TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Blogowisko

Jak Lucas odcina się od swojej kreacji

smajlush 2011-12-02 12:34:00

smajlush

avek

Rejestracja: 2010-09-18

Ostatnia wizyta: 2024-06-29

Skąd: Kraków

Nie od dziś każdy szanujący się fan hejtuje The Clone Wars. Powodów jest wiele:
- Przekoksiona 14-latka bez trudu robiąca skoki na 30 metrów, przebijająca się przez bataliony droidów niczym nóż przez masło (roztopione) i ogólnie robiąca rzeczy, których nie powstydziliby się niektórzy członkowie Rady Jedi.
- Kultura wojowników, którzy kiedyś podbili pół galaktyki, a teraz zostali pacyfistami i jedyne z czym walczą, to korupcja przy eksporcie herbaty.
- Pani senator z niewiele znaczącej planety, która dziwnym trafem jest obecna przy większości wydarzeń mających duży wpływ na całą Galaktykę lubiąca również od czasu do czasu wziąć udział w jakiejś bitwie
- Psucie kanonu. O tak. Opisywanie na nowo różnych bitew, które już miały miejsce. Niekonieczne zmienianie ich na lepsze. A najlepsze, a zarazem najgorsze w tym wszystkim jest to, że to, co jest opisane w TCW jest kanoniczne.

I nie chodzi tylko o to, że taki super moment w tym wielkim Uniwersum, mający wielki wpływ na wszystkie filmy został… bajką dla dzieci. Chodzi o to, że na życzenie pana George’a Lucasa historie, nierzadko wspaniałe, które miały miejsce w tym czasie zostały postawione pod znakiem zapytania. I o tym będzie ten wpis.

Gdy powstała Stara Trylogia, Uniwersum Gwiezdnych Wojen zaczęło się rozrastać. Dostaliśmy pierwsze książki i komiksy, tzw. „dalsze przygody Luke’a Skywalkera” – jak było reklamowane „Spotkanie na Mimbar”. Przełom przyszedł oczywiście z Trylogią Thrawna, gdzie zostaliśmy zalani nowymi postaciami, miejscami i historiami. Narodziło się Expanded Universe (EU).

Dziś, po ponad trzydziestu latach od powstania „Nowej Nadziei” Historia w Gwiezdnych Wojnach rozciąga się mniej więcej od 25.000 lat przed Nowa Nadzieją do 137 po niej. Niektóre momenty w dziejach Galaktyki są bardzo dobrze opisane (jak właśnie np. Wojny Klonów) tak, że wydawałoby się: nic dodać, nic ująć. Inne (jak np. okres między Dziedzictwem Mocy, a przygodami Cade’a Skyewalkera) są wciąż wielką białą plamą.

Należy tu wspomnieć, że wszystko to jest w jakimś stopniu pochodną dzieła Lucasa. On to zaaprobował, a nawet w niektórych miejscach się do tego dostosował (wiedzieliście, że Coruscant miało się nazywać w „Mrocznym Widmie” Had Abandon, lecz nazywa się Corucant, bo Flanelowiec dostosował się do książek Timothy’ego Zahna). Ale raczej się w tym swoim EU nie zagłębiał.

Powstało dużo wspaniałych (i nie-wspaniałych) historii. Również Wojny Klonów zostały opisane przez 11 książek i chyba połowę serii komiksowej „Republic”.
I co się wtedy stało? Czy Lucasfilm zaczął mieć kłopoty z kasą? Czy Lucas postanowił wrócić do tworzenia „Gwiezdnych Wojen”? Dokładnie nie wiem. W każdym razie powstał serial (i film) The Clone Wars i zaczęło się (i trwa do dziś) hejtowanie. Powodów jest dużo, a te, które wymieniłem na początku to tylko kilka.
Osoby uważające się za fanów zaczęły dużej mierze tworzyć tą historię od nowa, mając, powiedzmy szczerze, gdzieś to, co już powstało.

Co z tego, że Grievous prawie zabił dwóch członków Rady Jedi (i kilku „zwykłych” Jedi) na Hypori, skoro teraz nie umie zabić czternastolatki?
Co z tego, że Quinlan Vos prawie całą wojnę spędził szpiegując Hrabiego Dooku, skoro teraz nagle jest generałem?
Co z tego, że od pięciuset lat Siostry Nocy (te złe) i Czarodziejki z Dathomiry (te dobre) walczą ze sobą i nie dają Jedi odzyskać ich statku szkoleniowego (Chu’unthor czy jakoś tak), skoro teraz wpuszczają dwóch Jedi, żeby mogli szpiegować jakiegoś Zabraka? I skąd tam się wzięli Bracia Nocy?

Co z tego, że Even Piell miesiąc po Rozkazie 66 hasał sobie w najlepsze po Coruscant, skoro my potrzebujemy, żeby zagryzły go jakieś „psowilki”?
I co najważniejsze: Co z tego, że Darth Maul został przecięty w połowie i spadł w głęboką przepaść, skoro teraz żyje sobie wesoło w Zewnętrznych Rubieżach?

