizacji marzeń / walki dobra ze złem - a o tym jest stara filmowa trylogia. To dlaczego klony były białe a nie czarne, a czemu Vader był czarny, i poziom cywilizacji Ewoków - były najmniej istotne kiedy filmy zbierały najwyższe noty a rzesza fanów rosła. I kiedy oglądam film po latach nadal skupiam się na historii a nie technologiczno-stylistycznych detalach.

      Oczywiście było by ekstra jakby to było spójne, ale Lucas na taki projekt nie był gotowy na to byli gotowi tylko fani. Bo fani konsumują sztukę - nie odbierają dziennie 30 telefonów. Dlatego mimo iż też jestem lekko wkurzony na NT - to Lucasa trochę rozgrzeszałem zawsze.

      Właśnie dlatego nigdy nie chciałem kupić książek o SW. Bo dla mnie to był po prostu handel franczyzą - a jak wygląda każdy handel franczyzą w sztuce to wiadomo mi - gwiezdno wojenny kicz wylewał się zawsze i bałem się że w coś wdepnę. Też miałem ochotę wbić zęby w uzasadnienia; mimo iż cały klimat to dla mnie film, no ale postarzałem się trochę - i patrzałem inaczej na wiele rzeczy.

      Pamiętam jak kiedyś znalazłem w Markecie album o Mrocznym Widmie, było tam wytłumaczone wszystko, np: od czego części ma w kapeluszu jeden z bohaterów, jak działa blaster, co to za model, kiedy go zrobiono i czemu, z jakiej rasy jest ten z baru, i jego kolega - i ja na to nie patrzałem jak na UZUPEŁNIENIE, UZASADNIENIE - tylko patrzałem na to jak na dorabianie ideologii. Bo ideologię można sobie dorobić do wszystkiego - może być ona porywająca i ciekawa, albo taka sobie.

      Jak chodzi o "Władcę Pierścieni", to Jackson zrobił adaptacje książek, a nie, powiedzmy, film opisujący dzieciństwo Legolasa. Między książkami a ekranizacjami zawsze są rozbieżności, tak też było w przypadku "Władcy" i solidna fala hejtu poszła również na Jacksona, którego do dziś niektórzy nazywają Jackur*em.

      Film o Wiedźminie nie wiem czy miał być i czy jest określony jako integralna część Uniwersum Wiedźmina, ale książki, komiksy, gry SW - one wszystkie składają się na jedno uniwersum a nie po prostu wrzucanie tych samych postaci w niemające ze sobą związku sytuacje.

      ________

      Myślę że SW - świeciło przykładem, że lepiej nie sprzedawać praw do sequeli/prequeli w ramach Universum, ale było pierwsze jako taki fenomen kultury masowej (bo wtedy dopiero zaczynami mówić o kulturze masowej! Kiedy wychodzi ST).

      Poza tym, zrobienie dobrej historii zgodnej z Kanonem wymaga tylko odrobiny dobrej woli. Dobrym przykładem jet tu Darth Plagueis - książka, która jest określana jako "najbardziej kanoniczna tej dekady", a przy okazji świetna opowieść.
      Nikt nie każe filmom być kopalnią nawiązań do EU, jaką jest "Plagueis", ale da się je zrobić bez rozwalania wszystkiego naokoło. Oglądając "Nową Nadzieję" nikt, nawet najzagorzalsi fani Expanded Universe (EU) nie mieli pojęcia skąd wziął się Obi-Wan, kim jest ojciec Luke`a, dlaczego Vader nosi czarną zbroję. Tu można zrobić podobnie - dla casuali "aura tajemniczości", dla nas, lepiej zapoznanych z SW coś, co znamy i lubimy. Takie trudne?

      Mylisz się też, że sami twórcy Kanonu nie mają o nim pojęcia - otóż istnieje człowiek, nazwisko jego Leland Chee, a zawód: Keeper of the Holocron. On to nadzoruje wszystko co wychodzi i mniej lub bardziej ingeruje, by całe Uniwersum trzymało się kupy. Oczywiście, pojawiają się zgrzyty, ale mimo to, dzięki pracy takich ludzi jak Leland, to wszystko trzyma się kupy.

