Czyli profesja ewentualnie wyglad.
Ja oczywiście Łowcą Nagród/Najemnikiem i posiadac mandaloriańską zbroję.
Czyli profesja ewentualnie wyglad.
Ja oczywiście Łowcą Nagród/Najemnikiem i posiadac mandaloriańską zbroję.
Moge też oczywiście być Gwardzistą Imperatora taki jak Kir Kanos z Karmazynowego Imperium.
... zaprosić do tego wątku: http://www.gwiezdne-wojny.pl/b.php?nr=5906
Nie wiem jest tyle dróg, taki wybór że nie bardzo wiem na co sie zdecydować
Ale chyba raczej Jedi/Sithem, człowiekiem i chcialbym mieć miecz z rękojeścią z Cortosisu i Buty i rękawice z nitkami tego materiału
Tak jak w moim FunFictionie. I mieć własnego YT-2000
Ludzie czemu sie tak ograniczacie! Ja tam bym chciał być Mrocznym
Lordem Sith i wykańczać bubków jedi co to zawsze bronią frajerów, chciałbym też podbić galaktykę tak żeby wreszcie Sith wygrali.
Ja po prostu chciałbym mieć dobrze płatną (Łowca Nagród), ciekawą (Łowca Nagród) i taka sama jak moje dwie ulubione postaci (Łowca Nagród)
Obi - gdybym pod kosiarkę nie wpadł to i długie włosy bym miał - zdięcie obok ->
Z Hutta mam co nieco (piwny brzuszek )
A kim bym być chciał.... Hmm.... Medytować nad tym muszę.
Po stronie dobra chciałbym stać, lecz zbyt wiele mroku we mnie kryje się. Ciemna ścieżka łatwiejsza jest.
Anakin chyba odpowiada mi. ....ten z E3 ?!
odpowiem jak poprzednio: Jedi, człowiek lub wookie, przy tym pilot, ale z charakterem(jakbym to określił na sesji mojego ukochanego RPG) raczej niepraworządnym lub chaotycznym(coś jak Kyp)
Ja bym wolał zostac Jedi rasa czlowiek albo przemytnikiem z takim charakterem jak Han Solo
...odpowiedziałbym na pewno, że chciałbym być tylko Jedi. Ale wiecie co? Ostatnio strasznie mnie kusi Ciemna Strona Poważnie, zaczynam się zastanawiać, czy na nią nie przejść i nie zostać Dark Jedi. Na razie jeszcze się waham...
Gdybym jednak nie mógł władać Mocą, zostałbym przemytnikiem i spróbowałbym pracować dla kogoś takiego jak Talon Karrde.
A rasa? Człowiek, Twi`lek, Zabrak <- to moje ulubione rasy, więc najchętniej któraś z nich.
pre opcji. Oto one
Pułkownik Carnoks Iniro, dowódca 181 Imperialnego Pułku Mysliwksiego po schwytaniu poprzedniego dowódcy, Turra Phennira po bitwie o Adumar.
Wielki Inkwizytor () Carnoks Iniro
Admirał Carnoks Iniro dowódca SSD ,,Inkwizytor"
A tak ogolnie...byc żołnierzem imperialnym..
się wpisywałem w takim temacie a tak wogóle to chciałbym być wolnym strzelcem... czyli czymś pomiędzy łowcy nagród a przemytnikiem .... tia.. mieszanka BF + HS idealnie by mi spasował
bym chciał być kimś pomiędzy Hanem Solo a Jedi. Czyli gonić z mieczykiem w ręku i blasterem w kaburze [może coś jak Mara Jade?]
idealna profesa for you.
niezależną panią Admirał w Imperialnej flocie, tylko nie taką jak ta idiotka Daala.
Własny niszczyciel to jest to, i to nie jeden.
to samo co wyżej
Zwykly korsarz. Latał bym se to tu to tam i dawał przy pomocy mojego okrętu( mocno zmodyfikowana Assasin Corvette) piracki przedstawienia wiecie: grabieni ludności palenie miast ataki na luksusowe liniowce itd(niewolnictwo niet ale porwania dla okupów zawsze)
zdecydowanie Jedi... Takim... "listkiem na wietrze" jak Zao. Tylko nie wiem w jakich "ramach czasowych". Raczej okres Old Republic - tylko nie wiem czy czasy Wojen Sithów (chyba nie... Jedi byli tępieni...) czy circa TPM-AotC (chyba nie... Jedi byli tępieni...). Chyba jednak - Złota Era
Mało to najemników i innego menelstwa w galaktyce co?!Jak byś sie dzielił z nimi łupem puł na puł to by walili drzwiami i oknami
trzeba mieć im za co na poczatku zapłacić
-Jak byś sie dzielił z nimi łupem puł na puł to by walili drzwiami i oknami
-----------------
Cos takiego jak "układ" który inni łowcy chcieli zawrzeć z Fettem gdy ten wiózł Hana do Jabby* ?
* Dwóch zwabiło Fetta do baru aby omówić z nim zasady podzielenia się nagrodą za Hana (w rzeczywistości chcieli i próbowali go zabić) a pozostali próbowali zamrożonego Solo ukraść z ładowni Slave I.
Zawód:Mroczny Lord Sith/Mistrz Jedi(zawładnoł bym całą galaktyka ha ha ha ha/obronca Republiki czasach Wojen Klonów)
Rasa:Człowiek(jedi),zabrak(sith).....
Pojazd:Naboo Royal Yacht,N-1 Fighter,Delta-7 Aethersprite(któryś z tych)
Pokrewna dusz/pani do towarzystwa:Aula Secura
nie napiszę nic oryginalnego. W świece Sw chciałabym być Jedi, chociaż w zasadzie zadowoliłabym się byciem Jedi w naszym świecie
być Kypem oczywiście pytanie tylko czy sięgnąłbym po swoje dziedzictwo Mrocznego Lorda Sith, czy też ciągnąłbym karierę Jedi po przejściach.
chciałem być sutkiem Padme Ale jak pomyślałem o tym, że Anakin miałby mnie gryźć, a Luke ssać to już niechcę
Tak na serio to chciałbym być robotem, najlepiej bez możliwości mówienia (i słuchania).
Jedi Hunter napisał:
Tak na serio to chciałbym być robotem, najlepiej bez możliwości mówienia (i słuchania).
-----------
Serio? Pogadaj z Ssi-ruuvi, już oni ci pomogą A co do Luke`a... biedaczek, nie zdążył sobie possać, Padme umarła po urodzeniu go....
MATEK_MISZCZ napisał:
"Padme umarła po urodzeniu go...."
Mam nadzieję, że mówisz to na podstawie OT, a nie SPOJLERÓW (argghh!!!) do e3???!!!
Ja bym chciał być najpierw Jedi i nauczyć się mocą władać,później mandaloriańską włożyć zbroję i po Coruscant sobie latać.
Własny X-wing,złoty miecz świetlny.Aha Rogue Leader(Dowódca Eskadry Łotrów).Coś w stylu Luka Skywalkera Pilota
mieszanego z Wedgem Antillesem.
{=:::::::::]::::::::::::::::::::::::::::::-
kto tu lamie przepisy bastionowe co???
Pomijając Twoją, nieco zabawną, krucjatę anty-Striderową (choć nicka mógłbyś poprawnie napisać), naprawdę sugeruję rozpoczęcie stosowania drzewek. Gdyby i mnie miało się oberwać, byłbym rad (i polon) gdybyś ewentualne posty "podrzewkował".
I nie tyle przepisy, bo "Przewodnik..." nie jest oficjalnym regulaminem - ten jest również dostępny po lewej stronie. PUF jest tylko zbiorem zaleceń, jak sama nazwa wskazuje, poradnikiem dotyczącym podstawowych, wynikających z dobrego wychowania zasad - czyli w skrócie - jak pisać by wszyscy żyli długo i szczęśliwie. I by nikt nie przylepił sobie na samym początku etykietki osoby... No właśnie, jakiej?
Nie wiem kto tu łamie "przepisy bastionowe" ale może ty mnie oświecisz?
Wydaje mi się że pijesz do tego ze ten temat dubluje inny i że poczatkowo nie kożystam z drzewek podczas gdy co chwila przypominam innym o "Przewodniku" prawda? Więc zwrócie ci taką tyci, małą, drobniutką uwage że ten temat pochodzi z czasów w których "Przewodnik" jeszcze nie istniał.
Czas na Imma Zresztą chyba nie musze pisać...
Chciałbym pracować jako najemnik, transportować również różnorakie towary( także przemycać), działać jako łowca nagród i poszukiwacz informacji. Ogólnie zajmować się wszystkim oprócz handlu bronią, niewolnikami, narkotykami, nie zajmować zabójstwami na zlecenie i porwaniami. A najlepiej mieć do tego duży i w miarę szybki i potężnie uzbrojony statek, coś jak jakiś Pursuer, Pulsar Skate albo Wild Karrde.
Striderowi
byś tak wreszcie chcąc odpowiedziec na konkretnego posta dusił "odpowiedz" co? To takie trudne? Koniecznie chcesz sobie wrogow narobić? A może myślisz że w ten sposób sławe jakąś na forum zdobędziesz czy coś? Myślisz ze ktoś widząc twój nick powie "O! To ten który się wszystkim postawił! Jaki on wspaniały i dzielny!" co? Powiedz mi jaki jest cel twojego postępowania?
Kim chciałbym być ?
DJ rasy Noghri
cichy, przebiegły, silny Dark Jedi Noghri do zadań specjalnych coś w stylu głównego bohatera [zapomniałem imienia] Tom Claney`s Splinter Cell. Myśle że przytakiej postaci to sam Maul czy Mara Jade by wysiadali.
