TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Ogólnie o Star Wars

Star Wars na nowo

DarkHarvester 2012-07-12 17:19:00

DarkHarvester

avek

Rejestracja: 2012-07-12

Ostatnia wizyta: 2012-10-10

Skąd:

Jak wszyscy dobrze wiemy, świat gwiezdnych wojen od czasów wydania oryginalnej trylogii rozrósł się do ogromnych rozmiarów. Liczne książki, komiksy, gry, a przede wszystkim - nowa filmowa trylogia, zapełniły większość z kart historii odległej galaktyki, a przynajmniej okresu schyłku Republiki i Imperium. Uniwersum to jednych zachwyca, innych rozczarowuje, pozostawiając jedynie sentyment do oryginalnej trylogii i niesmak w stosunku do tego co stało się z serią.

Przyjmijmy więc na potrzeby tego tematu, że nowa trylogia nigdy nie powstała, książki nigdy nie zostały napisane, w świecie Star Wars nie istnieje nic poza trzema klasycznymi filmami. Nie znamy historii Anakina, Wojen Klonów, starej, ani nowej republiki. Vader właśnie poświęcił się żeby zgładzić Palpatine`a, na Endorze trwa świętowanie zwycięstwa. Cała późniejsza i wcześniejsza historia (oczywiście za wyjątkiem tej pokazanej w ANH, TESB i ROTJ) to czysta, niezapisana karta.

Jak wy poprowadzilibyście własną historię Gwiezdnych Wojen? Większość piszących tu osób nie pamięta czasów w których nie istniał jeszcze TPM, ale wiem że i sporo starszych tutaj zagląda, jakie były wasze oczekiwania odnośnie fabuły nowych filmów przed ich premierą? Jak wyglądałoby życie Anakina, zanim przeszedł na ciemną stronę? Jak wyglądałby zakon Jedi? Republika? A być może niektóre elementy istniejącego uniwersum uważacie za tak dobre, że warte pozostawienia w waszej wizji?

Zachęcam do uruchomienia wyobraźni i wypowiadania się Ja swoją wizję przedstawię być może później, zobaczymy jak temat się przyjmie.

LINK
  • ......

    Elendil 2012-07-12 17:46:00

    Elendil

    avek

    Rejestracja: 2008-04-26

    Ostatnia wizyta: 2025-09-10

    Skąd: Kraków / Zakopane / Kraków

    Było już trochę takich tematów z cyklu co byś zmienił?

    Pierwsze co bym zmienił to odległość czasową pomiędzy III i IV epizodem. Jakieś 25 lat byłoby bardziej realne. W filmach trochę inaczej poprowadziłbym Anakina bo jego przejście na CSM jest wyjątkowo naciągane - niby był problem CSM, Padme itd. poruszany i niby Anakin powoli się staczał, ale było to jednak zbyt słabo i dziwnie ukazane - a już szczególnie moment samego przystania do Sidiousa, gdy najpierw stanowczo się opierał, a po paru minutach z marszu poszedł mordować Jedi. Nie mam ochoty debatować, czy było to dobrze czy niedobrze. Dla mnie było bardzo niedobrze i zmieniłbym.

    Jeśli chodzi o książki i komiksy to wykasowałbym Sithów z czasów pofilmowych, skoro Anakin miał ich ostatecznie zniszczyć. Oczywiście dużo bardziej niezrozumiałe jest dla mnie, dlaczego niby Sithowie nie mieliby dalej istnieć, ale skoro już tak zostało powiedziane to bym się starał tego trzymać. Szczególnie tyczy się to Dziedzictwa, i wszystkich tych Kraytów, Talonów, Nihlów etc.
    Nie wprowadzałbym również Sojuszu Galaktycznego, tylko pozostawił Republikę. Z sentymentu. No i przede wszystkim uśmierciłbym Luke`a, Hana i Leię trochę szybciej i nie męczył ich tyle czasu

    Czasy przed TPM zostały wg mnie rozpisane bardzo dobrze, są dużo ciekawsze i bardziej zróżnicowane od NR i Nowej Ery Jedi, więc tam korekt chyba bym nie wprowadzał.

