TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Opowiadania

Łowca cz. I

Wanger 2013-02-20 15:10:00

Wanger

avek

Rejestracja: 2012-06-14

Ostatnia wizyta: 2016-01-07

Skąd:

Kantyna w Mos Esley tętniła życiem. O każdej porze dnia można było tu spotkać różne typy, od uciekających przed imperium senatorami po bandytów z wyrokami śmierci. Było tam też wielu łowców nagród, którzy szukali zajęcia. Jednym z nich był Jeral Raisen. Siedział z nogami założonymi na stół. Jeral rozejrzał się dookoła.
- Chyba nikogo godnego mojego czasu. Powiedział po cichu.
Rozejrzał się jeszcze raz. Przy barze stało kilko ludzi głównie w kapturach. W tydzień po upadku republiki niebezpiecznie było pokazywać twarz. Nigdy nie wiedziałeś czy zaraz nie przyjdą żołnierze cię aresztować lub od razu rozstrzelać. Zapatrzył się na jeden z zaparkowanych przy kantynie śmigaczy. Nagle usłyszał blisko siebie odgłos odsuwanego stołka, co wyrwało go z otępienia. Do jego stolika przysiadł się wysoki mężczyzna z krótkimi czarnymi włosami i brodą.
- O co chodzi? Zapytał Jeral.
- Transport odpowiedział. Tamten - A tak w ogóle jestem Ref Maler
- Słuchaj koleś, chyba pomyliłeś adres nie jestem przemytnikiem, tylko łowcą nagród.
- Widzę ,że się nie zrozumieliśmy, chodzi mi oto żebyś odpił transport.
- Odbił? A jeśli można wiedzieć to od kogo?
- No... w gruncie rzeczy chodzi o to ,że zatrudniłem przemytnika i okazało się ,że ukradł mi cały towar.
- Hmm... a ile płacisz
- Tysiąc kredytów
- Tysiąc? A co ja działalność charytatywną prowadzę? Za taką cenę poszukaj na końcu galaktyki słyszałem ,że tam frajerzy są. Jabba płaci lepiej.
- Więc czemu do niego nie pójdziesz?
- Słuchaj koleś mam zasady i nie będę pracować dla jakiegoś zielonego robala.
Marel milczał. Łowca przypatrzył się mu. Jeralowi od początku coś w nim się nie podobało.
Tknięty przeczuciem odgarnął grzywkę i sięgnął do kieszeni. Wyciągnął z niej listę aktualnych nagród za poszczególne osoby. Szybko przewertował ją wzrokiem. Maral na niej figurował.
- No więc jaka twoja cena? Zapytał gość.
- Minimum piętnaście tysięcy kredytów.
- Co? Dam ci pięć tysięcy.
- Haha dobry żart jesteś komikiem? Zaśmiał się Jeral.
- Dam osiem to moje maksimum.
- Osiem a wiesz co, chyba ktoś wyznaczył nagrodę za twoją głowę. Zgadza się?
- Dobra dam dwanaście. Odpowiedział maral.
- Ciekawe kto? Łowca wiedział co ma mówić
- Trzynaście.
- I za co?
- Dam piętnaście.
- Widzisz. Jak miło robić z tobą interesy. Wyruszam jutro. Odpowiedział Łowca
- Dzisiaj. Powiedział Maral
- Hmm... to będzie kosztowało jeszcze dwa tysiące.
- Dobra może być jutro. Zdenerwowany mężczyzna wstał od stolika - Jutro przy lądowisku 678 będę czekał z zapłatą. Maral wyszedł z kantyny nie dając łowcy możliwości dalszego negocjowania.
Jeral uśmiechnął się. Ten numer zawsze działa pomyślał. Wstał od stolika położył na nim zapłatę i wyszedł z kantyny.

***

Gdy Jeral przyszedł na umówione spotkanie Maral już tam był .
- Zmiana planów. Powiedział bez przywitania. - Zapłatę dostaniesz po wykonaniu zadania.
- Tak... ale muszę dostać zaliczkę. Powiedział łowca
- A z jakiej racji? Zapytał jego rozmówca
- A z takiej ,żeby wiedzieć, że mnie nie oszukasz.
- Ile?
- Dwa tysiące plus koszty podróży. Razem dziesięć.
Maral wyjął z kieszeni kredyty i podał mu.
- Alderan, pytaj o Sanela Juan. Powiedział Maral i odszedł do wyjścia.