Bardzo ciekawe połączenie ale ja go widzę tylko w jednej roli: skryty zabójca władający Mocą którego nigdy nikt nie widział
Trudny wybór. Hmmm... Raczej Sith, ale może być też łowca nagród. Albo taki przemytnik. Napewno chciałbym zwiedzać galaktykę. A co do rasy, to chyba człowiek. Jak dla mnie to nie ma sensu marzyć o zwykłym życiu w uniwersum SW, bo zwykłe życie mam tu. A wy co sądzicie?
Tylko i wyłącznie Imperialnym pilotem. Albo pilotem NR, ale wolę Imperium. Uwielbiam myśliwce. W szczególności Y-winga i TIE-defendera
Ja chciałbym być łowcą nagród z mandeloriańską zbroją z pelnym oporządzeniem.Lub Imperialnym gwardzistą.
KImś pomiędzy Dark Side a Light Side.nie należałabym ani do Zakonu Jedi ani do Shitów wolny strzelec ktory sam wymierza sprawiedliwość Wszystko bym miała:2 miecze świetlne, cały arsenał innych broni jakiegiś łowcy którego oskubałam i oczywiście MOC
rasa: Norghi (skuteczni!!!) albo człowiek
kolor ostrzy mieczy : jeden pomarańczowy drugi żółty
już nie chcę być norghi......może i są skuteczni ale te ich twarzyczki....yyyhh Zamiast Norghi to może Twi`lekianką bym została
... chciałbym być Rycerzem Jedi, ale z czasów Nowej Republiki... Pomagać Luke`owi odbudowywać Zakon i szyrzyć pokój w zwaśnionej i młodziukiej Nowej Republice
jedi1[1] ja chcialbym być rycerzem jedi i wyrównac moc w galaktyce!
...być Sithem. Naorzykład Darth Vader. Tylko bym nie udusił Padme (żeby miał mnie kto ujerzdzać ) i zabił bym Kenobiego póżniej Palpiego i ogłosił Imperium Skywalkera
!!!!!!!!!!!!!!!!!111
MOD EDITED
----------------------
Darthjulek napisał:
...być Sithem. Naorzykład Darth Vader. Tylko bym nie udusił Padme (żeby miał mnie kto ujerzdzać ) i zabił bym Kenobiego póżniej Palpiego i ogłosił Imperium Skywalkera
!!!!!!!!!!!!!!!!!111
-----------
nie!!!!!!!
czemu tu sa tylko dzieci??...do szkoly na nie wypisywac swoje denne i zalosne zyczenia -.- w/w
i nie **** glupot
btw ja jestem satanista...nie pasi?
MOD EDITED
----------------------
Jest topic pt. Kim chcialbym być. To napisalem!A coś sie nie podoba?Ja moge powiedzieć że masz ****** avatar bo z Magnaguardem a oni sa dopiero w RotS ! Apoza tym dzieckiem nie jestem!A czy ty wolał byś zostać Darthem Vaderem w zbroji czy w normalnym ciele?
to oczywiste że w normalnym.
Ale, po pierwsze: co to za forma ortograficzna: "Rżygać"? Po drugie, nie, wcaaale nie jesteś dzieckiem, jesteś dojrzały, mądry i w ogóle
Po trzecie, proszę modów o interwencję w związku z wulgaryzmem w powyższym poście. I wyciągnięcie konsekwencji, jako że nie jest to już pierwszy raz.
-Po trzecie, proszę modów o interwencję w związku z wulgaryzmem w powyższym poście. I wyciągnięcie konsekwencji, jako że nie jest to już pierwszy raz.
-----------
i to wulgaryzmem z błędem ortograficznym
jestescie zalosni....zawsze mialem dobre zdanie o sw i bylem swoistym fanem..ale teraz czytajac wasze bezmysle posty cche mi sie rzygac...
zaraz nerwy mi puszczą jak chcesz troche pobluzgac to idź do ludzi którzy są jak ty na dennym poziomie inteligencji.... Bo mi się zdaje że ty jesteś głupszy od Gizki (czy ty wiesz co to jest gizka?? <ronia>
jeszcze parę takich numerów a poprosze Administratora żeby cię zablokował..... NA ZAWSZE
Lord Aragorn napisał:
zaraz nerwy mi puszczą jak chcesz troche pobluzgac to idź do ludzi którzy są jak ty na dennym poziomie inteligencji....
-----------
Po 1 -czytałaś te wszystkie posty?Wypełnione naiwnością kretynizmem i brakiem smaku?"Och ach chce byc przepotężnym Jedi i zabijać zły i okrutnych Sithow"-to sie znajduje w co 2 poscie -.-
Po 2 -bronisz te beznadziejne istoty przed czym??...Przedemną? Czy przed prawdą która im ukazałem?Moze Ty jestes tak jak oni?Zaslepionymi fanatykami ktorzy w obliczu prawdy robią sie żałosni? -.-
jaką prawdą??? człowieku, każdy może mieć marzenia i jeżeli TY nie masz marzeń to z łaski swojej nie krytykuj innych.....jaka prawdą??? że jesteśmy fanami SW dlaczego nie przygadujesz jakiemuś dziadkowi który zbiera znaczki tylko nam ??? Bo mamy marzenia i próbujemy je spełnić??zastanów się......bo zaraz ja wstawię topic "obrzucajmy błotem satanistów.." było by Ci miło?? chociaż z drugiej strnony taki temat nie nadawałby się do Lasu Ewoków...
Ty to nazywasz marzeniami...?biedak...
Czemu bluzgam tu a nie na emerytów?Ponieważ rowniez jestem fanem sw....wchodzac tu liczylem na AMBITNE rozmowy a nie chęci podzielnia sie tymi `marzeniami`...nikomu nie szkodze tego czegos ale ludzie!! opamiętajcie sie..
konsumencie jaboli! Jeśli cierpisz na przerost formy nad treścią, to nie masz co się rzucać - idź sobie na inne forum, na którym ktoś doceni twoje talenta inteletukta... eeeeee... jak to się pisze? Intelektualne? Tak, to jest to słowo! Jak sam widzisz, nikt z forumowiczów Bastionu nie ma szans przy twojej błyskotliwości, mądrości, wspaniałości etc.
Marzena (tzn. marzenia - każdy może o nich opowiedzieć w tym temacie. Ja także chciałbym być jakąś postacią w SW - może Jedi, a może pilotem B-winga. I co, od razu jestem fanatykiem? Nie, bo potrafię (tak jak i 99,9% forumowiczów) odróżnić marzenia od rzeczywistości. Pomarzyć - dobra rzecz, hombre. Trochę oderwania się od rzeczywistości nie grozi chyba fanatyzmem?
Besides, istnieje pewna reguła: nie podoba się - nie musisz tu zaglądać! Proste jak lightsaber. O!!
Ps. Tak, ten post jest podszyty ironią (w pierwszej jego części, że tak powiem)
...upewnijmy się: to jest Polskie Forum Star Wars. Temat: "Kim chciał(a)byś być w SW". Zastanówmy się więc, o co chodzi.
Hmm... myślę, że w tym temacie ludzie mają wpisywać kim chcieliby być we wszechświecie SW. Innymi słowy, jakie jest jego wyimaginowane alter ego, z którym utożsamiałby się we wszechświecie Gwiezdnych Wojen. Żadnych wymogów realizmu ani konkretnych założeń. Tylko wyobraźnia. Tylko fantazja.
Jesteśmy fanami Gwiezdnych Wojen. Każdy z nas, w pewnej chwili naszego fanowstwa, wyobrażał sobie, jak by wyglądało życie w odległej galaktyce. Wyobrażał sobie siebie w jej realiach. To wyobrażenie zależy tylko i wyłącznie od wyobrażających i nikt nie ma prawa oceniać, czy jest ono żałosne czy nie, tylko dlatego, że w jego mniemaniu jest nierealne, absurdalne, nieprzemyślane albo denne. Czy te wyobrażenia są wyszukane, czy nie, to nie ma znaczenia.
Stylizujesz się na zwiastuna jakiejś głębszej prawdy, która ma zmiażdżyć nasze jaźnie i obnażyć przed bezlitosnym i okrutnym, realistycznym światem. Nazywasz nas żałosnymi istotami, które boją się wychylić poza swoje małe, wymyślone światki, i mówiąc nam to sugerujesz jeszcze, że mamy Ci za to dziękować.
Spodoba Ci się to, co teraz powiem: my to wiemy.
A ściślej: wiemy, że SW to wyimaginowany świat, którym się interesujemy w znacznej mierze dlatego, że chcemy odetchnąć od nudnej i szarej codzienności. Ten oddech przyjmuje różne formy; od zagłbiania się w książki, filmy i komiksy spod znaku SW, poprzez dyskutowanie o nich, wreszcie udzielając się w takich wątkach, jak ten, gdzie możemy sobie pofantazjować odnośnie egzystencji w odległej galaktyce. Żałosne? Infantylne? Beznadziejne? Nie wiem, skąd wzięło się u Ciebie takie podejście, a nie chcę wysnuwać krzywdzących wniosków, żeby zachować jako taki poziom dyskusji. W każdym razie ludzie mają prawo marzyć, jak chcą i o czym chcą, bez względu na to, jaki mamy stosunek do tych imaginacji. Tak swoją drogą, nie zauważyłem, żebyś Ty określił jakoś swoje wyobrażenie o sobie w SW. Czyżbyś bał się takiego pełnego inwektyw odzewu, jakim Ty potraktowałeś innych? Nie chcę tutaj wytykać nikomu żadnych kompleksów ani nic takiego, ale mimo wszystko tak jednostronne i wrogie podejście do świata budzi pewne podejrzenia...
to rzygaj człowieku .... najlepiej na siebie bo szkoda ziemi.
użyłem drzewka!!!!! Hurrrra! Co do Acida - nie lepiej dać mu spokój? niech sobie egzystuje, Gizka niepospolita. Nawet takie stworki są potrzebne
..mnożą się cały czas i gdybyśmy ich nie rekultywowali, to by się gromadziły, i zasypały caaałe forum.