    To tak na szybko, jak sobie coś przypomnę to dopiszę.

    LINK
  • Tzn

    Matek 2012-07-12 18:16:00

    Matek

    avek

    Rejestracja: 2004-10-04

    Ostatnia wizyta: 2018-06-22

    Skąd: Skierniewice

    Ja uważam że sam pomysł na wygląd uniwersum, a także Nowej Trylogii jest i Zakonu Jedi z tamtych czasów jest OK (gorzej z formą, ale tak jak mówię - chodzi o sam pomysł). Jedyne co mi przeszkadzało na początku to niewielka odległość czasu pomiędzy OT a NT, ale tego się akurat nie dało przeskoczyć choćby przez wzgląd na wiek Luke`a. Mimo wszystko przed pojawieniem się TPM zawsze odnosiłem wrażenie że Jedi zniknęli z Galaktyki conajmniej ze 30-40 lat wcześniej, a nie zaledwie 19.
    Czasy wcześniejsze w zasadzie też są OK, niemniej jednak ubiory rodem z fantasy o mieczu i magyi mnie doszczętnie niszczą w starszych komiksach
    Czasy post-RotJ ... cóż, w sumie gdybym tworzył te książki to również bym uznał że pokonanie Imperatora nie niszczy (jak w bajkach dla dzieci) całego Imperium, i pewnie również bym uznał że konflikt musi trwać jeszcze latami. No i również nie niszczyłbym Imperium do końca a zostawił mu część Galaktyki po rozejmie Jednak nie decydowałbym się na wyskakujących znikąd przeróżnych baranach będących bękartami Palpatine`a itp Skupiłbym się bardziej na wewnętrznych problemach Nowej Republiki.
    Jeszcze dalsze czasy : Młodzi Jedi i inwazja YV ... Cóż, po pierwsze : młodych Jedi NAWET gdybym wprowadził w serii młodzieżowej, to z pewnością kazałbym pisarzom (zakładając że jestem jak Rostoni, kimś kto 3ma łapę na projekcie) aby od samego początku tworzyli świetnie psychologię postaci KTÓRE POWOLI WYRASTAJĄ NA RÓWNE ORYGINALNYM BOHATEROM A W KOŃCU ICH ZASTĘPUJĄCE. Tak więc chciałbym również jakieś książki "dla dorosłych" o czasach pokoju, szkoleniu młodych Jedi, ich pierwszych misjach itp ... Sama NEJ - cóż, akurat MNIE się podobała i Nejka i Vongowie. Seria jednak, w moim świecie, byłaby TYM CZYM MIAŁA BYĆ A więc : podobnie jak nasza NEJ, serią mroczniejszą, doroślejszą, ale systematycznie i powoli uśmiercająca/spychającą na dalszy plan starych bohaterów, jak i niepotrzebne planety/miejsca/organizacje które powstały w EU a nie są już potrzebne albo okazały się niewypałami. Co najważniejsze, zaczął bym śmiercią Luke`a (zresztą - tak NEJ oryginalnie miała wystartować ... Oczywiście Luca$ mało się nie posrał ) a inni starzy bohaterowie ... Nie zabiłbym każdego, ale Ci którzy by przeżyli, cóż walczyli bo raz ostatni Tzn dałbym im ostatnie, wielkie, chlubne wydarzenia do popisania się, ale byłby to pożegnania, jako że wraz z serią przenosiłbym środek ciężkości na nowe pokolenie Niemniej jednak pomysł wielkiej inwazji gdzie NR i Imperium walczą ramię w ramię, mroczna historia itp to po prostu idealne warunki na zrobienie takiego twistu w uniwersum (a sama inwazja nie musiałaby koniecznie być zrobiona przez Vongów ... Ale szczerze : co innego mogłoby spowodować tak wyniszczający konflikt niż rasa komsitów-fanatyków ? Przecież np Sithowie woleliby zawładnąć Coruscant niż je spopielić i posadzić kwiatki xD No i ten klimat nieznanego, wyniszczającego zagrożenia ...)
    Czasy post-Nejowe : Burdel w Galaktyce, podziały (w tym wśród bohaterów), budowanie od nowa, tarcia pomiędzy frakcjami ... To wszystko cholernie pasuje ! Dziedzictwo Mocy (które dopiero poznaję) naprawdę pasuje ... Tylko że w mojej wersji nowi bohaterowie przejęliby po raz pierwszy totalnie schedę (czytelnicy mieliby kupę czasu by się z nimi oswoić, nie?) , a starzy którzy przeżyliby NEJ MOGLIBY co prawda odgrywać mniejsze/większe role, ale NIE AŻ TAK jak mamy to obecnie ! Han i Leia zeszliby na pewno do odgrywania DUŻO mniejszej roli niż mamy to w prawdziwym Dziedzictwie Mocy, to na pewno (nie mówiąc już o Luke`u, którego bym zabił w NEJ ). Poza tym Coruscant nie zostałoby tak szybko odbudowane No i poza główną serią, powstałoby wiele książek (z czasów pomiędzy NEJ a Dziedzictwem Mocy, jak i już z okresu samego DM) o pojedynczych Jedi (mniej lub bardziej powiązanych z główną serią) walczących w lokalnych konfliktach rozsianych po całej Galaktyce. Bo to, że po tak wielkiej inwazji jaką mieliśmy w NEJ, powstanie bezprawia, bądź nielegalne zdobywanie lokalnej władzy w wielu miejscach jest 100% pewne.

