Dzisiaj kupie.

Komiks taki sobie, chwilami przynudzał, chwilami był niezły.
Ale ja mam pytanie, czy komuś coś mówi okładka przyszłego SWK WS?

Taka sobie fabuła i słabe rysunki - Anakin i Obi w ogóle niepodobni do siebie. Na pochwałę właściwie zasługuje scena na Ilum, reszta przeciętna :/
6/10.

Taka myśl przyszła mi do głowy zaraz jak przeczytałem.Choć z drugiej strony fabuła nie powoduje nudy,jest trochę pomysłowości bohaterów i szczątkowej intrygi.Motyw na Ilum był ciekawy szkoda,że tak ucięty.Wątek niewolnictwa porusza ważny dla Anakina temat,choć jakośtego nie rozwinięto.Za zupełną głupotę uznaję "wyzwolenie" Nar Shadda.WTF?! Przecież to przestrzeń Huttów! Na pewno pozwoliliby Republice tam wejść zwłaszcza w czasach przed wojnami klonów,kiedy nie mała nawet armii,aha...
Obi-Wan jest trochę za młody jak na mistrza Anakina,rysownik przegiął.
Na koniec powiem tylko,że okłada jest jedną z najgorszych w historii Star Wars Komiks.Różowy miecz świetlny Maula,różowy pasek Wydania Specjalnego,dziwna żółta czcionka tytułu...W pierwszej chwili pomyślałem,że to gazetka dla dzieci.
Mimo,iż tak najeżdżam to historię da się przeczytać.
6.5/10

Raczej słaba historia. Zaczyna się ciekawie - Anakin budujący swój miecz świetlny, spotykający wizje na Ilum niczym Luke na Dagobah. To ma sens, szkoda że nie ma tego więcej. Dalsza część jest niestety miałka. Widać że jest to raczej komiks dla małoletnich fanów bohaterskiego Anakina i "starsi" czytelnicy nie muszą tego kupować. Dla mnie to "wyzwolenie Nar Shaddaa" to totalna bzdura, ot tak sobie młodzieniaszki Jedi przylatują na planetę Huttów i rozbijają "system", super. Do tego rysownik strasznie wszystkich odmładza - Obi-Wan wygląda prawie jak rówieśnik Anakina (zresztą w filmach miał chyba inny kolor włosów?), czasami ciężko ich od siebie odróżnić.
Plusem są odniesienia do przeszłości Anakina, oraz jego.. przyszłości ("dziwna" sympatia kanclera do Skywalkera i ten gniew w walce z Kraynem).
Ogółem przeciętniak, przeczytany raczej z "obowiązku" fanowskiego.
5/10

A za 3 miesiące Hunt For Aurra Sing!

Średnio. Rysunki chwilami dobre, chwilami słabe - Anakin i Obi-Wan tragicznie, ale np. Krayn wyglądał nieźle. Fabuła przeciętna, niezbyt ciekawa. Sprawa Nar Shaadda dziwaczna, jak mogli się nagle zaprzyjaźnić z Republiką, skoro byli częścią terytorium Huttów? W ogóle całe to wyzwalanie księżyca z rąk Krayna i Culpy zbyt mocno uproszczone.

6/10

W ostatnie wydaniu specjalnym w tym roku otrzymujemy komiks "Misja Jedi". Jestem dość zadowolony z tego wyboru ponieważ planowałem zakupić omnibus, w którym została ta pozycja wydana. W następnym numerze wyjdzie u nas kolejna historia z tego wydania zbiorczego więc póki co obejdzie się bez zakupu. Zwłaszcza, że pozycja ta nie rzuca na kolana...

Misja Jedi- akcja tego komiksu rozgrywa się między I a II epizodem. Anakin odbywa szkolenie pod okiem Obi-Wana i czeka go jedna z najważniejszych prób jako padawana - musi zdobyć kryształ do swojego miecza. W czasie pobytu dostaje wizji, w której widzi rzeczy ze swojej przeszłości jak i przyszłości. W akcję wplatani zostają również handlarze niewolników, a jak wiemy Anakin ma do nich uraz na całe życie. Niewolnictwo to temat, który wielokrotnie był już poruszany w tym uniwersum, jednak często jest traktowany po macoszemu, był zaledwie pretekstem do kolejnych bitew i walk. Choć komiks rozkręca się w miarę trwania akcji to jednak jego zakończenie jest wręcz śmieszne. Trójka ludzi od tak wyzwala Nar Shaddaa i nagle obejmuje ich prawo Republiki. Aha, już huttowie tak łatwo by pozwolili odebrać sobie księżyc przemytników. Niewątpliwym plusem tej historii jest plejada postaci w nich występujących oraz ras, które rzadko pojawiają się na pierwszym planie. Niestety samo rysowanie postaci mocno kuleje. Obi-Wan i Anakin wogóle nie przypominają samych siebie a colicoidzi zdecydowanie lepiej prezentują się w grze The Old Republic. Jedynie Maul i Kryan zostali narysowani zgodnie z wytycznymi wyglądu ich ras. O ile postacie nie wyszły zbyt dobrze o tyle sceny akcji, tła i wygląd otoczenie jest przyjemny dla oka, przypominając lekko mangową kreskę. Niestety wszystko to składa się na dość przeciętna pozycję, którą można przeczytać a potem o niej zapomnieć. 5/10

...nie jestem wybredny zasadniczo, w niemal każdej książce/komiksie/grze/rzeczy z logiem SW znajduję coś co mi się podoba i czym się cieszę.

To WS to jeden z niewielu wyjątków od tego.

Pierwszy raz kupiłem SW nie-w-dniu premiery, ale sporo po niej, i pierwszy raz żałuję, że w ogóle kupiłem. Ech.

Zawiodłem się. Początek naprawdę dobry, dalej sytuacja też jest pokazywana całkiem nieźle, aż w końcu jak dla mnie cała jakaś otoczka upada. Otoczka tego potężnego Kryan`a, który z super pakera nagle staje się bardziej dyplomatą, nie radząc sobie nawet z Collicodami. W tym jeszcze kiepsko wpasowany Obi-Wan i słabe przedstawienie tych wspomnień męczarni niewolniczych Anakina... Rysunki też średniej jakości... może nie jest to jakiś najgorszy komiks, ale liczyłem na zdecydowanie więcej

4.5/10