To jak... drzewka. Zwrocisz komuś kilka razy uwagę, i już do końca pobytu na forum będzie pisał w drzewkach. Niestety, z stworkami jest nieco trudniej....
rację, ale popatrz na to z innej strony - tutaj przynajmniej nie robi ludziom aż tak wielkiej krzywdy - wykrzyczy się, zmęczy, będzie mniej agresywny dla swojego otoczenia. A te kilka postów można zawszę wyciąć. Lepiej niech się koleś wyładuje tutaj niż na kimś "na żywo".
tak tak, lepiej tu niż `na żywo`... ale chyba sobie kiedyś w końcu znajdzie dziewczynę......
ciężko mu będzie. Uwierz.
jakby to powiedział pewien bohater kina akcji:
"To nie jest trudna misja to misja niewykonalna"
...tylko ja wiem o panu A.D. "kilka" rzeczy, o których ty nie wiesz
A i mozesz nie wiedzieć, ale gadałeś z nim raz na gg
Calsann napisał:
ale chyba sobie kiedyś w końcu znajdzie dziewczynę......
-----------
czytając teksty z urzędu wspólczuje jego ewentualnej dziewczynie .... chyba że trafi na taką której brakuje instynktu samozachowawczego
Sithem, ale ni Lordem, lepiej uczniem. U mistrzów istnieje szansa, ze ich uczniowie zabija.
Rasa:taka zdeformowana, jhak jej bylo, chyba Kel Dor
chciałabym być człowiekiem, Twi`lekianką albo Mirialanką i być wrażliwą na Moc, a co bym z tym fantem zrobiła to już inna historia
chciałabym rozpocząć naukę u Jedi, ale nie wiem czy do końca bym tą drogą szła... tak myślę... ale Sithką stanowczo bym nie chciała zostać ; ) Może coś na kształt Qui-Gona lub Kypa Durrona
Ja bym chciała być Leią, bo była odważna i miała fajne teksty, oraz była w senacie, ale najbardziej chciałabym być nią wtedy jak stała się Jedi...
rebelianckim pilotem w eskadrze sztórmowej już widze jak mój v-wing wpada do doku gwiezdego niszczyciela i kosi wszysykich z laserowych gatlingów a potem wylatuje żeby uciec przed wybuchem owgo niszczyciela..... NIECH ŻYJE REBELIA
chciałbym być Jedi z fioletowym mieczykiem niczym Mistrz Windu i chciałbym być weponmaster`em. Bym bronił spokoju w galaktyce i podobnie jak Anakin miałbym nie X-winga tylko A-winga i oczywiście też bym wymiatał
doprowadziłabym zakon do ponownego rozkwitu, a Jedi do czarnej rozpaczy. Ale lubię byś "sam(a) sobie sterem, żeglarzem, okrętm..." więc jeśli Sith nie wypali, to zostanę łowca nagród. Zbroję znalazłam na strychu, a muiejętności to mam dość(ćwiczyłam na chłopakach z mojej klasy)
Komandor nie można ćwiczyć na samcach naszej pięknej rasy, potem oni są tacy hmmm "po przeżyciach". A w dzisiejszych czasach trudno wymienić faceta na lepszy model.
<rotfl>
każdego faceta poddałam wpierw sklonowaniu. Jak jednego wykończę-drugi w pogotowiu. Inteligencją wszak nie grzeszą i nawet modyfikować ich nie musiałam.
być takim Kenobim. Czyli Jedi, który urodził się gdzieś na jakieś rolniczej planecie a wychowany w świątyni. Żyć w okresie przełomowym w historii galaktyki, zobaczyć blask upadającej Republki i być światkem dramatu, z którego wyłoniło się Imperium. Dotrwać do momentu gdy nadzieja na powrót dobra jest znów blska... i już jako starzec, mieć swój skromny udział w urzyczywistnieniu tych pragnień jak i możliwość odkupienia swoich błędów.
Ewentualnie chciałbym być Łowcą Nagród, lub taki Lando Calrissianem (ehh ten to ma klawe życie ).
Obi wan kenobi to bohater który zachwycił mnie.
Nigdy nie bał się droidów, Zawsze był spokojny jak mówił o mocy a przede wszystkim oddał śmierć za przyjaciół. To jest njlepszy bohater. Nie uwarzacie?
że Obi-Wan to bez wątpienia moja ulubiona postać to ukrywanie się przez 20 lat na jakimś galaktycznym zadupiu specjalnie by mnie nie pasiło. W dodatku życie ze świadomością, że pośrednio doprowadziłeś do upadku Republiki, której ochronie poświęciłeś całe życie. Ehh, ciężkie życie miał Obi...
jest zbyt niebezpieczne ( jak jesteś mistrzem to uczeń może cię zabić by zająć twoje miejsce, jak jesteś uczniem to prawdobodobne, że twój master złoży cię na ołtarzu jakiejś większej sprawy). Dowódca gwiezdnego niszczyciela to by było coś. Żeglujesz sobie swoim pięknym okrętem po galaktyce, tępisz podłych rebeliantów...
To najlepszy bohater w histori SW! A poza tym miał fajny miecz świetlny!
On po prostu nie miał wad! [No może poza jedną , nie lubił latac] ; )
nie jestem pewien czy takiego tematu nie było, ale i tak się w nim nie wypowiadałem, więc skrobnę coś niecoś...
Zawsze w Star Wars pociągała mnie koncepcja Mocy, tak więc definitywnie kimkolwiek bym nie był- chciałbym być na nią wrażliwym. Chyba głównie dzięki temu uniwersum gwiezdnowojenne nabiera pełnego wymiaru. Poznawać je można w sposób niejednowymiarowy. Czułość na Moc to jak kilka dodatkowych zmysłów.
Co do przynależności... Fajnie byłoby należeć do Zakonu Jedi, ale myślę, że za długo bym tam nie wytrzymał. Na Sitha się nie nadaję, bo nie targają mną aż tak emocje, bym dał się im ponieść... Z kolei łowca nagród to też nie to. Pogoń za pieniędzmi jest poniżająca, tak w świecie rzeczywistym, jak i wyimaginowanym. Podejrzewam, że... miałbym sobie gdzieś tam chatkę, a walkę ciemnej i jasnej strony, ten cały bałagan wojen i konfliktów miałbym gdzieś za sobą... No, chyba, że ktoś by mi nastąpił na odcisk, wtedy nie ma zmiłuj. Chyba najbliżej byłoby mi do kogoś pomiędzy Jolee`m Bindo a Hanem Solo. Nie mam wiecznego poczucia misji, pożerającej ambicji, ani też nie zżera mnie pasja. Robiłbym to co lubię w sposób, jaki mi pasuje, korzystając ze wszystkiego co może mi się trafić
Zdecydowanie Anakin (Vader) Był świetnym pilotem,wojownikiem i miał mnóstwo szczęścia!!
Na pewno tylko ObiWan Kenobi!!! moj ulubieniec gienuialny pilot ktory nie lubi latac woli medytowac niz walczyc ale jak juz walczy malo kto dotrzymuje mu pola Obi Wan jest cool!On!!!
chciałbym byc oczywiście jednym z Jedi Ale zamiast wcielać się w jakąś postać wolałbym bym być sobą
Czyli hehe podsumowując chciałbym byc po prostu Jedi Master Zakole (YEAH)
No a jak bym juz sie mial w kogos wcielic to chcialbym byc Obi-wanem Kenobi lub Macem Windu hehe
lub z ciemnej strony mocy to Sidiousem
Co się porobiło... Trzy lata temu założyłem temat w którym możnaby pisać o tym kim by się chciało być gdyby żyło sie w świecie Star Wars a teraz z tego co widze mamy tu coś w stylu "Chce mieć znana twarz" z MTV... "Chce być Obi-Wanem, chce być Leią, chce być Anakinem"... Ludzie nie o to w tym temacie chodzi. Odrobine indywidualności bo jak tak dalej pójdzie to skończymy tak:
http://www.ctrlaltdel-online.com/comics/20040521.jpg
bym, chciał być czymś w rodzaju szmuglera, ewentualnie łowcą nagrod . Bycie Jedi; owszem fajnie byłoby poużywać Mocy, walczyc lightsaberem, ale te ich wszystkie medytowania, zakazy posiadanie, itp ... to nie dla mnie
. Sith- mogłoby być gdyby nie to ze wszyscy marnie konczyli
( o ile sie nie nawrocili). Za to szmugler (łowca) może mieć własny statek, robić co chce, lightsaber, jak się postara to też zdobędzie
i duzo kredytow
. Popieram Stridera- pisanie "chce byc Leią, Anakinem" itd jest troche nudne. Piszecie tak gdyz wiecie ze dobrze skonczyli
. Nie widze za bardzo kogoś kto by chciałby być Grievousem, robotem bojowym(
) czy Gunrayem.
byłbym zaszczycony będąc padawanem Mace Windu, te umiejetności och, aż się łezka w oku kręci, a jakbym się nie sprawdził to może chirurgiem polowym.
ja tam nigdy specjalnie nie utożsamiałam się z jakimś konkretnym bohaterem SW...ale oczywiście chciałam się się znaleźć w SW na pewno jako Jedi..człowiek..mogła bym być Padawanem a potem piąć się coraz wyżej i na końcu zostać Mistrzem i zasiąść sobie w Radzie Jedi
ale po przeczytaniu książeczki "Spisek na Cestusie", konkretnie sceny gdzie Kenobi tańczy z regentką Duris..hmm...całkiem fajnie byłoby zostać kochanką jakiegoś Jedi, który "rozpościera delikatnie macki mocy"..moja mama powtarza, że facet który dobrze tańczy jest świetny w łóżku ....
hihi ale wyszłam na napalone babsko
Taraissu napisał(a):
...moja mama powtarza, że facet który dobrze tańczy jest świetny w łóżku ....
