Wiadomość o planach nakręcenia trzeciej trylogii wielu z was sfrustrowała. Ulżyjcie sobie! Wymyślając potencjalnie najgorsze możliwe scenariusze nowych filmów. Może jak się z nimi porówna ostateczny produkt Disneya, to dostrzeże się jego zalety Jak któryś z pomysłów się sprawdzi... Cóż, będzie smutno
Episode VII - A Legend Falls
Zaczynamy około 30 lat po ROTJ. Luke powoli odbudowuje swój zakon Jedi. Rycerze przemierzają galaktykę w poszukiwaniu nowych adeptów wrażliwych na moc. Jedna z ekspedycji trafia na jakąś lodową planetę, Hoth czy cokolwiek w tym stylu. Jedi wyczuwa potężne źródło mocy. Znajduje się głęboko w śniegu, lodzie... Jedi informuje o tym podstarzałego Luke`a. Kontakt z rycerzem na śnieżnej planecie ulega jednak przerwaniu...
Skywalker postanawia zbadać sprawę tajemniczego źródła mocy i zaginionego Jedi osobiście. Dociera na lodową planetę, w miejsce z którego ostatnio kontaktował się z nim zaginiony. Odnajduje tam jego zamarznięte ciało, a także zwłoki reszty członków ekspedycjo. Zginęli od ran zadanych mieczem świetlnym... Reszta filmu to śledztwo, zdradzające coraz więcej szczegółów tożsamości napastnika, który przypuszcza coraz liczniejsze ataki na Jedi. Buduje armię. W kulminacyjnym punkcie poznajemy tożsamość...
To Ahsoka! Wyjawia Skywalkerowi całą prawdę. Pod koniec wojen klonów zstała ranna, nie mogła wydostać się z pola walki na lodowej planecie i zamarzła. Potrafiła jednak dzięki mocy pozostać przy życiu. Wyjawia Luke`owi że kochała Anakina, dzięki mocy widziała wszystko co się stało, to, jak Anakin zginął ratując syna przed Palpatinem. Obwinia Luke`a o śmierć ukochanego i postanowiła zemstę, nie tylko na nim, ale także całym zakonie za to że nie potrafili uratować Anakina. Przechodzi na ciemną stronę, idąc w ślady swego dawnego mistrza i chcąc kontynuować jego dzieło...