TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Blogowisko

Porządkując życie

Kasis 2011-04-07 22:25:00

Kasis

avek

Rejestracja: 2005-09-08

Ostatnia wizyta: 2024-11-23

Skąd: Rzeszów

Brzmi strasznie poważnie, nie?
Cóż, przyszedł moment, w którym stwierdziłam, że muszę odgruzować i uporządkować swoje życie, żeby móc się nim po prostu bardziej cieszyć. I żebym mogła bardziej skupić się na priorytetach (dobrze jest od czasu do czasu sobie o nich przypomnieć).

Jestem osobą, której wiecznie brakuje czasu, na wszystko. Zawsze, każdego dnia, jest jeszcze 100 rzeczy, które trzeba, można albo bym chciała zrobić. Pomysł goni pomysł, plany, plany, plany i obowiązki. Doba jest za krótka, a ja wiecznie niewyspana. Dlatego niepojęte jest dla mnie nudzenie się. Jak można się nudzić? Owszem, można nie mieć ochoty na robienie różnych rzeczy, ale w moim przypadku jest zawsze tyle możliwości, że coś się na pewno znajdzie. I tak już od połowy podstawówki. Tzn. wcześniej też raczej się nie nudziłam, ale czasu było więcej.
Jestem zmęczona wiecznym spóźnianiem się, nerwowym bieganiem, tym, że nigdy nie jestem przygotowana, tak jakbym chciała, nie mam czasu na wiele rzeczy i wiecznie kogoś przepraszam za to, że czegoś jeszcze nie zrobiłam, albo nie mogę się z nim spotkać. To dotyczy też Gwiezdnych Wojen. Czasami okazuje się, że jedyny czas na SW to ten, poświęcony na newsy i przygotowywanie spotkań fanów. A gdzie cała reszta? Wiem, że jestem źle zorganizowana oraz marnuję zbyt często głupio czas (ach, ten internet! ) i chcę to skutecznie zmienić.
Drugą sprawą są przedmioty, graty. Mam dużo rzeczy, dawniej byłam typem chomika. Po pierwsze zbyt sentymentalnie podchodzę do przedmiotów, a po drugie zbyt wiele rzeczy „może się przydać”. Teraz i tak jest lepiej, nauczyłam się wyrzucać. Duży wpływ miało na to doświadczenie z porządkowaniem rzeczy po zmarłych z rodziny. To ciężkie, często przykre i do tego czasochłonne zadanie. Zadawałam sobie potem pytania, czy gdybym umarła, to chciałabym, żeby inni musieli męczyć się z całym tym moim stuffem? (I czy chciałabym, żeby niektóre rzeczy ujrzał ktokolwiek? ) Pozbyłam się wielu przedmiotów, ale wiem, że mogłabym jeszcze wielu innych. Nie mówiąc o porządnym posegregowaniu tego wszystkiego.

Tak więc, czułam, że te wszystkie graty, zaległości i niezałatwione sprawy strasznie zaczynają mnie przytłaczać i psuć moje samopoczucie. Powiedziałam sobie „dość”, ale nie bardzo wiedziałam, jak się za to zabrać. Próbowałam, nie raz, ale efekty nigdy nie były zadowalające. Jeśli nawet coś osiągnęłam, to zaraz miałam nowe zaległości, czasami w jeszcze większej ilości.
Pomógł mi przypadek. Byłam niedawno za granicą, i tam w jednej księgarni, oglądając pewne albumy, zobaczyłam książkę, rzuconą niedbale na półkę obok. Ktoś odłożył ją na zupełnie inne miejsce niż powinien. A dotyczyła właśnie „odgruzowywania życia”. Przeczytałam praktycznie całą. Nigdy nie interesowały mnie jakieś poradniki, ale ten był napisany po ludzku, bez pseudofilozoficznej gadki i trafił do mnie.
Zainspirowana postanowiłam spróbować jeszcze raz i właśnie jestem w trakcie porządkowania swojego życia. Ciężko jest… wróć! Niemożliwe jest ogarnięcie tego wszystkiego na raz, równocześnie prowadząc nadal normalne życie, więc proces będzie trwał. A jeszcze, oczywiście, jak na złość, ciągle wyskakuje coś niespodziewanego (np. zalanie mieszkania), co psuje moje plany. Uczę się odpuszczać pewne sprawy, by skupić się w pełni na innych i doprowadzać je po kolei do końca (moim problemem był zawsze brak wytrwałości). Wiele „dużych spraw” załatwiam też po trochu, małymi kroczkami. Wiem, że zajmie mi to miesiące (marzy mi się skończyć do końca czerwca), muszę nauczyć się lepiej organizować i zmienić pewne przyzwyczajenia. Będę musiała też zrezygnować z pewnych rzeczy, zainteresowań. Cóż, tak naprawdę, wiedziałam o tym od dawna, ale dopiero teraz jestem faktycznie gotowa to zrobić.
Każdy wywalony wór zbędnych gratów, każda odfajkowana zaległość sprawia, że warto się pomęczyć. Satysfakcja jest ogromna. I ta ulga!

