Tremayne napisał(a):
albo masoni.
________
Tudzież Talibowie z Klewek
A serio to przyznam, że informacja o samobójstwie Leppera bardziej mnie zaszokowała niż, nie przymierzając, o katastrofie Tupolewa pod Smoleńskiem.
Oczywiście pierwsza myśl, która przemknęła mi przez głowę to "o jednego oszołomskiehgo polityka mniej", nie ukrywam tego. Niemniej jednak zastanawiam się, co skłoniło go do tego ostatecznego kroku. W końcu co wybory powtarzał, że Samoobrona wróci, bo w końcu "ten kraj jest wasz i nasz, nie damy bić się w twarz". Ale również skłaniam się ku stwierdzeniu, że seksafera (okropne określenie, ale przyjęło się w polskim dyskursie politycznym, więc powtarzam) i jej następstwa w połączeniu z problemami osobistymi musiały mocno przetrącić mu kręgosłup. Może też dotarło doń, że w naszym politycznym grajdołku nie ma czego szukać, bo Samoobrona z partyjki kanapowej w ponownie relewantną nie miała szans się przekształcić - jej roszczeniowy elektorat pochłonął PiS.
Chociaż oceniam tego człowieka jednoznacznie negatywnie, to jednak nie da się ukryć, że był prawdziwym symbolem zaprzaństwa i prostactwa, które zdominowało polską scenę polityczną na przełomie wieków (a może one zawsze tam były, a Samoobrona RP je jeno uwydatniła). A o symbolach się tak czy owak pamięta, nieważne co sobą reprezentowały.