      ________

      Jest taka gra (której jestem fanem swoją drogą) - Fallout, twórcy tej gry postanowili zrobić Biblię Fallouta czyli, idealnie uzupełnić i opisać Kanon w oparciu o notatki z etapu tworzenia, różne części gier. Wyjaśnić wszystko i odpowiedzieć na wszystkie pytania. Po opublikowaniu pierwszej wersji - fani zaczęli jechać i nadsyłać informacje - że to co stworzyli jest dziurawe i kłamliwe. Zaczęły się poprawki, wyjaśnienia. Nawet odnośnie dwóch gier komputerowych się nie dało, a co dopiero odnośnie dziesiątek dział, w takiej sytuacji jest SW.

      Keeper of the Holocron - jest ok, ale chyba za późno o nim pomyślano, oficjum mogli powołać na samym początku, ale kto by pomyślał że nie skończy się na jednej nowelizaji (o której było info w napisach końcowych NH), i na 3 filmach!!! Kto by pomyślał że każdy szczegół przygody SF - będzie rozbierany na czynniki pierwsze przez fanów.

      Można "wrobić" brzydko, fanów w wieku 15 lat - że ta franczyza utworzy zwieńczenie, wszystko wyjaśni i będzie pierwszym takim projektem w dziejach, ale myślę że doroślejsze osoby nigdy by temu nie zawierzyły bo logo "star wars" było swego czasu wszędzie.

      A jak chodzi o hejt na Lucasa - jesteśmy fanami SW, a nie lemingami, które uwielbiają wszystko, co da nam flanelowiec (który notabene w Kanon raczej się nie miesza). Chociaż i tacy się tu zdarzają (nie jesteś przypadkiem drugim kontem pewnego Piorunującego użytkownika Bastionu?)
      ________

      Multikontem nie jestem, i lemingiem raczej też nie, bo tak jak wyżej pisałem, puszczanie franczyzy - mnie zniechęciło do kupowania produktów związanych z SW bardziej niż zachęciło. Wziąłem to na logikę - i stwierdziłem że uwielbiam te filmy, ale Lucas jest tylko człowiekiem i prędzej czy później będą zgrzyty i to ostre.

      LINK
      • Istota Expanded Universe

        smajlush 2013-03-23 18:39:00

        smajlush

        avek

        Rejestracja: 2010-09-18

        Ostatnia wizyta: 2024-06-29

        Skąd: Kraków

        Prawda, są książki, które wyjaśniają takie rzeczy jak hierarchia władzy u Ewoków czy każda śrubka w stroju Vadera
        ale
        To nie o to chodzi w Expanded Universe! Expanded Universe, to setki nowych postaci, mające tysiące nowych przygód i walczących z nowymi przeciwnościami losu w nowych czasach. Często nic z powyższych nie ma nic/ma baaaardzo niewiele wspólnego z filmami. To są osobne historie. Porównajmy sobie to do, hm, osady. Filmy Lucasa będą tu pionierami, którzy założyli nowe miasto i zbudowali jeden z budynków. Expanded Universe to ludzie, którzy przyszli tam potem i wokół tego jednego budynku zbudowali metropolię, a nie ludzie, którzy w małej chatynce (zbudowanej przez pionierów) dorobili prąd, ogrzewanie, bieżącą wodę i Internet.
        Więc Expanded Universe to jest to:
        http://gwiezdne-wojny.pl/tekst.php?nr=91
        a nie to:
        http://gwiezdne-wojny.pl/tekst.php?nr=89

        Tych drugich nie kupuję i nie czytam - mam od tego Wookieepedię. A walcząc o Kanon, wierz mi, walczę o historie potomków Rodu Skywalkerów i Solo, Revana, Ulica Qel-Dromy, Aayli Secury i Starożytnych Sithów, a nie o garść śrubek w dolnej wieżyczce laserowej Sokoła Millenium

        LINK
    • Re: ###

      ekhm 2014-07-23 03:21:29

      ekhm

      avek

      Rejestracja: 2008-10-28

      Ostatnia wizyta: 2018-08-26

      Skąd:

      Jak się teraz sprawy mają - wszystkie książki są nie kanoniczne czy tylko te po Powrocie Jedi?

      LINK
  • ...