Ale dlaczego w ogóle o tym tutaj piszę? Uzewnętrzniam się publicznie? Bo kiedy podejmuje się takie wyzwanie, łatwo jest po drodze się poddać, stracić motywację, a ja bardzo chcę tym razem dotrzeć do końca. Dlatego, według rad mądrzejszych ode mnie, opowiadam o tym procesie ludziom naokoło. Tym razem, jeśli zrezygnuję, to nie będzie to porażka, o której będę wiedziała tylko ja. Wiem, że inni wiedzą, rodzina, znajomi. Pytają o postęp, o to co akurat robię. To motywuje i zachęca do dalszej walki w chwili, gdy wszystko zdaje się mnie przerastać i przytłaczać.
Cały proces podzieliłam na 35 etapów. Jak na razie w pełni zaliczyłam tylko jeden, ale kilka kolejnych jest teraz w trakcie realizacji (mam nadzieję, że ta liczba zmieni się w przeciągu najbliższych kilku dni). Specjalnie umieściłam w opisie na gg małe odliczanie, które dodatkowo mnie mobilizuje, bo chcę jak najszybciej zwiększać pierwszy człon. A ponadto te osoby, które wiedzą co oznaczają te liczby, widzą czy tkwię w miejscu, czy posuwam się do przodu.

Jeśli ktoś z Was przebrnął przez ten wpis, to teraz też wie o mojej małej walce. Ta świadomość też mi pomoże. No i może czasami ktoś mnie pogoni lub zapyta, jak mi idzie. Będę wdzięczna ;]

PS. Możecie się teraz spodziewać odpowiedzi na swoje posty sprzed wielu miesięcy A jeśli zalegam z jakąś sprawą, coś komuś z Was obiecałam, to wiedzcie, że w końcu dojdę i do tego!

LINK
  • Nudzenie się jest

    Boris the Black Dog 2011-04-07 22:39:00

    Boris the Black Dog

    avek

    Rejestracja: 2008-08-11

    Ostatnia wizyta: 2016-02-08

    Skąd:

    jest najbardziej ciekawą (a zarazem przyjemną sprawą) jaką można robić . Np.: Archimedes nudził się w wannie i eureka, a nie jak inne świnie: onanizacja, masturbacja, prostytucja i dystrybucja... w wannie.

    A w Muminkach Włóczykij zwasze twierdził że im mniej masz rzeczy materialnych tym jesteś szczęśliwszy. No im mniej masz tym mniej możesz stracić...

    A kiedyś czytałem jakąś książkę gdzie przylazł facet, pijak, żul, dno, posłaniec z wiadomością i miał ją pzekazać w odpowiedni sposób, w przeciwnym wypadku został by zabity, o tym miał powiedzieć temu komu dostarczał wiadomość na samym końcu. Odbiorca spytał go dlaczego tak mu na tym zależy, na tym aby żyć. Odpowiedział mu że skoro w życiu stracił wszystko, to życie jest tym wszystkim co mu jeszcze zoatało .