    Inną sprawą są czasy z komiksowego Dziedzictwa. Cóż, myślę że również chciałbym aby pokazać przyszłość uniwersum ... No ale. No właśnie to - ale. "ALE kto ma być tam wrogiem ?" Kiedy sam się dowiedziałem o czym jest ten komiks to w pierwszej chwili dostałem odruchów wymiotnych. I to nie tylko przez powtórkę z rozrywki, ale przez tych wytatuowanych niedojdów którzy przekabacili Imperium do ponownego przejęcia władzy, tylko po to aby potem sami je siłą mogli przejąć Sam zawsze uważałem, że Imperium powinno zostać w Galaktyce po wsze czasy, jako druga najpotężniejsza frakcja w Galaktyce. Oczywiście do jakiś tam tarć mogłoby dochodzić, ale dla mnie wojna Republika/Imperium była zakończona przed NEJ na dobre ... Niemniej jednak jest ... ten pomysł nie jest do końca zły Przekonałem się w trakcie komiksu że w zasadzie można wykonać to logicznie, sensownie i w miarę świeżo. Cóż, show must go on, a kolejna inwazja byłaby już trochę ... śmieszna Niemniej kilka poprawek bym wstawił. A PRZEDE WSZYSTKIM wielokrotnie bym zaznaczał, że SITHOWIE WYGINĘLI WRAZ Z PALPATINE`M I VADEREM, a wszelkie Kryaty itp to NOWI SITHOWIE, którzy mają ambicje do bycia lepszymi od swoich poprzedników.

    I tu kolejne moje wtrącenie "okołotematyczne" : Mnie też irytowało zawsze to, że psuto wizję Lucasa jakimiś post-RotJowymi Sithami ... Z drugiej jednak strony ... To jest wielka Galaktyka. Mnóstwo osób umie używać Mocy. Artefakty Sithów leżą po calej Galaktyce i kuszą ... Więc w zasadzie - kurde, no co stoi na przeszkodzie by parę lat później jakaś grupa darksajderów zebrała się i ogłosiła się Nowym Zakonem Sith, NAWET jeżeli to czy są Sithami jest niekoniecznie prawdziwym stwierdzeniem ? W sumie jeżeli korzystają z nauk Sith, to co z tego że linia została przerwana po Palpim i Vaderze ?

