Postanowiłem zostawić wszystkie odcinki z tej oto tetralogii na jeden dzień by mieć to za sobą,obejrzałem...niepotrzebnie.86 minut zmarnowanego życia po to by obejrzeć taki szajs jak to,no ludzie.Już duologia z sezonu 4 o droidach była lepsza niż to coś.Myślałem,że będzie coś fajnego z tej tetralogii a tu się zawiodłem.Wojny Klonów co mówi wam ta nazwa przygody droidów,bezsensowne polityki,oczywiście że nie bo wojny,a my co mamy kolejny serial opowiadający o droidach i bezsensownych historyjkach wciśniętych niepotrzebnie na maxa do kanonu gwiezdnych wojen.
Nazwa serialu wskazuje na wojny z udziałem klonów,no ok trzymam za słowo że będą prawie same wojny,a tu klops i bida z nędzą.Do tej pory były tylko dwie duże bitwy nie licząc filmu pełnometrażowego,a reszta to głupie i żałosne historyjki,miały być wojny,miały a my mamy taki chlew zrobiony przez wyznawców religii zwanej odtąd filonizmem.Dobra przejdźmy teraz do samej tetralogii,już od traileru pierwszego odcinka miałem dziwne przeczucia,że będzie nudna i sprawdziło się.Podczas gdy już się ukazał trailer sezonu 5 zauważyliśmy nowego komandora republiki pod nickiem Gregor który był bardzo mocno promowany przez kapelusznika,z początku myślałem że to Scorch z Delta Squad ale myliłem się.Otóż w 12 odcinku miał krótki żywot dosłownie z 10 góra 12 minut i w tym z 6 minut akcji i pokazał nam na co go stać,ale zaraz to co tu się wydarzyło miało związek z siłami nadprzyrodzonymi,bo przecież w minutę czy ileś tam nie można zaraz po wzięciu kilku odżywek czy innego gówna stać się zaraz hardkorowym koksem,gdyż chwilę wcześniej nie mógł sobie poradzić z prostackim kucharzem którego matka nie wychowała na prawdziwego faceta tylko na maszynę która ma do wszystkich SI.Ciekawi mnie tylko jedno skąd się tam znalazł,po jego zachowaniu i wyglądzie można łatwo stwierdzić,że jest to typ menel i żul.Pił co chwilę dużo bimbru w ogromnych ilościach,a jego postępowanie wyglądało jakby nigdy nie pił i nie widział na własne oczy wódy,dziwne.Jego historia podobna jest do tego klona z 10 odcinka sezonu 2,czyli zdezerterował bo nie miał ochoty na walkę i inne obowiązki każdego wyszkolonego klona i znalazł sobie prawie,że niemal odludną planetę by kumple z Kamino go nie szukali.Najlepsze jest to skąd mieli tyle żarcia,że nawet dobre jedzenie które można byłoby zjeść wyrzucają w dużych ilościach do kosza jak tam ani lasu ani wody ani niczego tylko miasto zrobione w kilku wyrzeźbionych okręgach ufo i tyle radochy z tego.Szok taką postać zmarnować w przeciągu 12 minut normalnie czysty żal,że aż się wyrzaliłem na żal.pl i wypiłem 2 kelichy czystej wódy.To są wojny klonów,jedynie kilka odcinków z tego serialu można polecić reszta to czyste zło.Miałem nadzieję,że skończy się to na 4 sezonie i po tym zacznie się SW Underworld a do tej pory ni ch**a o tym słychać,nawet traileru nie ma.Pierwszy odcinek sezony był wporzo.Akt o Onderonie nudny.Akt o młodzikach całkiem całkiem.Natomiast akt o droidach i gasgonie żałosny,ale teraz przynajmniej TCW wróciło na dobrą drogę po półrocznej przerwie czekania za maulem bo emitują teraz akt o maulu i co najlepsze akt o Ahsoce i wygląda na to,że coś zrobiła bo jest tropiona przez klony.Miodzio teraz tylko czekam na tą tetralogię z dumą,że ahsoka zginie.Dobra pora zakończyć kawał wykonanej przeze mnie roboty czyli hejtowania bajki tzw. TCW.Szanowny Gromie nie marnuj sobie czasu na rozkładanie mojego posta na czynniki pierwsze bo to nie ma sensu i tak na mnie to nie działa więc nie wysilaj się.Pozdro...