Miałem ostatnio trochę czasu na przemyślenia różne i o dziwo pomyślałem sobie o SW. I o najnowszych, co by nie mówić, sensacyjnych informacjach.
Bo to że będą trzy nowe filmy, trzy nowe Epizody – przyznacie, że niezależnie od różnych, najczęściej przeczących, wypowiedzi George’a Lucasa, mało kto w to wierzył.
Swego czas kiedy przeprowadzaliśmy z Rusisem Reformę Forumową to dość solidnie przyjrzałem się większości tematów na Bastionie. Szczególnie działowi Epizody VII-IX. Ktoś to tworzył Forum na początku zakładał, że dziewięć to właściwa ilość dla pełnej historii
Jak widać, po latach – słusznie.
Ale wracając do przeglądania, dział dość ubogi, dwie odsłony po spięciu bardzo podobnych tematów ze sobą. A teraz wraca do życia, rozkwita, będzie miejsce, które w pełni zazna fanowskiego „szczęścia” z nowych Epizodów. Bo przecież Forum ruszyło w 2003, czyli już po EII. Nawet sam Bastion wystartował po Mrocznym Widmie.
Teraz będziemy mieli miejsce na pełną dyskusję, o tym co ma być, o tym co jest i o tym co było, czyli zapowiedzi, wykonanie i wrażenia.
I ja w tej sprawie.
Zresztą taka myśli chodziła mi po głowie od pewnego czasu. Nowe Epizody to może szansa na… nową jakość Bastionu. Mówię tu zatem o komentarzach i postach.
Kiedy Burzol puścił newsa o kupnie Lucasfilmu a potem o EVII to ludzi, nie obraźcie się, dostali kręciły jak kurczak, któremu właśnie odcięto głowę. Rosołek już w drodze, a kurak jeszcze drałuje po zagrodzie.
O rany to świetnie, nie wierzę, ja pierdolę, rzucam SW, cudownie, boję się, mam orgazm, wymiotuję… to był, teraz tak z perspektywy paru dni patrzę, właściwy odruch.
Zaraz pojawiły się pierwsze tematy, zresztą będą pojawiać i pojawiać. A będzie o czym rozmawiać – jaki scenariusz, czy dobry, czy zły, co zrobi z EU, jacy aktorzy, starzy, nowi, udźwigną legendę, zrobią nową, jak muzyka, gdzie będą kręcić, co dookoła, gry, książki…
Mnóstwo tematów, mnóstwo dyskusji i niestety – mnóstwo wzajemnych animozji. Przysrywania. Złośliwości. Kłótni, w tym złym charakterze.
Już teraz w niektórych miejscach to widać, jedni obrażają drugich, na razie dość lekko, bardzo często bezosobowo, bo tak co? Łatwiej? Są też osobniki, które robią to dla beki, dla jakiejś własnej chorej radochy, nie napiszą nic ciekawego, nic konstruktywnego – jeno by przysrać. By wsadzić szpilę.
A ja postuluję o nowe otwarcie.
Każdy ma prawo do własnego zdania, do własnej opinii na temat sprzedaży Lucasfilmu, idei nowych Epizodów, scenariusza, aktorów etc.
Szczególna uwagę chciałbym zwrócić na osoby, którym coś się nie podoba. Bo takie są na Bastionie najczęściej punktami zaczepnymi i zarzewiem konfliktu. Nie one, ale ci którzy nie potrafią uszanować, że coś komuś może się nie podobać. Może czegoś nie lubić. Nawet wg własnej koncepcji.
Bo w mordę Gunganina, jak może być jedynie słuszna koncepcja skoro nikt tak naprawdę nie wiem czym jest właściwy kanon a ten, który powinien wiedzieć – usilnie od lat twierdził, że SW to forma skończona. Sześć Epizodów o tragedii Dartha Vadera i już. Reszta może nie istnieć.
Chociaż przynosi zyski
Chciałbym w obecnych i przyszłych dyskusjach zobaczyć tą nić zrozumienia, bo EVII-IX to jest naprawdę wielki eksperyment. Nie ma tutaj jednej słusznej linii, jedynego słusznego poglądu.
Macie się cieszyć i już.
Wtedy idea istnienia tego Forum upadłaby. Gdyby wszyscy mieli to samo zdanie.
Piszę to do was nie jako moderator, którego działania wam się podobają. Nie mają się podobać, bo tak to działa.