    A co po Dziedzictwie bądź pomiędzy Dziedzictwem Mocy a Dziedzictwem komiksowym ? Cóż, może ... czasy pokoju i lokalne konflikty ? I tak, wiem, to są "Gwiezdne WOJNY" ale tak naprawdę daloby się to zrobić, i to dość ciekawie Te Uniwersum ma potencjał ku temu. Książki o nowych Jedi, trylogie w stylu Mrocznego Gniazda, okazjonalnie przygodówki ze starymi bohaterami (jak Sokół Millenium), itp itd ... Można by nawet uznać ten okres za próby eksperymentowania - coś bardziej obyczajowego, coś psychologicznego, czemu nie ? Narzucenie czegoś takiego na pisarzy mogłoby dać niespodziewanie dobre plony

    2 punkty na koniec :

    - Książki stawiałyby bardziej na psychologię bohaterów, byłoby mroczniej i doroślej. Żadnych tabu.
    - NIGDY ALE TO NIGDY NIE SKLONOWANO BY PALPATINE`A -_-"

    Pozdrawiam, cześć

    LINK
  • Jeśli chodzi o czasy późniejsze...

    masterjade 2012-07-19 16:59:00

    masterjade

    avek

    Rejestracja: 2005-09-28

    Ostatnia wizyta: 2019-10-23

    Skąd: Gdynia

    ...tj. po Powrocie Jedi, jestem w ogólnym zarysie zadowolona, tj. wiadomo, że było trochę książek-niewypałów, różne drochy z Planet Zmierzchu i Waru z dziwnego wymiaru przy jeździe po Kryształowej Gwieździe i inne takie tam, ale ogólnie to, że konflikt z pozostałościami po Imperium Palpatine`a ciągnął się z różnym natężeniem latami jest ok. Inwazja Vongów, jako coś, co w ostateczności doprowadziło to współpracy tych organizmów państwowych też była niezłym pomysłem. A już "Legacy" politycznie było świetne, tak więc ogólnie rzecz ujmując nie narzekam, choć na pewno warto by było szybciej odesłać na zasłużoną emeryturę wielką trójkę, a więcej uwagi poświęcić młodszemu pokoleniu oraz innym Jedi (nawet tym z pierwszego pokolenia uczniów Luke`a, bo przeważnie robią za jakieś "halabardy").
    Chętnie na przykład opisałabym pierwsze pokolenie uczniów Luke`a w momencie, kiedy oni szkolą swoich pierwszych uczniów i zostają mistrzami, zwłaszcza szkolenie Mika Reglii przez Kypa Durrona i działalność antypiracją Kypa i jego tuzina (no, ale to już byłaby historia w oparciu o istniejące EU, a miało być o pomysłach na temat samych filmów.)

    ALE: jedną rzecz napisać muszę: Nie byłoby żadnego klonowania Imperatora.

    Co się tyczy wcześniejszych dziejów Anakina Skywalkera - postaram się zrekonstruować moje przypuszczenia na ten temat z okresu przed ukazaniem się "Mrocznego Widma":

    Przede wszystkim dałabym większy odstęp czasowy pomiędzy Starą, a Nową Trylogią,

    Po drugie, żeby była zgodność ze Starą Trylogią, Owen Lars byłby bratem Obi-Wana, a Leia pamiętałaby swoją PRAWDZIWĄ matkę(czyli Padme, która pewnie nie nazywałaby się Padme, ale mniejsza o to, nie umarłaby przy porodzie.)

    Dalej: Pokazałabym Obi-Wana służącego w wojnach klonów pod rozkazami Baila Organy (Bail miałby w ogóle większą rolę, jako jeden z czołowych przywódców Starej Republiki.)

    "Kiedy spotkałem twojego ojca, był już znakomitym pilotem" - Anakin byłby w pierwszym epizodzie starszy. Mógłby być pilotem w rodzaju Hana Solo, który dopiero dzięki Obi-Wanowi dowiedział się, że ma w sobie Moc i zacząłby się u niego szkolić.

