TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Książki

Czerwone żniwa (Joe Schreiber)

Hego Damask 2010-09-02 19:49:00

Hego Damask

avek

Rejestracja: 2005-05-28

Ostatnia wizyta: 2024-11-21

Skąd: Wrocław

25 stycznia przyszłego roku ukaże się kolejny horror Joe Schreibera, będący prequelem "Szturmowców Śmierci". Akcja rozgrywa się 4.000 lat przed bitwą o Yavin w Akademii Sithów. Stron będzie mieć 288.

Dziwne rzeczy dzieją się w Akademii Sithów. Jej główny zarządca, mroczny Lord, zabarykadował się w swojej komnacie, a tymczasem zanosi się na zamieszki. Uczniowie są zaniepokojeni i coraz bardziej przerażeni. Kiedy przybywa najemnik z przesyłką dla Lorda i zakładniczką Jedi, sytuacja osiąga punkt krytyczny. Tylko mistrz porwanej może ją uratować i mieć nadzieję, że wyjdą z tego wszystkiego cało...


_____________________________________
Ciekawe czy nadal będzie krwawo jak w "Szturmowcach". Oby nie wsadzili tam jakiegoś przodka Wielkiej Trójki, żeby się sprzedało

LINK
  • No, Szturmowcy...

    Bobba 2010-09-02 19:56:00

    Bobba

    avek

    Rejestracja: 2009-01-02

    Ostatnia wizyta: 2012-05-04

    Skąd: Tomaszów Mazowiecki

    ... mi się strasznie spodobali, to na pewno kupię i Red Harvest. <33

    LINK
  • Tytuł wzięty...

    Balav 2010-09-02 20:01:00

    Balav

    avek

    Rejestracja: 2009-04-25

    Ostatnia wizyta: 2016-05-27

    Skąd: Oleśnica

    ...od tytułu powieści Dashiella Hammetta "Krwawe żniwo" ("Red Harvest" w języku królów). Ciekawe co na to spadkobiercy twórcy "Sokoła maltańskiego".

    LINK
  • ...

    Payback 2010-09-06 20:20:00

    Payback

    avek

    Rejestracja: 2008-07-20

    Ostatnia wizyta: 2023-03-28

    Skąd: Kraków

    Sturmowcy Śmierci zostali ostro spartoleni, a też odbrze się zapowiadali, więc mam poważne obawy co do tejże książki... A koncepcja na razie raczej zachęca do przeczytania...

    LINK
  • Jest już okładka

    Hego Damask 2010-09-23 08:11:00

    Hego Damask

    avek

    Rejestracja: 2005-05-28

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Wrocław

    na oficjalnej:

    http://starwars.com/vault/books/redharvest/redharvest_img.jpg

    LINK
  • pewnie kupię

    Lord Bart 2010-09-23 23:27:00

    Lord Bart

    avek

    Rejestracja: 2004-01-20

    Ostatnia wizyta: 2021-09-13

    Skąd: Warszawa

    ale ten Mistrz ratujący... czemu przytłaczająca większość książek musi być o tych "dobrych"?

    LINK
  • Nie wie

    Kheperseth 2010-12-13 09:04:00

    Kheperseth

    avek

    Rejestracja: 2010-04-25

    Ostatnia wizyta: 2016-05-28

    Skąd: Brzozów

    ktoś czy i kiedy "Red Harvest" wyjdzie w polsce?

    LINK
  • Szturmowcy

    DominoDay 2011-01-05 20:24:00

    DominoDay

    avek

    Rejestracja: 2011-01-05

    Ostatnia wizyta: 2011-01-05

    Skąd: Klecza Dolna

    byli świetni, mam nadzieję, że "Red Harvest" będzie równie ciekawe!

    LINK
  • Polskie wydanie Red Harvest

    Semir 2011-01-06 16:00:00

    Semir

    avek

    Rejestracja: 2010-01-12

    Ostatnia wizyta: 2023-07-11

    Skąd:

    Ciekawe kiedy książka zostanie wydana w Polsce ?