________
A czyjest teżnaodwrót, bo czasami najpierwsię jest w łózku adopiero potem ma okazję potańczyć ...
...Lordem Vaderem !!! Ale trochę bardziej upodobnionym do człowieka
Ja chciałbym być DJ rasy człowieko-twileko
Krzyżówki są chyba możliwe(Rystall?),ale rzadkie i chyba bezpłodne.
po co DJ czy J płodność mi wystarczą lekku i normalne uszy
twi`lekkańskich uszu? Poza tym w wieku kilkunastu lat raczej nie można przewidzieć jakie tęsknoty opanują Cię za następnych kilkanaście.
co zawsze. Płatny morderca (noooo, bounty hunter) istot inteligentnych.
ciekwe czy ci wszyscy którzy powiedzieli że chcą być łowcą nagród, mordercą itp. potrafili by zbaijać. Nie chodzi mi o umiejętności ale oto czy mogli by strzelić do kogoś z zimną krwią. Mnie osobiście wyrzuty nie dawały by mi spokoju.
Oczywiście to i tak nie ma znaczenia bo raczej mordercami to wy nie zostaniecie.
Nie żebym was krytykował.
I tu poruszyles ciekawa kwestie o ktorej gadalem ostatnio na gg z weronika. Ludzie <mlodziez> lubi odgrywac bad boyow po prostu, stad taki sukces serii GTA np. a ten topic daje namiastke takiego bycia badguy`em
Ja bym chcial byc lowca nagrod, kims takim jak boba fett, ale to jest tylko marzenie, w zyciu realnym jestem tylko zwyklym czlowiekiem, zdecydowanie nie bylbym w stanie odebrac czlowiekowi zycia. W internecie w grach pseudo rpg albo podczas grania w Jedi knighta naprzyklad kieruje sie instynktem lowcy/fetta, Jednakze w zyciu realnym muchy bym nie skrzywdzil <dobra, muche moze tak ale wiadomo o co chodzi>. Pozatym nie dotyczy to tylko lowcow i mordercow, Jedi tez maja sporo osob na koncie, których w sumie czasem by szlo uniknac. Ale jak pisze sa to tylko fantazje i marzenia i pod takim kontem nalezy je odbeirac.
no topos bohatera drania o szczerozłotym sercu; niby taki padalec, ale jakby co, to do rany przyłóż Wymierzanie samemu sprawiedliwości i inne takie. Pocertolić się w sieci można, nie? Lepiej tu, niż wśród żywych.
Strzelić z zimną krwią można, i to łatwo. Tylko sumienie nie daje potem spokoju. Niektórym.
Powiedzial moze bysmy tak kiedys, moze dzisiaj powiedzial
Tak, zrobmy to tak by nikt nie widzial
Moze w parku, pod lasem, na torach, przy garazach
Tam gdzie zawsze jest ciemno i gdzie prawie nikt nie chodzi
Nie bedziemy wybierac, powiedzial, ten kto pierwszy
Niczym ostrze losu, pierwszy ktory sie trafi
Tylko pamietaj bez halasu, bez zbednych emocji
Poczuj w sobie sile i rob tak, zeby zabic
Urodzeni mordercy Kalifornia, Siedem, Harry Engel,
Pulp Fiction, Eraser i Freddy
Codziennie filmy byly dla nas jak biblia
Te same sceny, nawet w snach je widze
Widze w snach wciaz to samo, ciagle boje sie zasnac
Tamten lezy we krwi a mnie robi sie slabo
Powiedzial patrz jak pieknie, prawie tak jak w filmach
Zapamietaj to, pamietam, prawie tak jak w filmach
To nie byl film, to nie byl film
Pamietam mowil, ach chcialbym sobie postrzelac
Wiesz, do dziewczyn na ulicy, w bialy dzien, teraz
Nie do zwyklych dziewczyn, ale do tych najpiekniejszych
Chcialbym patrzec im w oczy jak marnieja i wiedna
Mowil, ciekawe jak to jest tak na prawde zabic
W rekach trzymac przeznaczenie, jego panem byc
Wiesz, chcialbym, mozebysmy tak kiedys na ulicy
W jakims ciemnym miejscu tak by nikt nie widzial
Pamietam, mowil zapamietaj, nie potrafie zapomniec
Wyrazu oczu, strachu, potem krwi na dloniach
Krew byla wszedzie wokol, pamietam to dobrze
Plynela niczym rzeka z potrzaskanej glowy
Krew pulsowala w skroniach, rozsadzala czaszke
Rece drzaly, nie wiem z podniecenia czy ze strachu
Pamietam on sie smial, mowil cos o filmach
Zapamietaj to, pamietam, prawie tak jak w filmach
Ale to nie byl film, to nie byl film
Ale to, to nie byl film, to nie byl film
To nie byl film......
Tyle od Rojka
Oczywiście, że postacie samotnie wymierzające szeroko pojętą sprawiedliwośc fascynują. Jednak zazwyczaj to na szczęscie tylko marzenia- fajnie sie o nich pisze, ale chyba nikt z nas nie miałby sumienia ich zrealizować. Lepiej nie szafowac wyrokami śmierci...
...chciałbym być, miecz koloru fioletowego i żyć na przełomie rozpadu Starej Republiki lub w czasie rebelii...
chciałbym byc anakinem nawet fryz mam jak on z EIII
Puszczę wodze swojej wyobraźni...
Chciałabym być oczywiście przemytnikiem. Ale nie byle jakim. Oczywiście wrażliwym na Moc ,bo to przecież Gwiezdne Wojny. Najlepiej jakimś zbuntowanym Jedi któremu nie podobają się zasady i ograniczenia innych Jeedajów. Nie ,żeby od razu przechodzić na Ciemną Stronę i zabijać kto się tylko nawinie pod rękę...
Ewentualnie jakimś zbuntowanym Sithem ,któremu z kolei nie podobają się zasady innych Sithów.
Ale namieszałam ,nie? No ale przecież można sobie pomarzyć...
Ja to chciałbym być pilotem, myśliwca bądź jakiejś fregaty.
Uczciwie zarabiającym(oficjalnie )
Strona nieważna... chociaż dla dobra rynku to w czasach po Imperialnych..., bo w okresie Imperium to tylko na lewo się interesy robiło...:]
Wygórowania co do mocy zerowe, a na co ona komu??
...chciałbym być Jedi. Bardzo silnym Mocą i doskonałym szermierzem. Rasy ludzkiej, jakby ktoś miał wątpliwości . Kolor miecza: niebieski.
Ewentualnie pilotem jakiegoś szybkiego frachtowca; zajmował bym się przemytem podobnie jak Han Solo. I miałbym za drugiego pilota jakąś śliczną, młodą dziewczynę
Mogłabym zostać Imperatorem (Imperatorką?)- w końcu zrobiłabym porządek w Galaktyce...(ewentualnie wchodzi też w grę opcja szarej eminencji- kogoś kto steruje władzą z tylnego siedzenia )
Jeśli by się nie udało pozostaje jeszcze kariera niezależnego przedsiębiorcy-miłośnika wolnego rynku (czyli wg. terminologi gwiezdnowojennej- przemytnika )
Ja oczywiście chciałbym być rycerzem Jedi.
Moj avathar mowi wszystko - Leia, bo uwielbiam Hana Solo... (trudno...)
puk puk chyba stary mistrz Joda poprzękręcał Epizody bo 2 część ma tytuł Atak Klonów
z tym co ja napisałem totalnie zmieniliscie juz temat!! TO nie jest Temat Śmierć admirała Ozzela.
admiral Ozzel byl z Imperium a ja muwilem o Jango Feccie. więc poco wogule napisałeś o Ozzelu??
Jako bohater STARWARS chciał bym być Obi-Wanem Kenobim być rycerzem Jedi, używać Mocy walczyć na miecze świetlne zwalczać zło.
Klonem. Nie dlatego, że krótko żyją.
Ze względu na ich poświęcenie, upór w dążeniu do celu i poczucie obowiązku. Najpiękniejszy moment jaki zapadł mi w pamięć, to chyba Punkt przełomu. Jak podczas bitwy jeden z klonów ranny, bez nóg doczołgał się do swoich i przekazał informacje o rozlokowaniu artylerii Separatystów (chyba). Potem umiera.
zawsze podobały mi się imperialne mundury i niszczyciele
A tak poważnie (jeśli tak mogę się wyrazić) to Thrawn miał wspaniały umysł. Podoba mi się jego zdolność do zimnej kalkulacji oraz wyciągania wniosków o danej rasie na podstawie dzieł sztuki stworzonych przez tę rasę.
czy pisałem w tym temacie ale jeśli tak to zmieniam zdanie. Chciałbym być Jedi. Mieć wiele przygód, podróżować po wielu planetach, poznawać nowych przyjaciół. Ale w okresie Dartha Revana lub Wojen Klonów.
Fajnie też by było mieszkać na Kashyyku i być przyjacielem Wookiech.
Krainy cienia itd.
to tylko jakimś potężnym Sithem, najlepiej rasy Zabrak, zdecydowanie wyspecjalizowanym w użyciu mocy i wykorzystującym miecz tylko pomocniczo lub dla rozrywki.
