przed przeczytaniem: wiadomo jakieś tam lekkie spojlery mogą się zakraść, także zachęcam do uwagi i ostrożności, ale i tak będę zasłaniał jakby coś
ok, jestem świeżo po przeczytaniu zeszytu. obawiałem się trochę graficznie tego komiksu z racji przyzwyczajenia: legacy - duursema. zwłaszcza, że preview na stronie DH nie zachęca - rozumiem wybór tych stron, dla nie zdradzania już na początku kluczowych dla rozwinięcia historii wątków. mimo wszystko jestem naprawdę zaskoczony, wygląda to naprawdę świetnie, jak dla mnie wybór rysownika jest bardzo dobry i mam nadzieję, że nie będzie za wielu zastępstw podczas pojawiania się tej serii. pierwsze, co rzuca się w oczy to baardzo dużo tuszu i oszczędna paleta barw, coś pięknego. zwłaszcza, widać to dobrze, na pierwszych stronach komiksu gdzie mamy początek spoilera walkę na miecze koniec spoilera, mniejsza ilość detali w kadrach sprawia, że artysta bardzo fajnie prostymi środkami nadał im dużo dynamiki. przez co pojawił się tutaj fajny kontrast do pierwszych scen z legacy duursemy, gdzie było wiele detali, postacie podczas walki były mega statyczne, sztuczne a na pierwszym kadrze myśliwce wiszą w powietrzu. graficznie rzecz ujmując mamy tutaj dużo fajnych kadrów, świetne kolory, które wraz ze stylem artysty budują ciekawy klimat historii.
fabularnie i postaciowo, klaruje się sympatyczny duet Ani Solo i Sauka, już wiem, że bardzo fajnie będzie śledzić ich losy. co już wiadomo, klimat i historia, będą dużo lżejsze niż, w poprzednim legacy. ciężko, przy takiej kresce, męczyć problemy jakie miał Cade ze sobą. wyszło by trochę groteskowo.
sama historia, jest tutaj kilka niewiadomych, które mogą zaintrygować, zobaczymy co pokażą w kolejnych zeszytach. pomysł ze znalezieniem miecza? każdy powód jest dobry by ruszyć w podróż i uciekać przed kimś
ja w każdym razie jestem na tak i mam zamiar śledzić serię regularnie.