Przeglądając sobie w ostatnim czasie różne fora na których kiedyś pisałem zauważyłem smutną tendencję - fora wymierają. Dawni użytkownicy naturalnie odchodzą - inna sytuacja życiowa, inne sprawy na głowie, ale inaczej niż wcześniej na ich miejsce nie pojawiają się nowi. Obecnym 15 - 20 latkom nie chce się dyskutować w internecie, większość nadal piszących stanowią niedobitki z wcześniejszych lat, nowi wejdą, zostawią dwa, trzy posty i znikają. Bastion jakoś się jeszcze trzyma, chociaż i tak ruch zmalał, postów o wiele mniej, a najczęściej przewijają się nicki które pamięta się sprzed kilku lat.
Co takiego się stało, że dyskusja w internecie, chociażby o największych głupotach wyszła z mody? Idea forum internetowego się zestarzała? "Ta dzisiejsza młodzież"? Ludzie zgłupieli na tyle że nie potrafią kilku zdań zlepić?
Ja, jako wielki przeciwnik fejsbuków i innych podobnych tworów właśnie je będę obwiniał za zarżnięcie internetu. Ludziom nie chce się napisać kilku zdań, bo przywykli do pisania postów i komentarzy na fejsbuku gdzie schemat jest zawsze taki sam. "Chce mi się srać" Komentarz: "moje kochanie <3". No i klikanie "lubię to". Gadając ostatnio z maniaczką fejsbuka zauważyłem, że ona nawet w normalnej rozmowie nie potrafi już normalnych zdań formułować, tylko rzuca hasłami.
Się zgadzacie, czy was też pochłonęło zło?