Podczas pościgu za darth Tyrannusem z spada Padme. Anakin chce lądować, ale Obi-Wan strofuje go mówiąc, że dopuszcza do siebie emocje, a najważniejsze jest zadanie.
Cóż, takie zasady. I wszystko byłoby OK, gdyby chwilę później, nie miała miejsca inna scena. Anakin i Obi-Wan leżą nieprzytomni, spada na nich potężna kolumna popchnięta mocą przez darth Tyrannusa. Co robi Yoda? Olewa swoje bardzo ważne zadanie, pozwala uciec Sithowi i zamiast tego ratuje Jedi.
Teraz pytania:
1. Czy Yoda kalkuluje myśląc "muszę ich uratować, bo to solidni rycerze i mogą się jeszcze przydać"?
2. Czy też Yoda ratuje przyjaciół, uczniów, osoby, które obdarza uczuciem?
Jeżeli (1), to postawa moralna Jedi jest beznadziejna moim zdaniem. Jeżeli (2) to coś u nich nie tak z konsekwencją.