Piszę do was jako użytkownik tego Forum, któremu niedługo stuknie 9 lat. Dziewięć lat, różnych, zarówno jeśli chodzi o zawartość SW w SW jak i o kontakty międzyludzkie. Moich dziewięć.
Sam nie wiem jak to będzie. Jestem takim osobnikiem, który… zastanawia się bardzo czy pójść na Hobbita. A przecież to jedna z najważniejszych książek w moim życiu, pierwsza którą świadomie pamiętam z fantastyki. Zastanawiam się, bo… nie mogę znieść myśli że skoro reżyser, scenarzysta i wytwórnia posiadają prawa do historii i bohaterów, to mogą zrobić z nimi wszystko.
Bo mogą, bo chcą, bo taką mają wizję, a ja muszę się cieszyć, że w ogóle to jest w kinie. Powinienem im za to dziękować.
Nie potrafię, bo taki już jestem. Po prostu bezczeszczenie niektórych zagadnień, wg mnie bezczeszczenie, nie może się spotkać się z akceptacją. Republika umierała wśród braw, że pojadę nerdowsko, Hobbit poszatkowany na trzy też może.
Nie musi, ale po wszystkich zapowiedziach, filmach promocyjnych itp. mam prawo tak przypuszczać.
I tak samo chciałbym mieć prawo do wątpliwości i kręcenia nosem odnośnie nowych Epizodów. Chciałbym mieć możliwość (i żeby inni mieli) swobodnej wypowiedzi, bez oczekiwania na post z tekstem:
nie czytaj
nie oglądaj
jaki z ciebie fan skoro to czy siamto.
Taki. Nieakceptujący wszystkiego w ferii pisków i ochów, ale mogący spokojnie napisać dwa, trzy zdania, dlaczego tak myślę.
+ moje „ulubione” słówko „hater/hejter”, które przyjęło się tak u nas łatwo wypowiadać, bez wiedzy jakiej grupie zachowań jest ono przypisane.
Dzisiaj hejterem jest ten kto wybrał Samsunga zamiast Ajpla. Albo Ajpla zamiast Samsunga. I powiedział dlaczego.
Dzisiaj hejterem jest ten kto głosował na tak a nie drugą partię. Albo odwrotnie. I powiedział dlaczego.
Mógłbym tak wymieniać w nieskończość, dodać mój ulubiony „nielubiony” cytat
Każdy może, prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczanie do krytyki panie to nikomu... Mmmm... Tak, nie... Nie podoba się. Więc dlatego z punktu mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było. Tylko aplauz i zaakceptowanie. Tych naszych, prawda, punktów, które stworzymy.
Akurat to nie my je stworzymy, ale ludzie Lucasfilmu. Ale przecież wiadomo o co chodzi.
Zawsze mówię – najlepiej zacząć od siebie. Choć może zabrzmi to zarozumiale, ale ja (prawie) nigdy nie czepiałem się cudzych gustów. Lubisz TCW? Oglądaj. Uważasz serię TFU za najlepszą wśród gier SW? Zajebiście, graj skoro sprawia ci przyjemność.
Może faktycznie nie powinienem pisać o Dżordżu Luca$, chociaż tłumaczyłem to wielokrotnie. $ jako skrót myślowy tego, że całkowicie oczywiście sprzedawane gadżety wszelakie mają sens. Bo taki jest biznes. Ale po wielokroć nie były warte swojej ceny albo były jedynymi w niszy i albo się człowiek zmusił do kupienia albo zrezygnował. A chciał coś mieć z SW.
Zresztą moje zdanie o Mejkerze jest na tyle skomplikowane, że tylko niepotrzebnie wydłużyłoby tekst, który miał być krótszy.
Jeśli ktoś to nadal czyta – ja postaram się hmmm nie mieć negatywnego zdania o zdaniu innych. I tego chciałbym dla siebie i dla reszty w zamian.
Poszanowania, że coś, w tym wielkim przedsięwzięciu, może się komuś nie podobać.
Oczywiście cały czas zgodnie z Regulaminem Forum
Ale przede wszystkim ze zdrowym rozsądkiem.
Chciałbym tego. Będę się starał.
But I`m tryin`, Ringo. I`m tryin` real hard to be the shepher.
Nowe Epizody. Nowa jakość. `Nowe` Forum.