15 grudnia do naszych sklepów trafi kolejny numer magazynu Star Wars Komiks. Jest to numer wyjątkowy, gdyż jest opatrzony numerem 40, więc mamy mały jubileusz. Cena to 6,50 PLN, a ilość stron - 48. Na chwilę obecną nie ma przykładowych plansz oraz polskich tytułów komiksów, które znajdą się w wydaniu, jest za to okładka:
http://komiks.nast.pl/gfx/okladki/SW_122011.jpg
Więcej szczegółów, wkrótce.
To dziwne, że ja (ostry krytyk Boby Fetta) to napiszę, ale jakoś dziwnie spodobała mi się ta okładka.
Nigdy sie nie interesowalem komiksami spod szyldu SW, ale jesli ten magazyn jest tak absurdalnie tani, to moge zaczne kupowac.
Pytanie moje, czy kazdy numer przedstawia osobna historie?
Pojawiły się tytuły komiksów i przykładowe plansze:
1. Chewbacca: Luke czyli chłopiec, którym kiedyś byłem
http://komiks.nast.pl/gfx/plansze/SWK_122011_3.jpg
2. Chewbacca: Han czyli pusta galaktyka
http://komiks.nast.pl/gfx/plansze/SWK_122011_13.jpg
3. Burza piaskowa
http://komiks.nast.pl/gfx/plansze/SWK_122011_27.jpg
4. Odpłata
http://komiks.nast.pl/gfx/plansze/SWK_122011_39.jpg
Po bastionowej przerwie miło mi jest napisać opinię o tym komiksie na forum.
Chewbacca, czyli dwa następne odcinki. Hm... Chyba oprócz pierwszego tomu najlepsze. Najpierw Luke, czyli wręcz wzruszający komiks z nawiązaniami i rysunkami obrazującymi Wektor pierwszy. Bardzo dobry, no to dam 10/10. Komiks z Hanem. Liczyłem na mocne zakończenie serii, ale na małej ilości stron nie dało się tego pokazać. Da się wyczuć tą pustkę po Chewiem, lecz ulubiona historia Hana o Chewbacce jest krótka i nie pokazuje nam, jak wielki i super był Chewie. Choć ten rysunek Jainy na końcu...7/10.
Burza piaskowa to wielkie zaskoczenie, jak dla mnie. Nie spodziewałem się, że mogą być jeszcze dobre Talesy. Komiks ukazuje, jak bardzo podobni do siebie byli Anakin i Luke, no i komiks ma taki fajny klimat. 9/10
Odpłata to tradycyjny komiks o Fetcie i chyba wystarczy, że tyle napiszę. Po prostu Fett przechodzi jak demolka przez wszystkie trudności. Znowu. Nuda. 5/10
No to jedziemy:
Chewbacca: Luke, Han - komiks z Lukiem chyba najlepszy z serii, najładniej przedstawiony i po prostu najbardziej interesujący. Han trochę mnie zawiódł, bo akurat po nim spodziewałem się czegoś mocnego na zakończenie. Kolejno 8/10 i 6/10
Burza piaskowa - dla mnie słabe to było i głupkowate trochę. Wiadomo, że to tylko sen Luke`a ale z drugiej strony niemożliwe by coś takiego mu się śniło, tym bardziej by miało to miejsce naprawdę. Nie przemawiają do mnie takie symboliczne i metafizyczne bajki. 4/10
Odpłata - zlecenie, Fett, intryga, wp**rdol, końcowe bum. Czyli standard. 6/10
No to czas się wypowiedzieć:
Chewbacca
Luke: Taki komiks według mnie nic nie wnoszący do uniwersum. Luke po prostu jojczy nad włochatym dywanem... Ale za to bardzo ładne rysunki (zwłaszcza żałoba Hana) i za to plus. 5/10
Han: Podobał mi się sposób ukazania żałoby Hana, ale rysunki takie nijakie, historia o Chewiem też. I Jaina brzydka. Ale klimat żałoby Hana jest super i daję: 7/10
Burza piaskowa: Bardzo pozytywne zaskoczenie, które pokazuje... że Luke przy Anim wymięka. Co Ani powie, to Luke: "Ja też!" Ale pomysł i wykonanie super. 9/10
Odpłata Tu za to duuży zawód. Czy ja jestem jakiś niepełnosprytny, że w ogóle nie zrozumiałem fabuły? I że nigdzie nie zauważyłem pracodawcy Boby? Zwykła rąbanka, ale Boba b. ładnie narysowany. 4/10
Overall, nieco więcej, niżby to wyszło ze średniej, bo 7/10. Za burzę piaskową.
