No i w końcu udało mi się dokończyć książkowe TCW Wraz z zakończeniem Oblężenia kończy się Ahsoka opisywana, a pozostaje jedynie przedstawiana wizualnie. Jak dla mnie to bardzo dobrze. Muszę powiedzieć, że Oblężenie jest znacznie lepszą książką z dylogii Gambit niż jej poprzedniczka. Mimo że to dzieło wyszło spod pióra pani Miller to akcja nie wlokła się tak jak w Misji na Lanteeb, było całkiem interesująco. Oczywiście najbardziej nie podobały mi się rozmyślania Anakina, których w sumie też było jakoś mniej niż w poprzedniej części. Na plus wszystkie wątki z Obi-Wanem, Tarią Damsin i Greti. Ta trójka bardzo mi się tutaj podobała i szkoda, że Taria została wymyślona tylko na potrzeby dylogii i na razie jej dalsze losy są nieznane. Fajnie prezentował się typowy dla TCW, Palpatine, który oficjalnie był Kanclerzem, a jego myśli znaliśmy jako Sidiousa Nie spodobało mi się, że zarówno Yoda jak i Obi-Wan stale w myślach podkreślali niejasność przyszłości ze względu na ciemną stronę. Nie musieli tak nad tym ubolewać. Wieśniacy z Torbel byli mi całkowicie obojętni, najfajniejsza z nich była Greti, dla której żałuję, że Jedi nie nagięli swoich zasad dotyczących szkolenia. Na plus zanotowałem jeszcze wątki dotyczące Loka Durda, który w dylogii jest bardziej brutalny, a wręcz psychopatyczny, niż w serialu. Wątek naukowców i senatorów jakoś do przełknięcia.
Pomijając fakt, że jak zwykle jest chaotycznie muszę stwierdzić, że ta książka jest całkiem fajna. Miller potrafi napisać coś dobrego jeśli tylko jej się chce. Urozmaiceniem książki jest kilka ostrzejszych odzywek typu: "jeśli jeszcze raz powiesz mi, że mam odpocząć, przywalę ci w pysk" itp. Nie no z kwestii pisarki wychodzi bardzo przyzwoicie, dlatego z czystym sumieniem mogę dać 7/10
PS. w poprzedniej części tego nie odnotowałem, ale tu niestety już tak. w książce jest mnóstwo literówek. jak to jest, że raz Amber nie zrobi żadnego błędu, a potem, w następnej książce, nasypie ich całą garść?