    GeneralVeers 2013-03-23 10:36:00

    GeneralVeers

    avek

    Rejestracja: 2012-11-17

    Ostatnia wizyta: 2016-03-18

    Skąd: Warschau

    Zgodzę się co do jednego- widzę tu więcej narzekania niż zachwytu. Ale z drugiej strony trochę konstruktywnej krytyki nie zaszkodzi. Nie musimy kupować wszystkiego z logiem SW. Zraziłem się do TCW kiedy zaczęło zbytnio mieszać w kanonie- śmierć Evena Piella, Tarpalsa, aresztowanie Tambora i Poggle`a (co jawnie kłóciło się z Zemstą Sithów), wątek Maula itp. Od twórców należy chyba wymagać tego, co najlepsze. Jak już napisał smajlush, stworzenie dobrej historii zgodnej z kanonem wymaga tylko odrobiny dobrej woli. Powinno się tworzyć na podstawie kanonu, w którym każdy element jest tak samo istotny. Tworzenie iluś tam wariantów śmierci Evena Piella czy zmartwychwstanie Maula drażni mnie tak samo, jak drażniłoby, dajmy na to, uśmiercenie Luke`a przed "Powrotem Jedi" (wiem, to durny przykład, ale twórcy miewają różne pomysły). Tego nie zdzierżyłby chyba żaden fan SW.

    LINK
  • ####

    komix 2013-03-23 12:26:00

    komix

    avek

    Rejestracja: 2008-03-21

    Ostatnia wizyta: 2018-04-15

    Skąd: Kraków

    Błaa od czego by tu zacząć.

    EU wywodzi się ewidentnie z filmów. Filmy były świetne (OT) więc uznano, że fajnie było by opowiedzieć historię zarówno postaci, które się pojawiły choćby na sekundę w filmach, jak i zupełnie innych, nowych. W końcu jest to w cholerę duża galaktyka z masą ilości zarówno planet jak i ras.

    Lucas sprzedaje prawa do użytkowania z jego produktu- marki, technologii jak i bohaterów. Innymi słowy poprzez to "udziela swojego błogosławieństwa" (niezależnie czy potem w wywiadach ściemnia, że EU to kompletnie inny świat). Jeśli robią retcony bądź usuwają poprzednio ustanowione wydarzenia czuję się zrobiony w konia. Oznacza to, że pewne książki stają się zwykłymi fan ficami, więc na cholerę je przeczytałem (nie ważne czy były dobre czy złe) i wydałem na nie kasę (to samo tyczy się komiksów).

    Czy da się tworzyć większą historię, która jest dobrze zaplanowana, ma ręce i nogi? Pewnie, że się da! Oto przykład:
    Projekt Wojny Klonów (a więc wszystkie książki, gry, komiksy i opowiadania stworzone między premierą 2go i 3go, a nawet krótko po). Wojna w ciekawy sposób została podzielona na miesiące, które w kalendarzu oznaczają najważniejsze wydarzenia. Wiemy kiedy Anakin był padawanem, kiedy został rycerzem, mamy groźnego i zabójczego Zgrywusa, Asajj kosi Jedi na lewo i prawo, Obi-Wan walczy u boku Codiego bądź Alphy. Świetny przepływ wydarzeń, które się zazębiają w książkach czy też komiksach.
    Nic nie jest idealne, a więc także tutaj jest problem- wydarzenia tuż przed Ep3 (sposób porwania kanclerza), lecz wydaje mi się, że tutaj mankamentem był fakt iż zarówno autor Labiryntu Zła bądź Tartakovsky w momencie tworzenia swoich dzieł opierali się na innych informacjach czy to bezpośrednio od Lucasa bądź od kogoś z Lucasfilmu. ( Jak widać Lucas naprawdę nie mógł się w wielu sprawach zdecydować- nakręcił 2 sceny śmierci Shaak Ti, by w końcu żadnej z nich nie wykorzystać i w ten oto sposób pojawia się ona w TFU).

    Innymi słowy da się- od tego ma się w końcu strażnika holocronu(tylko musi on robić swoje zadanie, a nie naprawiać problemy [b]PO FAKCIE[b] jak czyni to od paru lat). Jeśli on nie wystarczy to czy jest wielkim problemem zebrać mały zespół, który by wyraźnie mówił co możemy zrobić a czego nie?

    SW posiada ogromny potencjał, który po prostu nie mieści się w samych tylko filmach. Dzięki czemu powstało w cholerę książek, komiksów i opowiadań które stanowią kręgosłup EU. Skoro EU respektuje filmy, to dlaczego nie może to działać w drugą stronę?

