Ukazał się już tydzień temu, czas więc, abym ocenił jego zawartość. Będę leciał po kolei:
Oto mamy więc nowy numer Star Wars Magazynu. Ma on na celu przybliżanie nam świata SW i opowiadanie nam o wszystkich w nim nowościach. Swojej roli jak dotąd nie spełnia dobrze, bo musiałby podpisać umowę z Amberem, Egmontem i innymi wydawnictwami popularyzującymi SW w Polsce. IMO tylko pisząc o wszystkich nowowydanych książkach, komiksach itp. w Polsce panowie redaktorzy bedą mogli uczciwei powiedzieć: Tak, jesteśmy rzetelni i up-to-date. SWM na razie się rozwija i na taką rubrykę, która w takim czasopiśmie IMO jest koniecznością pewnie jeszcze trochę poczekamy. Lecz w tym numerze SWM dopuścił się dużego uchybienia, o czym za chwilę.
Okładka, która pewnie już wszyscy widzieli jest... kiczowata. Witają nas postaci z TCW w swiątecznych klimatach. Nie można tu nie wspomnieć o chyba najbardziej nietrafionym prezencie na tegoroczne Święta, czyli buźce Maula wystającej z pięknie opakowanego pudełka.
Na następnej stronie - wprowadzenie. Autorzy składają nam życzenia, a także przypominają, że w październiku została wydana saga na Blu-Ray i że w przyszłym roku TPM powróci do kin w 3D jak również o 30 rocznicy pojawienia się TESB w Polsce. Super, ale... gdzie jest TOR? Czy ajbardziej oczekiwana gra SW ostatnich lat nie zasługuje na wspomnienie we wstępniaku? No cóż, może potem.
Idziemy dalej. Na następnej stronie mamy nowosci. TPM w 3D, rocznica TESB, statuetka Dartha Maula, wielkie otwarcie Ranczo Obi-Wan, deski snowboardowe ze szturmowcami, TOR... chwila moment, tu też go nie ma? I w spisie tresci też nie? Jak redakcja, która szczyci się rzetelnością i przybliżaniem nas do wszystkich nowinek w SW nie może o tym napisać? Oby tak dalej, a stracą czytelnika...
Przechodzimy do artykułu: "50 powodów, aby ponownie obejrzeć S3TCW" Czytam, czytam, i chyba żaden z tych pięćdziesięciu powodów mnie nie przekonał. Widać, że był pisany na siłę, skoro mamy tu takie coś, jak: "Osi Sobeck, postac grana przez Jamesa Arnolada Taylora zapożycza gesty i intonacje wyróżniające aktora Christophera Walkena ". Ale o tym, że w jedym z odcinków pojawiają się bohaterowie świetnego FPSa SW (oczywiście mowa tu o Komandosach) jakoś zapomnieli.
Później mamy niezbyt wciągający wywiad z aktorem grającym Biggsa Darklightera. Opowiada nam o swojej pracy, o innych filmach itd. Generalnie mało ciekawe, gdyż odniosłem wrażenie, że aktor prawie nigdy nie miał nic ciekawego do powiedzenia.
Następny artykuł to "Świąteczne Gwiezdne Wojny", z którego dowiadujemy się, że każdy fan marzy o czymś SWowym pod choinką a także, że różne firmy zabawkarskie stworzyły podobizny postaci GwiezdnoWojennych w świątecznych okolicznościach.
Następna strona to reklama TORa. Wreszcie! Niestety, jedyna licencjonowana gazeta SW w Polsce nie mogła pokusić się o nic więcej niż o obrazek "WYBIERZ SWOJĄ STRONĘ", który można zobaczyć na co drugiej stronie internetowej. Dala porównania powiem, że czasopismo "Nowa Fantastyka":
- ma nowy numer z okładką TORową
- przeznaczyło 2 strony na taką reklamę, jak w SWM
- zamieściło jednostronicową recenzję TORa opartą o beta testy.
W "rzetelnym" SWM tego niestety nie znajdziemy. Ale kończmy ten potok łez.
Oto plakat, czyli powód, dla którego połowa Bastionu kupuje SWM. Jest on oczywiście utrzymany w klimatach zimowych i widnieje na nim Darth Vader, drużyna Snowtrooperów, AT-AT, AT-ST i wrak snowspeedera. Czyli sceneria z Hoth.