    Co za tym idzie: Nie byłoby zabierania przez Jedi niemowlaków. Szkolenie rozpoczynałoby się w wieku młodzieńczym bądź nawet dorosłym.
    Pewnie nie wpadłabym też na pomysł, że Jedi mają być celibatariuszami, skoro w OT nie padło ani słowo na temat tego, że posiadanie przez Anakina żony i dzieci było nie ok...

    Przejście Anakina na Ciemną Stronę: póki nie pojawiła się Nowa Trylogia, cały czas myślałam, że Anakin przeszedł na nią z powodu tego, że skusiła go władza, że chciał wprowadzić porządek w Galaktyce, że widział, jak wszyscy żrą się między sobą o byle co, a on miał wizję wielkiej, zjednoczonej Galaktyki, dokonującej wspólnie rzeczy wielkich - czy coś w tym typie, którą to wizję postanowił zrealizować, biorąc wszystkich pod buta. (W nowelizacji którejś z części OT jest fragment, gdy Vader rozmyśla o czymś takim). W sumie widziałabym jego upadek na Ciemną Stronę jako coś zbliżonego do drogi Jacena w Dziedzictwie Mocy. Żadnych schiz na temat żony umierającej w połogu. (Swoją drogą, po obejrzeniu NT i zapoznaniu się z motywacją Anakina do przejścia na Ciemną Stronę, stwierdziłam, że taki z niego Sith, jak z koziej d... trąba. Normalnie emo-Sith. Jacen za to, pardon, Darth Sedes , to jest Sith pełną gębą.)

    Na pewno czyn prowadzący na Ciemną Stronę byłby jednorazowy ("Kto raz na ciemną ścieżkę wstąpi, na zawsze jego przeznaczenie zdominuje"), a nie jak w NT, gdzie Anakin wytłukł Tuskenów pod wpływem gniewu i jeszcze nie było to przejściem na Ciemną Stronę.

    Żona Anakina nie byłaby od niego starsza.

    Wojny klonów: Klony byłyby tą złą stroną konfliktu, Stara Republika walczyłaby z nimi - w imię wartości życia ludzkiego (sprzeciw wobec klonowania).

    To tyle na teraz. Może potem coś jeszcze dopiszę.

    LINK
  • ...

    Qel Asim 2012-07-19 22:29:00

    Qel Asim

    avek

    Rejestracja: 2010-09-21

    Ostatnia wizyta: 2025-09-09

    Skąd: Pszczyna

    Skasować wszystko po ROTJ oraz wszystko to w czym główny bohater nie jest force user`em, a reszta będzie dobra. Ewentualnie lepiej zespoić ze sobą "Wojny Klonów" rysunkowe i cyfrowe pod względem spójności fabularnej

    LINK
  • ^^^

    Kassila 2012-07-20 09:57:00

    Kassila

    avek

    Rejestracja: 2009-10-27

    Ostatnia wizyta: 2025-01-14

    Skąd: Cieszyn

    Oj, też temat rzeka.

    Ale, że ku uldze wszystkich czytających tego posta, nie chce mi się rozpisywać, to zmieniłabym tak:

    * Ani słowa o zasmolonych midichlorianach. Moc to Moc i basta!
    * Anakin przeszedł na CS z ważniejszych powodów
    * Vader nie został cyborgiem w ciągu dwóch sekund, tylko przez cały czas swojej służby pakował się w różne bijatyki i pułapki, co skończyło się takim a nie innym wyglądem
    * Rebelia urwała dla siebie tylko kawałek przestrzeni. Imperialni nie gryźli się między sobą o władzę, tylko zjednoczyli(Ech, marzenie)
    * Thrawn przeżył Bilbringi (umrze ze starości, tak samo jak Gilad) i na czele połączonych flot Chissów, Imperium i Nowej Republiki rozgrzmocił Juzków, więc NEJka odpada
    * w takim razie nie będzie kryzysu Mrocznego Gniazda, uff!
    * Wielka Trójka nie ma takiego wpływu na historię, dałabym więcej innych bohaterów: więcej snajperów, Imperialnych i Katarna
    * Mon Mothma zginęłaby w czasie Rebelii
    * Noghri są jeszcze jedną rasą, którą można obejrzeć tylko w Muzeum Historii Naturalnej w Imperial City
    * Jedi z Nowego Zakonu Luke`a nie są takimi sierotami jak ci z Dziedzictwa Mocy i Przeznaczenia Jedi