    Aa i jeśli ktoś wypali tu z argumentem, że flanelowiec ma EU gdzieś to powiedzcie mi dlaczego musiał wyrażać osobistą zgodę na śmierć Chewiego, ochronił Vosa od podobnego losu oraz musiał potwierdzić użycie Lei w TFU? Przecież podobno jego to wszystko nie obchodzi

    Jestem hejterem TCW, byłem od dnia pierwszego gdy zobaczyłem film jak i Ashokę. Jako fan SW czułem się zdradzony niejako. W końcu historia wojen klonów została świetnie opowiedziana, były luki wprawdzie na kolejne historie wojenne, ale to co zobaczyłem na ekranie zupełnie się kłóciło z materiałem przedstawionym niecałe 3 lata wcześniej! Dlatego też nie chcę na siłę próbować zcalić histori CW z TCW, gdyż na dłuższą metę nie wiem czy jest warto to zachodu...trzeba cały czas zmieniać dotychczas znane wydarzenia jak i ich reperkusje (wtf to anakin już od początku jest rycerzem?) Heh co ciekawe nigdzie w TCW nie jest wyjaśnione w jaki sposób Anakin dostał bliznę na oku;P (co jest jasno i dokładnie przedstawione w komiksach).

    Hejtuję TCW ale potrafię też przyznać, kiedy widzę dobry odcinek (tetralogia o Umbarze czy lądowanie na geonosis). W Polsce przede wszystkim rozruszało to wydawnictwa i dzięki temu mamy tyle książek czy też komisków( kto by pomyślał, że wrócą hmm?.

    Wracając do kanonu. Wieść o nowej trylogii niosła zarówno radość jak i konsternację. Radość- SW w kinach, może będzie lepsze niż prequele i posiadać świetnego klimatu z OT. Konsternacja- w końcu to mają być filmy dziejące się po EP VI. A tam naprawdę DUŻO się zdarzyło. Lepsze i gorsze, głupsze bądź ciekawsze wydarzenia. Mimo wszystko fani ciągle chcieli znać dalsze przygody wielkiej trójki. Jako, że aktorzy mają już swoje lata byli by wprost idealni do zagrania wydarzeń dziejących się +50 po filmach. Wg mnie było by to świetnym rozwiązaniem nie denerwującym zarówno wielkich fanów siedzących mocno w EU jak i tych, co obejrzeli wyłącznie filmy.

    Oczywiście, można pójść drogą na skróty, wrzucić cały znany nam materiał po EP VI do kosza i zrobić wolną amerykankę. Osobiście uważam, że było by to po prostu pokazanie środkowego palca zarówno fanom jak i osobom, które tworzyły historie zarówno książkowe jak i te z znane z gier.

    LINK
    • Myślę że

      lolek00 2013-03-23 18:44:00

      lolek00

      avek

      Rejestracja: 2013-03-21

      Ostatnia wizyta: 2013-03-24

      Skąd:

      TCW - były właśnie zaplanowanym wycinkiem EU, projektem którego rozmach nie leciał na sterydach. Nie był "dorabiany" tylko zakrojony na szerokie spektrum twórczości.

      Sam nie wiem czy się cieszyć czy martwić z tego - że miałem i mam takie podejście do SW. Że liczą się głównie filmy a potem Lucas sprzedał franczyzę i poszedł wydawać miliony gdzie indziej nie myśląc o fanach (pesymista ze mnie).

      Wracając do kanonu. Wieść o nowej trylogii niosła zarówno radość jak i konsternację. Radość- SW w kinach, może będzie lepsze niż prequele i posiadać świetnego klimatu z OT. Konsternacja- w końcu to mają być filmy dziejące się po EP VI. A tam naprawdę DUŻO się zdarzyło. Lepsze i gorsze, głupsze bądź ciekawsze wydarzenia. Mimo wszystko fani ciągle chcieli znać dalsze przygody wielkiej trójki. Jako, że aktorzy mają już swoje lata byli by wprost idealni do zagrania wydarzeń dziejących się +50 po filmach. Wg mnie było by to świetnym rozwiązaniem nie denerwującym zarówno wielkich fanów siedzących mocno w EU jak i tych, co obejrzeli wyłącznie filmy.
      ________

      najlepszym wyjście było by, pokazanie Hamilla, Fisher i Forda jako postacie poboczne - i opowiedzieć jakąś nową awanturniczą przygodę, która kanonu na pewno nie depcze; a być może się o niego ociera - bo przecież smaczki dla tych którzy wiedzą więcej - to chyba element obowiązkowy jak film ma przejść do historii.

      Byle by, te filmy były "o czymś" - tak jak stara trylogia. O przezwyciężaniu czegoś, miały jakąś ponadczasowość. Bo z NT to tylko Ep. 3 - ma dla mnie te elementy ponadczasowości, że próbując coś zachować można to stracić etc.

