TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Ogólnie o Star Wars

Star Wars - podobieństwa do I wojny światowej

Karox 2013-02-04 22:18:00

Karox

avek

Rejestracja: 2013-02-04

Ostatnia wizyta: 2013-02-05

Skąd:

Widziałem setki forów rozpisujących się o podobieństwach SW do 2 wojny światowej, a nie znalazłem żadnej dyskusji o podobieństwach do Wielkiej Wojny.

Sam znalazłem kilka podobieństw:
epizod II:
*rozwiązywanie sprawy zabójstwa ( w tym wypadku próby zabójstwa) ważnej osoby prowadzi bezpośrednio do wojny
Wojny Klonów:
*wojna, która i tak musiała w końcu wybuchnąć
*przeciąganie różnych rodów (już nawet nie chodzi o państwa) na swoją stronę przez uczestników konfliktu
*szturmy po otwartym polu naprzeciw strzelającego wroga
* w komiksie "The clone wars: bohater konfederacji" arystokrata Tofen (podobnie jak Richtchofen)lata czerwonym myśliwcem, a jego pojedynek z Anakinem przypomina rywalizację sportową (-"-) bardziej niż jatkę
Wyraźne nawiązanie do Czerwonego barona i jego stylu walki
epizod III:
*armia przegranej strony dostaje oficjalny rozkaz zlikwidowania się
(nie to co w drugiej wojnie, gdzie Niemców praktycznie zdezintegrowano)
*przegrana strona traci wielu dowódców przed końcem wojny (chociaż to pasuje też do II wojny )
epizod V:
*piechota rebeliancka siedzi w okopach i ma długie karabiny
*dookoła okopów porozstawiana jest różna artyleria
*konny zwiad (tauntauny)
*pojawiają się czołgi (AT-AT) rebelianci walą w nie ze wszystkiego co mają, ale dopiero unieruchomienie lub wrzucenie granata do środka rozwala powolne maszyny (artyleria polowa w tym wypadku jest nieskuteczna :/ )
epizod VI:
*sposób w jaki leci flota rebelii przypomina flotę sterowców otoczoną dwupłatowcami

Co jeszcze można znaleźć?




LINK
  • Nie

    ekhm 2013-02-04 23:03:00

    ekhm

    avek

    Rejestracja: 2008-10-28

    Ostatnia wizyta: 2018-08-26

    Skąd:

    W Gwiezdnych Wojnach wojny toczą się między Jedi a Sith`ami, u nas między państwami/frakcjami. Chyba, że za wszystkim stoi masoneria z jednej strony i Watykan, dajmy na to, z drugiej. To ryzykowna teoria.
    W Odległej Galaktyce o wyniku wojny decydują walki między użytkownikami mocy, a u nas to kto ma więcej żołnierzy, sprzętu i lepszą organizacje.

    pojawiają się czołgi (AT-AT) rebelianci walą w nie ze wszystkiego co mają, ale dopiero unieruchomienie lub wrzucenie granata do środka rozwala powolne maszyny (artyleria polowa w tym wypadku jest nieskuteczna :/ ) Czytałem, że załoga niemieckiej armaty kaliber 75mm, która nie spanikowała na widok brytyjskich czołgów zniszczyła ich 7 czy 8. Tygrysy to to nie były, tym bardziej AT-AT

    LINK
    • ...

      Apophis_ 2013-02-04 23:11:00

      Apophis_

      avek

      Rejestracja: 2005-12-25

      Ostatnia wizyta: 2021-04-26

      Skąd: Łódź

      Nie upraszczałbym Gwiezdnych Wojen do walk między Jedi a Sith, ponieważ jak wyjaśnić w takim razie Wojny Klonów w których na czele obu frakcji stoi jedna i ta sama osoba? Nie upraszczałbym też tego od walk między użytkownikami Mocy, no błagam, to konflikty głównie różnych armii i wszystko zależy od organizacji. Republika używa armii, Imperium używa armii, antyczne frakcje takie jak Imperium Sith używało armii, Mandalorianie używali armii. Niejeden Sith czy Jedi padał od strzału z blastera.

      Jeśli chodzi o kwestie frakcji - Republika to też swego rodzaju frakcja, to związek wielu planet/systemów, podobnie Konfederacja Niezależnych Systemów.

      Myślę też, że autorowi tematu nie zależy na udowodnienie nam, że Gwiezdne Wojny to odzwierciedlenie IWŚ - raczej kwestia szukania podobieństw, nadinterpretacji.

      LINK
      • tak

        ekhm 2013-02-05 00:17:00

        ekhm

        avek

        Rejestracja: 2008-10-28

        Ostatnia wizyta: 2018-08-26

        Skąd:

        To było uproszczenie i dlatego wyglądało jakbym mówił o odzwierciedleniu. Nie to miałem na myśli.
        To też jest uproszczenie, ale nie jest to kwestia tylko Jedi i Sith`ów a samych przywódców frakcji.

        na czele obu frakcji stoi jedna i ta sama osoba Właśnie dlatego, że wojna toczy się między Jedi a Sith`ami jest to możliwe.
        Republika używa armii, Imperium używa armii, antyczne frakcje takie jak Imperium Sith używało armii, Mandalorianie używali armii. Niejeden Sith czy Jedi padał od strzału z blastera. Tak to prawda, ja temu nie zaprzeczam. Powiedz mi dlaczego Imperium przegrywa w ROTJ? Bo traci flotę? Nie, bo ginie Imperator i Vader.
        Kiedy Separatyści definitywnie przegrywają? Gdy tracą Cato Neimodia i setki innych planet czy kiedy tracą Dooku?

