Jestem dumnym sezonowcem i się tego nie wstydzę Często kibicuję jakiejś drużynie tylko ze względu na jakiegoś gracza, a nawet trenera.
Liga angielska - zawsze jakoś lubiłem Arsenal (Bergkamp, Henry) i ManUtd (Cantona, Roy Keane i kilku innych, teraz też całkiem fajny tandem RvP+Rooney, no i wielki szacunek dla Fergusona za tyle lat niewypalonej motywacji). Sentyment do Liverpoolu, za to że dał mi okazję obejrzeć w 2005 najpiękniejszy mecz z Polakiem w roli głównej Nie przepadam za Man City.
Liga hiszpańska - gdy wygrywał Real, byłem za Barcą, gdy Barca rozpoczęła okres hegemonii, przerzuciłem się na Real. Bo chodzi o to, żeby gonić króliczka Od poprzedniego roku dodatkowo sezonowiec Athletic Bilbao, mojego uluionego zespołu w Fifie (oczywiście kupuję Basków ). W zasadzie jakby zrezygnowali z tej durnej polityki, to mogło by się z tego narodzić coś więcej, niż tylko sezonowa miłość
Liga niemiecka - nie lubię, teraz sezonowo BVB, ale bez przesady z trio-manią. Po prostu fajnie jak Polacy panoszą się po LM, nie tylko w roli turystów.
Liga francuska - ble
Liga włoska - dawniej liga dorównująca angielskiej, teraz to tylko jej cień. W tamtych czasach świetności byłem za Interem, jedyną koszulkę piłkarską, miałem właśnie Ronalda z Interu. Teraz od kilku lat dopingowałem powrót Juventus, to jak wstawał z klęczek, żeby teraz znów stać na szczycie. Chciałbym zobaczyć Juve w półfinale LM, z jakimś nowym napastnikiem, być może Llorente, bo nie ma co się łudzić, że zostanie w Bilbao. Pewną sympatię mam też dla Napoli.
Drużyny narodowe - kilka lat kibicowania Brazylii, jakieś 10 lat kibicowania Holandii, ale miłość do mechanicznej pomarańczy wygasła wraz z odejściem tych wszystkich Klivertów, Davidsów, Overmarsów, Van der Sarów, de Bourów, itd (możliwe literówki, nie sprawdzałem pisowni). Mam od niedawna w rodzinie Hiszpana, więc cieszę się też ich sukcesami. No i Polska...
Trenerzy, którzy mogą sprawić, że kibicowałbym prowadzonej przez ich drużynie:
1. Mourinho - najlepszy trener na poziomie klubowym
2. Guus Hiddink - najlepszy trener na poziomie drużyn narowodych, śledzę jego poczynania od dawna i to zadziwiające ile drużyn postawił na nogi. Turcy widocznie mają jakiś problem mentalny, skoro nie skorzystali na jego obecności. Polska pewnie też by nie skorzystała...