      Miejmy nadzieje że środkowych palców nie będzie. I że kolejne filmy -nie będą tylko reklamą plastikowych zabawek.

      LINK
      • ###

        smajlush 2013-03-23 20:05:00

        smajlush

        avek

        Rejestracja: 2010-09-18

        Ostatnia wizyta: 2024-06-29

        Skąd: Kraków

        Komix mówi o projekcie "Clone Wars", który obejmował komiksy, książki a także serial animowany (kreskówkę), a wszystko to publikowane między wydaniem Epizodu II i Epizodu III

        Nie mylić z TCW - "The Clone Wars", czyli serialem animowanym emitowanym od 2008, który za nic ma sobie wszystko inne umieszczone w tym okresie i który jest powodem jakichś 80% całego hejtu na tym forum

        A Lucas nie sprzedawał nikomu franczyzy - do 30 października 2012, gdy wszystko kupił Disney właścicielem całego interesu był Lucas, a wszyscy twórcy EU to zatrudnieni przez firmy Lucasa podwykonawcy. Tamtego pamiętnego dnia zmienił się właściwie tylko właściciel.
        Lucas ingerował czasem w EU, ale o tym już napisał komix powyżej. Myślisz, że gdyby Lucas nie był szefem twórców EU, to miałby jakikolwiek wpływ na jego kształt? A miał.

        LINK
        • Aha"

          lolek00 2013-03-23 21:01:00

          lolek00

          avek

          Rejestracja: 2013-03-21

          Ostatnia wizyta: 2013-03-24

          Skąd:

          W takim razie pomyłka - rzucił mi się w oczy kiedyś ten serial-animacja komputerowa w telewizji.

          W napisach edytowanej wersji New Hope (nie wiem jak było w oryginalnej) jest napisane na końcu - że w kwestiach nowelizacji proszę kontaktować się z (i tutaj nazwa wydawnictwa). Myślałem że mieli podpisaną jakąś umowę. Umowy franczyzowe często mają różne obostrzenia, ale to może mieć bujne meandry.

          LINK
  • Re: `Kanon`

    Wolf Sazen 2013-03-23 12:27:00

    Wolf Sazen

    avek

    Rejestracja: 2008-01-13

    Ostatnia wizyta: 2025-07-26

    Skąd: Prudnik

    lolek00 napisał(a):

    Niedawno obejrzałem wszystkie filmy po latach, godząc się i marszcząc czoło przy wszystkich nieścisłościach i dziurach w fabule, a także rzeczach trudnych dla mnie (szczególnie w NT) - i uważam że to zasługuje na krytykę jak najbardziej, ale nie mogę pojąć tego unoszącego się w powietrzu postulatu - żeby koniecznie zlać świat filmu z książkami, komiksami i grami, albo wszystko ale bez gier "bo tak".

    ________

    Mógłbyś to rozwinąć?

    LINK
    • Po prostu

      lolek00 2013-03-23 18:48:00

      lolek00

      avek

      Rejestracja: 2013-03-21

      Ostatnia wizyta: 2013-03-24

      Skąd:

      uważam, tak jak pisałem wyżej, że nawiązania są wskazane - ale nowe filmy powinny być przede wszystkim zrozumiałe w pełni dla osób które oglądały starą trylogię.

      Nie wyobrażam sobie, że ktoś obejrzy Disneyowskie SW - i jak powie "nie rozumiem połowy filmu" - to ktoś mu dogryzie "a bo nie czytałeś Bane`a"

      LINK
  • ..

    Vintress 2013-03-23 18:42:00

    Vintress

    avek

    Rejestracja: 2013-01-11

    Ostatnia wizyta: 2016-08-19

    Skąd: Alderaan

    Ja tak od razu nie płaczę z powodu drobnych pomyłek w kanonie , ale przy większych potknięciach jestem zła

    LINK
  • od czego

    Lord Bart 2013-03-24 14:13:00

    Lord Bart

    avek

    Rejestracja: 2004-01-20

    Ostatnia wizyta: 2021-09-13

    Skąd: Warszawa

    by tu zacząć... tematów o kanonie było sporo, ale nie chce mi się tego przenosić, bo to tak na świeżo jest. W końcu mamy E7 gdzieś w planach, do tego koniec (szczęśliwy) TCW...


    Fani SW są chyba jedynym "fandomem" czy społecznością mniej-lub bardziej zintegrowaną - w której powszechnie przewijają się takie argumenty - że trzeba mieszać świat filmu, komiksu i książki bo to jeden "kanon".