Teraz część, dla której druga połowa Bastionu kupuje SWM - opowiadanie, i to nie byle kogo, bo samego Timothy`ego Zahna! Nosi tytuł "Rynek nabywcy" i opowiada o przygodzie Landa Carlissiana dziejącej się chyba tuż po RotJ. Ciekawe, ładnie napisane, aczkolwiek raczej nie wnoszące nic wielkiego do uniwersum.
Nstępny jest artykuł "Tam, gdzie najlepsze zabawki filmowe są". Nie wiem czy najlepsze, ale na pewno najdroższe. Artykuł to właściwie kilka zdań wymienionych z właścicielem skalepu z figurkami, popiersiami itp. postaci z Science Fiction i Fantasy. ogólnie, coś dla forsiastych kolekcjonerów, czyli nie dla mnie. Warto dodać, że artykuł jest oznaczony jako "sponsorowany", czyli zapewne pełni rolę reklamy. tegoż sklepu.
Teraz przedstawię wam wywiad, który jest dla mnie najsmutniejszą częścią tego numeru SWM. Nosi nazwę "Dobrze napisane", ale mógłby się równie dobrze nazywać "Dobrze popsute EU". Wywiad jest prowadzony ze scnarzystą TCW Christianem Taylorem, znanym także z "Lost" i "Sześć stóp pod ziemią", a także znanej i lubianej Trylogii Mortis. Nie będę wszystkiego streszczał, ale zacytuję kawałek wywiadu, abyście wiedzieli w czyich rękach leży SW:
Czy Expanded Universe ma jakiś wpływ na Twoją pracę?
Nigdy nie zaglądnąłem do EU Gwiezdnych Wojen i dzięki tem u mogę się skupić na TCW. Wydaje mi się, że niektórzy scenarzyści mogą się czuć trochę przytłoczeni przez EU. Niewiele z tego jest konieczne, żeby opowiadać historie w TCW. Filmy są bardzo ważne dla mnie, ale staram się podchodzić do serialu z punktu widzenia postaci i opowieści. Pracuję z rewelacyjnymi ludźmi, którzy wiedzą wszystko o EU, więc możemy z niego czerpać, jeśli jest taka potrzeba. Jedną z najlepszych rzeczy w TCW jest to, że jeśli George Lucas powie, że coś jest prawdą, to tak jest. Nie chodzi o to, żeby umniejszać zasługi pisarzy EU, ale my mamy przywilej przebywania z Georgem i słuchania jak w detalach opisuje reguły Mocy i zasady Zakonu Jedi.
I co wy na to?
Teraz część numeru, dla której CAŁY Bastion powinien go kupić. Czyli artykuł Ogóra o Bastionie właśnie. Jest również sprostowanie, gdzie pisze, że artykuł o fandomie z zeszłego numeru napisał Ogór, a nie Nestor. Mam nadzieję, że artykuł o Bstionie nie ściągnie nam tu chmary dzieci TCW.
Dochodzimy do końca. Mamy tu stałe rubryki, czyli Konkurs, Holonet i Kantynę.
Konkurs przypomina ten nasz Bastionowy na motyw świąteczny, a do wygrania są: Epizody IV-VI na Blu-Ray, hełm Boby Fetta, skarbona Boba Fett, Clone Troopers Battle Pack z Lego i Szturmowiec na malutkim śmigaczu, również z Lego. H
Holonet droid donosi między innymi o tym, że kilka numerów SWM zawędrowało nawet do Izraelskiej Biblioteki i że Steve Sansweet czyta SWM (dobrze, że ten o Wookieech, bo jakby czytał inne, toby się chyba załamał). Mamy tu też listy, od pana, który dziękuje za powstanie SWM i za to, że tak rzetelnie zamieszczają informacje, bo w internecie ciężko je znajdować. Mam nadzieję, że ten pan trafi na Bastion i ustosunkuje swą opinię...
Kantyna- czyli krzyżówka o niezbyt dużym poziomie trudności. Uwaga! To też jest konkurs, a do wygrania jest... piasek z Mos Espy.
A co będzie w następnym numerze?
- redakcyjne wrażenia z TPM w 3D
- "Cienie Imperium" powracają w całkiem nowym opowiadaniu
- Dave Filoni odkrywa sekrety S4TCW (oż fuck, no nie, znowu Filoni )
Uwazam, że SWM do trzeciego numeru piął się w górę, by w piątym numerze spaść niemal do poziomu numeru 1. Moja ocena to 5/10
Miejmy nadzieję, że następny numer będzie lepszy.