Czyli ci wszyscy fani od 1999 mają ból pupki (jakby to Keran powiedział
) i wszyscy się mylą? XD
Dzięki wielkie, że nas oświeciłaś swoimi mądrościami, gdyby Twoja nieprzepuszczalność cudzych opinii nie istniała, na pewno nie mielibyśmy pewności, że jesteś uparta jak mało kto wytrwale dążysz do celu!
A teraz poważnie.
Midichloriany to NIE WSKAŹNIK POTĘGI W MOCY, lecz mikrooorganizmy, które tworzą życie i Moc, która nagle jest spychana do funkcji podnoszenia przedmiotów i robienia magicznych sztuczek.
Jeszcze raz przytoczę starożytną Grecję.
Sztorm powstaje pod wpływem gniewu i życzenia boga morza i oceanów Posejdona. Magia? Z dzisiejszego punktu widzenia - w pewnym sensie.
A teraz inaczej. Cząsteczki pary, unoszące się z parującego morza kumulują się w chmurach, gdzie nabierają masy i opada ich temperatura. Zaczynają opadać tworząc deszcz, a ze względu na ciśnienie atmosferyczne, tworzą się wiatry, które czasami z domieszką Księżyca tworzą sztorm.
Magia? Nie - naukowe przedstawienie sytuacji.
I tak samo jest z midichlorianami. To już nie jest Moc, element magiczny, nieprawdopodobny w naszym świecie, lecz naukowo udowodnione zjawisko natury, które w żaden sposób nie wiążą się z tajemniczą potęgą.
I wiesz co, chyba na następne posty nie odpowiem, bo nie ma sensy. Jak ktoś ci mówi że 2+2=4, a ty trwasz przy swoim, że 2+2=5 to dalsza dyskusja nie ma sensu.
Bo ja jestem w stanie zrozumieć, że ktoś woli naukową koncepcję Mocy - wszystko zależy od gustu.
Ale jeśli ktoś mi mówi, że midichloriany to element baśni, to już jest zwykłe wciskanie kitu.