    Nie zgodzę się z tym. Każda gra (a nie było ich za dużo) z uniwersum Diuny była żywiołowo dyskutowana w środowisku. Również książki, że tak powiem "poboczne" również omawia się w stylu "trzymania kręgosłupa" stworzonego przez Herberta.


    (...) z założenia robi film dla miłośników kina i może co najwyżej wymagać znajomości innych filmów.

    Oczywiście, że tak. SW to przede wszystkim 6 filmów. Cała resztą, łącznie z niewiadomo jakim wyobrażeniem niektórych o serialach klonowych - nie liczy się.
    6 Epizodów to historia Dartha Vadera. I tyle.

    Teraz pewnie mówisz, że coś zupełnie nowego zderza się z całą masą innych rzeczy. Ale zastanówmy się: czy tytułowanie E7 epizodem siódmym ma oznaczać kontynuację wątków z E6?
    A może to po prostu będzie E7, bo siódmy film SW w kinach a historia będzie się działa przed E1? Albo wyskoczy tak daleko że nikt już nie będzie pamiętał kim był Skywalker?

    Z drugiej strony ja nie mam problemów, że E7 ze Skywalkerem i Solo zburzą książki jakieś, gry i komiksy. Zburzą albo zepchną je na tzw. alternatywną drogę.
    I nie widzę powodu żeby ktoś tracił pieniądze na zakupie takich. To nadal produkty o swojej, gwiezdno wojennej wartości.


    Natomiast wszędzie mowa jest o "kanonie" takim o jakim już pisałem wielokrotnie, chociaż tutaj
    http://www.gwiezdne-wojny.pl/b.php?nr=329053#409122
    o kręgosłupie wokół którego budowane są inne części SW-świata.

    Pozostaje tylko odwieczne pytanie czy ktoś tego w ogóle pilnował. Ktoś dawał wytyczne ludziom tworzącym "nowe", ale stykającym się ze "starym". I jak można przeczytać chociażby w wywiadach zamieszczanych na Bastionie - raczej, kurcze, nie


    Czytam to forum od jakiegoś czasu - i przeczytałem na nim więcej zarzutów pod adresem filmów (zarówno nowych i starych) - niż uwielbienia dla nich.

    Ktoś tutaj narzekał na filmy? Na Epizody? Chyba na I-III, ale z punktu widzenia jakości fabuły i sztuki aktorsko-filmowej... a to co innego.

    A to ponoć forum fanów - ciekawe, i tylko na forach traktujących o SW można doświadczyć takiego fenomenu. Dziwnie to wygląda, bardzo dziwnie - kiedy obrońca kanonu, wylewa pomyje na jego twórcę.

    Jasne. Poczytaj np. fora fanów Alien-worlda.
    Poza tym bycie supporterem nie oznacza wyłącznego chwalenia i (w razie czego) olewania złych rzeczy. To jest raczej działka fanboya, względnie fanatyka.

    LINK
  • ...

    Apophis_ 2013-03-25 03:09:00

    Apophis_

    avek

    Rejestracja: 2005-12-25

    Ostatnia wizyta: 2021-04-26

    Skąd: Łódź

    Właściwie jedyną rzeczą która mnie trzyma przy Star Wars jest właśnie EU, głównie książki, a i ostatnio SWTOR i TCW.

    Bo ile można oglądać w kółko ten sam film? Nie ważne jak dobry: historię znam, bohaterów również - jarać się na długą metę nie ma czym. Ja właśnie po książki zacząłem sięgać w wieku 15 lat, kiedy w 2005 roku Star Wars "się skończyło" na Zemście Sithów. I nie żałuję. Do tej pory przeczytałem prawie wszystkie pozycje - zdarzały się pozycje bardzo słabe, ale były też prawdziwe perełki. Tak czy inaczej, ja tym żyłem.

    EU to moje Star Wars, tak można by to podsumować. Fascynowała mnie od zawsze właśnie SPÓJNOŚĆ tego uniwersum - to, że jest JEDEN Luke Skywalker i to właśnie ON przeżywa kolejne przygody w moim ulubionym świecie, a nie multum Spider-Manów czy innych Marvelowych bohaterów, z których kilku nie żyje, a jakiś jest murzynem. Jarały mnie też wszelkie pozycje uzupełniające, czy "historyczne", czyli przykładowo antyczne wojny Jedi z Sithami, to była dla mnie podwalina filmów, wyjaśnienie "o co tam w ogóle chodzi".

