Infantylność hejterów jest, co najmniej z księżyca, jak nie z marsa, a logika i argumenty rodem nastoletniego prawiczka, szkoda tylko, że o wyciskaniu pryszczy nie opowiadacie, bo saga była by kompletna. Radzę wam nie pokazywać waszych przemyśleń spisanych na Bastionie swoim dziewczynom o ile je macie, bo to może się źle skończyć, serio.
Kwarc odpowiem ci!
„Po co Amidali obstawa przy rozmowach z sojusznikiem”
„Dlaczego wysłano na Naboo Skywalkera, przecież generałowie mają ważniejsze sprawy na głowie, zwłaszcza podczas wojny?
Pewnie, dlatego, że wiedzieli o spisku wcześniej, co wyjaśnia narrator we wstępie, a że to ojczysta planeta Padme, to chyba oczywiste, że Anakin chciał ją chronić, nawet gdyby mu na to nie pozwolono, chyba domyślasz się, dlaczego, czy nie?
Po za tym Naboo, to planeta ojczysta kanclerza, więc możliwość jej utraty jest bardzo poważnym zagrożeniem dla Republiki zwłaszcza, że mieszkańcy planety brali udział w wojnie po stronie Republiki, strata każdej planety, to duży cios dla sojuszu, przecież, to takie oczywiste, nie dla hejtera, jak widać.
„Jak Zakon może się dziwić Jedi łamiącym celibat jak notorycznie wyprawiają na wspólne misje osoby, które wyraźnie mają się ku sobie?”
A skąd o tym mają widzieć skoro to tajemnica, hm o tym też nie wiedziałeś?
Kwarc, czy ty oglądasz TCW, czy mądrujesz się po omacku, a i ze znajomością filmów masz poważny problem, jak widać. Tak się właśnie tworzy nadmuchane problemy.
Hejterzy! Nie ma, powtarzam nie ma w SW produktu, któremu nie można zarzucić infantylności i braku logiki, a ponad 3000 letnia wojna Sithów z Jedi, to jakaś kpina, co Jedi pokonają Sithów, to mroczni lordowie odradzają się nie wiadomo skąd, jak Feniks z popiołów, to wam nie przeszkadza, tu nie widzicie braku logiki? Ja rozumiem wojna 100 letnia, ale ponad 3000 lat, no bez jaj, przy tym nawet notoryczne ucieczki Grievousa nie są monotonne, przy tym nawet sarlacc dostałby nudności.
Wasz problem polega na tym, że za bardzo bierzecie wszystko do siebie, a SW to tylko rozrywka, a nie religia. Ja rozumiem, że wychowaliście się na produktach EU i macie do nich sentyment dziecka, ale nie popadajcie w skrajną paranoję, bo dajmy na to za moich czasów, gdy OT była w kinach nie było żadnego EU, więc z mojego punktu widzenia mógłbym stwierdzić, że EU, to jakiś żart, a SW, to tylko filmy, ale tak nie twierdzę, bo trzeba do hobby podchodzić elastycznie, bo to rozrywka, a nie podnoszenie sobie ciśnienia wściekłym ujadaniem. Tylko, jak wytłumaczyć hejterowi, że to, co robi jest głupie i niepotrzebne skoro on to lubi robić?
Tu mi się przypomina słynna scena z filmu „Sami Swoi”, gdzie Pawlak podchodzi do syna, który z podnietą obserwuje młodą Kargulową młócąc siano i pyta, Jaśko, a co ty tak się gapisz na tą młodą Kargulową? A syn mu odpowiada, Oj tatko jak ja się tak nią patrzę i patrzę, to we mnie taka złość wzbiera.
Właśnie w was też taka złość wzbiera, a kolejne odcinki oglądacie, paradoks, czy może jesteście masochistami?
Stele tak z innej beczki, a kim k…a jest Grievous, że wojownicy Gungan nie mogą go pokonać, skoro Jedi często nie mógł sprostać kilku przeciwnikom. W AOTC jest marionetkowym dowódcą separatystów, który już w pierwszej scenie ucieka gdzie pieprz rośnie, jaki tam z niego fajter, co jak tylko wyczuje zagrożenie to ucieka, z czego w AOTC dwukrotnie, a ginie przez przemądrzałość, tak jak w odcinku dał się pojmać, bo co w książce, czy komiksie zrobili z niego kogucika z Hypori, co mu się zamarzyło, że będzie Jedi, co z tego, skoro w filmie był łamagą przeznaczonym do odstrzału przez samego Sidiousa?
Chyba każdy pogodził się z stopniem kanoniczności EU do filmów. W AOTC generał, to tchórz i w TCW jest tak samo, więc gwałtu na kanonie nie ma, a te hejtoskie lamenty to zwykły infantylny bełkot w stylu, booo jestem bardzo zły na DF i GL i na Lucas Film, oraz jego pracowników, na wszystkich jestem zły, jedynie, kogo lubię, to hejtowych braci, bo oni myślą jak ja, czyli, że SW ma być po naszemu, bo jak nie to będzie bardzo źle i papierem toaletowym zagrozimy, a jak to nie pomoże, to GL dalej będziemy okradać, tjjja!
O pojedynku Anakina z Dooku dziwnym trafem zbyt dużo nie mówicie, bo w sumie, do czego można się przyczepić, jak walka zrywa bert i ma świetny klimat. Wiadomo hejterzy nie lubią gadać o tym, co fajne, tylko o tym, co można zgnoić, by inny hejter czytając dozna orgazm, to tak wygląda, jakby jeden prawiczek robił dobrze drugiemu lol. Ciekawe, co na to wasze dziewczyny?
Stele jak się ma twoja statystyka z forum do faktycznej oglądalności TCW, które jak widać samo się broni mimo hejtowskiego marudzenia Steleopodobnych jęczydup?
Za świetny pojedynek Anakin vs Dooku, Gunganie vs Grievous, oraz bohaterską śmierć kapitana Roos Tarpalsa daję zasłużoną ocenę 12/10