        LINK
        • nie

          Lord Budziol 2013-02-05 08:28:00

          Lord Budziol

          avek

          Rejestracja: 2011-02-12

          Ostatnia wizyta: 2025-07-24

          Skąd: Imperial City

          Dla uproszczenia omówmy bitwy tylko z filmów:

          Epizod I - bitwa została wygrana w momencie zniszczenia statku dowodzenia droidami, gdy wszystkie roboty się wyłączyły. Pokonanie Maula nie miało kompletnie żadnego znaczenia militarnego (ot walczyli sobie we 3 a bitwa żyła swoim życiem). Pojmanie Gunraya też nie miało wpływu na przebieg bitwy, działo się to niezależnie.
          Epizod II - Republika wygrywa bitwę o Geonosis dzięki milionom klonów które Yoda przywiózł z Kamino a nie w wyniku pojedynku przywódców.
          Epizod III - Bitwa o Coruscant, fakt Dooku zostaje zabity ale czy to cokolwiek zmienia w bitwie? "Niewidzialna Ręka" dalej jest ostrzeliwana przez okręty Republiki (sceny w windzie z nieprzytomnym Kenobim, już po pojedynku z Hrabią). Bitwa kończy się gdy Grevious jest zmuszony do odwrotu, ucieka ze swojego statku a następnie nakazuje odwrót całej flocie ponieważ nie był w stanie wygrać tamtej bitwy. W tej samej części mamy też np. bitwę o Utapau. Jakoś nie zauważyłem żeby droidy poddały się po śmierci Greviousa. Cała Wojna Klonów kończy się po wyłączeniu droidów przez Vadera na Mustafar, a nie po walkach Anakin vs Obi-Wan czy Yoda vs Sidious.
          Epizod IV - tutaj to chyba oczywiste, Rebelia wygrała po szczęśliwym trafieniu Luke`a. Jedyny pojedynek jaki mieliśmy czyli Vader vs Kenobi nie miał żadnego wpływu na przebieg bitwy (choć jak się uprzesz to możesz powiedzieć że miał, bo to Ben powiedział Luke`owi aby użył Mocy;p).
          Epizod V - bitwa o Hoth, kolejna oczywista oczywistość, tutaj nie było żadnego pojedynku, atak jednej armii na umocnienia drugiej.
          Epizod VI - Bitwa o Endor, tutaj pozornie mogłoby by się wydawać że masz rację, jednak sprawa jest trochę bardziej skomplikowana. Aby omówić przyczyny przegranej Imperium trzeba rozbić ją na 3 czynniki: strata generatora na powierzchni Endora (bitwa Imperium vs Rebelianci + Ewoki, brak pojedynków przywódców frakcji) zniszczenie drugiej Gwiazdy Śmierci (znowu bitwa kosmiczna, stacja zniszczona atakami statków a nie w wyniku pojedynków) oraz śmierć Imperatora, z tym że nie chodzi o samą jego śmierć, tylko o to że flota Imperium miała wydane przez niego pewne rozkazy (m.in. to by nie atakować, chciał wykończyć wszystkich Gwiazdą Śmierci) oraz o to że Sidious używał bitewnej medytacji do kontrolowania przebiegu bitwy, po jego śmierci na chwilę w szeregach Imperium zapanował chaos, ta chwila wystarczyła aby Rebelianci zdołali przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, a resztki Imperialnej floty musiały się ratować ucieczką. Zresztą to nie było tak, że po bitwie o Endor Imperium od razu przestało istnieć, w EU jest ładnie opisane że walki z tzw. Resztkami Imperium toczyły się jeszcze przez wiele lat.

          Na koniec może jeszcze coś z EU:
          Nawet takie kierujące się kultury jak Mandaorianie, gdzie np. Deathwatch zaczął służyć Maulowi po pokonaniu przez niego przywódcy czyli Vizsli w wielkich wojnach kierowali się troszeczkę innymi zasadami. W rozstrzygającej bitwie Wojen Mandaloriańskich na Malachor V Mandalorianie walczyli dalej nawet po pokonaniu Mandalora przez Revana, dopiero użycie Generatora Cienia Masy i zniszczenie właściwie ich całej floty ostatecznie przesądziło o losach bitwy.

          LINK
          • tak

            ekhm 2013-02-05 14:26:00

            ekhm

            avek

            Rejestracja: 2008-10-28

            Ostatnia wizyta: 2018-08-26

            Skąd:

            Czy ja mówiłem o bitwach? Nie. Mówiłem o wyniku wojny. Widać bardzo to zakamuflowałem.

            Epizod I - wygranie bitwy o Naboo nic nie zmieniało. Gdy by federacja chciała (pomijam fakt, że Sisious osiągnął to co chciał) to przysłała by z powrotem flotę i blokada by trwała. Nie mogła tego zrobić, bo Gunray został pojmany - nie miał kto podejmować decyzji.
            Epizod II - na koniec filmu Yoda mówi, że to było pyrrusowe zwycięstwo, nic im nie dało. Co innego gdyby schwytali Dooku - wojna zapewne by się od razu skończyła.
            Epizod III - Jeśli uważasz, że wynik walk miał jakieś większe znaczenie to przeczytaj tytuł filmu jeszcze raz - "Zemsta Sithów" zamiast "Tryumf Republiki". Decydowało kto kogo pierwszy załatwi, Sidious rycerzy Jedi czy rycerze Jedi Sidiousa, nic więcej.
            Epizod IV - Rebelia niszczy Gwiazdę Śmierci, powtórzę jeszcze raz Gwiazdę Śmierci i jeszcze raz GWIAZDĘ ŚMIERCI. Teoretycznie potężny cios dla Imperium, a mimo to status quo zostaje zachowane.
            Epizod V - Imperium zwycięża, ale dopóki nie dopadnie przywódców Rebelii nie osiągnie swojego celu (Skądinąd wzmiankowane w TFU, tfu)
            Epizod VI - gdyby Rebelianci wygrali bitwę o Endor nie tracąc żadnego X-Winga i rozbijając całą flotę Imperium z Gwiazdą Śmierci II na czele, ale Palpatine by żył to mielibyśmy powtórkę z Nowej Nadziei - "na zachodzie bez zmian".
            W sytuacji, w której zginął Imperator i Vader nawet zwycięstwo Imperium nie wiele by zmieniło - Mon Mothma nadal żyje, więc Rebelia trwa, a Imperium się dzieli między różnych Lordów (choć jeśli Gwiazda Śmierci nie zostałaby zniszczona to możliwe, że Jeejerrod trzymał by resztę towarzystwa "za pysk".)