    Przykładem dzieła IDEALNEGO stworzonego ostatnio w świecie Star Wars jest dla mnie The Old Republic - wrzucono tam wszystko co się dało, zarówno z filmów jak i EU: planety, potwory, rasy, organizacje, smaczki, nazwy napojów, dodano ciekawostki. Wszystko. Jeśli ktoś zna zarówno serię Przeznaczenie Jedi, trylogię Mroczne Gniazdo, grał w KotORy i czytał jakieś komiksy - posika się przy nawale nawiązań. Więc da się stworzyć epicką oryginalną historię nie naruszając kanonu, ale czerpiąc z niego.

    The Clone Wars? Wbrew niektórym stękaczom - uwielbiam. Początek kiepski jakościowo, ale im dalej tym lepiej. I w tym przypadku nie boli mnie zmienianie kanonu - wywalenie paru komiksów jest dopuszczalne w celu opowiedzenia dobrej historii. TCW zresztą więcej z EU wzięło, niż z niego wywaliło - nie mam z tym żadnych problemów. Kto oglądał, zna retcony i wie o co chodzi, ten przytaknie.

    Episode VII ma gigantyczny potencjał. I tak jak pisali moi poprzednicy: my nie oczekujemy, że nagle w skrócie nam opowiedzą kim był Jacen i co się działo podczas wojny z Yuuzhan Vongami. Po co? Czy w A New Hope wyjaśniano na początku kim jest Obi-Wan, dlaczego Darth Vader nosi czarny kostium i kim tak naprawdę jest Palpatine? Nie. Film może wykorzystać wspaniałe stworzone przez EU postaci (Jaina i Ben, kandydaci na głównych bohaterów) i rzucić je w jakąkolwiek historię by scenarzyści chcieli ich rzucić, mając do dyspozycji już całe mnóstwo genialnego materiału stworzonego wcześniej przez różne źródła.

    I teraz powraca to o czym wcześniej pisałem - o ile jestem w stanie przeboleć wyrzucenie z kanonu kilku komiksów, to wywalenie ponad stu książek które miały być OFICJALNĄ kontynuacją przygód filmowych bohaterów (dlatego je kupowałem)... Nie, tego nie akceptuję.

    Ostatnio w Lucasfilm źle się dzieje: anulowany The Clone Wars mimo gotowego sezonu 6 i zaplanowanych kolejnych dwóch, anulowane dwie gry które już od dawna są w produkcji (1313 i First Assault) oraz "przesunięcie" gotowego serialu Detours. Co dostajemy w zamian? Niepewność, niepewność czy EU przetrwa, czy spójne uniwersum pozostanie spójnym uniwersum oraz czy w ogóle ten siódmy Epizod będzie dobrym filmem... I stąd ostatnio kiepskie nastroje.

    LINK
  • -

    Xalkigo 2013-04-25 14:42:00

    Xalkigo

    avek

    Rejestracja: 2012-09-09

    Ostatnia wizyta: 2024-06-19

    Skąd: Kobylnica

    Dla mnie kanon jest wspaniałym dodatkiem do filmów , i wiem że napewno epizod 7 coś zniszczy. Ale kanon sam sobie zaprzecza niektórymi pozycjami ( nie mówię o tcw). Niektóre pozycje w nim są świetne a inne kiepskie. Ją osobiście nie lubie eu po epizodzie 6 (wiele dziwnych pomysłów ) ale dobrze by było gdyby epizod 7 się z nim zgadzał.

    LINK
  • Hmmm

    kobango 2013-04-28 16:01:00

    kobango

    avek

    Rejestracja: 2012-11-15

    Ostatnia wizyta: 2018-06-04

    Skąd: Bytom

    Kanon fajna rzecz, ale jeśli mam do wyboru super film nie zgodny z kanonem a średni/lipny z kanonem to wybiorę ten pierwszy. Rozumiem waszą złość, kupiliście OFICJALNE książki/komiksy i nagle ktoś coś zmienia, dlatego ja traktuje książki jak legendy ze świata SW. Historie opowiadanie w kantynie - nic pewnego, przekręcone szczegóły, drobne niezgodności to wszystko przestaje przeszkadzać gdy się przyjmie zawartość za historię opowiadaną nam przez jakiegoś gościa przy barze w kantynie Mos Eisley.

    LINK
  • ...

