Z całą pewnością żaden Jedi? Bardan Jusik, Etain Tur-Mukan i Arligan Zey - już masz trzech którzy wiedzieli o egzekucjach klonów niezdolnych do walki oraz dezerterów. Pierwsza 2 przynajmiej się temu przeciwstawiała i coś robiła, Zey oprócz zgłoszenia swoich obiekcji Windu (4. Jedi;p) nie zrobił kompletnie nic. No może raz zaparzył kafu Maze`owi i zaproponował mu znalezienie pracy po wojnie, z tym że zrobił to bardziej dla uspokojenia sumienia.
Jedi wcale nie byli tacy święci jak się wszystkim wydaje. Nawet w TCW mamy pokazane że niechęć wobec Jedi nie wzięła się z kosmosu. Knucia Sithów to jedno, ale Zakon sam przypięczętował swój los stając się zupełnie czymś innym niż powinien być...
Co do odpowiedzialności, to teoretycznie rządzący odpowiada za wszystko co dzieje się w jego państwie. Jednak wg mnie żaden rządzący nie jest w stanie ogarnąć wszystkiego, pewne nieprawidłowości są winą systemu i to system należałoby za nie obwiniać a nie zwalać wszystko na jednego człowieka. Żeby nie rozpoczynać niepotrzebnego offtopu na sytuację w realnym świecie - uważam że Republika sama w sobie była skorumpowana i zła, można obwiniać Palpatine`a np. za przedłużającą się wojnę, rozkazy egzekucji wszystkich klonów dezerterów (tu akurat wg mnie miał rację bo tak wyszkoleni żołnierze na wolności stanowili zagrożenie bezpieczeństwa) i inne rzeczy które zależały od jego decyzji, jednak wg mnie obwinianie go za wszystko, czyli np. bezduszność Republiki wobec klonów i przepisy traktujące je jak produkt to po prostu próba znalezienia kozła ofiarnego.