Najpierw napisałem coś w temacie o następnym odcinku, bo sądziłem, że to tamten jest trzeci w tej tetralogii. No i nie spodziewałem się, że Urthona założy dwa tematy naraz . Nie zgadzało mi się coś tu właśnie, bo o drugim odcinku było, że młodziki zastawiają pułapki na piratów i się ździwiłem, że po starciu młodzików z piratami od razu Grievous atakuje bazę Honda. I się okazuje, że piraci porywają Ahsokę, być może nawet pod koniec drugiego odcinka, a młodziki ją ratują. Nie sądzę, że ten odcinek będzie dobry, no ale zobaczymy . Niech Moc będzie z Wami.

odcinka:

http://www.youtube.com/watch?v=N0NBku9aR04

Zgrywek, Obi i bitwa

https://www.youtube.com/watch?v=Nrul2fsQdro&feature=g-all-u

Znaczy się, już dawno przestał być "przesłodki" ale teraz to już na pewno nie jest "bajeczka". A bitwa fajna. Podoba mi się szczególnie
nietypowy abordaż. Czekam z niecierpliwością na ten odcinek.

-http://www.theforce.net/image_popup/image_popup_global.asp?image=http://www.theforce.net/2012/tcws5ep8pic3.jpg

Karnawał? Pewien badacz, Michaił Bachtin, który badał kulturę karnawałową, mówił, że na karnawale znajduje się ulica główna, na której wszyscy się bawią, a także uliczki boczne, gdzie się morduje. Co zawsze kojarzy mi się z tym:

http://www.youtube.com/watch?v=mVWhWsgHzKM

Ten trailer z grivosem jest fajny jest truchę akcji i ta
grivosowa bezwzględnośc morze w końcu wygra bitwę oby

odcinek dość dobry. Bitwa, klony, Kenobi, Zgrywus, w sumie akcja z cyrkiem też w miarę Tylko początek spoilera chyba nie uciekną dzieci, skoro w następnym mają bronić Honda. koniec spoilera

Fajnie. Hondo ja zwykle najlepszy. Pijanego go jeszcze nie widzieliśmy, a pierwszy raz jest zawsze najbardziej zabawny.
Czuję tylko niedosyt wszystkiego. Mało bitwy, mało Grievousa, cyrkowców też można by jakoś lepiej spersonalizować. Niestety nie w dwadzieścia minut. Czekam na finał, ale jak na razie mogę to nazwać jedną z lepszych miniserii w TCW. Dlaczego nie zaczęli nią sezonu? Ewentualnie dać po Maulu, jeśli chcieli większego przytupu?

Mi się za to ten odcinek zupełnie nie podobał. Takie za bardzo przedłużone 22 minuty. Około 1/3 odcinka to Kenobi mający jako zamiar uratowanie Ahsoki itd. a w końcu i tak nic z tego nie wynika, czyli zupełnie nie potrzebny wątek. Dzieci za to przebierają się za cyrkowców i po prostu ratują Ahsokę podczas spektaklu... jakieś to takie bez wyrazu.

Zdecydowanie lepsze by było gdyby zrobili by Trylogię zamiast Tetralogii, na którą chyba nie mieli na 3 odcinek pomysłu.

3/10

Jaki świetny odcinek, dawno mi się tak morda nie cieszyła jak teraz! Mnóstwo świetnych smaczków, dużo dobrych pomysłów, ładnie skonstruowany scenariusz - wypas. No i nawalony Hondo - perfekcja
Jak dla mnie odcinki o młodych Jedi wyrastają na jedną z najlepszych historii serialu, nie mogę się doczekać finału!

Tak - to chyba jedyny odcinek, przy którym autentycznie się śmiałam (nawalony Hondo, wymalowany Gamorreanin, cyrk). Scena z budowy mieczy świetlnych była jedną z najpiękniejszych w całym TCW, do tego tym razem Kiner się postarał i oprawa muzyczna w tymże momencie wypadła po prostu magicznie.

Grievous też był niezły, choć było go mało, no i na koniec znowu zrobili go w konia. Ale akcja ze zgniataniem karku klona przypominała mi dawne CW...

Zastanawiają mnie tylko dwie rzeczy: Czy Hondo, mówiąc do Ahsoki, że na czarnym rynku chcą "kobiet Jedi" miał na myśli zrobienie z niej... kahem, damy do towarzystwa? Po drugie: co to za zielony dym wydobywający się z wahadłowca Grievousa? Czym oni się tam raczyli? .

Jest bardzo dobrze. Nawalony Hondo jest jeszcze śmieszniejszy niż zwykle. Faktycznie muzyka Kinera może być - choć ja i tak twierdzę, że klasyka Williamsa byłaby lepsza Niestety Grievous jak zawsze wyszedł na głupka. Ale jak napisałem wyżej jest nieźle. 9/10

podoba mi się ta seria. Jest jakaś taka... Sam nie wiem. Pomysł z cyrkowcami głupi(ten Ithorianin coraz bardziej mnie wkurza). Oczywiście, tak jak przewidywałem, Grievous jak zwykle zaczął dobrze, a ostatecznie spieprzał w podskokach. I tak z nim będzie do końca serialu coś czuję. 4/10 i znowu ocenę winduje do góry Hondo(po prostu mistrz).