            Dobrze, ale Madalorianie to Mandalorianie, oni są wyjątkowi. (żeby nie było, to nie argument, to żart)

            LINK
            • nie

              Lord Budziol 2013-02-05 15:20:00

              Lord Budziol

              avek

              Rejestracja: 2011-02-12

              Ostatnia wizyta: 2025-07-24

              Skąd: Imperial City

              1. Gunray został pojmany, następnie postawiony przed sądem, po czym biegał na wolności przez ponad 10 lat. Wg Twojego toku myślenia powinien od razu zebrać kolejną flotę i jeszcze raz zaatakować Naboo (cały czas miał przecież dostęp do armii droidów) dlaczego więc tego nie zrobił?

              2. Tutaj myślisz jak Jedi, a oni byli w błędzie. Separatyście to nie tylko Dooku i miliony droidów, to były całe systemy które chciały się odłączyć od Republiki. Jedni z powodów ekonomicznych (nakładane podatki na Klan Bankowy, Gildię Kupiecką i inne) inne z powodów ignorowania ich w senacie itd. itp. Myślisz że gdyby Dooku został schwytany w AOTC to te miliardy istnień nagle zaczęły by kochać Republikę?? Pamiętasz może rewolucję francuską? Czy uważasz że pojmanie najgłośniej krzyczącego powstrzymało by resztę niezadowolonych francuzów przed zdobyciem Bastylii? To że Jedi uważali pojmanie Dooku za klucz do zakończenia wojny to tylko kolejny dowód na ich ignorancję.

              3. Znowu błędnie oceniasz sytuację. I co wogóle ma z tym wspólnego tytuł filmu? Spójrz na to oczami przeciętnego mieszkańca Republiki - Palpatine dzięki Wielkiej Armii Republiki pokonał Separatystów, Republika zwyciężyła, dla bezpieczeństwa i stabilności została za zgodą Senatu przemianowana na Imperium Galaktyczne i tyle. Walki Jedi vs Sith nic tutaj by nie zmieniły, na tym właśnie polegał geniusz zemsty Sithów, Jedi byli skazani na porażkę zanim wogóle przystąpili do wojny.

              4. Niewiem tylko o co Ci tutaj chodzi. Rebelia dzięki normalnym militarnym środkom (a nie pojedynkom przywódców) zadała poważny cios Imperium. Fakt że to nie wygranie wojny ale wygrana wojna musi się składać z wygranych bitew.

              5. Generalnie Rebelia to była banda terrorystów. Czy po zabiciu Bin Ladena Al-Kaida (czy jak to się tam pisze) zaprzestała działalności? Nie ponieważ same usunięcie lidera nie zlikwiduje problemu, na jego miejsce pojawi się nowy. To że w TESB Imperium szukało Luke`a miało związek tylko i wyłącznie z Vaderem (chyba nawet w napisach jest że Vadera ogarnęła obsesja odszukania młodego Skywalkera). Celem Imperium nie było ściganie przywódców Rebelii a zlikwidowanie Rebelii jako całości. Czy widziałeś żeby ścigali inne statki z taką zawziętością jak Sokoła Millenium czy Luke`a? Pozatym przywódcami byli np. Ackbar i Mon Mothma, których chyba nawet nie było na Hoth podczas ataku.

              6. Gdyby cała flota i wojsko Imperium przestałoby istnieć a Palpatine by przeżył mielibyśmy powtórkę z rozrywki ale nie taką o jakiej piszesz. Nawet Sidious nie był na tyle potężny żeby w pojedynkę rządzić setkami miliardów istnień w całej galaktyce. Nie mógł przecież być wszędzie jednocześnie. Dlatego gdyby Palpatine przeżył tą bitwę ale został pozbawiony wszelkich zasobów to musiałby się schować niczym Darth Bane, aby od nowa zaplanować przejęcie galaktyki. Jak sam słusznie zauważyłeś Imperium nie rozpada się z powodu śmierci Imperatora, ale dlatego że banda samozwańczych Lordów chciała ukroić sobie coś z imperialnego tortu dla siebie.

              Oczywiście że śmierć przywódców zawsze jakoś wpływa na wynik wojny, ale nie jest decydującym czynnikiem jak pisałeś wyżej. W realnym świecie jest dokładnie tak samo: III Rzesza podpisała kapitulację po samobójstwie Hitlera, wcześniej każdy bał się mu wogóle coś takiego zaproponować, Czy jednak gdyby Hitler nie strzelił sobie w łeb wojna skończyłaby się inaczej? Raczej nie bardzo. Tak samo śmierć Dooku nie miała decydującego wpływu na los wojny.