Widzę,że większość forumowiczów chciała by zostać bohaterami zła.Dlaczego?
jest prostsze, po prostu idziesz i zabijasz, a nie musisz się wysilać i myśleć, jak tu zrobić, żeby było dobrze.
Bierz przykład z Irona! On się nie wysila i zobacz jaki jest zuuoo.
A ja was nie zaskoczę, ponieważ mógłbym być Lordem Malakiem...
Dziwne, co nie? Szkoda tylko, że umarłbym w sile wieku, cóż, każdy ma swoje miejsce...
Wszystko pokręciliście! Iron szuka łatwej drogi? Przecież on rewoltę najchętniej by zaczął, prowadzi własną organizację terrorystyczną, jest wystawiony na wiele zamachów... i nic! Idzie po trupach, udowadniając (? ) swoją teorię. A łażenie po trupach łatwe nie jest! Łatwe byłoby obejście tego stosu
Ale ja w niego wierze, on tak nie zrobi
ja chciałbym być mistrzem Jedi,wtedy zabijałbym sithów i miałbym padawana.
ja chciałbym być mistrzem Sithów, wtedy zabijałbym Jedi (o dziwnych - pedofilskich preferencjach ) i miałbym ucznia.
A wtedy, bylibyśmy równi sobie i stanęli byśmy do boju, naprzeciw siebie, grając w marynarza.
Łowcą nagród,pilotem i przemytnikiem.Do tego może miecz świetlny. Robiło by się imperium w bambuko
poniosłem sie i napisałe, bez tematu. Ja chciał bym zostać sithem takim jak mam na awatarze albo sithem takim jak grievaus tylko żebu miał moc
ktoś z modów może coś z nim zrobić?
na jego sygn` ... dziecko neo przed pierwszym orgazmem stymulowanym SW
tak młode dziecko, że aż musi nosić pieluchy bo już "nie wytrzymuje"
zostaw gościa bo dostaniesz ostrzeżenie znowu
Sitem takim jaku na awatarze albo jak grievaus musu miał moc a jezu!
.
Nikt nie uprzedzał, że to zaraźliwe jest... Kto przetłumaczy i ocuci JORUUS`a z tego... dziwnego stanu?
dostosowuje się do poziomu rozmowy i rozmówce, a jako że mamy program ochrony nowych, to właśnie mu wszystko wytłumaczyłem co i jak żeby miał zrozumiale . lol
zawsze chciałem być międzygalaktycznym pimpem.
bacą i owce oraz baranki paść na równinach Naboo!
owce, barany i inne banthy, a Naboo nie ma równin, wszędzie te rozbite okręty federacji handlowej... i dużo piasku
mówisz poważnie z tym piaskiem?
zawsze mówię poważnie, nawet kiedy się śmieje, zupełnie jak Palpatine
Ja tam bym chciała być Padme Amidalą
Ze względu na Anakina oczywiście
Pozdrawiam
wiem, czy chciałabym, żeby własny mąż mnie zabił Poza tym Amidala nie miała łatwego życia- po pierwsze, w momencie, gdy "spotkała" swoją drugą połowę i wyszła za Anakina, rozpoczęła się wojna. Wojna, w której jej mąż był żołnierzem, w dodatku biorącym udział w większości akcji bojowych. Poza tym, gryźć ją musiało też poczucie obowiązku i chęć ochrony Anakina- chociażby w Zemście wspomina o urodzeniu dziecka gdzieś na odludziu, aby mógł on pozostać w Zakonie. W sumie, im bardziej on o tym zapominał, tym ona większą przypisywała temu wagę.
Chociaż... Muszę przyznać, że Twój argument coś w sobie ma Jako kobieta muszę też się z Tobą zgodzić- Padme w pewien sposób miała szczęście
A ja jako mężczyzna też muszę przyznać wam rację... w końcu nie każda ma okazję wyjść za Wyszkolonego na maxa Anakina!!!!11111oneoneone
A na serio, to dla mnie Padme była postacią przerysowaną, może to przez prymitywną grę Natalie Portman... W każdym razie nie lubię jej i wolałbym być Leią... tfu... Hanem Solo albo Kypem Durronem (ew. Corran Horn)
Czy wspominałyśmy coś o wyszkoleniu? Nie przypominam sobie
Factico, była przerysowana, a już w ROTS to postać tragiczna. Tylko, że już np w nowelizacji Stovera nie wypada tak źle Zależy więc od punktu odniesienia.
Z tym wyszkoleniem to wymskło mi się
Zdecydowanie w nowelizacji wypada lepiej, jednak w moim wypadku najpierw obejrzałem film, a potem przeczytałem książkę. Właśnie dlatego jakoś za nią nie przepadam, ale dobra no... można ją nazwać postacią tragiczną....
ale Padme śliczna jest i to trzeba przyznać
Zgadzam się, że Natalie zagrała bardzo słabo w RotS; możliwe, że nawet najgorzej ze wszystkich... W nowelizacji rzeczywiście lepiej wypadła. No ale kto napisał nowelizację? Stover, Stover, Stover!!!
Carth Onasi napisał(a):
Stover, Stover, Stover!!!
________
Czemu nie pogrubione ?
ale z miłości !!!
się fakty, no nie?
Ja wiem, że siła uczucia, że sytuacja, zły dzień ogólnie, itp, itd, etc, ale co z tego? W ten sposób można się chyba z wszystkiego usprawiedliwić!
pożyjesz zrozumiesz - choć Padme nie przeżyła .
nie uważasz, że są na tym spaczonym świecie rzeczy, które zasługują na potępienie bez względu na motywy? Na przykład morderstwo?
Poza tym, z moim rozumieniem miłości jest wszystko w porządku
Tak będe orginalny i napisze że chciałbym być Bounty Hunterem ale takim wyszkolonym w sztuce Jedi........zmiażdżył bym konkurencję.....
twoją ulubioną postacią, powinien być w takim razie Kyle Katarn albo Cade Skywalker, chociaż bardziej ten drugi...
Ludzie z umiejętnościami Jedi, ale przy okazji Łowcy nagród...
Katarna średnio lubie .....jak taki harcerzyk mógł pokonać Desanna?
z tego taki, że nie należy zadzierać z harcerzami...
Harcerkami .
to najwyżej wyrywać można...
Nie zadzierać w każdym bądź razie...
Ja bym chciał prowadzić Akademię Sithów na Korriban`ie i mieć liczącą trzy tysiące zbrojnych armie Selkathów uzbrojonych w miecze świetlne i odzianych w Mandaloriańskie zbroje.
Nie mniej nie więcej. Taka jest nauka Dartha Bane`a prawdziwego Mrocznego Lorda Sithów. Jeden, żeby posiadał potęgę a drugi, by nią podążał. Potęga sama w sobie jest celem. Dzieląc rozdrabniasz ją.
Bierz ten przykład: Palpatine i
Vader, lub w przypadku Jedi taki:
Obi-Wan oraz
młody Skywalker.
Ze Doktryna Bane`a powstała po bitwie o Ruusan, przed tem Sithowie radzili sobie przez tysiąclecia bez niej...
Sithowie przed Bane`em czasem mieli podobnie choć nie istniała jeszcze Zasada Dwóch. Jednak taki naprawdę powinien być Zakon Sith. Nie głupia hałastra cudaków Krayta, lub Bractwo Ciemności Kaana, ale dwóch prawdziwych Władców CSM. Tylko tylu na przykład:
.
Darth Traya miała dwóch uczniów i było ich zbyt wielu. Powinna wystawić ich do pojedynku na miecze świetlne i Moc. Jeśli jest choć dwóch kandydatów uczniem zostać może tylko ten, który pokona tamtego.
Komandosem Republiki
W zyciu bym się nie domyślił
A tak na serio, to po prostu tak mówisz, ale uwierz mi, nie chciałbyś być RC.
Musiałeś przeczytać Bezpośredni Kontakt i Potrójne Zero, więc wiesz o co mi chodzi
Sorki że w dwóch postach, ale tak dawno tu pisałem, a tyle się zmieniło...
Obecnie, chciałbym być Mandalorianinem, żyjącym za czasów Jango i Jastera i w ogóle należeć do True Mandalorians
...nie klonem ale takie sprzęcicho to bym chciał mieć.
Tak, a Jedi chcieli móc się zakochwiać doznawac różnych uczuć i jednocześnie nie odczuwać Ciemnej Strony, z kolei Szmuglerzy chcieli żeby przemyt był bezpieczny i legalny, a jednocześnie opłacalny, nieda się "siła pociąga za sobą odpowiedzialność" czy jakoś tak, ale pomarzyć zawsze można.
Ja chciałbym być rebeliantem na Hoth(człowiekiem oczywiśćie),albo snowtrooperem lub pilotem snowspeedera,albo kierowcą AT-AT lub AT-ST.
Całe życie na Hoth?
to w sumie mógłby zostać tautanem albo wampą
bo moją ulubioną porą roku jest zima
a u mnie to się dość zmieniało na początku chciałam być Jedi - wiadomo ^^, później Twi`lekanką
w sumie też czułą na moc żyjącą w czasach wojen klonów, później kusiła mnie Ciemna Strona, ale nie dałam sie zwieść
za to przyciągnęło mnie Imperium, to z kolei spowodowało moje zainteresowanie Sandtrooperami co tra do dziś
a teraz? Jedną z Mandolorianek z Cuy`val Dar i mieć na `wychowanie` klony
Widać po avatarze
ale wolałabym inną zbroje jak już gdzieś pisałam coś jak Isabet Reau, ale w całkiem innych kolorach..
bo owszem, czerwony jest ładny ale zbyt popularny
a żółty mi sie nie podoba
Żółty wygląda jakoś tak... dziwnie
Ja osobiście myślałem nad takim czymś:
http://img162.imageshack.us/img162/1075/jaingarat2.jpg Choć jeszcze się zastanawiam... czasu mam dużo
..to jakoś zbroje Fetta, Boby Fetta przypomina... tylko że ma żółte dodatki... ja wszak tez myślałam o czerwonym... ale takim ciemnym, kolorze wina z białymi dodatkami, czarnym kombinezonem i kamą
Hm... ciekawe.