    Na razie tyle. Jak coś mi się przypomni, to napiszę.

    LINK
    • ...

      Dan Ordo 2012-07-20 13:53:00

      Dan Ordo

      avek

      Rejestracja: 2009-06-12

      Ostatnia wizyta: 2017-01-03

      Skąd: Tu, tam...

      Akurat mi się podoba motyw z Vaderem, nie wime co chcesz zmienić .

      LINK
      • Właśnie to

        Kassila 2012-07-20 14:15:00

        Kassila

        avek

        Rejestracja: 2009-10-27

        Ostatnia wizyta: 2025-01-14

        Skąd: Cieszyn

        co pisałam. Zawsze myślałam, że to długie życie go tak poharatało, a nie jedno cięcie i rozgrzany grill, że to Rebelianci zrobili na niego zasadzkę, rozwalili mu niszczyciel z nim na pokładzie, ale jakoś bez ręki czy nogi stamtąd wylazł i zwiał. Miałby dobry powód, żeby ich nienawidzić.

        LINK
        • Rzecz w tym, że

          masterjade 2012-07-25 12:22:00

          masterjade

          avek

          Rejestracja: 2005-09-28

          Ostatnia wizyta: 2019-10-23

          Skąd: Gdynia

          w "Powrocie Jedi", przynajmniej w wersji książkowej, Obi-Wan mówi Luke`owi, że walczyli (tj. on i Anakin/Vader), Anakin wpadł do gorącej lawy, a kiedy wypełzł był już nieodwracalnie skażony i naznaczony: pół-maszyna oddana Ciemnej Stronie, zwichrowana i zła.

          No właśnie. A propos tego stwierdzenia: W "Zemście Sithów" Anakin nie wpadł jednak do lawy (TO chyba nawet jemu ciężko byłoby przeżyć...), tylko zapalił się na brzegu rzeki lawy.

          Ja, kierując się słowami Obiego z RotJ pewnie jednak zafundowałabym mu tę kąpiel...

          Z drugiej strony, nie od dziś wiadomo, że Obi-Wan lubił, łagodnie rzecz ujmując, koloryzować i mówić prawdę "z pewnego punktu widzenia".

          LINK
  • SW na nowo

    Lord Budziol 2012-08-06 08:58:00

    Lord Budziol

    avek

    Rejestracja: 2011-02-12

    Ostatnia wizyta: 2025-09-11

    Skąd: Imperial City

    Ja najchętniej zobaczyłbym Oryginalną Trylogię, ale kręconą z perspektywy Imperium, o tym jak żołnierze Imperium pod wodzą Lorda Vadera walczą o ład i porządek z rebelianckim ruchem terrorystycznym. Coś jak Listy z Iwo Jimy w stosunku do Sztandaru Chwały

    No ale jeśli mam opisywać Star Wars na nowo, uwzgledniając że Oryginalna Trylogia istnieje w takiej postaci jak dzisiaj to zmieniłbym:

    Po ROTJ
    - Imperator po śmierci nie zostaje sklonowany ani wskrzeszony w żaden inny sposób, Anakin wypełniając przepowiednię pokonuje go raz na zawsze.
    - Po śmierci Palpatine`a i Vadera nie ma już żadnych Sithów, co najwyżej mroczni Jedi, którzy nie mają takiej potęgi jak ww. Sithowie.
    - Coruscant nie wpada tak szybko w ręce rebeliantów. Imperium nie zostaje tak szybko pokonane, zamiast tego rebelia tworzy sobie zalążek państwa, gdzieś w Zewnętrznych Rubieżach i walczą z Imperium jak równy z równym aż do inwazji Vongów w czasie której jednoczą siły.
    - Thrawn nie ginie, ale zostaje nowym Imperatorem, po zjednoczeniu Nowej Republiki i Imperium dalej nim jest, ale zostaje przywrócony Senat Imperialny.