              LINK
              • re

                ekhm 2013-02-05 16:30:00

                ekhm

                avek

                Rejestracja: 2008-10-28

                Ostatnia wizyta: 2018-08-26

                Skąd:

                1. W takim razie po co cała ta akcja ze schwytaniem Ganray`a? Szacowny Wicekról był neimodianinem, tchórzem z założenia. Nie przystąpiłby do blokady bez wsparcia/przymusu Sidiousa, później stracił jego poparcie (dlatego poszedł później do Dooku).
                2. Dooku łączył konfederacje, gdyby nie on wszystkie te gildie, unie i inne cudeńka nigdy by się nie zjednoczyły. Gdy zginął 3 lata później sprawy zaszły już za daleko żeby się dzielić. Gdyby ktoś jednak zmienił zdanie to w pobliży był Grievous.
                3. Zemsta Sithów była genialnym planem, ale gdyby Jedi dopadli Sidiousa na niewiele by się zdał. Moim zdaniem nie zrobili tego, bo nie byli dość zdeterminowani - wojna odciągała ich uwagę (geniusz tego planu).
                Co do wojen klonów to powszechnie wiadomo, że zakończyły by się dużo szybszym zwycięstwem Republiki gdyby nie Super Agent konfederacji na przywódczym stanowisku. Po takim zwycięstwie ludzie nie kochaliby Republiki, tak jak nie pokochali Imperium - tak czy inaczej wybuchłaby Rebelia.
                5. To była banda terrorystów, w tym miejscu się zgadzamy. Terroryści faktycznie są ciężcy w rozbiciu za pomocą jednego uderzenia, ale gdyby Imperium dopadło Mon Mothma`e to byłby duży sukces.
                6. W całym punkcie masz rację. Tylko, że mówiąc o stracie całej floty miałem na myśli tą walczącą nad Endorem. Nadal będę twierdził, że Imperium nie rozpadło by się na kawałki gdyby nie śmierć Palpatine. Teoretycznie Imperium wciąż jest silne, ale rozbicie na części zmienia ten stan rzeczy.

                Gdyby Hitler zginął wcześniej to co najmniej przedłużyłoby to czas trwania wojny.
                Co do Dooku - dla przeciętnego obywatela galaktyki to czy Dooku lub Palpatine żyją miało duże znaczenie.

                LINK
                • Re:re

                  Lord Budziol 2013-02-05 17:27:00

                  Lord Budziol

                  avek

                  Rejestracja: 2011-02-12

                  Ostatnia wizyta: 2025-07-24

                  Skąd: Imperial City

                  1. Tak jak mówisz, Gunray był tchórzem, w związku z tym wszystko jedno czy schwytano by go czy dałby radę uciec, bez wsparcia Sidiousa (które wtedy stracił bo Sidious został Kanclerzem) i tak by nie wrócił. Ta akcja ze schwytaniem bardziej polegała na obawie że może wrócić z nową armią (Padme, Panaka i reszta nie wiedzą tego co my - że za Gunrayem stoi Sith) oraz chęcią zaznania sprawiedliwości czyli postawieniem go przed sądem.

                  2. Dooku łączył konfederację, dalej jednak uważam że wszystkie trybka misternego planu Sidiousa zostały już wprawione w ruch i aresztowanie czy zabicie Dooku nic by nie zmieniło. Po prostu było już na to za późno. Kilka tysięcy układów chciało odłączenia się od Republiki a Palpatine jasno powiedział że nie pozwoli podzielić Republiki garstce Separatystów. Gdyby nie było Dooku Sidious znalazł by kogoś innego do roli iskry na tej beczce prochu.

                  3. Jedi to była banda hipokrytów i ignorantów. Po TPM wiedzieli na 100% że napastnik z Naboo był Sithem, wiedzieli też że zawsze jest ich 2. Co zrobili żeby odnaleść tego drugiego? Jasne że Sidious był mistrzem zacierania śladów ale nie wydaje Ci się że takie śledztwo powinno być priorytetem w Zakonie? Tymczasem po początkowych trudnościach Jedi odpuścili i zabrali się za to ponownie dopiero w trzecim roku Wojen Klonów gdy było już za późno by cokolwiek zrobić. Yoda uciekł z walki z Sidiousem ponieważ zdał sobie sprawę że Jedi przegrali zanim nawet zaczęli walczyć. Wbrew temu co piszesz zabicie Palpatine przez Jedi nie zmieniłoby kompletnie nic. Rozkaz 66 dalej by obowiązywał - opinia publiczna miała podane że Jedi próbowali zabić legalnie wybranego Kanclerza (fakt, potwierdzony nagraniami), to Jedi rozpętali Wojnę Klonów (fakt, w końcu wojna zaczęła się od bitwy o Geonosis gdzie Yoda zabrał wyprodukowane dla Republiki klony), Jedi sterowali wojną z dwóch stron (kłamstwo, Dooku był kiedyś Jedi, nie miał z Zakonem już nic wspólnego ale przeciętny obywatel Republiki o tym nie wiedział). Jedi mieli natomiast niczym nie potwierdzone oskarżenie że Palpatine jest Sithem. Jak myślisz kto miałby większe poparcie społeczeństwa? I mimo iż Sidious wtedy by nie żył, to rządziłby ktoś inny a Jedi i tak byliby pokonani. I to właśnie była genialność zemsty Sithów, wszystko jedno co zrobiliby Jedi i tak zostaliby pokonani.

                  5. Napewno aresztowanie Mon Mothmy to byłby duży sukces, jednak tak jak mówiłem wcześniej nic by nie zmienił. Jej miejsce zajęła by Leia lub ktoś inny.

