A niech to, nie udało mi się opisać tego meczu jako pierwszy . Nie sądziłem, że nagle opisywać ten mecz będzie tak dużo osób . Zawsze to tylko ja opisywałem mecze w bardzo długich postach. Ale gdybym zaczął opisywanie zaraz po meczu, nie słuchając wywiadów z piłkarzami i trenerem, to i tak nie zdąrzyłbym opisać tego meczu jako pierwszy, ponieważ, jak już wsomniałem wyżej, mecze opisuje w bardzo długich postach. Może następnym razem uda mi się opisać mecz szybciej niż Wy . Ale i tak cieszę się, że piszecie. W ogóle widzę, źe temat ożył już wczoraj. To dobrze, piszcie, piszcie, bo mi już głupio było pisać posty z informacjami o eliminacjach, i opisywać mecze, jak nikt oprócz mnie nie pisze . No więc tak, przejdźmy już do samego meczu. Mecz w naszym wykonaniu był dość dobry . Graliśmy dobrze. W pierwszej połowie graliśmy gorzej. Nie byliśmy tacy pewni w tych akcjach, rozgrywaliśmy piłkę za wolno, za mało pewnie, jak już zdąrzyłem wspomnieć. Anglicy grali wtedy od nas lepiej. Grali szybko, pewnie, lepiej od nas. Dobrze z nimi graliśmy, nawet w pierwszej połowie. Z Anglikami zawsze dobrze nam się gra, ponieważ Anglicy nie grają takim presingiem. Z nimi nie jest tak, że jak już jesteśmy przy piłce, to już rzuca się trzech, czterech, żeby zabrać nam piłkę, nie, oni czekają, myślą, zastanawiają się jak to rozegrać. No i strzelili nam gola. A Tytoń nawet nie zareagował. Stał jak ten kołek. Ja go nie winię, lubię go i bardzo go szanuję, nawet uwarzam, że jest lepszy od Szczęsnego, czy od Kuszczaka, i że to on jest tym numerem jeden, ale tu popełnił błąd. Powinien chociaż zareagować. Wiem, że dla bramkarza taki strzał jak ten jest trudny do wybronienia, ale mógł jeszcze interweniować. Dobrze, od razu mówię, że go za to nie winię. Po tym golu zmobilizowaliśmy się, ale to zabrakło do strzelenia gola, nawet nie stworzyliśmy sobie żadnej akcji podbramkowej po tym golu, ale zmobilizowali się, zaczęli działać, szukać okazji na strzelenie tej bramki, i to jest ok, to jest na plus . W drugiej połowie moim zdaniem graliśmy o wiele lepiej, graliśmy szybciej i pewniej, nie wszyscy oczywiście, ale Obraniak na przykład grał już szybciej, był pewny w tym co robi, i to jest na plus . Lewanowski szukał okazji na strzelenie gola, i to też jest na plus . Wasilewski też grał dobrze . Grosicki nie wykorzystał takiej okazji. Nie cierpię tego zawodnika wyjątkowo. Na jego widok już mnie skręca. To jeden z niewielu graczy polskiej reprezentacji, na którego widok tak reaguję. Nie grał w tym spotkaniu dobrze, a wręcz przeciwnie, grał bardzo, bardzo źle. Szkoda, że Wszołka zmienił Mierzejewski . Wtedy Wszołek grał bardzo dobrze. Prawie strzelił jednego gola. Zamiast niego wtedy powinien zejść Wawrzyniak. Dzisiejszy zawodnik, na którego trochę ponarzekam, to nie jest Obraniak, tylko właśnie Wawrzyniak. Matko, jak on gra... Nie można nawet na to patrzeć. On nic nie potrafi. Nie wiem czemu ten kołek jest jeszcze w tej drużynie. No nic po prostu nie potrafi. Ani podać, ani przyjąć. Jak chciał podać jakiemuś Polakowi, to tak podał, że piłka trafiła prosto pod nogi Anglika. A jak próbował przyjąć, to zawsze piłka zmierzała na aut. A jak on biega. Zanim zacznie biec, to w ogóle najpierw będzie przez chwilę biegał w miejscu, a dopiero później ruszy. I to nie tylko on tak robi. Wielu z naszej drużyny tak robi, ale to kiedy indziej będę komentował grę innych naszych zawodników, bo już obiecałem sobie, że dzisiaj zajmę się tylko Wawrzyniakiem. A z jaką szybkością on biega, to już nie będę komentował. I takiego starego gościa wstawia, i zostawia go jeszcze do końca meczu, zamiast dać szansę młodym. Kurde, świeża krew tu jest potrzebna, a nie takie staruchy jak Wawrzyniak. Szkoda, że Wszołek zszedł wtedy za Mierzejewskiego . To właśnie Wawrzyniak powinien był wtedy zejść, a nie Wszołek. Młodym trzeba dać szansę, a Wszołek dobrze gra. Ale i tak wolę Fornalika od Smudy, bo on miesza właśnie doświadczenie ze świeżą krwią. On eksperymentuje, robi zmiany, i to jest dobre, a Smuda niestety tak nie robił. On wprowadza młodych, daje im szansę, na przykład właśnie takiemu Wszołkowi, Borysiukowi (chociaż on mistrzem to nie jest, ale źle też nie gra), Sobiechowi, Piechowi. Takie eksperymentowanie jest dobre, a nie, że się wypuści na ponad 90 minut 11 starych zawodników, i nie robi się żadnych zmian. No i w końcu strzeliliśmy gola, pięknego gola . Glik zrobił to świetnie . I zremisowaliśmy. Potem graliśmy już o wiele lepiej. Graliśmy nawet lepiej od Anglików pod koniec meczu. Daliśmy z siebie 100% i sobie poradziliśmy. Jestem zadowolony z takiego wyniku, ale mogliśmy się pokusić o zwycięstwo i trzy punkty. Mieliśmy okazję wygrać. Okazję na strzelenie gola mieli na przykład: Lewandowski, Piszczek i paru innych. Ale jak już mówiłem cieszę się z takiego wyniku, no i czuć jednak ten niedosyt, że nie było tego drugiego, zwycięskiego gola. A oprócz tego to wczoraj Czarnogóra wygrała z Ukrainą. No nieźle . Ukraina nie ma już szans na wyjście z grupy. O tym to sobie już mogą pomarzyć. Z dwoma, ledwo wywalczonymi punktami nic już nie zrobią. Na pewno wygramy z nimi w tym meczu w marcu. Sądzę, że Anglia wyjdzie z grupy na pierwszym miejscu, a o drugie miejsce będziemy się bili z Czarnogórą . A tak w ogóle to nie mogłem pojechać na te dwa mecze, choć miałem już bilety. No niestety, rozchorowałem się, i to poważnie, więc na mecze nie mogłem pojechać . Ale przynajmniej ktoś mi przywiózł szalik z meczu z Anglią, więc w domu przed telewizorem obejrzałem ten mecz z szalikiem . Niech Moc będzie z Wami.