A ja jeszcze myślałem nad caaałą szarą, bez żadnych innych kolorków.
Dobra, ustalmy że się nie zdecydowaliśmy i nie gadajmy tu o tym (chociaż rozmawia się miło, na takie tematy) bo się za duży offtop robi
Tak, robic wszyscy zbroje, to sie lansowac bedziemy jak ci na fotce>> http://theswca.com/dragoncon2004/pics/photos/IMG_0885.JPG
ano będziemy będziemy założymy jakieś ugrupowanie Mando i będziemy się lansować
Z Yurim już rozmawialiśmy o reaktywacji polskich mando i... nic nie ustaliliśmy
Khem Khem, rozmawialismy o reaktywacji Strony MM... To jest roznica
Chcecie "reaktywacji" prawdziwych oddzialow Mandalorian ? Coz... Mozna pomyslec... :>
Ty byś się zajął zmienianiem avka na Pumbę, zamiast wtykać swój K(C)orelliański nochal w sprawy mandalorian
"Die neue, Mando Welle" czyli po prostu nowa generacja Mandalorian się tutaj tworzy Bo ze starej to chyba tylko trójkę znam czy jakoś tak
Ale to dobrze....
Ze starej chyba też uda nam się zwerbować
zobacze czy to słomiany zapał czy coś więcej no i mam pomysł aby jakoś to oznajmić światu ;]
Też lubie wojsko Imperialne.Oni są super i słynne już "Look Sir droids"Oni są zawaliści
...kimś zajebistym.
Jak tylko zobaczyłem kto napisał, wiedziałem że ten post będzie zajebisty
Chciał bym być Kit-Fistem(piękna śmierć... z ręki Imperatora)lub jakimś Sithem(silnym takim jak Imperator) mógłbym być też Codym, fajnie nikt mnie by nie zabił.
Ja chciałbym być Darthem Maulem ponieważ fajnie by było mieć podwójny miecz i tak nim dobrze walczyć
Ja bym chciała być Jainą Solo i mieć takich świetnych braci jak Jacen i Anakin
... zostać jakimś znanym i potężnym Jedi lub Sithem.
ja chciałbym być takim małym czarnym jeżdżącym robocikiem.
Moc by mi potrzebna nie była.Fajnie by było sobie rebeliantów połapać albo po przemycać przyprawę.
W świecie SW chciałbym być rycerzem Jedi rasy ludzkiej z mieczem świetlnym koloru zielonego. Ewentualnie mógłbym być szmuglerem obijającym się o wszystkie zakątki galaktyki.
Just a simple man trying to make his own way in the universe
JAINĄ SOLO OCZYWIŚCIE ŚWIETNA DZIEWCZYNA, TROCHE SIĘ SWEGO CZASU POGUBIŁA ALE WYSZŁA NA PROSTĄ. JEŚLI BYŁABYM MĘŻCZYZNĄ CHCIAŁABYM BYĆ OBI-WANEM. PODZIWAIM JEGO MĄDROŚĆ, OPANOWANIE, POKORE, DOBROĆ.
Chciałbym być Padawanem, załóżmy Depy Billaby, który zginąłby ochraniając młodzików podczas Rozkazu 66.
A zabiłbym mnie sam Lord Vader, czyż to nie zaszczyt? ;D
Whipidem i chciałbym byc traperem. Mieszkać na jakiejś pięknej planecie i spokojnie wieść życie trapera. Ewentułalnie mógłbym być sportowcem ekstremalnym z Koreli. Kolejna opcja. Mógłbym być piratem kosmicznym. Ostatnia opcja. Być tropicielem Jedi którzy przeżyli Rozkaz 66 i ratować ich od rychłej śmierci w łapskach imperium(władza precz z Imperium !). I to chyba wszystko...
Comndo napisał(a):
Być tropicielem Jedi którzy przeżyli Rozkaz 66 i ratować ich od rychłej śmierci w łapskach imperium(władza precz z Imperium !).
________
Nie mylić z rebeiliantem(REBELIA-DNO , żarcik
)
Opcja 1: Poszukiwaczem przygód, śmigać po galaktyce w tę i we wtę swoim YT-2000 i odkrywać różne sekrety
Opcja 2: Przemytnik/łowca nagród, śmigać także YT-2000, tyle, że tym razem z większą ilością kasiory
W obu przypadkach za towarzyszki chciałbym mieć dwie ładne laseczki: jedna twi`lekianka, a druga rasy ludzkiej i ewentualnie Moc
Mrocznym Lordem Sithów (rasy ludzkiej), albo Mandaloriańskim przywódcą, czyli Mandalorem Ewentualnie pilotem jakiegoś potężnego statku.
Ja chcialbym byc lowca nagrod w manadalorianskiej zbroi, albo jedi, ale takim jak jak mistrz Zao i Quinlan Vos czyli byc "listkiem miotanym przez wichry Mocy"
najlepiej byłoby być Jedi, a jeśli nie to łowcą nagród lub Ewokiem
kim ja chcialbym byc!! Nigdy Wam sie nie uda!! nigdy!!
Mistrz Jedi Radek napisał(a):
kim ja chcialbym byc!! Nigdy Wam sie nie uda!! nigdy!!
________
KImś działającym na nerwy, zgadłem
?
tym juz jestem, probuj dalej!!
Chciałbym zostać komandosem republiki(np.Boss z oddziału delta),mandaloriańskim łowcą nagród (np.Bobą Fettem) lub sithem(np.Darthem Vaderem)
A ja chciałbym być Gwiazdą Śmierdzi. Nazwa pochodzi od tego że nie ma żadnego szybu wentylacyjnego czyli zero torped protonowych
. A tak na poważnie to łowcą nagród w mandolariańskiej zbroi uzbrojonym w miecz świetlny i Moc
, albo klonem ARC z zmodyfikowanym umysłem, czyli nie bylbym pod władzą WAR.
Jak to kim ? Oczywiście, że Revanem! Ale tym na JSM.
Revan po JSM to zwykła ciota, prawdziwy Revan to był po CSM.
prezi napisał(a):
Revan po JSM to zwykła ciota, prawdziwy Revan to był po CSM.
________
Więc rozumiem, że nigdy nie przeszedłeś Kotora po JSM?
Mandalorianinem podczas wojen mandaloriańskich ;]
Nie zgadzam się z prezi bo JSM jest najlepsza, mówcie sobie co chcecie - ja pozostane jej wierny.
Ja chciałbym być takim Hanem, bo reszta postaCI NIE MIAłA ZBYT KOLOROWEGO żYCIA No Han niby był zamrożony, ale przez krótki czas. Potem życie się do niego uśmiechnęło
Rasa: Człowiek
Przynależność: Mando`ade
Zawód: łowca nagród, najemnik, zabójca na usługach Lorda Sithów
Umiejętności: wyjątkowy pilot, ekstraordynaryjnie zręczny, dość inteligentny, wyjątkowo charyzmatyczny, świetny strzelec (dwa pistolety blasterowe), zaawansowany poziom umiejętności w walce wręcz (Echani, K`tara), mistrz w walce dwoma wibroostrzami naręcznymi, wrażliwy na moc (nie wystarczająco żeby być jedi, ale dostatecznie by nauczyć się do perfekcji maskowania w mocy i obrony przed mocą, oraz zrozumieć umiejętność zmysłu mocy, poznać podstawy telekinezy i nauczyć się wspierać swoją prędkość, zręczność, i wyczyny akrobatyczne moca), Umiejętność walki mieczem świetlnym porównywalna z poziomem umiejętności dobrze wyszkolonego rycerza zorientowanego na walkę mieczem.
Wyposażenie/Wygląd: Matowo czarna mandaloriańska zbroja (lżejsza wersja, jak u Boby Fetta; wyposażona w komputer, wibroostrza naręczne ze stopu cortosisowego, wizję IR, system celowania, pokrycie przeciw czujnikowe, makrolornetkę filtr powietrza, komlink itd., z niestandardowym hełmem w stylu Rohlana Dyre, ale bez kolców), czarny watowany kombinezon, miecz świetlny z kryształem synt (czerwony, przy pasie, po prawej, lekko z tyłu), dwa blastery (przy udach), nóż bojowy w lewym bucie.
Ja chciałbym być Generałem Grievous`em
Ewentualnie Jango Fett`em
Ja chciałbym być pilotem transportowców republikańskich z rasy Cereanów. Ki-Adi-Mundi był Cereaninem i bardzo mi się podobał, ale dzikie, niezrównowarzone życie Jedi mi nie odpowiada, no najwyżej mógłbym pilotować Eta-1 lub -2.
tzn. na stołeczku kanclerskim. Lubię mieć władzę i nie jestem taką idealistką jak Padme. Tylko przydałby się ktoś, kto uśmierciłby Palpatine`a, najlepiej potężny mąż, żeby mnie nikt od koryta nie odsunął
.
chcialbym byc sithem rasy zabrak i bym wyglądal jak d.maul
Ja bym chciała być Jedi (poniewaz u sithów za ciezko, nadodatek zycie jest w ciągłym zgrzeniu dziwie sie tym co chcieli by byc sithami...)
zdecydowanie polityk w danym panstwie którym jest republika iżeby było potężne bo niechce żeby ktos mnie pozabijał, z wrogów oczywiście.
