Zastanawia mnie jedna rzecz. Dlaczego Imperium zgodziło się na produkcję seryjną myśliwców TIE? Przecież X-wingi czy A-wingi były o wiele lepsze. Nie dość, że miały osłony to jeszcze mogły poruszać się w nadprzestrzeni. Wyjaśnijcie mi to.
Zastanawia mnie jedna rzecz. Dlaczego Imperium zgodziło się na produkcję seryjną myśliwców TIE? Przecież X-wingi czy A-wingi były o wiele lepsze. Nie dość, że miały osłony to jeszcze mogły poruszać się w nadprzestrzeni. Wyjaśnijcie mi to.
Widzisz coś za coś. Brak oslon powodowal że myśliwiec był lżejszy i zwrotniejszy; to raz. Dwa. to samo tyczy wtorped P. Myśliwiec wcale nie byl gorszy szybkościa i zwrotnoscią nadrabiał brak oslon. Imperium poza wyjątkami miało kiepskich pilotow. Ale pamiętasz E4 - vader TIE wyttłukł prawie wszystkich. tak wiem posługiwal się mocą, ale np Fel. Najlepszy pilot galaktyki. latal wlaśnie na TIE (min.). A co do hipernapędu to bardzo dobrze jest to wyjaśnione w kyojejś z książek, a w przewodniku po technice. dowództwo imperium balo się że piloci będą po prostu uciekać; bez napedu hiper to było nie możliwe.
Właśnie Dante, trafiony zatopiony, w którejś z książek czy albumów było napisane, że brak osłon i hipernapędu miał powodować większe oddanie się walce i uniemożliwić dezercję tysięcy pilotów. Trzeba pamiętać również, że w przypadku zniszczenia macieżystego statku wszystcy byli skazani na śmierć, o ile w pobliżu nie było jakiejś planety (patrz Młodzi Rycerze Jedi) i tak oto krżg się zamyka, piloci imperialni mieli dwa wyjscia, albo będą dobrymi pilotami i dadzą z siebie wszystko, albo poprostu zginą. A jeżeli chodzi o same Tie, to nie wiem czy one są takie super, jak narazie cały czas zostają strącani, no chyba że sam nim latam !!!
Nie sądze, żeby imperialnym szkoda było kasy na wojsko.
bo gdyby mieli więcej to kupiliby te zmodyfikowane TIE, które były wyposarzone w torpedy, osłony i hipernapęd
sprawa indoktrynacji. W poźniejszych czasach jak statek macierzysty był niszczony piloci się poddawali. W czasach świetności imperium cos taiego było niemożliwe. piloci byli poddawani indoktrynjacji- pranie mózgu-. to powodowalo ich nieprawdopodobne poświęcenie i oddanie sprawie(patrz "Dzieci Jedi"). Ale robiloto z nich maszyny, które dzialaly niespecjalnie. Imperium stawialo na ilość a nie jakość. 10 TIE przeciw jednemu X-Wing to normalne przeliczenia. Byly oczywiscie jednostki specjalne zaopatrzone w interceptory; tam piloci nie przechodzili prania M. i byli na prawdę dobrzy.
oszczędzali. Produkowali TIE na straszna skalę. I faktycznie koszta miały na pewno jakies znaczenie. Myśliwiec był tani i nie tak zly jak to przedstawiają w filmach czy ksiązkach. Pilotów używano jako mięso armatnie. jak przeżył znaczy był dobry, jak nie, no to nie. mala strata jeżeli chodzi o pilota i maszynę. A maszyn mieli ogromne ilości. W czasach świetności Imperium posiadało 25000 niszczycieli klasy imperial, nie licząc klasy Victory, Lancer, kanonierek itd. Na każdym niszczycielu iimperial znajdowało sie 3 skrzydła myśliwskie. to ponad 120 maszyn. To teraz można sobie wyobrazić ile tego było. Poza tym czas produkcji. X-Wing musiał mieć astromecha, dobry komputer, genrator oslon itd. TIE był po prostu bardzo prostą konstrukcją i szybką w produkcji.
wg mnie Imperium kasy nie mialo aż na tyle, a na pewno bardziej się im opłacało wyszkolić pilota niż kupic lepsze maszyny. po prostu piloci byli tańsi. Zresztą przeciez Imperiale robili przymusowe branki do Akademii Imperialnej - najprostszy sposób na pozyskanie pilota.
Zresztą w Wojnie o Bactę poruszony jest temat dlaczenie nie X-Wingi. Przedstawione jest zdanie Isard, która po prostu nie znosi niczego co Republikńskie więc nie chce widzieć X-wingów i tyle.
Pewnie dlatego bo Lucas chciał by więcej było niszczonych Tie-ów hehehe...
Ale mi się wydaje, że z drugiej strony imperium poszło na masową produkcję - jak Związek Radziecki - może sprzęt wojskowy nie był idealny, ale taką jego ilość miał, że zadeptali pół Europy...
dzięki temu osiągali efekt demonstracji, dzięki przygniatającej ilości sił. Własnie podobnie jak z ruskami. Zresztą to jest dobra analogia u rusków tez życie żołnierza nie było istotne, więc biegli przed czołgami, żeby je chronić własnym ciałem... (podobnie jak piloci TIE bez oslon)
Po prostu Imperator większą wagę przywiązywał do potęgi mocy niż do
jakiś tam myśliwców on całą rebelię uważał za brzęczenie nieważnych
insektów.Tylko przed Skywalkerem majtkami trząsł.Dzieki temu bandyci
z Rogue Squadron mogli rozwalać mienie prawowitego rządu.
Imperialną akademię marynarki opuszczało miesięcznie ponad 1000 pilotów, więc czemu mieli by się przejmować ilu pilotów stracą? Przy budowie maszyn typu Wing nie starczyło by im maszyn dla pilotów. Zresztą, gdy Tie trzymały się w grupie to mało kto potrafił im podskoczyć, ale gdy się rozproszyły zaczynała się masakra.
Maszyny rebeli i dlaczego imperium ich nie wzięło:
Y-Wing - za stary, wolny i za mało zwrotny
X-Wing - wykradziono ich plany
A- Wing - pomysł Jana Dodony ( obrońcy Yavina IV)
B- Wing - podobno pomysł admirała Ackbara
I skąd Imperium miało by dostać ich plany?
to jeszcze jedna możliwość istnieć może.
Prostota konstrukcji. Weźcie najbardziej niezawodne rodzaje broni występujące w naszej rzeczywistości - wyróżniają się prostotą, prymitywnością wręcz.
Przyrównując natomiast maszyny bojowe z SW do współczesnych samolotów wojskowych to czynnik jeszcze jeden decydujący wydaje się być. Chodzi mianowicie o stosunek godzin lotu do ilości godzin przeznaczonych na serwis. I znowu im konstrukcja prostrza to ten stosunek wydaje się być korzystniejszy.
Ostatnio wyczytałem w przewodniku po statkach, że imperium wolało myśliwce Tie bez hipernapędu, bo zmniejszało to ilość ucieczek do Rebelii. Fakt faktem.... a znalazłem też dwa myśliwce imperium o zaawansowanym wyposażeniu:
Tie Advanced - latał na nim Darth Vader pod Yavinem. Chęć ucieczek pilotów zmusiła do wycofania.
Tie Defender - najlepszy myśliwiec w galaktyce. Wziął udział w pogoni za admirałem Zaarinem, gdzie w walkach Defender vs. Defender zniszczono prawie wszystkie. Zostało zaledwie 6 sztuk, a niedługo potem ( po bitwie o Endor) zapomniano o nim...
May the FORCE be with you!