                  6. Gdyby Palpatine przeżył bitwę o Endor a w innej części galaktyki miałby wystarczającą armię do dalszej walki z Rebelią to jasne że by wrócił i dalej z nimi walczył. Mało to razy w historii pokonany władca odchodził żeby wrócić z potężniejszą armią? Popatrz np. na Kartaginę, dopiero całkowite zrównanie jej z ziemią po chyba 3 wojnie zapewniło Rzymowi spokój. Wyżej napisałeś że wojny w Gwiezdnych Wojnach kończą się po pojedynkach liderów a nie jak w rzeczywistości po walkach armii itd. i to z tym stwierdzeniem się tak bardzo nie zgadzam. Strata lidera osłabia jego ugrupowanie ale nie jest bezpośrednią przyczyną przegranej. To nie było tak że nagle imperialni żołnierze dostali wiadomość że Palpatine zginął i wszyscy poddali się w tej samej sekundzie. Po śmierci Imperatora zaczęły się wewnętrzne walki o władzę i to one były przyczyną upadku Imperium a nie śmierć przywódcy.

                  Co do Hitlera to ja mam inne zdanie. Niemcy poddali by się jak najszybciej żeby zatrzymać ruskich jak najdalej od Berlina. Przedłużanie i tak już przegranej wojny nie leżało w ich interesie. Wiedzieli o tym m.in. Himmler czy Stauffenberg.
                  Dooku był tylko pionkiem, straszakiem w holonecie. Jego śmierć nie miała żadnego znaczenia poza dobrą wiadomością w Holonecie dla zwiększenia poparcia dla Palpatine`a. Czy po śmierci Bin Laden czujesz się bezpieczniejszy? Uważasz że wojna z terroryzmem może zostać uznana za zakończoną i można wycofać wszystkie wojska z tamtych terenów i już nigdy Al-Kaida nie zaatakuje USA? Bo tak myśleli Jedi o Dooku... Jak dla mnie ignorancja, ignorancja i jeszcze raz ignorancja...

                  Ad.3
                  Jeszcze co do długości trwania wojny. Wojna trwała tyle ile musiała trwać. Fakt że mogłaby się zakończyć dużo szybciej, gdyby np. nie było takiego rozproszenia sił czy nie walczono by o planety pozbawione jakiejkolwiek wartości strategicznej. Ale w tej wojnie nie chodziło o wygraną którejś ze stron. Gdyby Jedi wcześniej stracili cierpliwość to zakończyłaby się wcześniej. Palpatine musiał zniszczyć wszystko co słabe i na tym odbudować silną Republikę która potem została zamieniona w Imperium.

                  LINK
                  • ff

                    ekhm 2013-02-05 18:25:00

                    ekhm

                    avek

                    Rejestracja: 2008-10-28

                    Ostatnia wizyta: 2018-08-26

                    Skąd:

                    3. Gdyby Grievous uderzył na Courscant godzinę późnej prawdopodobnie Sidiousa nie odkryłby jedynie komandor Dyne i Klony, ale też Windu i Shaak Ti. Nie byłoby wtedy rozkazu 66 tylko rozkaz 65. Mogli by ujawnić prawdę i opinia publiczna, która nie miała kompletnie żadnego wpływu na władzę, byłby udobruchana.
                    6. To że jakieś jednostki Imperium jeszcze walczą (ładnych parę lat) nie ma znaczenia, jasne jest, że to Rebelia zwycięży w ostatecznym rozrachunku (po za momentami jak ktoś jednoczył Resztki - Thrawn, Palpatine, Daala - przy czym dwóch pierwszych wystarczyło się pozbyć i po problemie). Bez zabicia Imperatora Sojusz mógłby odnieść setki zwycięstw, a i tak rozkład sił specjalnie by się nie zmienił.

                    Co do Hitlera. Moim zdaniem podpisali by pokój z Zachodnimi Aliantami, po to żeby bronić się przed Ruskimi - bez bombardowań i frontów we Francji i Włoszech broniliby się znacznie dłużej.
                    takie tam gdybanie

                    LINK
                  • ...

                    Lord Budziol 2013-02-05 18:51:00

                    Lord Budziol

                    avek

                    Rejestracja: 2011-02-12

                    Ostatnia wizyta: 2025-07-24

                    Skąd: Imperial City

                    3. Po pierwsze w planie Sidiousa nie było miejsca na żadne "gdyby" atak rozpoczął się w takim a nie innym czasie właśnie z powodu trwającego śledztwa. Ale załóżmy że Palpatine zostaje zdemaskowany jako Sidious. Czy Jedi mieli jakieś twarde dowody co do jego zbrodni? Czy mieli cokolwiek pozatym że "to Lord Sithów, a Sithowie są źli" i tego że kiedyś kontaktował się z Gunrayem? (te pytania to akutalne pytania bo nie pamiętam tego;p) Mówisz że opinia publiczna nie miała wpływu na władzę, ale Palpatine miał ogromne poparcie zarówno wśród mieszkańców galaktyki jak i senatorów. Kiedy ogłosił siebie Imperatorem Senat przyjął to gromkimi brawami. Rozkaz 65 musiał być wydany przez Senat, myślisz że łatwo by było to zrobić przy takim poparciu Palpatine`a? Podejrzewam że większość domagała by się raczej powołania komisji jak w przypadku inwazji na Naboo.

                    Na 6. już mi się nie chce odpisywać. Może niech już każdy zostanie przy swoim

                    LINK
                  • Re

                    kobango 2013-02-05 18:58:00

                    kobango

                    avek

                    Rejestracja: 2012-11-15

                    Ostatnia wizyta: 2018-06-04

                    Skąd: Bytom

                    Niestety mieli- mechofotel drogiego Gunraya , zgubił to było w Labirynt zła.