    Życzę powodzenia w detoksykacji.

    I pamiętaj zawsze tak jak żyje się raz, tak samo raz się powinno umierać. 666

    LINK
  • protest

    Lord Sidious 2011-04-11 21:34:00

    Lord Sidious

    avek

    Rejestracja: 2001-09-05

    Ostatnia wizyta: 2024-11-22

    Skąd: Wrocław

    niestety z gg zniknęły liczby, proszę o ich przywrócenie, skoro już i tak o nich wiemy, nie ma sensu ich ukrywać.

    LINK
    • Do protestu

      Boris the Black Dog 2011-04-12 12:29:00

      Boris the Black Dog

      avek

      Rejestracja: 2008-08-11

      Ostatnia wizyta: 2016-02-08

      Skąd:

      się dołączam:

      k..a mać liczby dać! k..a mać liczby dać! k...

      LINK
    • Jak zniknęły, jak nie zniknęły?

      Kasis 2011-04-12 22:09:00

      Kasis

      avek

      Rejestracja: 2005-09-08

      Ostatnia wizyta: 2024-11-23

      Skąd: Rzeszów

      Tzn. powinny być cały czas... Ale teraz są na bank :]
      A dziś w końcu udało mi się zakończyć kolejne zadanie i nareszcie mogłam skreślić je z listy.
      2/35 - długa droga jeszcze, ale jak dobrze pójdzie, to odfajkuję jeszcze jedno w tym tygodniu :]

      LINK
      • Mam tylko

        Boris the Black Dog 2011-04-12 22:25:00

        Boris the Black Dog

        avek

        Rejestracja: 2008-08-11

        Ostatnia wizyta: 2016-02-08

        Skąd:

        cichą nadzieję że to 35 to nie obecni faceci, a 2 to byli, a Ty dążysz to tego aby z obecnyc zrobić byłych. To byłby skandaral na Bastionie!

        LINK
        • Nie wiem czy to, do ilu

          Kasis 2011-04-13 21:56:00

          Kasis

          avek

          Rejestracja: 2005-09-08

          Ostatnia wizyta: 2024-11-23

          Skąd: Rzeszów

          ja byłych facetów dążę jest skandaralem, ale to, do ilu Ty postów tym spamem dążysz, na pewno

          LINK
          • OK zostałem rozpracowany

            Boris the Black Dog 2011-04-14 01:39:00

            Boris the Black Dog

            avek

            Rejestracja: 2008-08-11

            Ostatnia wizyta: 2016-02-08

            Skąd:

            Postaram się ograniczyc w ilości postów, a przynajmniej poprawić ich jakość - co będzie łatwiejsze. Niemniej uważam że bezemnie Bastion nie jest Tym Bastionem, którego Wszyscy kochamy (bądź też nienawidzimy, kochamy nienawidzieć).

            LINK
            • A tam zaraz

              Kasis 2011-04-14 19:34:00

              Kasis

              avek

              Rejestracja: 2005-09-08

              Ostatnia wizyta: 2024-11-23

              Skąd: Rzeszów

              bez Ciebie. Nie popadaj z jednej skrajności w drugą
              Każdy z nas ma w niego wkład, jedni większy, drudzy mniejszy, ale wiadomo, że gdyby nie było tu fanów, to nie byłoby Bastionu.

              LINK
              • ale nie popadajmy

                Lord Sidious 2011-04-14 19:50:00

                Lord Sidious

                avek

                Rejestracja: 2001-09-05

                Ostatnia wizyta: 2024-11-22

                Skąd: Wrocław

                ze skrajności w skrajność. JORUUS jest dziedzictwem kulturowym pewnej ery i jej ostatnim prawdziwym i godnym reprezentantem. Więc jest jakby żywą cząstką klimatu dawnej wioski, bez niego ten klimat już nie istnieje. Owszem, Bastion istnieje, i każdy wkład go zmienia, ale tu mamy niesamowitą, żywą kapsułę czasową. Spamerów jest mnóstwo, ale tylko nieliczni mogą być ich królami, jak król wioski JORUUS.