***

Łowca wystartował swoim z-95. Popatrzył na wyświetlacz, zegary pokazywały ,że wszystko jest w porządku.
- Do statku właśnie opuszczającego planetę podaj... Mówił przez radio kontroler.
Łowca pociągnął za wajchę nadświetlnej.
- ... podróży i ... Ciągnął kontroler. W tej samej chwili rozmyły się gwiazdy i sygnał się urwał.

***

Statek Jerala z raptownym szarpnięciem wyszedł z nadświetlnej. Jeszcze za wcześnie. Pomyślał łowca. Przed nim znajdował się placówka imperialna która przeprowadzała gruntowną kontrolę każdemu przelatującemu przez nią statkowi. Kiedy Jeral podleciał do niej okazało się ,że to nie stacja lecz aclamator który za nią służył.
- Do zbliżającego się statku: wleć do hangaru i wyjdź z kokpitu celem przeprowadzenia kontroli. Odezwał się głos w cichym jak dotąd komunikatorze z-95.
Minutę później przechwyciło go pole więc ucieczka nie była możliwa. z-95 wleciał do hangaru i wylądował. Jeral wyszedł z kokpitu. Podszedł do niego klon w zbroi republikiańskiej.
- Dokumenty! Zażądał żołnierz.
Jeral podał mu portfel z dokumentami
- Jeral Raisen?
- Tak.
Klon chwilę patrzył na dokumenty po czym oddał je Łowcy.
- 10 i 90 do mnie! Krzyknął Klon do dwóch innych którzy od razu przybiegli.
Podczas gdy żołnierz zadawał mu pytania w stylu Dokąd lecisz?, jego podwładni przeszukiwali statek Jerala. Nagle któryś z nich krzyknął:
- Sir coś znalazłem!
Podał klonowi odznakę gwardzisty z Naboo
- Pochodzę z Naboo ojciec był w gwardii... Zaczął się zgodnie z prawdą tłumaczyć Łowca, ale to pogorszyło jego sytuację.
- Skoro tak zostaniesz od razu rozstrzelany. Krzyknął dowódca wyciągając pistolet.
Jeral nie czekał na rozwój wypadków wyjął blaster i strzelił do klona, który osunął się na ziemię. Strzelił jeszcze dwa razy do pozostałych żołnierzy wyrwał dowódcy odznakę ojca i wskoczył do swojego myśliwca. Łowca wyleciał z hangaru. Załoga aclamatora posłała ku niemu serię z działka. Jeden z pocisków wbił się w skrzydło statku Jeral`a. Sekundę później wszedł w nadświetlną.
Cdn...

LINK
  • Re: Łowca cz. I

    Elendil 2013-02-20 16:25:00

    Elendil

    avek

    Rejestracja: 2008-04-26

    Ostatnia wizyta: 2024-11-18

    Skąd: Kraków / Zakopane / Kraków

    Wanger napisał(a):
    Jednym z nich był Jeral Raisen. Siedział z nogami założonymi na stół. Jeral rozejrzał się dookoła.

    Bez sensu ułożone zdanie, w dodatku nieładnie wyglądające powtórzenie (Jeral).

    - Chyba nikogo godnego mojego czasu. Powiedział po cichu.

    Przed słowem powiedział powinno być "-" a nie kropka.

    W tydzień po upadku republiki

    Republika, a nie republika. Kwestia poprawy tekstu, której nie zrobiłeś w wielu innych miejscach, np ...odpił transport.

    - Haha dobry żart jesteś komikiem?

    Przecinki, na litość...

    - Tak... ale muszę dostać zaliczkę. Powiedział łowca
    - Dwa tysiące plus koszty podróży. Razem dziesięć.


    Mało brakło i koszty podróży przebiłyby cenę zadania.

    Podczas gdy żołnierz zadawał mu pytania w stylu Dokąd lecisz?

    Też by się przydał jakiś przecinek albo dwukropek przed "Dokąd lecisz"? Poza tym zdanie brzmi głupio (jak wiele innych w opowiadaniu. Nie lepiej było napisać: zadawał o pytania o cel jego podróży?