Przemytnikiem ,lub szefem jakiejś potężnej organizacji mafijnej pokroju Czarnego Słońca
Mogłabym być politykiem,Rycerzem Jedi albo łowczynią nagród.Ale żeby się na jedno zdecydować,to nie wiem co bym wybrała...
Najchętniej zostałbym przemytnikiem jak Han, ewentualnie najemnik, żołnierz lub łowca nagród.
Bycie Jedi odpada, no chyba, że być neutralnym wojownikiem znającym tajniki mocy i walkę na miecze świetlne.
Chciałbym być imperialnym gwardzistą i służyć ku chwale IMPERIUM GALAKTYCZNEGO
Ja chciałbym być Rycerzem Jedi,przemytnikiem bądź Łowcą Nagród
Chyba łowcą nagród a nie na pewno łowcą nagród.Bo oni są the best.
na pewno kimś z CSM w rodzaju np Ventress. Latam sobie po galaktyce za rządowe pieniądze ;-D, zabiję kogo mi każą, albo kto mi podpadnie. Równie dobrze mogłabym byc też wolnym strzelcem, łowcą nagród - najlepiej po wczesniejszym opuszczeniu z hukiem szeregów Zakonu Jedi.
Co do stroju, wojowniczki byly dość... roznegliżowane. Efektowne, ale bardzo niepraktyczne. Wolałabym coś w stylu mandaloriańskiej zbroi.
Gdyby ten wariant odpadł, pewnie najbardziej podoba mi się fucha senatora - nic nie robisz, kasę i władze masz
Mroczna Jedi napisał(a):
Efektowne, ale bardzo niepraktyczne. Wolałabym coś w stylu mandaloriańskiej zbroi.
________
Tia, i by Cie ludzie tacy jak Pepcok przezywali puszkami itd.. jak mnie xP
Pepcok niech sobie mówi, co chce
To jego ustrzelą bez puszki i kubła a nie mnie
Gangsterem pokroju Jabby, który sobie siedzi w wygodnej i dobrze chronionej bazie i zajada/zapija/zabawia etc. kierując w tzw. międzyczasie światkiem przestępczym (w dobrej sprawie ;P). Oczywiście nie zabraknie masy Twi`lekiańskich niewolnic i dobrego Bithańskiego zespołu ^^
Ja tam wolałbym być zwykłym mieszkańcem zwykłej planety. Ktoś musi być, c`nie?
!!!!Ja bym chciał być jednym z Ssi-ruuków !!!
albo Fallenem albo innym gadopodobnym stworem ;]
albo Grievous.
Albo sobą, pewnie po stronie sithów
Oczywiście takim na pełnym etacie, żeby w końcu zginąć w jakiejś misji z ręki parszywego sitha i połączyć się z Mocą, sklejającą zaświaty w charmonii.
Ja bym chciał być senatorem jakiejś planety. Zawsze pociągała mnie polityka więc czemu nie.
chce być cewbaccą albo kapitanem solo lub w ostateczności Qwi gon ginem nie wiem jak to sie pisze :/
Cóż, na pewno swoje życie w SW chciała bym zacząć jako adeptka Mocy dorastająca pod skrzydłami Akademii Jedi. A to czy ostatecznie stała bym się Jedi, czy może przeszła na CSM to pozostawiam losowi. Choć znając siebie stwierdzam, że jako Jedi pewnie była bym okropnie niesubordynowana. Co do rasy to jestem człowiekiem i wolała bym nim pozostać, ostatecznie mogła bym być przedstawicielem każdej inteligentnej rasy ( najlepiej pokrytej łuskami).
Liderem zakonu jedi, coś jak yoda, ale nie w takim wieku ;p
Rasa ludzka w sw mi sie już przejadła, więc chciałbym być rasy Kel Dor, lub Kaminoaninem (tak to sie pisze?)
Lord Sithów w zbroi gdzie niema nigdzie indziej,uniwersalną gdzie każdy szczegół dopracowywał bym sam.A jak by ktoś zrobił kopie to bym wypalił blasterem mu na czole swe inicjały(wypalił na czole inicjały balsterem to żart ale nie chciał bym kopi).
a ja bym chciałbym być droidem R5, i który byłby pupilkiem jakiejś strasznie bogatej twi`leczki karmiła by mnie śrubami i olejem i bym aportował klucz francu...znaczy korneliański, przefarbowała by mnie na moro i bym był rozpieszczany i nieśmiertalny a jak by ona zmarła bym zrobił jej klony...no dobra chciałbym być black sun vig`em.
...admirał Daalą. Że co? Nie ma takiej rasy? To czemu on powiedział że chciałby być Thrawnem? Jeśli jest rasa Thrawnów to jest też rasa Admirałek Daal! Żądam równouprawnienia! xD
A tak na serio to chciałbym być rycerzem Jedi, najlepiej z Naboo.
Jeśli mógłbym wybrać postać to Obi lub Grievous. A jeśli profesja i wygląd to zależy od mojego humoru ,teraz akurat Mandalorianin.
Ja chciałabym zostać Jedi.
Zawsze ceniłam uczciwość i dobro ludzkie a kodeks Jedi staram się stosować na co dzień, ponieważ uważam że idee Jedi są ideami na miane XXI wieku. Ponieważ każdy powinien być uczciwy...
...lub chociaż spróbować...
...Czy nie zmieniło by to wiele?
by się widział klon dowódca. albo madaloriański łowca nagród. fajnie jescze by bylo być przemytnikiem
Jedi albo klonem w kanonierce. Chociaż ciekawe, jak te droidy mają na STAP-ach.
A ja jestem zadowolony z tego, kim jestem, więc w świecie Star Wars chciałbym być po prostu sobą. No, może jeszcze by się tak wrażliwość na Moc przydała, żeby nie musieć harować za marne kredyty, ale poza tym to nic więcej
bym chciał być Revanem^^ z piękną Bastilą u boku, T3 gotującym obiadki, HK-47 eliminującym wszystkich, którzy mi dopiekli, no i Zaalbarem, który byłby na każde moje skinienie
a tak szczerze, to mam to samo pragnienie co Darth Kamil: być sobą, ze wszystkimi swoimi zaletami i wadami. Z tym że władał bym Mocą, co w znacznym stopniu pomogłoby mi likwidować zalety
nerf lub exorgoth
A tak serio to sithem(lord oczywiście ), jedi(mistrzem) lub Mandaloriańskim najemnikiem. Tylko człowiekiem.
statku podróżującego wraz z wierną załogą. A wśród tej załogi piękna twi`lekkianka/arkanianka/kobieta, która byłaby moją narzeczoną.
StarKillerem albo boba fettem
ogulnie to łowcą nagró lub jakimś jedi który jest neutralny(jedi z mocami sithów i wykożystywac własne sugestie)
ja bym był albo kimś podobnym do vadera a jak bym miał zginąć to tylko w
a gdybym był ściganym sithem to bym się przebrał za
Hmm.. chciałbym być Mistrzem Sellerem, ale nie mającym dostępu do Internetu Ewentualnie Wielkim Inkwizytorem!
Nie chciałbyś być mną.
Czy to była persfazja mocą?
Osobiście chciałbym być Mandaloriańskim najemnikiem lub Łowcą Nagród.
Sithem oczywiście rasy ludzkiej ewentualnie Twi`lek
Mam parę pomysłów (kolejność losowa)
-Mando`ade. Za wytrwałość i w czasach świetności klanów, honorowość.
-Jedi. Nie tymi biurokratycznymi Banthami udającym Mistrzów, tylko prawdziwym strażnikiem sprawiedliwości.
-Nikim. Jakimś beznadziejnym, szulerem na beznadziejnej planecie, w beznadziejnym układzie, próbującym uciułać trochę forsy (z beznadziejnym fartem) na lot gdzieś i już nigdzie jakimś beznadziejnym statkiem. Wrażliwym na Moc, jak na takiego gościa przystało ;O
Clone commander, ARC trooper lub 327th star corps clone trooper
Hmm... Ja najbardziej chciałbym być nowo-republikańskim komandosem, a co do rasy to mam kilka typów:
-Barabel
-Trandoshanin
-Defel
-ew. człowiek
Albo opcjonalnie mógłbym być jakimś wyżej postawionym wojownikiem Yuuzhan Vong, oczywiście w czasie NEJ. Al` tanna Payback knotte Yun`o!
słodki temat... Stridziu przed 10 laty chciał być Łowcą Nagród/Najemnikiem i posiadac mandaloriańską zbroję, Anor gungańskim reproduktorem ale z tego co słychać poszedł na jakość a nie na ilość
Itd. itp.
Jak to czas leci
ja chciałem być Ja Jarem i po części się stałem - tak jak on został wygnany z Oth Gunga, ja zostałem wygnany z Forum...
A czas leci ale na szczęście jeszcze nie umieramy i myslę że tak po 100 k postów wypadało by dopykać
Ja chciałbym być klonem z dużą spluwą i mieć wyszkolenie ARC!
Ja chciałabym być kimś tak potężnym, że nie bałabym się, ze ktoś mnie zabije
Zbuntowaną dziewczyną Sith/Jedi, która robi co chce.Mieć Czarną lub czerwoną zbroję z mandaloriańskiej stali i budzić respekt jak Lord Vader.Prowadziłabym podwójne życie, w zbroi jako Sith, w innym kostiumie jako Jedi. Ale ogólnie byłabym niezależna i nikt by nie wiedział, ze mam dwie twarze. Miałabym podwójny miecz z rudy cortosis( ktoś tak napisał i to był bomba- pomysł), z jednej strony czerwony, z drugiej fioletowy jak Mace Windu.