                LINK
                • Tak czytam

                  Kasis 2011-04-14 20:16:00

                  Kasis

                  avek

                  Rejestracja: 2005-09-08

                  Ostatnia wizyta: 2024-11-23

                  Skąd: Rzeszów

                  Twojego posta i czytam, i dochodzę do wniosku, że chyba zrobiłam za duży skrót myślowy i się nie zrozumieliśmy

                  Chodziło mi o to, żeby Boris/JORUUS nie pisał tak, jakby teraz dla odmiany miał rzucić pisanie na Bastionie (i miał nastać Bastion bez niego), bo ja tak trochę odebrałam to zdanie. Nie negowałam jego wkładu w Bastion, jak Ty to chyba zrozumiałeś

                  LINK
                • A najgorsze

                  Boris the Black Dog 2011-04-14 23:36:00

                  Boris the Black Dog

                  avek

                  Rejestracja: 2008-08-11

                  Ostatnia wizyta: 2016-02-08

                  Skąd:

                  albo i najzabawniejsze jest to że próbowano to zniszczyć i zatrzeć na różne sposoby. A najżałośniejsze że prywatne nieporozumienia i nielubienia wzieły górę... i wykorzystało się "władzę".

                  Niestety nie udało się, jak widać nie ksywka a osoba się liczy

                  LINK
        • ...

          K2K 2011-04-13 21:58:00

          K2K

          avek

          Rejestracja: 2008-03-29

          Ostatnia wizyta: 2011-05-02

          Skąd:

          Daj spokój kasis to jeszcze dziecko a ty robisz z niej prostytutkę... nie, zaraz zaraz, to ma być żart? Aha, więc "hahaha".

          LINK
  • elegancko

    Shedao Shai 2011-04-13 22:20:00

    Shedao Shai

    avek

    Rejestracja: 2003-02-18

    Ostatnia wizyta: 2024-11-22

    Skąd: Wodzisław Śl. / Wrocław

    rozumiem taką ideę odgruzowywania - mentalnego oraz fizycznego. Za to fizyczne zabrałem się w 2007, gdy stuknęła mi 18tka i postanowiłem zrobić w pokoju miejsce na barek - i tak krok po kroku, półka po półce, i z rozpędu wywaliłem na oko pół pokoju Do tego czasu miałem manię chomikowania wszystkich rzeczy, starych zeszytów, czasopism itd. Stwierdziłem jednak że po co mi to, i że wartość sentymentalna to jedno, ale dużo wolnego miejsca to też fajna sprawa. Inna rzecz, że tamtą przestrzeń sukcesywnie zagracałem książkami, doprowadzając do stanu dzisiejszego - co z tego, że kolekcja jest pokaźna, skoro ani jej dobrze nie widać, ani nie jest mi wygodnie z niej korzystać, bo wszystko leży poupychane

    Porządki mentalne wymagają więcej samozaparcia, i choć nie robię ich na taką skalę jak ty, to też mają one obecnie u mnie miejsce. Myślę że każdy ma w swoim życiu pewne elementy: zajęcia, zainteresowania, znajomych, przyzwyczajenia czy sentymenty - które są na dłuższą metę zbędne.