    Vintress 2013-04-28 19:22:00

    Vintress

    avek

    Rejestracja: 2013-01-11

    Ostatnia wizyta: 2016-08-19

    Skąd: Alderaan

    Jeżeli epizod VII coś spierniczy w kanonie nie przejme się tym. Rozumiem, że kanon to dla SW rzecz charakterystyczna, ale ludzie dajcie spokój..

    LINK
    • ...

      Jenari 2013-04-28 19:33:00

      Jenari

      avek

      Rejestracja: 2010-07-04

      Ostatnia wizyta: 2025-01-05

      Skąd: Świebodzin

      Eeeeee !NIE! Ja jak rozumiem nie przeczytałaś dostatecznie dużo książek i komiksów, żeby się w to wkręcić. Nie rozumiem co za problem dla twórców nowej trylogii wspomnieć w napisach początkowych np. " Po iluś tam latach od zniszczenia II Gwiazdy Śmierci Sojusz rebeliantów pokonał resztki Imperium oraz odrodzonego Imperatora po czym zawiązał pokój między resztkami Imperium dowodzonymi przez Pellaona. Następnie galaktykę zaatakowała rasa Yuzhann Vongów, najeźdźców z innej galaktyki, a syn Hana i Leii Jacen przeszedł na Ciemną stronę mocy." Ciężko, nie dla mnie.

      LINK
      • ..

        Vintress 2013-04-28 19:39:00

        Vintress

        avek

        Rejestracja: 2013-01-11

        Ostatnia wizyta: 2016-08-19

        Skąd: Alderaan

        Masz racje, przeczytałam zaledwie 5 książek i 2 komiksy.. Ale ja kanoniczność i spójność SW traktuje z dystansem

        LINK
      • stary

        Bolek 2013-04-28 20:01:00

        Bolek

        avek

        Rejestracja: 2007-03-18

        Ostatnia wizyta: 2025-06-08

        Skąd: Inowrocław

        czegoś takiego nigdzie nie zobaczysz. Widz ma siedzieć w kinie i myśleć o kogo chodzi? Widz ma się bawić, a nie męczyć tym kim jest ten pajac na 5 planie w preqeulach, bo teraz jest głównym złym.

        Jak już zobaczysz napisy "po latach walk, nastał ostateczny pokój". Nie będzie wspominanych Vongów, bo nikogo to nie obchodzi.

        LINK
        • ...

          Jenari 2013-04-28 20:10:00

          Jenari

          avek

          Rejestracja: 2010-07-04

          Ostatnia wizyta: 2025-01-05

          Skąd: Świebodzin

          Mi chodzi tylko o początek, żeby w napisach o tym wspomnieć. Mogą też dać na tych głównych młodych bohaterów Jainę i Bena, a jak chcą Wookiego to przecież jest Lowbacca, choć na Chewbacce i tak się pewnie(choć śmierć w książce była epicka) Jak, by chcieli to nie ma problemów, ale oni pewnie nawet nie wiedzą, że Chewie umarł, a Lucke i Leia mają dzieci.

          LINK
        • Nieeeeee

          kobango 2013-04-28 20:13:00

          kobango

          avek

          Rejestracja: 2012-11-15

          Ostatnia wizyta: 2018-06-04

          Skąd: Bytom

          Vongów po prostu nie może nie być i już!

          LINK
      • ....

        Darth Spirit 2013-04-28 20:16:00

        Darth Spirit

        avek

        Rejestracja: 2012-10-07

        Ostatnia wizyta: 2025-06-06

        Skąd: Terra

        Wg mnie to troszkę przedobrzyłeś Wystarczyłoby żeby w napisach było np. "40 lat po zniszczeniu drugiej gwiazdy śmierci i wielu okresach niepokoju nadciąga kolejny kryzys... młodzi rycerze jedi (i tu imiona dziatwy wielkiej trójki) bla bla bla" IMO to by wystarczyło. Do tego nie rozpamiętywać w filmie przeszłości i po problemie

        LINK
        • ...

          Jenari 2013-04-28 20:20:00

          Jenari

          avek

          Rejestracja: 2010-07-04

          Ostatnia wizyta: 2025-01-05

          Skąd: Świebodzin

          Dobrze prawisz. Wystarczy nie wspominać o przeszłości, dzieciaki na nowych bohaterów i szanujemy to co było wcześniej. Najlepiej jakby zatrudnili jakiś 2 Fanboyów co mają całe EU w małym palcu i się konsultować, tacy ludzie, by nawet zapłaty nie chcieli tylko by się cieszyli, że mogli pomóc w tworzeniu takiego filmu.

          LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..