Cóż... Zacznę od początku:
Chewbacca:
Luke- historia opowiedziana przez Skywalkera jest jednym z tych komiksów, dla których kocha się SW. Wzruszająca, pełna emocji. A co prawda nie płakałam, ale moja siostra(która nie jest fanką) miała łzy w oczach. Najmocniejsza pozycja w tym zeszycie.
Han- ta historia mnie... zawiodła. Miałam ochotę na jakieś wielkie BUM a tu po prostu sympatyczna, sentymentalna opowieść. Szkoda. Myślałam, że będę ryczeć, a jedynie poczułam ucisk na sercu.
Burza Piaskowa:
Ładna historyjka o Skywalkerach i o tym, jacy byli do siebie podobni. Takie opowieści ubarwiają świat SW, ale nie jest jakiś powalający.
Odpłata:
Najprawdopodobniej nigdy nie zrozumiem zafascynowania fanów postacią Boby Fetta. Ja rozumiem że gadżety ma takie fajne i że taki tajemniczy, bo mało mówi, ale nie zakochałam się w tym Łowcy Nagród. A komiks... jak komiks.Fabułę widzę tak:
zadanie-> łubudu-> zasadzka-> większe łubudu-> główny bohater wygrywa i daje wrogom nauczkę
Cóż, może wybrzydzam. Haters gonna hate.
Całość oceniam na moce 6/10
Ostatnio numer SW komiks w zeszłym roku przeczytany 
Przechodzimy od razu do rzeczy:
- Chewbacca LUKE: powiem szczerze iż mając w pamięci poprzednie opowieści z tej serii nie spodziewałem się niczego dobrego. Jednak z drugiej strony w tym numerze dzielnego wookiego mieli wspominać Luke i Han. Wspomnienia Wielkiego Mistrza Zakonu wypadają naprawdę świetnie! Pomimo dość krótkiej historii emocji jest tu bez liku. Mamy również pierwszy raz w formie rysunkowej ukazaną bohaterską śmierć Chewiego. I wszystko byłoby idealnie gdyby nie rysunki Luke`a które są tragiczne oraz zbyt rozczulającej się postawy "farmera z Tatooine". Jednak jest to zdecydowanie najlepsza opowieść o naszym futrzaku. 8/10
-Chewbacca Han: chyba najwięcej spodziewałem się właśnie po tej opowieści. W końcu Han i Chewie to była nierozłączna para. Chyba z nikim Solo nie był tak bardzo zżytym. Jednak jak można wybrać tylko jedną opowieść skoro przeżyło się z kimś aż tyle przygód? Co wtedy wybrać? Han wybiera można powiedzieć dość zwyczajną opowieść o uratowaniu jego córki Jainy. Tak wybór ma swoje plusy jak i minusy. Jednak w ogólnym rozrachunku cała opowieść wypada dość średnio. A szkoda niestety. 5/10
-Burza piaskowa: powiem szczerze, że takie talesy lubię. Niekanoniczne opowiastki, które czyta się lekko, łatwo i przyjemnie a potem jeszcze szybciej zapomina. 5/10
-Odpłata: czyli Boba znów kozaczy. A takiego Bobę chyba wszyscy lubimy Dość ciekawa kreska i kolory dodają temu komiksowi uroku. 6/10
I tak o to zamykam komiksowy rok 2011. Udało mi się przeczytać wszystkie pozycje jakie wydał Egmont plus kilka zagranicznych. Oby ten nowy 2012 rok był równie obfity .gif)