    Życzę powodzenia

    LINK
    • Re: elegancko

      Boris the Black Dog 2011-04-14 01:44:00

      Boris the Black Dog

      avek

      Rejestracja: 2008-08-11

      Ostatnia wizyta: 2016-02-08

      Skąd:

      Shedao Shai napisał(a):
      Za to fizyczne zabrałem się w 2007
      ________

      Eee sądziłem - bo tak się zapowiadało - że o jakiejś wypasionej siłce poczytam, kreatyna, kofeina, hinina, zdrowa dieta, 5 l h2o na 24 h... A tu tylko barek. Barków już było, nawet ostatnio pisali na Bastionie o lodowym w kształcie SD... Nic to nowego i kreatywnego

      LINK
    • Dokładnie,

      Kasis 2011-04-14 19:48:00

      Kasis

      avek

      Rejestracja: 2005-09-08

      Ostatnia wizyta: 2024-11-23

      Skąd: Rzeszów

      fizycznego bajzlu łatwiej się pozbyć, ja robiłam takie czystki kilkakrotnie, ale teraz wiem, że zawsze popełniałam pewne błędy, które sprawiały, że niepotrzebny nadmiar nadal zostawał, albo jak w Twoim przypadku, był zastępowany czymś nowym. Mi zawsze ciężko było się powstrzymać z książkami, zwłaszcza jak trafiałam na jakiś kiermasz, czy do antykwariatu. Ostatnio zajrzałam do jednej księgarni, a tam wszystkie tytuły SW (a było ich sporo) dobrze przecenione. W pierwszym odruchu zaczęłam z zachwytem układać pokaźną stertę tego co bym chciała. Ale jak ochłonęłam i przypomniałam sobie o odgracaniu, to skończyło się na jednym tytule

      Co do sentymentów. Spodobała mi się w tej książce, dość oczywista propozycja zeskanowania i sfotografowania niektórych rzeczy, a następnie ich wyrzucenia. W takiej wersji nadal mogą budzić wspomnienia, ale już nie zajmują przestrzeni. Napisałeś o gromadzeniu starych zeszytów itp. Też tak miałam. Teraz wiem, że jak bardzo chcę, to na pamiątkę wystarczy zostawić jeden egzemplarz, a nie wszystkie.

      A jeszcze wracając do kłopotów z nadmiarem książek (ostra selekcja biblioteczki jest jednym z zadań, które mnie jeszcze czeka, choć jakiś czas temu poczyniłam pierwsze kroki), nie wiem czy widziałeś wpis na blogu Mastera, o ten:
      /b.php?nr=484014#484014
      Bardzo mi się spodobało rozwiązanie problemu z upchanymi na jednej półce książkami w dwóch rzędach, które widać na jednym ze zdjęć jego kolekcji, o tu:
      https://picasaweb.google.com/116280912077097122252/KolekcjaStarWars?feat=directlink#5592036411986418850
      Muszę sobie coś takiego zrobić, zwłaszcza, że mam jeden taki głęboki regał, a książki SW, aż proszą się tam o ustawienie w dwóch szeregach.

      A powodzenie na pewno się przyda, więc dzięki
      (I nawzajem, skoro sam robisz teraz mentalne porządki )

      LINK
  • +

    Marc 2011-04-14 22:05:00

    Marc

    avek

    Rejestracja: 2005-07-08

    Ostatnia wizyta: 2016-04-15

    Skąd: Kraków

    tak mnie właśnie zastanawiało co oznaczają te liczby w opisie
    możesz zdradzić co to za książkę znalazłaś?

    LINK
    • A owszem, mogę

      Kasis 2011-04-19 21:44:00

      Kasis

      avek

      Rejestracja: 2005-09-08

      Ostatnia wizyta: 2024-11-23

      Skąd: Rzeszów

      „Unclutter Your Life in One Week”
      Wiadomo, że pewne fragmenty nie przystają do polskiej rzeczywistości, a autorka potrafi być czasami aż za bardzo radykalna, ale ogólnie książka naprawdę mi się spodobała i mnie zainspirowała :]
      Przy czym kobieta, która ją napisała prowadzi też blog poświęcony tej samej tematyce:
      http://unclutterer.com/
      Zaglądam tam teraz w poszukiwaniu jakiś fajnych pomysłów i fragmentów z książki.

      LINK
      • ...

