Krótkie podsumowanie seriali, które obejrzałem w 2011, jako że zbliża się koniec roku:
-"V", sezon 2 - dużo lepsza jakość niż sezon pierwszy, dużo bzdur ale mimo to bardzo fajne niektóre odcinki w trakcie ("Red Rain", "Concordia", "Siege") oraz doskonały, zakończony takim multiple-cliffhangerem finał "Mother`s Day". Niestety, serial nie dostał kontynuacji. Czas: 10 odcinków*ok.42min=420min
-"LOST", wszystkie 6 sezonów - chyba nie da się łatwo i krótko scharakteryzować. Dużo w tym sf, trochę fantasy, dużo innych elementów... Doskonały serial. Pełen tajemnic, które potrafiły fascynować nawet gdy miało się świadomość, że nie zostaną rozwiązane. Wiele wątków, zżycie z bohaterami... Mimo niejednego błędu i wielu nielogiczności scenariusza, nie uważam tego za zmarnowany czas. Warto, warto, to już klasyk w końcu. Ulubione odcinki teraz trudno konkretnie przywołać. Na pewno zarówno finały jak i początki każdego sezonu, szczególnie początek 2 "Man of Science, Man of Faith" i finał 3 "Through the Looking Glass". Na tą chwilę przychodzi mi do głowy jeszcze "Greatest Hits" czy "The Shape of Things to Come", ale było jeszcze wiele genialnych. Ulubiony sezon - chyba sezon 5. Czas: 121 odcinków*ok.42 min=5082min
-"Battlestar Galactica", miniseria+wszystkie 4 sezony - cóż, BSG oglądałem z przerwami, ale chyba jest moim ulubionym serialem z tej listy. Naprawdę, genialny rozwój fabuły, postaci... argh, kocham ten serial no. Nie chcę pisać nic więcej bo mam wrażenie, że w każdym słowie czaiłyby się spoilery dla tych, którzy nie oglądali. Ulubione odcinki: "Night" (pilot innymi słowy), "33", "Bastille Day", "Home", "Pegasus", "Scar", "Exodus", "Crossroads", "The Road Less Traveled", "Revelations", "The Oath", "Blood on the Scales", "Daybreak". I wiele, wiele innych. Ulubiony sezon: sezon 4. I jeszcze muszę nadrobić "Razora" i "The Plan" koniecznie. Czas: 180min+73 odcinki*ok.42min=3246min
-"Firefly", serial+"Serenity" - o ja, prawie zapomniałem o tym jakże genialnym serialu, którego nie mogło zabraknąć na tej liście. Sf i western w jednym. Z jednej strony nie lubię tych, którzy skasowali ten serial, z drugiej... Może w innym wypadku nie byłby taki wyjątkowy? „Serenity” liczę razem, bo to jakby jedna całość. Ulubiony odcinek: „Serenity”, „The Train Job”, „Our Mrs. Reynolds”, „Jamestown”... A, nie będę wymieniał. Wszystkie. Czas: 119min + 15odcinków*ok.42min=749 min
-"Chuck", wszystkie 4 sezony i z 5tym na bieżąco - kolejny genialny serial na liście. Też większości nie trzeba przedstawiać, świetna komedia szpiegowska. Kocham Johna, Chucka, Sarę, Morgana, Jeffa i Lestera, Big Mike`a, Awesome`a, Ellie i innych czasem też. No, miut generalnie. Ulubionych odcinków mam szukać? Ojej. Finały sezonów, szczególnie 2, 3 i 4 nawet też. No i masę innych odcinków, właściwie to trudniej byłoby znaleźć te niefajne więc nie będę się męczył. Ulubiony sezon: sezon 2. Czas: 84 odcinki*ok.42min=3528min
-"Game of Thrones", 1 sezon, czekamy na 2gi - cóż napisać, "The Winter is coming". Fantastyka jaką lubię, w starych dobrych klimatach mieczy, spisków i smoków. Ulubionych odcinków nie wybieram, bo trzymały dość równy poziom. Trochę za dużo seksu, choć... Hm. No jednak Daenerys fajna była nie? Czas: 10 odcinków*ok.60min=600min
-"Caprica", początek 1 sezonu - nie chcę na razie się zbytnio wypowiadać, bo nie oglądałem całości, ale zapowiada się naprawdę przednio. W końcu jest to spin-off mojego ulubionego serialu i to widać. Zamierzam skończyć przed końcem roku, ale jak na razie - ulubiony odcinek "Know the Enemy". Czas: 8 odcinków*ok.42min=336min
-"Falling Skies", większość 1 sezonu - drugi serial "do dokończenia" na mojej liście. Fajny jest. Nie jakiś odkrywczy bardzo, nie wgniata w fotel, ale fajnie się ogląda. Takie typowe alien invasion, na pewno lepsze od 1szego sezonu V. Zamierzam skończyć przed końcem roku. Póki co, ulubiony odcinek: "The Armory". Czas: 7 odcinków*ok.42min=294min
-”The Big Bang Theory”, całość i na bieżąco – tylko nie jestem pewny co w tym roku. Na pewno 5ty sezon i chyba też czwarty. No cóż, obniża formę zdecydowanie, zdarzają się perełki, ale w zasadzie to oglądam z sentymentu. Chodź wciąż lubię, żeby nie wyjść na jakiegoś hejtera. Lubię, tylko lubię. Czas: w tym roku chyba ok.35odcinków*ok.20min=700min
Podsumowując:
Czas spędzony w tym roku przy serialach – 14955min, w przybliżeniu 15000min=250h=10,41dnia
Jest to 2,85% tego roku. Z czasu, w którym nie śpię jest to jakieś 4,13%. Średnio, wychodzi 41min dziennie spędzonych przy serialach, czyli jakiś jeden standardowy odcinek. Dużo.
Top:
1.BSG
2.Firefly
3.Chuck
4.LOST
…
5.Game of Thrones
6.V
7.The Big Bang Theory
Pozostałych nie zawieram, bo albo nie skończyłem (Caprica, Falling Skies), albo ledwie zacząłem (Breaking Bad, The Killing). Ta druga grupa nie znalazła się też w wyliczeniu bo nie poświęciłem na nią wiele czasu. Dziękuję za uwagę.