Panie Lucas, to Uniwersum to głównie pana grajdołek, niech pan sobie tam robi, co chce. Ja się tylko pytam: skoro pozwolił Pan stworzyć innym ludziom w tym Uniwersum swoje historie, to czemu się Pan teraz od tego wszystkiego odcina i te historie… neguje?
Czy twórcy TCW naprawdę nie mogli posiedzieć parę godzin dłużej na Wookieepedii, tylko nie znając jakiejś historii musieli tworzyć ją od nowa?
Dlaczego na stronie starwars.com znajdziemy biografię Ahsoki Tano i Kapitana Rexa, ale już na przykład Revana, Dartha Krayta czy choćby nawet Jacena Solo już nie? To też są ważne części Pańskiego Uniwersum! Czemu się Pan od nich odcina?
Musi być jakiś powód a ja nie chcę myśleć, że chodzi tylko o kilka dolców więcej…

LINK
  • Już dawno miałam

    Kasis 2012-07-20 23:31:00

    Kasis

    avek

    Rejestracja: 2005-09-08

    Ostatnia wizyta: 2024-11-22

    Skąd: Rzeszów

    napisać tu kilka słów.

    Nie od dziś każdy szanujący się fan hejtuje The Clone Wars.
    Wypraszam sobie. Proszę nie rzucać takich uogólniających, nieprawdziwych haseł.

    Lucas problemów z kasą raczej nie ma. Jak już to dba o to, żeby do Gwiezdnych Wojen przyciągnąć kolejne pokolenia fanów.

    Co z tego, że Grievous prawie zabił dwóch członków Rady Jedi (i kilku „zwykłych” Jedi) na Hypori, skoro teraz nie umie zabić czternastolatki?
    A może w tej bajce dla dzieci, jaką było Clone Wars Grievous był „przekoksiony”


    Jestem przekonana, że Lucas często nie jest świadom, że jego pomysły kłócą się z jakimś komiksem czy książką. Nie ma obowiązku i możliwości znać wszystko z uniwersum, zresztą ma ludzi, którzy są od tego. Poza tym, obawiam się, że Lucas jest już teraz tak poważaną osobą w filmowym świecie, że wielu jego pracowników nie ma odwagi, by co i rusz torpedować jego pomysły mówiąc „George to głupota, to jest złe, nie możesz tak zrobić, bo coś tam”. I uważam, że często niesłusznie się go o coś oskarża, kiedy wiele decyzji podejmują inni ludzie i to oni popełniają błędy.

    Tak jak piszesz, to jest jego świat. Skoro on ma jakąś wizję, która nie zgadza się z tym co jeden z rzemieślników opowiedział w jego świecie, dlaczego nie miałby mieć prawa do wprowadzenia zmian? Ja rozumiem, że to może być odbierane jak brak szacunku dla pracy innych, że czasami dałoby się to wszystko zrobić lepiej, żeby ładniej się spinało i łączyło, ale jestem też w stanie zrozumieć Lucasa.

    Wyobraź sobie sytuację, w której to Ty stworzyłeś jakiś świat i m.in. jakiegoś bohatera z tajemniczą przeszłością. Projekt się rozrósł i przestałeś sam się nim zajmować i ktoś w jakiejś książce opisał tą przeszłość Twojego bohatera. Dajmy na to, zrobił z niego ostatniego przedstawiciela jakiegoś mistycznego zakonu, który przeżył jego masakrę. Ale Tobie się to nie podoba, bo już wiele lat temu wymyśliłeś historię o przybyszu z innej planety, który się tam rozbił i przystosował do życia w tym świecie. W oparciu o taką przeszłość stworzyłeś tamtą postać i nie zgadzasz się na jakiegoś zakonnika. I może próbowałbyś przedstawić potem słuszną (z Twojego punktu widzenia) wersję dekanonizując tamtą. Miałbyś do tego prawo? Myślę, że właśnie tak to wygląda w przypadku niektórych pomysłów Lucasa. To jest ciężka sprawa, ale trudno przy tak olbrzymim uniwersum, nad którym pracuje tyle osób utrzymać 100% zgodności wszystkich produktów. Nie mówię, że się nie da, ale mogą trafić się błędy. Oczywiście, Lucas mógł się tym nie podzielić, nie byłoby problemów i wtedy pewnie skończyłoby się na starej trylogii. To ja już wolę ten przebogaty świat obarczony jakimiś błędami i nieścisłościami.

    Żeby nie było, sama mam żal o niektóre rzeczy w świecie SW, przy czym pomijają epizody, to zwykle nie są to pretensje skierowane bezpośrednio do Lucasa. Uważam, że za wiele z tych rzeczy, które ludzie wymieniają, powinno się obwiniać jego pracowników. W każdym razie staram się nie rwać włosów z głowy z tych powodów. Skupiam się po prostu na czerpaniu radości z SW, w końcu od tego jest ten świat. Podejście z większym dystansem jest zdecydowanie lepsze ;] Polecam.
    I naprawdę nie ma co utożsamiać George’a Lucasa z całym Lucasfilmem, LucasArtsem, Lucas Animation itd.

    LINK
  • Temat wałkowany

    Boris tBD 2012-07-21 05:17:00

    Boris tBD

    avek

    Rejestracja: 2001-09-17

    Ostatnia wizyta: 2020-04-14

    Skąd: Piaseczno

    setki razy.

    Totalnie rozważania bez sensu, nawet po browarkach.

    Jest OK, niech każdy sobie wybierze swój kanon i gitara.

    LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..