                    LINK
                  • ...

                    Lord Budziol 2013-02-05 19:05:00

                    Lord Budziol

                    avek

                    Rejestracja: 2011-02-12

                    Ostatnia wizyta: 2025-07-24

                    Skąd: Imperial City

                    Tak, tyle pamiętam. Tylko o czym świadczyło urządzenie holograficzne w tym fotelu? Były tam jakieś nagrania gdzie widać Sidiousa i który wydaje jakieś rozkazy związane z wojną? Na jakiej podstawie chcieli udowodnić że Palpatine = Sidious i to on rozpoczął tę wojnę?

                    LINK
                  • Re

                    kobango 2013-02-05 19:10:00

                    kobango

                    avek

                    Rejestracja: 2012-11-15

                    Ostatnia wizyta: 2018-06-04

                    Skąd: Bytom

                    Udowodnic by udowodnili ale zajeło by to sporo czasu... A oni aż tak dużo nie mieli. Niestety.

                    LINK
                  • re

                    ekhm 2013-02-05 19:51:00

                    ekhm

                    avek

                    Rejestracja: 2008-10-28

                    Ostatnia wizyta: 2018-08-26

                    Skąd:

                    Myślę, że najzwyczajniej w świecie by go zabili i dopiero wtedy się tłumaczyli. Ponieważ był to senat Republiki to potrzeba by sporo czasu żeby ich skazać - w tym czasie by się obronili.

                    Tu też się nie przekonamy ;p

                    LINK
                  • ...

                    Lord Budziol 2013-02-06 04:37:00

                    Lord Budziol

                    avek

                    Rejestracja: 2011-02-12

                    Ostatnia wizyta: 2025-07-24

                    Skąd: Imperial City

                    No i to właśnie jest ta wspaniała "Jedi way". Najzwyczajniej zabić kogoś;p Ciekawe czy mieli by potem szanse się bronić. Ja stawiam na to że wszystko było przygotowane aby w takiej sytuacji Senat wydał rozkaz 66 - np. Pestage by się tym zajął. Ślepo w Jedi wierzyła chyba tylko delegacja 2000 z Padme i Bailem na czele która miała guzik do gadania;p A Yoda i Windu sami mówili że po aresztowaniu(zabiciu) Kanclerza to Jedi musieli by przejąć władzę do czasu wybrania nowego przywódcy czyli dla reszty Senatu byłby to dowód ewidentnego zamachu stanu. Rozkaz 66 został by wydany i Jedi i tak by przegrali. Wbrew powszechnemu osądowi Jedi w galaktyce nie byli ani tak znani ani lubiani jak by się mogło wydawać. Zakon liczył ok. 10 000 Jedi, tymczasem w galaktyce było setki tysięcy układów gwiezdnych. Podejrzewam że większość jej mieszkańców nigdy nie widziała żadnego Jedi na żywo. Dodatkowo część była nie ufna wobec Jedi no bo jak wierzyć komuś kto stosuje jakieś magiczne sztuczki, czyta w myślach i wpływa na umysły? Potem ludzie (w tym Senat)dowiadują się że legalnie wybrany Kanclerz został zabity ponieważ Jedi uznali że już za długo pełni swoją rolę oraz jest Sithem (co przeciętnemu mieszkańcowi mówiło mniej niż słowo Jedi, zresztą nawet Jedi byli przekonani że Sithowie wyginęli tysiąc lat wcześniej) potem Jedi mówią że do czasu wybrania nowego Kanclerza to oni będą sprawować władzę. Nie pachnie Ci to zdradą i zamachem stanu? Dla mnie bezdyskusyjny powód do wydania rozkazu 66.

                    LINK
                  • hmm

                    Karox 2013-02-06 10:58:00

                    Karox

                    avek

                    Rejestracja: 2013-02-04

                    Ostatnia wizyta: 2013-02-05

                    Skąd:

                    I wtedy wezwani jakimś, nie wiem Czarnym Alarmem ze świątyni, pojawiliby się jedi ze wszystkich stron galaktyki (10.000). Czego trzeba by użyć, żeby ich wtedy pokonać?
                    (Mówimy o realiach planety-miasta zamieszkanego przez miliardy cywilów, więc odpada bombardowanie orbitalne, szturm dużej ilości wojska z ciężkim sprzętem też)

                    LINK
                  • ...

                    Lord Budziol 2013-02-06 11:14:00

                    Lord Budziol

                    avek

                    Rejestracja: 2011-02-12

                    Ostatnia wizyta: 2025-07-24

                    Skąd: Imperial City

                    10 000 to była liczba na początku wojny. Wielu Jedi zginęło w czasie jej trwania. Gdyby WAR stracił element zaskoczenia napewno byłoby trudniej, ale Jedi nie byli nieśmiertelni. Czego trzeba by użyć żeby ich pokonać? To pytanie przypomina mi trochę naiwność małego Anakina z TPM gdy Qui-gon mówi że być może zabił jakiegoś Jedi i zabrał mu jego broń Skywalker odpowiada "Nie sądzę, nikt nie zabije Jedi". Nawet gdyby 10 000 Jedi była liczbą aktualną na dzień wydania rozkazu 66 to i tak jest niczym w porównaniu do liczby klonów które liczyło się w milionach. Dla przykładu Mistrz Jedi, członek Rady, który jako jeden z nielicznych ukazanych w filmie zdążył zareagować na strzały klonów też nie był w stanie bronić się w nieskończoność. Podobnie Krell w TCW, mimo że zdążył zabić kilkanaście klonów w końcu i tak udało im się go schwytać. Dlatego zemsta Sithów była taka genialna, upadek Jedi był nieunikniony.

