Przyznam, że moja ocena TCW jako całości bardzo się zmieniała. Początkowo byłem sceptycznie nastawiony (zapowiedzi), później bardzo podekscytowany (tuż przed premierą), aż wreszcie totalnie zawiedziony (po kinówce i pierwszych odcinkach). Potem było coraz lepiej, ale bardziej na poziomie neutralnej ekscytacji z tego względu, że to w końcu ruszające się Star Wars i jakiś punkt zaczepienia i urozmaicenia.
Po niedawnym obejrzeniu wszystkich sezonów w jakości 720p zakochałem się w serialu - są to świetnie wykonane filmy Star Wars (z niektórymi wyjątkami), po prostu.
Przechodząc do plusów:
+ Świetne wykonanie (oczywiście oceniam Blu Ray ripy w minimalnej jakości 720p, z oryginalnym ratio, a nie jakieś obcięte i słabej jakości syfy z Cartoon Network, jeśli chodzi o nowe odcinki to jedynie w grę wchodzi WEB-DL 720p i tak polecam oglądać, bo serial w niższej jakości wygląda po prostu źle) pod względem animacji ale również filmowego przedstawiania akcji (co prawda na początku było słabo, ale w sezonie 2 już widać gigantyczną poprawę, a największy skok jakościowy w połowie 3 sezonu)
+ Ciekawe historie, co prawda niektóre są totalnie idiotyczne, ale w większości są naprawdę dobrze napisane odcinki (Geonosis, Umbara, Mortis, odcinki polityczne), biją na głowę niektóre komiksy
+ Lepsze The Clone Wars niż komiksowe Legacy czy jakieś nudne książki jak ta o Mindorze czy jakieś inne popłuczyny
+ Ciekawe nowe postaci jak Cad Bane czy Embo
+ Wszelkie walki Jedi vs Cad Bane czyli coś w stylu walki Obi-Wana z Jango z Ataku Klonów (właściwie jedyna fajna rzecz w ogólnie słabym filmie)
+ Klony w akcji momentami tworzą sceny i ujęcia które mogłyby być częścią Zemsty Sithów
+ Asajj, pięknie rozwinięta postać, jej pocałunek dla umierającego klona wiszącego na jej mieczu świetlnym to jeden z najmocniejszych momentów TCW
+ Nawiązania do EU poprzez używanie znanych stamtąd planet, zwierzaków, określeń, Aurebesha, umiejętności Mocy czy innych. To jest fajne i widać, że przy TCW pracują też fani Star Wars, a nie tylko Lucas nie mający żadnego szacunku do historii stworzonych przez innych twórców (dał im się bawić w swojej piaskownicy, wziął za to kasę to niech ma do tego szacunek) oraz w ogóle się w nich nie orientujący (mogę się założyć, że sprytnie ktoś mu wmówił, że Onderon to jest jego pomysł...)
+ To: http://i.imgur.com/mRko7.jpg - jako przykład, że TCW potrafi zauroczyć klimatem i jakością wykonania
No ale są też minusy:
- Słaba muzyka Kinera. Gdyby serial miał chociaż w połowie soundtracki Williamsa z Sagi to nabrałby gwiezdnowojennego klimatu (spójrzcie na SWTOR: nowa muzyka + Williams + muzyka z KotORów, genialne posunięcie!). Trailery z muzyką Williamsa oraz klipy z nią (jako tymczasowym tłem) są 100 razy lepsze niż te popłuczyny Kinera, brak jakiejkolwiek sensownej kompozycji i nawalenie masy instrumentów dętych
- Plucie w twarz fanom EU. Wydajemy tysiące złotych na książki i komiksy zapewnieni, że to są kanoniczne i oficjalne rozszerzenia filmów po czym Lucas pokazuje nam środkowy palec (po skonfiskowaniu pieniędzy) i wprowadza takie bzdety jak śmierć Evana (lepsza niż ta książkowa, to fakt) oraz Adi (zupełnie niezrozumiałe posunięcie, postać wsadzona na siłę)
- Nie wykorzystanie klonów. Te wojny noszą ich imię, powinniśmy dostać więcej historii z samymi klonami (oczywiście było ich kilka, ale to za mało), również Komandosami Republiki (mają ich modele, nie mogli poprosić Karen Traviss o napisanie 3 scenariuszy dla 3 odcinków??? to by było genialne!)
- Lucas wprowadza Maula w sam środek Wojen Klonów i zamiast opowiadać historię wojen, to tworzy jakieś dziwy tego rodzaju (nomen omen wolę coś takiego niż ten kanoniczny komiks ze wskrzeszaniem Maula). Zamiast upadającej przez wojnę Galaktyki, walczących Jedi i klonów mamy dziwne historie które raczej powinny być opowiedziane w inny sposób np. poprzez stworzenie serialu The Sith Wars i opowiadanie różnych pełnych Mocy historii w czasach 1000-2000 lat BBY
- Nadzieje na ekranizację Labiryntu Zła są złudnym marzeniem niepoprawnego optymisty, niestety