    - Pochodzę z Naboo ojciec był w gwardii... Zaczął się zgodnie z prawdą tłumaczyć Łowca, ale to pogorszyło jego sytuację.
    - Skoro tak zostaniesz od razu rozstrzelany. Krzyknął dowódca wyciągając pistolet.


    No nie wiem, czy pochodzenie z Naboo, albo robota ojca w jakiejś gwardii kwalifikuje do rozwałki?


    Opowiadanie jest słabo napisane, dużo błędów stylistycznych, prawie same dialogi, zero opisów, a przede wszystkim fabuła jest mocno oklepana jak na SW. Łowca nagród, jakieś zlecone zadanie, starcie z Imperium itd. itp. Nuda, wysil się bardziej i zrób coś oryginalnego, bo to co przeczytałem ani trochę nie zachęca mnie do poznania dalszego ciągu.

    A przede wszystkim dużo pracuj nad stylem i jakąś równowagą między ilością dialogów a opisami. Bo na razie widać, że dopiero zaczynasz i sporo pracy przed tobą.

    LINK
  • Fajne

    kobango 2013-03-10 00:09:00

    kobango

    avek

    Rejestracja: 2012-11-15

    Ostatnia wizyta: 2018-06-04

    Skąd: Bytom

    Brawo! Ortografia mi nie przeszkadza. Troszkę tego z ojcem nie rozumiem ale fajne.

    LINK
    • Re: Fajne

      Lord Bart 2013-03-10 01:40:00

      Lord Bart

      avek

      Rejestracja: 2004-01-20

      Ostatnia wizyta: 2021-09-13

      Skąd: Warszawa

      kobango napisał(a):
      Ortografia mi nie przeszkadza.
      ________

      To często widać

      LINK
      • Fajne

        kobango 2013-03-10 10:06:00

        kobango

        avek

        Rejestracja: 2012-11-15

        Ostatnia wizyta: 2018-06-04

        Skąd: Bytom

        Dla mnie liczy się przekaz. Jak coś rozumiem to reszta to tylko nieistotne upiększenia bez wpływu na treść.

        LINK
        • Re: Fajne

          Qel Asim 2013-03-10 10:47:00

          Qel Asim

          avek

          Rejestracja: 2010-09-21

          Ostatnia wizyta: 2024-11-20

          Skąd: Pszczyna

          kobango napisał(a):
          Jak coś rozumiem to reszta to tylko nieistotne upiększenia bez wpływu na treść.
          ________

          Po pierwsze - na treść, ortografia wpływa znacząco. Brak poprawności pisowni może prowadzić do przeinaczeń informacji zawartej w tekście, a niedomiar odpowiednich znaków interpunkcyjnych do całkowitego zmenienia znaczenia przedstawianego faktu lub opinii. W obu przypadkach przez niewłaściwą pisownię może pojawić się błędna interpretacja.

          Po drugie - człowiek jest istotą w mniejszym lub większym stopniu kierującą się emocjami. Jeśli czyta się tekst w którym błędy są widoczne, to dla wielu ludzi jest to sygnał do tego iż autor nie szanuje potencjalnego czytelnika lub jest osobą nie potrafiącą porządnie przyłożyć się do własnej wypowiedzi. Emocje wywołane wymienionymi wnioskami, doprowadzają do wzburzenia i obrazy lub niechęci do twórcy tekstu. W efekcie z powodu takiej drobnej kwestii, buduje się negatywny obraz autora i treść schodzi na drugi plan.


          Po trzecie - to tylko upiększenie... OK, zgadzam się, jednakże myślę iż każdy zdrowy człowiek woli żyć w lepszych warunkach, zawsze będzie dążył do czegoś lepszego. Może warto te dążenia rozpocząć od poprawy własnego stylu i wewnętrznej klasy, co uwidoczniła by między innymi w jakości pisowni.



          Każdemu od czasu do czasu, pojawiają się błędy ortograficzne. Być może zrobiłem ich kilka nawet w tym poście. Trzeba jednak starać się, aby było ich jak najmniej.
          A swoją drogą, to od kiedy zacząłeś tu pisać odnotowuję regularną poprawę jakości Twojej pisowni. Oby tak dalej!

          LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..