                    LINK
        • Re: tak

          Vergesso 2013-02-05 15:02:00

          Vergesso

          avek

          Rejestracja: 2007-08-29

          Ostatnia wizyta: 2025-06-03

          Skąd: Toruń

          ekhm napisał(a):
          Kiedy Separatyści definitywnie przegrywają? Gdy tracą Cato Neimodia i setki innych planet czy kiedy tracą Dooku?
          ________

          Ani wtedy ani wtedy - przegrywają wtedy, kiedy tracą Grievousa. Natomiast definitywna kapitulacja nastąpiła dopiero po śmierci Gunraya i reszty Rady Separatystów. W każdym razie po śmierci Dooku Konfederacja jeszcze nieźle się trzymała.

          LINK
      • rere

        ekhm 2013-02-05 00:19:00

        ekhm

        avek

        Rejestracja: 2008-10-28

        Ostatnia wizyta: 2018-08-26

        Skąd:

        oczywiście Separatyści nigdy nie mogli wygrać (nie to było ich rolą). Ale chyba przykład dość jasny.

        LINK
        • Re

          kobango 2013-02-05 16:51:00

          kobango

          avek

          Rejestracja: 2012-11-15

          Ostatnia wizyta: 2018-06-04

          Skąd: Bytom

          Oczywiście że mogli by wygrac chodzi o to że taki atak na Corusand podpisał ich los, tak by przyczaili się na rubieżach, produkowali droidy. Wiecie gdzie przewagę mieli separatyści ich straty można było błyskawicznie uzupełnic a straty republiki niekoniecznie. Zresztą to był plan tutaj ciężko stwierdzic kto by wygrał to wszystko było ustawione i teraz dam przykłady :
          1. Floty na początku, Konfederacja miała taką przewagę w flocie że by mogła od razu zmieśc Republikę ale dziwnym trafem czekała.
          2. Rozdzielili jedi, gdyby jedi walczyli na jednym froncie to Republika by wygrała w ciągu kilku miesięcy.
          3. Przebieg wojen, ignorowanie celów głównych tylko wojna o nic nie znaczące planety, brak frontalnego ataku z obu stron.

          LINK
          • re

            ekhm 2013-02-05 17:13:00

            ekhm

            avek

            Rejestracja: 2008-10-28

            Ostatnia wizyta: 2018-08-26

            Skąd:

            O punkcie 2 i 3 właśnie mówię.
            Co do punktu 1. Republika flotę chyba jako taką miała - Drednoty Rendili i Carracki - problemem była armia?

            LINK
            • Re

              kobango 2013-02-05 18:46:00

              kobango

              avek

              Rejestracja: 2012-11-15

              Ostatnia wizyta: 2018-06-04

              Skąd: Bytom

              Tak ale chodzi o ilośc separatyści mieli okręty też bardziej "nowoczesne" i wydajniejsze. Nie bez znaczenia jest też uzbrojenie. Fregaty municef polujące w stadach na drednoty i carracki. Wiesz o co chodziło to walkę 10/1 dla separatystów . No a jeszcze okręty federacji ( te póżniejsze -znaczy wyprodukowane po czasie pierwszej części ) były projektowane do walki właśnie z takimi przeciwnikami np. Providence to ulepszona wersja drednota, tak było z większością ich floty.

              LINK
    • .

      Karox 2013-02-04 23:42:00

      Karox

      avek

      Rejestracja: 2013-02-04

      Ostatnia wizyta: 2013-02-05

      Skąd:

      Chodziło mi raczej o to, że w filmie niestety artyleria nie zadziałała i to zmusiło rebeliantów do szukania innych sposobów pokonania maszyn, natomiast masz rację, w rzeczywistości armaty polowe były zazwyczaj skuteczne.

      Mogłem zostać źle zrozumiany. Nie próbuję nagiąć ram Gwiezdnych Wojen do pierwszej wojny, a jedynie znaleźć pojedyncze podobieństwa.

      LINK
      • gg

        ekhm 2013-02-05 00:22:00

        ekhm

        avek

        Rejestracja: 2008-10-28

        Ostatnia wizyta: 2018-08-26

        Skąd:

        Nie naginasz, mi się przypomniał jakiś inny temat i pomyślałem, że to dobra okazja napisać to co napisałem.

        Co do podobieństw to na początku IWŚ francuzi ponoć biegali jeszcze w kolorowych mundurach (takich jak w wojnie 1870) co jest podobne do pancerzy Klonów czy Szturmowców - po za Hoth to nie był strój maskujący

        LINK
        • Re: gg

          Lekt Ridan II 2013-02-05 15:15:00

          Lekt Ridan II

          avek

          Rejestracja: 2004-07-25

          Ostatnia wizyta: 2014-06-30

          Skąd: Posen

          ekhm napisał(a):
          Co do podobieństw to na początku IWŚ francuzi ponoć biegali jeszcze w kolorowych mundurach (takich jak w wojnie 1870)
          ________
          Brytyjczycy. To były słynne "angielskie czerwone kurtki", formalnie mundur - kubrak, wprowadzony powszechnie właśnie od 1870 roku.
          Po wybuchu I Wojny Światowej - karmazynowe barwy umundurowania, zostały wycofane i zakazane.
          Francuzom zaś bliżej było do Błękitnej Armii.

