Totalny odlot, cała seria miażdży, a ten odcinek jest wybitny, mamy w nim wszystko, a zwłaszcza, to, co wojna CW powinna mieć ofkoz klony na linii frontu. Na szczególna uwagę zasługuje pokazanie relacji klonów miedzy sobą i między dowódcą, zwłaszcza fakt, że im dłużej trwa wojna, tym klony stają się coraz dojrzalsze w podejmowaniu decyzji i ich analizie, nawet, jeśli są sprzeczne z ich kodeksem w imię wartości życia braci klonów, dla kontrastu są też klony całkowicie ślepo podporządkowane kodeksowi, a tych jak wiadomo w czasie rozkazu 66 okazuje się być zdecydowana większość, jakkolwiek fajnie, że nie wszystkie klony były tylko zaprogramowanymi żołnierzami zdolnymi zginąć w imię rozkazu.
Dla uwypuklenia tego zjawiska reżyser specjalnie wprowadził generała Krella, który w bardzo służbowy i bez poszanowania życia klonów osiąga cele za wszelką cenę nie licząc się z nimi, traktując ich przedmiotowo. Daje wiele do myślenia, dlaczego Krell, jest całkowicie głuchy na strategiczne pomysły klonów, zwłaszcza, że mogły dać świetny rezultat małym kosztem. Zapewne dowiemy się w ostatnim odcinku, co w trawie piszczy, czy Krell jest tylko bezmózgim generałem traktując kolony jak mięso armatnie konieczne do osiągania celów strategicznych, czy jest w tym coś głębszego?
Świetnie też zostało pokazane, że klony same są zdolne do działania, zwłaszcza, jeśli w grę wchodzi życie braci, bez wahania jednostka jest zdolna do poświęceń dla tych wartości, co w przejmujący sposób było pokazane w tym odcinku.
Kiedy ROTS był w kinach niewiele było wiadomo na temat osobowości klonów oraz ich zdolności do podejmowania decyzji, nawet w pilocie TCW ludzie zastanawiali się na ile klony są samodzielne, a na ile zaprogramowane np. czy mogą się poddać podczas przegranej bitwy, czy walczyć do ostatniego żołnierza. Teraz mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że dzięki TCW wiemy, że klony nie były tylko bezdusznymi maszynami do zabijania, ale mieli własne uczucia, honor, oraz różnorodne charaktery, jak zwykli ludzi zdolni do różnych postaw, takich jak poświecenie, zdrada, głupota, strach, czy odwaga itp. Jestem bardzo ciekaw, jak będzie to dalej ewoluować, zwłaszcza, że wiemy, iż ostatecznie klony wykonają rozkaz 66.
Za świetny klimat, za mroczną planetę, za akcję, za bitwę na ziemi i na orbicie, za klony, za Krella, za dramaturgie, za relacje miedzy klonami, za relacje między klonami, a Krellem, za kapusia, za bohaterskie poświecenie, za smaczek z ANH z Hanem w roli głównej daję najwyższą notę w całej historii TCW 20/10. To są Wojny Klonów!
RIP Hardcase [*]