Proponuję od czasu do czasu pisać jakieś kawały na Forum.
Pozwole sobie zacytować tekst z Gamblera autorstwa Jacka Skoczowskiego":
Powrót Jedi wersja (bardzo) specjalna; fragment
-----------------------------------------------------
GWIAZDA ŚMIERCI, KWATERA IMPERATORA
obecni: Luke Skywalker, Darth Vader i Imperator.
LUKE SKYWALKER: (Trzymając ręce w kieszeni, w milczeniu patrzy w czerń kosmosu. W dali rozbłyski wybuchów - rebelianci toczą właśnie ciężki bój z osłaniającymi Gwiazdę Śmierci siłami Imperium.)
IMPERATOR:
- Twoi przyjaciele tam giną...
LUKE SKYWALKER (wyraźnie rozczarowany):
- Błeee! Intro do "Jedi Knight" było znacznie lepsze! Co za lamer to zrenderował?
IMPERATOR & DARTH VADER: (Skonsternowani)
LUKE SKYWALKER: (Patrzy w iluminator z coraz bardziej znudzoną miną. Mija pięć minut.)
DARTH VADER: (Zdenerwowany zapala swój miecz świetlny)
LUKE SKYWALKER: (ignoruje go kompletnie i dalej patrzy w iluminator.)
GŁOS REŻYSERA ZZA PLANU:
- Miecz!!!
LUKE SKYWALKER: (Budzi się z zamyślenia):
- Miecz? Świetlny! Ale czasy białej broni już minęły...
(wyciąga zza pazuchy uzi, odbezpiecza i odstrzeliwuje Vaderowi głowe.)
IMPERATOR (z entuzjazmem, patetycznie):
-I o to chodzi, mój synu! Czy czujesz, jak rośnie w Tobie Moc Ciemnej Strony?
(do siebie):
- Cholera, całkiem jak na filmie z Indianą Jonesem!
LUKE SKYWALKER (zmienia magazynek i odstrzeliwuje głowę Imperatorowi): -Nie całkiem
(do siebie):
- Cholera, całkiem jak na drugich "Psach". Ale głupie filmy teraz kręcą...
(Oddala się powoli w nieznanym kierunku. Zapada ciemność i konsternacja. Słychać odległe wycie autoalarmu i bliższe zdesperowanych widzów).
PS. W następnym odcinku księżniczka Leia powie do Hana Solo:
- Wiesz, będziemy mieli dziecko...
- Będziemy? Ty i ja?!
- Nie! Ja i Chewbacca!