Stele napisał(a):
Nie ma Bosska i Hound Tootha, bardzo dobrze. Stockowe YV-666 jak i Luksury 3000 dat produkcji znanych nie mają, więc na upartego oba mogą pochodzić z czasów Starej Republiki.
____________
Co mnie także ucieszyło. Na razie to sam Bane dostarcza mi świetnej rozrywki, nie potrzebuję do tego jeszcze Bosska czy choćby tego biednie wyglądającego Fetta... Ale z tym Luksorem 3000 to wyskoczyli - ciekaw jestem jak oni go opiszą na oficjalnej wśród ciekawostek... <przewracam oczami> Co do innych "unikatowych" (*czyli mało znanych Filoniemu ) statków, to podczas tankowania na Orondii, przelatuje tam jeden taki... nie pamiętam nazwy ale też nie pasuje mi on pod wszystkie inne, które dotychczas widziałem w TCW...
No i Obi rozbija wszystko, do czego się dorwie. To też już swoista tradycja.
___________
No ja bym dołożył do tego wyczyn Aśki. Taka Togrutanka, jak ona co ma na pewno lepszą spostrzegawczość i refleks, niż ludzie, a wywaliła gały na widok tego, że tuż przed nią taka "landara", jak kosmiczny jacht, nagle zmieniła kierunek lotu. Dać kobiecie... eee... znaczy się małolacie stery w myśliwcu T-6 Jedi, a już mamy wypadek. xD Od czego Aśka ma te swoje montrale?
Śmiesznie wyglądają nasi łowcy paradujący przez miasteczko w więziennych skafandrach.
________
Dla mnie śmiesznie wyglądała początek spoilera mina Palpiego w biurze, tuż po rozmowie z Windu, którą walnął w kierunku Anakina - taki wesoły staruszek... xD koniec spoilera (zazwyczaj Palpi ma taką posępną mimikę twarzy...). Z innych - duet Bane & wykałaczka... (chce mieć zdrowsze zęby? xD)
Z baboli wypatrzyłem, że Bane po wyskoczeniu Ahsoki nagle dostaje lewy silnik rakietowy, mimo że stracił go przy strzelaninie z Anakinem.
__________
A właśnie, że nie stracił - przyjrzyj się Bane`owi początek spoilera podczas jego drugiej walki z Anakinem. W momencie gdy go oplata liną i ciągnie do tyłu, unosi się na tym prawym silniku, a lewy cały czas jest na lewej nodze... koniec spoilera chyba, że rzeczywiście tam go stracił (oglądałem odcinek w słabszej rozdzielczości, to może nie dostrzegłem), a później mu wrócił.
Ogólnie sam odcinek super. Rzeczywiście ten Eval jakiś taki nijaki jest, lecz wiadomo - jemu chodzi tylko i wyłącznie o porwanie Palpiego, resztą się nie interesuje. Liczyłem, że Bane i Aśka dłużej się tam będą lać, no ale wiadomo - czas to pieniądz, a te Bane`owi są bardzo potrzebne, bo już walnął dezaprobatę w kierunku Evala ale tamten i z tego zlewa... Powinien dostać po ryju, jeszcze bardziej niż Hardeen ale - jak znam Bane`a - zapewne Eval oberwie później... - Oby oberwał, bo mu się należy, a dla mnie osobiście Bane tutaj jest super - z minuty na minute coraz bardziej nie podoba mu się wszystko i wszyscy dookoła, w końcu się wkurzy i zrobi wszystko po swojemu, zgarnie całą kasę (swoją i reszty) i na końcu walnie taki tekst, że wszystkim kapcie spadną... (-: No i tutaj zarówno Aśka, jak i Cad się spisali na medal: Aśka:
początek spoilera Ahsoka - Look! It`s Cad Bane...
Anakin - Are You sure?
Ahsoka - Oh! Who else wears a hat like that... koniec spoilera
Cad:
początek spoilera - Your lucky. We are in a hurry, little lady. We have to dance another time... koniec spoilera
Tak więc jak już mówiłem, liczyłem na dłuższą walkę Ahsoki i Bane`a, lecz te teksty mi to zrekompensowały w pełni. (-: To co wyczytałem z zapowiedzi ostatniego odcinka, czyli "Crisis on Naboo", to wydaje mi się, że Aśka i Bane dokończą tam tą swoją "wymianę zdań i poglądów", podobnie jak w ep "Children of the Force". Tak czy inaczej, bardzo fajnie, tylko żeby tego potem nie popsuli, bo wiadomo - jak w TCW choć jeden odcinek jest na cacy, to reszta musi iść coraz bardziej w dół.