No proszę. A jednak. W tym świecie zalewającym nas z wielu kierunków pseudomuzyczną papką, którą to korpo-księgowe-głowy i ichnie spece od kreowania, targetowania, czy influensowania próbują wcisnąć barankom do główek, można jednak iść swoją własną muzyczną drogą. Mieć własne muzyczne zdanie i nie oglądać się na trendy, tylko robić swoje.
Tool, zespół, który od początku swojej muzycznej działałności idzie własną ścieżką, wlazł właśnie na pierwsze miejsce TOPki Billboardu zrzucając niejaką Taylor Swift (WHO ?) i inne podobne sobie popowe gwiazdki.
Nowy album "Fear Inoculum", który po 13 latach właśnie się ukazał, oczywiście podzielił fanów i krytyków. Można powiedzieć, standard w przypadku Toola, ale to, że grupa, która przecież nie tworzy łatwej muzyki w odbiorze, której twórczość nie jest obecna w tzw. muzycznym mainstreamie, której płyty nie są do słuchania "na raz", wydaje - ot, tak sobie, płytę po tak długim czasie, bez reklamowania, bez marketingowego rozgłosu i wszystkiego tego co z tym związane, a co normalnie ma miejsce podczas zapowiedzi nowych płyt jakiegokolwiek wykonawcy ... wchodząc jeszcze niedługo po ukazaniu się albumu, na pierwsze miejsce Billboardu, no, to musi robić wrażenie - robi.
https://www.billboard.com/charts/billboard-200