Cóż, ciężki wybór. Tu są podani wyjątkowo nieźli wojownicy i... wybór nie jest łatwy. Na pewno Savage odpadł by od razu. Choć nie na sto procent. Pokazał nam swój potencjał i umiejętność we władaniu Mocą i posługiwaniu się mieczem świetlnym. Zabił dwóch rycerzy Jedi (a właściwie mistrza Halseya oraz jego padawana - Knoxa) zwykłym toporem. Potem także wykazał się w pojedynku z Obi-Wanem i Anakinem. Pokazał nam wtedy jak umie posługiwać się Mocą. Wykazał się również w kolejnym pojedynku z Obi-Wanem i Ventress. Lecz jest w tym wszystkim jakby "nowy", i Dooku nie nauczył go dużo. Myślę, że przy tak doświadczonych wojownikach szybko by poległ . Jeśli chodzi o Krella, to on świetnie włada mieczami świetlnymi. I co najlepsze dwoma podwójnymi. Nie jest to takie proste, jakby się wydawało. Korzystanie z dwóch podwójnych mieczy świetlnych wymaga lat praktyki. I to wielu lat praktyki. Maul całe swoje życie przed niefortunnym wydarzeniem na Naboo praktykował władanie tylko jednym podwójnym mieczem świetlnym, podkreślam, tylko jednym. A dwoma to nie lada wyzwanie. W tetralogii Umbarańskiej pokazał nam również swoje umiejętności we władaniu Mocą. Zabił dużo klonów, nie tylko mieczami świetlnymi i Mocą, lecz także gołymi rękami. I tak to były dwa bataliony klonów, i one zastawiły na niego zasadzkę. I to jeden z klonów uśmiercił go. Słynął z nieortodyksyjnych metod. Nie traktował swoich podwładnych z szacunkiem. Z szacunkiem to mało powiedziane - traktował ich jak najgorsze psy. To więc zaprowadziło go na Ciemną Stronę Mocy. Był silny po Ciemnej Stronie. Ale wydaję mi się, że nieporadziłby sobie z takimi osobnikami, jak Maul czy Grievous, bo w końcu pokonały go klony . No właśnie - teraz to jest najtrudniejszy wybór . Został nam Maul i Grievous. Kto mógłby wygrać??? To naprawdę ciężki, trudny i nieprosty wybór. Jeśli chodzi o Grievous`a - jest on trudnym do pokonania wojownikiem. Umiał władać czterema mieczami świetlnymi naraz!!! I to bardzo szybko. Przechodzenie z defensywy do ofensywy szło mu niesamowicie łatwo!!! Przed swoim wypadkiem i przed przemianą w Grievous`a osiągał niesamowite i zaskakujące czyny!!! Można tu wymienić dużo wygranych bitew i wojen!!! Gdy był już Grievousem, to Holonet nazywał go "rzeźnikiem", i to nie bez przyczyny . Zabił tak wielu rycerzy Jedi, a nie był użytkownikiem Mocy!!! Właściwie to liczba zabitych przez niego Jedi przekracza setkę!!! Nawet radził sobie z Jedi przy używaniu jednego miecza świetlnego!!! A teraz przejdźmy do Maula. Maul świetnie radził sobie przy użyciu podwójnego miecza świetlnego!!! To dzięki wielu, wielu lat ćwiczeń. Stał się mistrzem w sztuce Tëras Käsi!!! Zabił mniej rycerzy Jedi niż Grievous, lecz to ze względu na to, że jego mistrz Darth Sidious nie chciał się jeszcze ujawniać przed Jedi. Zabił takich Jedi jak: Anoon Bondara, Darsha Assant oraz Qui-Gon Jinn!!! Świetnie też korzystał z Mocy!!! A w końcu pokonał go, a właściwie zabił Obi-Wan Kenobi. Lecz on przy użyciu Ciemnej Strony Mocy odrodził się!!! To dowodzi o jego wielkiej potędze. Sądzę więc, iż ten pojedynek wygrałby Maul . Niech Moc będzie z Wami.