          LINK
  • WWI

    Lord Budziol 2013-02-05 10:53:00

    Lord Budziol

    avek

    Rejestracja: 2011-02-12

    Ostatnia wizyta: 2025-07-24

    Skąd: Imperial City

    Fakt, że istnieje wiele podobieństw Wielkiej Wojny oraz wojen w Gwiezdnych Wojnach. W Star Wars można znaleść nawiązania praktycznie do wszystkiego, każdy twórca mający swój wkład w Gwiezdne Wojny z Georgem Lucasem na czele inspirowali się wydarzeniami czy postaciami z realnego świata. Dlatego wręcz niemożliwe jest porównywanie bitew w Star Wars tylko do jednego "ziemskiego" konfliktu. Właściwie trzeba byłoby założyć osobny temat dla Wojen Napoleońskich, Wojny Secesyjnej, WWI, WWII czy chociażby Wojny w Wietnamie...

    Napewno bardzo fajnym nawiązaniem jest czerwony myśliwiec Tofena.
    Co do pretekstu wybuchu wojny to osobiście się nie zgodzę bo wg mnie to nie próba zabójstwa pani senator z małoznaczącej planety dała pretekst do wojny a głupota i arogancja Jedi którzy zbrojnie napadli neutralny wtedy związek planet;p
    Fakt że w jednym i drugim przypadku wojna wisiała na włosku, jednak w historii było wiele momentów w których brakowało kropli do przelania czary goryczy.
    Napewno nie zgodzę sie z porównaniem że przegrana strona dostaje oficjalny rozkaz zlikwidowania się. Rozkaz był,z tym że nieoficjalny, nie był wydany przegranej stronie (której przecież Sidious obiecał nagrodę;p) ale Vaderowi który przywódców zlikwidował dosłownie a do reszty wysłał rozkaz wyłączenia armii droidów.

    Co do metod prowadzenia działań wojennych to z tym jest bardzo różnie:
    Bitwa na Naboo w Ep. I gdzie 2 wielkie armie stają na przeciwko siebie to w zasadzie średniowiecze;p
    Na Geonosis jest już troszeczkę lepiej, ale dalej wszyscy stoją, brak osłon co najwyżej Wojny Napoleońskie
    Podczas Wojen Klonów najwięcej było walk w stylu WWII: walki o miasta, desanty, grupy komandosów realizujące specjalne cele, wykorzystanie statków w stylu łodzi podwodnych (TCW: Cat&Mouse jak się nie mylę) czy pomysły na bronie masowego rażenia (w tym czasie zaczęto projekt Gwiazdy Śmierci)
    Większość wojny Imperium vs Rebelia to czysta partyzantka, jednak bitwa o Hoth to chyba najlepszy przykład bitwy wzorowanej na walkach w WWI. Mamy okopy, pierwsze wykorzystanie ciężkich pojazdów AT-AT (po "odkurzeniu projektu przez Veersa) czy wspomniany przez Ciebie zwiad na tauntanach.
    Natomiast naziemna część bitwy o Endor to nic innego jak Wojna w Wietnamie, słabo wyposażene, walczące w lesie przy użyciu różnych pułapek Ewoki pokonały zaawansowane technologicznie Imperium.

    Z takich wojennych ciekawostek to zawsze początek bodajże 22 odcinka CW Tartakovskiego kojarzył mi się z linią Maginota, gdzie jakiś generał Separatystów siedział w twierdzy nie zdobycia nawet przez armię Jedi ale niestety nie pomyślał aby zabezpieczyć się tak samo z "każdej" strony

    LINK
  • abstrahując

    Lord Bart 2013-02-05 19:32:00

    Lord Bart

    avek

    Rejestracja: 2004-01-20

    Ostatnia wizyta: 2021-09-13

    Skąd: Warszawa

    w ogóle od tematu jakiś czas temu zwróciłem uwagę na zbieżne skróty...
    Mianowicie Wspólnota Niepodległych Państw to po ang Commonwealth of Independent States.
    A Konfederacja Niepodległych Systemów to... Confederacy of Independent Systems.

    CIS i CIS.
    Od tak. W kwestii podobieństw

    LINK
  • wątpie

    manrok8888 2013-02-14 20:27:00

    manrok8888

    avek

    Rejestracja: 2012-10-27

    Ostatnia wizyta: 2014-05-19

    Skąd: manrok8888

    ajtam weług mnie to są przypadki. możliwe że lucas wzorował sie na 1 wojnie ale nie aż tak bardzo. wojna która musiała wybuchnąć ? wiele jusz takich było jest i będzie. szturm po otwartym polu naprzeciw strzelającego wroga ??? jeśli nigdzie nie było żadnych osłon ani nic za czym można sie ukryć to pozostaje tylko szturm co nie ? piechota rebelii siedzi w okopach z karabinami ? no w okopach było najbezpieczniej bo w śniego o wiele lepiej wykopać dół niż postawić zasłone a siedzieli z karabinami bo taką mieli broń, jakby mieli miecze to by z mieczami siedzieli XD , dookoła okopów różna artyleria... normalne nawed w dzisiejszym wojsku, konny zwiad ? ludzie zawsze używali wierzchowców szczegulnie rebelia którejnie było stać na wiele pojazdów więc kożystali ze zwierzaków. jeśli chodzi o AT-AT to to jest najłatwiejszy sposób na zniszczenie ale tutaj może sie coś pojawić lecz prędzej z 2 wojny, lukas bardziej wzorował sie na starożytnych wojownikach, samurajach, gladiatorach, spartanach czego dowodem są mandalorianie lub chociażby ochroniaże palpatina.

    LINK
  • Ech

    Harakey 2013-07-13 11:11:00

    Harakey

    avek

    Rejestracja: 2012-11-17

    Ostatnia wizyta: 2014-06-01

    Skąd: Gdynia

    Na siłe to do wszystkiego można znaleźć podobieństwa.
    Wiadomo, że sw jest inspirowane wieloma zdarzeniami historycznymi.

    LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..