Witam.
W dzisiejszym temacie chciałbym poruszyć kwestie bitwy o Endor.
Oglądam sobie 6 cz SW, i wszystko idzie dobrze do czasu wysadzenia bunkra dowodzenia przez oddział Rebeliantów. Wtedy Han Solo uciekając krzyczy: ,,Kryć się!" i wszyscy lecą w krzaki na złamanie karku. W następnej scenie widzimy moment wybuchu tej jebuuuuuuuutnej anteny, która dostarczała osłonę do Gwiazdy Śmierci.
Taaaaa....
Wybuch pokrywa kulą ognia kilka arów lasów, a nasi bohaterowie, wraz z Ewokami szczęśliwie go omijają ( nawet nie ma w pobliżu nich spalonych drzew, czy czegoś takiego ).
Wytłumaczenia są 2 :
1. Albo wszyscy na tym księżycu są super ognioodpornymi hardkorami,
2. Albo to musi być jakaś OGROOOOMNA odległość, między bunkrem dowodzenia, a wspomnianą już wcześniej anteną.
Ja nie widzę innego wytłumaczenia.
A co wy o tym myślicie?
Chciałbym poznać odpowiedz