z powrotem, oby na stałe
.
Generalnie to od 2005 mnóstwo w sadze się zmieniło. Lucas nie chce kręcić nowych filmów, niestety. Sue Rostoni właśnie przechodzi na emeryturę, a Steve Sansweet, właśnie był w Polsce i wraca do Lucasfilmu jako konsultant. Mamy 5 polskich magazynów (3 komiksowe wydawane przez Egmont, 1 przez DeAgostini i Star Wars Magazyn - niby przedruk z Insidera). Do Polski już przyjeżdżają znani aktorzy - w tamtym roku był David Prowse w Bydgoszczy. Produkowany jest serial - "Wojny Klonów", który leci teraz w TVP. Dużo się zmieniło, bardzo dużo. Jeśli mówimy o odmrożeniu kogoś z 2005 roku, to chyba wylądowałeś w raju. Gorzej jeśli, co bardziej prawdopodobne, przez ten czas się rozwijałeś i masz inne spojrzenie na wiele rzeczy. To co było w 2005 to reminiscencje, pamiętasz to co najlepsze. Ale pewnie też masz inne wymagania. Moim zdaniem przede wszystkim powinieneś zdecydować się czego najbardziej szukasz w Gwiezdnych Wojnach.
Jeśli filmów, to nic nowego nie znajdziesz, poza wydaniem BD pod koniec roku i w Mrocznym widmem w 3D w przyszłym roku. Ale będzie też pewnie Star Force i pewnie jakiś znany aktor z sagi przyjedzie. Zobaczymy kto w tym roku. To już nie są te konwenty, jak kiedyś. Ludzie są ważni, ale na Star Force warto jechać także dla atrakcji. Przede wszystkim obecnie Star Wars w Polsce jest dużo popularniejsze i dostępniejsze niż w 2005.
Wojny Klonów - to jest obecnie bijące serce Gwiezdnych Wojen. Cała reszta to dodatki. Serial animowany, skierowany do dzieciaków 8-12 lat, i osób które są już na tyle dorosłe, by mogły się czymś takim bawić. Tylko, że on gdzieś spycha na bok EU.
Książki, komiksy. Amber ma trochę tyłów, ale nadrabia. Skońcozno NEJ, potem było Dziedzictwo Mocy i Fate of the Jedi (w II połowie roku zaczną w Polsce to wydawać). Kolejne dwie serie, ale już nie na taką epicką skalę jak NEJ. Jednak EU narosło na tyle, że może nie warto już wszystkim się zajmować, tylko wybierać to co Ci się podoba. A dzieje się dużo. Po NEJ napakowali kilkanaście książek, ktoś lubi te czasy, proszę bardzo. Można iść nawet dalej, w czasy po śmierci Luke`a w komiksach Dziedzictwo (100 lat po NEJ). Ruszono też dzieje Starej Republiki. Przedefiniowano Dartha Bane`a względem komiksu i opowiadania Andersona - pierwszy tom ma trochę zgrzytów dla starych wyjadaczy, ale dwa kolejne to wynagradzają. Natomiast pamiętaj o jednym. Jakość książek się nie polepszyła. Mam nawet wrażenie, że jest na odwrót - ostatnio po prawie 6 latach wróciłem do Star Wars Galaxies - i kiedyś to była zła książka. Teraz jest średnia w porównaniu z tym, co ostatnio wychodzi. Może poza Banem nie warto się zbytnio wdrażać w książki. Lepsze bywają komiksy - przede wszystkim Mroczne Czasy - zwłaszcza 1 tom
. W to się wciągnij, powinno Ci się spodobać.
Gry - obecnie w panuje trochę bryndza, ale robią nową grę online - The Old Republic. Taki trochę KOTOR3 ale w wersji MMO. Czy to będzie git czy hit jeszcze nikt nie wie. Na razie mają mega opóźnienia.
I najważniejsza kwestia. Żeby się nie zniechęcić. Pamiętaj o jednym, EU jest nie dość, że słabe, to coraz mniej kanoniczne, a przede wszystkim jest dodatkiem. W liczbach na konwencie w USA gdzie masz 30 tys osób, EU jest zainteresowane od 40 do 200-300. Na TORa (The Old Republic) czy TCW (The Clone Wars) idą tysiące ludzi. To jest mainstream. To co kiedyś u nas było mainstreamem sagi - czyli książki Amberu - to obecnie dodatek. Jeśli tego nie zrozumiesz, będziesz się tylko frustrował tym, co TCW zrobiło z ułożonego przebiegu Wojen Klonów itp. Tamte wszystkie historie gdzieś istnieją, ale EU rozrosło się na tyle, że obecnie widać wyraźnie dwa kręgi. To trochę smutne, ale co poradzić. Chyba najlepiej znaleźć swoją niszę, może kolekcjonerstwo? A może ludzi z którymi można robić szalone rzeczy. Bo jak szukasz dobrych książek - to nie w SW, nawet się nie oszukuj.