To by było na tyle.
I KTO MI PODSKOCZY, PYTAM SIĘ?
Darth Eve napisał(a):
budzić respekt jak Lord Vader
________
On raczej budził strach niż respekt. Moim zdaniem był jednym z najsłabszych Lordów w historii (pewnie to jest dość kontrowersyjna opinia, ale to moje zdanie ).
kto ci podskoczy... dobre pytanie ale odpowiedź jeszcze łatwiejsza jasne że JA a co do tego jaką postacią z SW chciała bym być to np. Vaderem hehe... jakoś nie odstrasza mnie ta jego ciemna strona...
Zresztą Vader to MOJA ulubiona postać
A jeśli chodzi o wygląd, to zapuszkowana byłabyś ok, ale po zdjęciu hełmu konkursu piękności byś nie wygrała, hehehe....
Oczywiście ŻARTUJĘ!
Ale wiesz, żebyśmy sobie w drogę nie wchodziły i sobie nie podskakiwały, mogłybyśmy współpracować
panna Niepokonana
no cóż jakoś nie wyobrażam sobie siebie w jakiej puszce, czuła bym się jak sardynka w puszce no ale nie było by tak źle
heh ja raczej nie zamierzam nikomu wchodzić w drogę... no chyba że zajdzie taka potrzeba hehe... ale mam nadzieję że tak nie będzie bo ze mną nikt nie wygra (żarcik oczywiście)
A ja chciałbym być szybem wentylacyjnym na pierwszej gwiezdzie śmierci !
tym pociskiem co wszedł w szyb wentylacujny...
Chciałbym być jedi i mieć zielony miecz świetlny.
Ja raczej wolał bym wysoką rangę wojskową(admirał,comandor-żebym też mógł powalczyć )np w czasach wojen klonów to zwykłym clone trooper`em(oczywiście bez przyśpieszenia wzrostu czy czegoś tam
) też bym się zachwycił choć wole komandosa republiki, bo zabawa staroświecką bronią jedi i ich przywiązanie do mocy i zasad typu nie decyduj się uczuciami mnie nie ciekawią
.
W Imperium nikomu nie polecałabym wysokiego stanowiska, bo jedna nieudana misja i Vadek robi ci kaput
Chodzi o to kim CHCIAŁ/CHCIAŁA-BYŚ być.
I mam tu na myśli obszerniejszą i bardziej przemyślaną odpowiedź niż Mega-zabójczy-robot-Sitch.
Zacznę może od siebie :
Wieczny Tułacz ... Vaga. ...
To nazwa mojego statku...
(Statek typu w podobie do Sokoła Millenium , Ebon Hawka ale większy rozmiary i złożoność +/- Normandii 2 z Mass Effecta 2)
Podróż w nieznane Ćiągle i Wiecznie.
A od czasu do czasu powrót w ulubione rejony i zakamarki wszechśiata.
Podróżować Ale tak żeby mieć jednak coś swojego do czego by można było w każdej chwili wracać - Dom taki - fruwający.
- Dom czyli miejsce gdzie są moje rzeczy , wspomnienia i przede wszystkim "moi"(moi w sensie że przyjaciele) "ludzie".
(ludzie w " " - bo to nie koniecznie musiały by być osoby gatunku ludzkiego).
Mój statek wraz z załogą docierał by śmiało tam, gdzie nikt nie dotarł przed nim. (nie do końca w każdym tego zdania znaczeniu oczywiście bo tam przecież też były by istoty które tam są )
Ja , Gariel Forine - oczywiście byłbym wraz z moją ukochaną kobietą-żoną-najbliższym przyjacielem, oraz wierną załoga kilku przyjaciół zebranych przez lata po całej galaktyce nieśmiertelny. - Cobym (jako Jedi który opuścił oficjalnie zakon ale nigdy nie wyrzekł się jego podstawowych ideałów) wraz z nimi mógł tak sobie wiecznie fruwać to tu to tam obserwować , poznawać , podziwiać i w razie co od czasu do czasu ratować ten czy inny "świat" od zagłady
A jak nazywał by się twój Statek ? Kim byś był / była dlaczego ? (wyjaśnij to szerzej):> Detali nie żałuj, co tam - opowiadanie napisz i tu zamieść nawet jak masz na nie pomysł który by w tym temacie pasował.
Tak czy inaczej - podziel się z nami swymi marzeniami, i niech niech kraina Fantazji rośnie i rozkwita . Kto wie może kiedyś się tam spotkamy
Ach, no nie będę oryginalna. Nigdy nie przeszło mi przez myśl bycie kimś innym niż Jedi. Istota mocy najsilniej do mnie przemawia, również sam zakon, to coś co mi pasuje. Moje pierwsze fascynacje w dzieciństwie to ta tajemniczość Jedi, efektowność, wiadomo. Później, gdy zaczęłam o tym myśleć poważniej zauważyłam, że to właśnie te postaci uosabiają w pewien sposób część moich poglądów i planów, przedsięwzięć ( cóż za śmieszne słowo ), a nawet są zgodności z moimi cechami charakteru. Zanim jeszcze były GW medytowałam, fascynowała mnie idea harmonii i zjednoczenia ze światem i samym sobą. A tutaj co? Moc! I to w jakiej kształtnej, niemalże namacalnej formie! Plus wiele innych, ale to nie temat na takie wywody.
Sugestia gariela, by pisać coś na miarę krótkiego opowiadania, charakteryzacji swojego świata w GW bardzo mi się podoba, ale osobiście zamierzam to bardzo szczegółowo opisać w opowiadaniu ( prawdopodobnie zmierzać to będzie ku powieści ), oczywiście nie przesadzając z marzeniami i subiektywizacją, w końcu nie o to chodzi. Nie będę więc krakać i publikować tu, tylko jak się pojawi coś to może Wam pokażę...
Ja chciałbym być Jedi (oczywiście z zielonym mieczem świetlnym),albo łowcą nagród z rasy twi`leków.
Hmmm... Nie ma tu mojego postu, a dam sobie głowę uciąć (och, gdzie ja mam głowę? ), że pisałem. Może to było w podobnym temacie. Mniejsza o to.
Ja chciałbym być bezrobotnym, który nic nie robi, tylko siedzi na kanapie, popija jakiś tani alkohol i użala się nad sobą.
mandolranin człowiek
ewok
gunganin
grives
Firak Fett napisał(a):
mandolranin człowiek
ewok
gunganin
grives
________
Pisze się Mandalorianin i Grievous xD
Ja to bym chciał być Mandalorianinem, który umie używać Mocy
oczywiście ze zbroją z beskadu i mieczem świetlnym+beskad
Ja chciał bym być znanym tak jak Han Solo pilotem śmigacza i myśliwca
.
Mi się podoba z kolei Lord Vader. Ten uniform... i głos... ale kurcze to negatywna postać. Przynajmniej w ep. IV, V i w VI do połowy gdzieś.
- Jedi rasy Mirialanin
- Sith rasy Zabrak
- Łowca nagród w mandaloriańakiej zbroi
Darth Maul on jest znakomity ale w moim montażu gdzie nie ginie tak głupio...lol
trudno sie zdecydowac, mam kilka propozycji :
- klon komandos albo general, w jakims hardkorowym oddziale typu delta squad.
-oficer imperialny, dowodca duzej floty.
-sith z rasy savage opress i darth maul (nie wiem jak owa rasa sie zwie)
- jedi czlowiek niebieski lithsaber.
sory za spam ale juz wiem, savage i maul to zbrak`owie.
... bym chciała być Jedi (jakżesz oryginalnie ), a konkretniej uzdrowicielką.
Gdyż fajne wydaje mi się rozprawianie się z rozmaitymi schorzeniami/urazami za pomocą Mocy. Jakoś nie jestem usatysfakcjonowana możliwościami naszej służby zdrowia (no dobra, moim obecnym stanem wiedzy też ^^ , ale będzie lepiej
). I w ogóle odnoszę wrażenie, że leczenie za pomocą Mocy jest bardziej intuicyjne, niż wiedzowe.
Gdyby mnie z Zakonu wywalili ze względu na jasno-ciemnostronową chwiejność... cóż, byłabym pewnie uzdrowicielką nie-Jedi.
Ja chciałbym być Sithem inkwizytorem w fajnych szatach z kapturem i z pieszczochami na rękach (nie chodzi o zwierzęta tylko o subkulture metalową) buahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahaha!!!!!!!!!!!!!!
ja jedi lub najemnikiem
moja ulubiona rasa którą chciałbym być to Twi`lek awentualnie mógłbym być takiej rasy jak Plo Koon lub Kit-Fisto
1.Rycerzem Jedi ( z żółtym mieczem )rasy twie`lek.
2.Najemnikiem ( rasy takiej jak Kit-Fisto) z lekkim karabine blasterowym i wibromieczem.
3.Rzołnierzem starej republiki za czasów revana i malaka
Ja chciałbym zostać Admirałem Sithów. Dowodzić flotami i opracowywać genialne strategie. To by było spełnienie moich marzeń.
Togrutańska Jedi z charakterem jak Han.
Bouty hunter lub przemytnik rasa ta sama
1. Kirem Kanosem, do końca wiernym Imperatorowi i Imperium...
2. Rycerzem Jedi Rodianinem z mieczem o żółtej klindze
3. Łowcą nagród
Mrocznym Lordem Sithów. Nowym uczniem Vadera gdy zginął Starkiller.
Po wybuchu DS 2 uciekłbym na Corllię gdzie założyłbym nową akademię Sithów.