Wreszcie będą wszystkie "Jedi" po polsku, więc się cieszę. Tylko czemu tu jest okładka Hidden Enemy? :O

Na facebooku napisali mi że oryginalna okładka nie zachęca do kupna jeszcze przed złymi wieściami dotyczącymi ograniczenia oferty.

Dokładnie. W końcu komiks nazywa się "Jedi: Shaak Ti", a nie "Jedi: Quinlan Vos". Niech dadzą okładkę z Shaak. Jak powstanie komiks o Vosie to sobie taką okładkę mogą zrobić. Chociaż na Ossusie pisze, że jest drugim głównym bohaterem, zaraz po Shaak, lecz głównym jest Shaak, więc to ona powinna być na okładce. Niech Moc będzie z Wami.

ten komiks w takim samym stopniu opowiada o Shaak Ti, jak Jedi: Dooku opowiadał o Dooku, to ja się nie dziwię, że dali Vosa. Wtedy Dooku był tylko dostawką do Quinlana, o którym był tamten komiks. Jeśli w tym przypadku również będzie to kontynuacja wątku szpiegostwa Vosa, to ja nie widzę problemu.

że to już dzisiaj powinien wyjść

Komiks jest genialny. Bardzo przypadł mi do gustu. Chyba ze względu na tytułową bohaterkę. Do rzeczy: epicka i dynamiczna akcja, ciekawa fabuła, piękne rysunki. Poznajemy przeszłość Sagoro Autema, Vosa było mało, jednak jak możemy się dowiedzieć w komiksie Ślepy zaułek, jego występ był ważny. Generalnie, ten komiks to obok Pokazu Mocy i Oblężenia Saleucami najlepszy z Republiców jakie u nas wydano. Murowane 10/10.

Bardzo ciekawy komiks - epicka bitwa, Quinlan w świetnej formie, pozostałe postacie (zwłaszcza ta Zeltronka) również. Poza tym przemyślenia Shaak na końcu, o sensie tej wojny. W końcu ktoś w tym Zakonie myśli! Rysunki to standardowa Duursema - czyli na piątkę. Ogólnie komiks oceniam na 8/10 i polecam

Komiks zdecydowanie na najwyższym poziomie. Rysunki bardzo ładne, a scenariusz rewelacyjny. Wykorzystanie postaci bardzo dobre (zwłaszcza Sagoro Autem), dialogi dobre ("Bez urazy, ale myślałem, że gorzej być nie może" - jeżeli nie przeczytaliście tego komiksu, to nie zrozumiecie sensu tej wypowiedzi). Spodobała mi się końcowa refleksja Shaak Ti.

Podsumowując komiks jest bardzo dobry. Naprawdę warto go przeczytać. Ocena: 9/10.
Jaka szkoda, że następny numer dopiero 15 czerwca

Muszę przyznać rację tym, którzy dziwili się takiej okładce (a tak w ogóle, to czy ona już gdzieś nie była użyta? Skądś kojarzę ten obrazek).
Bo tym razem - w przeciwieństwie do Jedi: Dooku - Vos jednak nie jest głównym bohaterem, a jedynie jednym z kilku dodatków do Shaak Ti. Trochę szkoda, bo właściwie liczyłem, że to jakaś kolejna część jego przygód, a zamiast tego dostałem szybką, nieskomplikowaną wojenną historyjkę.
Ale zła nie była, no i rysunki oczywiście zacne.
Szkoda przejścia na dwumiesięcznik, ale jeśli dzięki temu SWK będzie dłużej to cóż... trzeba się z tym pogodzić.

Jak ktoś interesuje się konkursami SWK to niech zwróci uwage na komunikat jaki na FB napisał SWK:
Uwaga! W „Star Wars Komiks” nr 4-2012 ogłosiliśmy konkurs plastyczny, w którym błędnie podaliśmy terminy nadsyłania prac i ogłoszenia wyników. Na zgłoszenia czekamy do 25 czerwca, a nie 25 kwietnia, jak mylnie podaliśmy. Laureatów zaś ogłosimy w sierpniowym, a nie czerwcowym numerze pisma. Przepraszamy za pomyłkę, a jednocześnie zachęcamy do udziału w konkursie. Czasu jest jeszcze sporo, a przygotowaliśmy bardzo atrakcyjne nagrody!

A tak bardziej prywatnie to komiks ok. Sama Jedi: Shaak Ti to historia którą "ot, można czytnąć", natomiast najfajniejszą rzeczą w numerze jest koszulka Pana Redaktora we wstępniaku : d

Komiks niezły. Bardzo mi się podobał. Bitwa była fajna . Ta cała Lyshaa mi się nie podobała . Za to konflikt między Shaak Ti, a tą całą Lishą mi się spodobał . Niestety było za mało Shaak, a za dużo Quinlana . Reszta była genialna!!! Ogólnie bitwa nieźle wyszła . Podaumowując komiks wyszedł dobrze.

Ocena komiksu: 8/10

Niech Moc będzie z Wami.

Komiks jest niezły, ale szkoda , że teraz będzie wychodził co dwa miesiące.

"Jedi: Shaak Ti" jest ostatnim zeszytem z serii Jedi wydanym w naszym kraju. Cyklem bardzo zacnym. Mogę to śmiało powiedzieć po przeczytaniu ostatniego tomu. Niestety chyba również najsłabszego z całej piątki.

Wojny Klonów zbierają co raz większe żniwo w galaktyce. Republika walczy z Separatystami o każdy skrawek planety. Akcja przenosi nas na planetę Brentaal IV, która jest strategicznym punktem dla Perlemiańskiego Szlaku Handlowego. Szlak ten jest niezwykle cenny dla Republiki. Tak cenny, że pomimo tego iż mieszkańcy nie chcą należeć do Republiki, ta narzuca im swoje jarzmo. W centrum akcji powinna znaleźć się mistrzyni Shaak Ti. Jednak tak nie jest gdyż również istotną postacią jest Quinlan Vos. Przez to rys psychologiczny togrutanki jest dość słaby i postać wydaje się być kolejnym sztandarowym rycerzem zakonu Jedi. A szkoda gdyż liczyłem na pogłębienie tej postaci. Rysunki Jan Duursemy jak zwykle na bardzo dobrym poziomie. Seria Republic to chyba zdecydowanie jej opus magnum w uniwersum Star Wars.

Całość pozwolę sobie zakończyć cytatem z tej opowieści: "Zastanawiam się też nad tym co wojna robi z nami, Jedi i Republiką. Co robi ze mną. Wojna zawsze zmienia tych, którzy walczą... czasem nie sposób przewidzieć, w jakim stopniu". Ocena końcowa: 6/10