Ten odcinek był świetny . Jak do tej pory najlepszy odcinek całej tej tetralogii, według mnie. Ta tetralogia w ogóle jest dobra. Jedna z lepszych historii w całym TCW. Ale został jeszcze ostatni odcinek... który zapowiada się nieźle .

Początek odcinka świetny . Te układanie mieczy świetlnych przez młodziki było genialne . I tu Kiner się popisał. Muzykę do tej sceny zrobił genialną. Ale ten cały Petro naprawdę wkurza.

Bitwa również wyszła nieźle. Szczególnie walka w hangarze. Ale bitwa w kosmosie też była fajna . Grievous w końcu lepiej wypadł. Był prawdziwym sobą. Zgniatanie przez niego karku klona było fajne. W ogóle zabijał klony, a przez te wszystkie sezony tego nie robił. Bitwa podsumowując była udana, tylko szkoda, że taka krótka.

I potem ten cyrk . To było fantastyczne. Ale się tu uśmiałem. Nawalony Hondo - to było fajne . Jeszcze takiego go nie widzieliśmy. Dzięki temu był jeszcze śmieśniejszy niż zwykle . Tylko ten ratunek Ahsoki taki lipny. Ale ogólnie odcinek lepszy od poprzednich w tej tetralogii. Nie mogę się już doczekać finału .

A więc podsumowanie . Plusy: początek odcinka, budowa mieczy świetlnych przez młodziki, muzyka do tej sceny, Grievous tym razem brutalniejszy, pojedynek Obi`ego z Grievousem, Grievous zabijający klony, ucieczka Obi`ego i klonów w kapsułach ratunkowych, nawalony Hondo (), Hondo jak zawsze śmieszny oraz końcówka odcinka . Minusy: wkurzający Petro (jak zawsze) oraz lipny ratunek Ahsoki. Podsumowując odcinek świetny .

Ocena odcinka: 10/10.

Niech Moc będzie z Wami.

Grivous oszukany buuuuu
fajny wjazd na statek i potem zepsute ale
jest jedno ale do grivousa czy on przypadnkiem nie rozwalił floty republiki bez strat w okrętach popatrzcie nic nie spadło po stronie
separatystów
czyli wygrał czyli to pierwsze prawdziwe zwycięstwo grivousa
czyli nie tak żle
tylko błagam nie zepsujcie tego
niech zniszczy pare flot jeszcze
aha tako obdjekcja droidy robią się w pobliżu grivousa
podejrzanie skuteczne popatrzcie

żeby była kolejna rzeż jak na dathomirze


Co do odcinka
tak jakby na siłe "posklejany" ale jeden z najlepszych
mogli by z tego zrobic 2 odcinki
fajnie za zwycięstwo grivousa (pierwsze pełne) z republiką
daje 10/10

EDIT: Za kolejnego "bu" dam ci bana. LB

Fajny odcinek. Nie spodziewałem się udziału Kenobiego i Grievousa i chociaż ten wątek był taki trochę na dostawkę, to wyszło ciekawie. Jakoś dawno nie było kosmicznej bitwy, więc mi się podobało.

Najlepszy w tym odcinku był natomiast Hondo. Sympatyczna postać, a gdy jest nawalona, to wręcz świetna
Pomysł z cyrkiem oryginalny, nieźle wkomponowany i nie psujący całości.

Ocena: 8/10

Średnia sezonu: 6.6/10

Hahaha!!! Ten odcinek był faaajny
Po raz pierwszy widziałem prawdziwy Cyrk

Moja ocena odc 6/10

Po tym, jak Hondo schwytał Ahsokę, młodziki są zdani sami na siebie. Pierwotnie mieli czekać na Obi-wana, jednak to było niemal pewne, że nie poczekają . W sumie nic dziwnego - Ahsoka tak bardzo im pomogła poprzednim razem, więc chcieli się odwdzięczyć. Pojawienie się, choćby na chwilę Obi-Wana i Grievousa było miłym zaskoczeniem. Ile to już razy Obi-Wan walczył z tym blaszakiem ? No a jeśli chodzi o pomysł młodzików związany z akcją "cyrkową" to widzę tu inspirację, czy raczej kopiowanie tego, co jest w książce Han Solo na Krańcu Gwiazd. Ci, którzy czytali tę pozycję, wiedzą co mam na myśli, więc nie będę się rozwodził. Nie mniej jednak - nawet jeśli ten pomysł był bezczelnie skopiowany, to trzeba przyznać, że zostało to przedstawione w świetny sposób. Tak więc dzięki sprytowi młodzików i ich "cyrkowym" popisom udało się uratować Ahsokę. Gdyby nie to, że czytałem wspomnianą książkę, to pewnie byłbym wielce zdziwiony widząc pokazy cyrkowe, jednak nie było to dla mnie zaskoczeniem, ale odcinek oglądało się przyjemnie. Tak samo jak dwa poprzednie z tego wątku