    Ep.I - Ep.IV
    - Jak wyżej zostało napisane, Moc to Moc, nie ma żadnych midichlorianów.
    - Serial animowany dla dzieci dzieje się miedzy TPM a AOTC i pokazuje przygody Anakina podczas szkolenia Jedi.
    - Wojny Klonów są ukazane w serialu aktorskim, wojnę oglądamy z różnych perspektyw, raz jako klony z 501st (odcinki w stylu Kompanii Braci) innym razem jako medycy (ekranizacja Medstara, czyli taki MASH w SW)
    - Anakin nie ma padawanki (słowa "when I left you I was but the learner, now I am the master" tracą sens)
    - Przejście Anakina na Ciemną Stronę. Skywalker zawsze wolał zdecydowane działania od pustej gadaniny, popierał dyktaturę (w AOTC mówi że należy zmusić ludzi by myśleli tak samo), czuje się ograniczony przez Kodeks Jedi, który każe mu żyć w kłamstwie z powodu miłości do Padme oraz wie że działanie zgodnie z Kodeksem (np. aresztowanie zamiast egzekucji dowódców CISu) opóźniają zakończenie wojny, dodatkowo wie że wielu Jedi nie ufa mu, a rada Jedi każe mu szpiegować jego długoletniego przyjaciela który jako jedyny zawsze go wspierał. Dla mnie idealna scena ostatecznego przejścia Anakina na DS miała by miejsce w biurze Palpatine`a, jednak Anakin byłby tam obecny od samego początku. Kanclerz podczas rozmowy pytał by młodego Jedi czy kocha Republikę tak samo jak on i zdradziłby mu swoje obawy o to że Jedi chcą przejąć władzę, w międzyczasie Kenobi w czasie misji schwytania Greviousa dowiaduje się o prawdziwej tożsamości Sidiousa, przekazuje tą informację do Świątyni, skąd Windu zabiera jeszcze 2 mistrzów i lecą aresztować Kanclerza. Kiedy Windu wchodzi do biura Palpatine`a i widzi Skywalkera każe mu się usunąć, Anakin nie wierzy w oskarżenia Windu i mając w pamięci słowa Palpatine`a o przejęciu władzy, postanawia bronić Kanclerza przed Jedi. Anakin zabija w walce 2 mistrzów, jednak Mace jest dla niego zbyt silny, przed zadaniem przez Windu decydującego ciosu do akcji wkracza Palpatine z piorunami i zabija mistrza Jedi ujawniając się jako Sith. Kiedy Anakin uświadami sobie że bronił Sitha oraz że po tym co zrobił nie ma dla niego powrotu do Jedi mówi "what have I done" jednak Palpatine mówi mu że wypełnił on tylko swój obowiązek wobec Republiki, że jest on jedynym Jedi wiernym Republice oraz kusi Skywalkera obietnicą potęgi która pomoże mu przywrócić pokój i porządek w galaktyce oraz chronić tych których kocha przed śmiercią. Anakin chcąc jak najszybciej zakończyć tą wojnę, a także posiadać moc ochrony Padme przed śmiercią dołącza do Palpatine`a i robi to co musi być zrobione, nie waha się, nie okazuje litości, wie że wszyscy zagrażający Republice muszą zginąć...

    Narazie tyle, bo nie chce mi się więcej pisać;p Może później uzupełnię wpis.
    PS. W OT należało by obowiązkowo zakazać wszelkich "rzeczy" między Luke`iem i Leia, po ROTJ np. pocałunek na Hoth jest co najmniej "dziwny".

    LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..