        K2K 2011-04-20 19:46:00

        K2K

        avek

        Rejestracja: 2008-03-29

        Ostatnia wizyta: 2011-05-02

        Skąd:

        Najważniejsze to jest mieć cel i umieć sobie wizualizować siebie właśnie w momencie osiągnięcia tego celu. Wyobrażać sobie emocje jakie będziesz czuć w tym momencie. Istotą takiego zabiegu jest podtrzymywanie motywacji w trakcie kryzysów, które niechybnie cię czekają. Gdy następuje załamanie powracasz do tego obrazu, nasiąkasz na nowo emocjami i nabierasz nowych sił, bez względu jak trudna i daleka droga przed tobą. Jeśli będziesz ćwiczyć motywację to osiągniesz to czego pragniesz i będziesz mogła zapomnieć o słomianym zapale czy innych utrudnieniach jakie się spotyka na swojej drodze. Ważne jest też odpowiednie podejście do pułapek, które będą ci dokuczać i odbierać energię. "Idzie dwóch chińskich mnichów: młody i stary. Napotykają na drodze rzekę, której nurt jest rwący i trudny do przebycia. Przy brzegu stoi kobieta wahająca się czy podjąć próbę przejścia na drugą stronę. Gdy spostrzega mnichów prosi o pomoc. Młody kategorycznie odmawia pamiętając o swych ślubach i przechodzi przez rzekę. Natomiast stary mnich bierze kobietę na ręce i pomaga jej przejść. Obaj kontynuują swój marsz. Po kilku godzinach młody mnich nie wytrzymuje i wybucha: -mistrzu dlaczego to zrobiłeś?! przecież nasza wiara zakazuje nam jakichkolwiek kontaktów z kobietami! Na to stary mnich ze spokojem odpowiada: ja zostawiłem tę kobietę, tam daleko, przy rzece a ty niesiesz ją ciągle ze sobą." Owy bon mot można odnieść także do błędów (kobieta) których nie warto ciągnąc za sobą rozmyślając o nich niepotrzebnie. Żadne "fajne pomysły", których szukasz na cudzych blogach ci nie pomogą anie nie sprawią, że nie będzie trudno. Właściwie to powinno być bardzo trudno aby sukces był wart poświęconej energii.

        LINK
        • Re: ...

          Kasis 2011-06-02 11:14:00

          Kasis

          avek

          Rejestracja: 2005-09-08

          Ostatnia wizyta: 2024-11-23

          Skąd: Rzeszów

          -"Najważniejsze to jest mieć cel i umieć sobie wizualizować siebie właśnie w momencie osiągnięcia tego celu."

          Doskonale wiem o co walczę i faktycznie takie wizje są przydatne w trudnych momentach. A od kiedy napisałam ten wpis bywało różnie z tym odgruzowywaniem. Ale cały czas kontynuuję i czasami tylko ta wymarzona „meta” dodaje mi sił. Choć czasami zbyt wiele rzeczy na raz nie idzie po mojej myśli i wtedy łatwiej o zniechęcenie. Co innego gdy widzę efekty, te dodają mi energii i zapału. Działają nawet lepiej niż wizualizowane cele, bo są namacalne.

          "Żadne "fajne pomysły", których szukasz na cudzych blogach ci nie pomogą anie nie sprawią, że nie będzie trudno. Właściwie to powinno być bardzo trudno aby sukces był wart poświęconej energii."

          Akurat czasami cudze pomysły mogą zainspirować, pokazać nowe rozwiązania, które sprawdzą się i dla mnie. Zresztą to właśnie ta książka natchnęła mnie (po wielu nieudanych próbach), żeby spróbować jeszcze raz. Każdy walczy ze swoimi problemami inaczej, mi to akurat pomaga. Wiadomo, że to nie załatwi sprawy, ale może ułatwić walkę
          A co do trudów, to faktycznie im większe, tym satysfakcja większa. Akurat gdy wczoraj rzuciłam się w końcu padnięta i połamana na łóżko po dwóch dniach wykańczania jednego z etapów czułam ogromną satysfakcję :]


          PS Przepraszam za tak późną odpowiedź, zapomniałam odpisać wcześniej.

          LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..