    LINK
  • Przeczytane

    Hego Damask 2012-05-25 18:29:00

    Hego Damask

    avek

    Rejestracja: 2005-05-28

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Wrocław

    Książka dobra, plusem jest to, że rozgrywa się w dawnych czasach i nie ma Wielkiej Trójki (ani jednej, ani drugiej , nie żebym miał coś do nich no ale ile można ). Wiadomo skąd się wziął wirus Blackwing (Death Troopersów też czytałem w oryginale więc tak piszę). Podobnie jak w DT są dość sugestywne opisy zombiaków i tego co wyprawiają Podobnie jak w poprzedniej powieści, rozdziały są krótkie i mają tytuły.
    Z bohaterów pierwszoplanowych niezły był Tulkh.


    Ogólnie mówiąc książka podobała mi się i mogę wystawić 8/10.



    LINK
  • hahaha

    Obi-Wan Skywalker 2012-09-20 16:06:00

    Obi-Wan Skywalker

    avek

    Rejestracja: 2010-04-06

    Ostatnia wizyta: 2023-10-03

    Skąd: Kraków

    Amber jak zawsze niezdecydowany Zmiana okładki:
    http://wydawnictwoamber.pl/ksiazka/1338/czerwone-%C5%BCniwa

    LINK
  • .....

    Zao 2012-10-26 21:07:00

    Zao

    avek

    Rejestracja: 2007-10-23

    Ostatnia wizyta: 2013-02-22

    Skąd: Śrem

    szkoda tylko,że ani widu,ani słuchu kiedy się pojawi na rynku,wszędzie dalej wisi z datą wydania 17 października,może ja przełożą

    LINK
  • "już"

    Lorn 2012-11-02 22:41:00

    Lorn

    avek

    Rejestracja: 2005-01-16

    Ostatnia wizyta: 2024-04-30

    Skąd: Sosnowiec / Kraków

    można zamawiać na empik.com

    LINK
  • Zombie powracają

    Wolf Sazen 2012-12-29 15:12:00

    Wolf Sazen

    avek

    Rejestracja: 2008-01-13

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Prudnik

    Nie czekałem specjalnie na prequel "Szturmowców śmierci", dla mnie była to przeciętne książki ze zmarnowanym pomysłem. Malutkim promykiem nadziei był czas w jakim rozgrywać się miały "Czerwone żniwa". Okres Starej Republiki to wielkie pole do popisu, z którego mało pisarzy korzysta. Czy Joe Schreiber tym razem spisał się lepiej?

    Niewątpliwym plusem tej powieści jest to, że czyta się ją jednym tchem. Dzieje się tak dlatego iż rozdziały są bardzo krótkie a i sama książka jest cieniutka. Osadzenie akcji w akademii Sithów, na odległej, śnieżnej planecie to również dobry pomysł. Niestety zdecydowanie zbyt dużo postaci poznajemy w czasie czytania i większość jest nam całkowicie obojętna. Przeżyją czy zginą - czytelnika zbytnio to nie obchodzi. W sumie większą uwagę zdobywają jedynie Hostizo (w końcu Jedi w korpusie rolniczym, który jest dumna ze swojej pracy i uznaje ją za coś naprawdę ważnego; jej relacje z orchideą są dość intrygujące) i Lord Scabrous, choć po tym drugim spodziewałem się więcej. Rozwój postaci nie istnieje praktycznie. Sama geneza wirusa jest zbyt szybka i mimo wszystko nie do końca wyjaśniona. Owszem zbiera on naprawdę krwawe żniwo i nikt nie może czuć się bezpiecznie, jednak brakuje w tym gdzieś aury tajemniczości. Również nie dowiemy się jak Imperium Galaktyczne weszło w posiadanie tej zarazy. Dziwnym faktem było dla mnie same funkcjonowanie akademii, czy Sithowie nie mieli jakiś organów sprawdzających funkcjonowanie wszystkich placówek? Czy po prostu każdy Lord Sithów mógł na swoim podwórku robić co mu się tylko jawnie podoba? Na koniec wspomnieć trzeba także o kilku miłych nawiązaniach do EU jak i odgrzebania zapomnianej już rasy Neti.

    Podsumowując, nie żałuje wieczoru spędzonego z tą pozycją. Całość czytało się szybko i zwięźle jednak połączenie SW i horroru zasługuje na coś lepszego. Może zombie zostawić już w spokoju a spróbować podejścia do tego tematu od innej strony... 5/10

    LINK
  • Brr!

    Kassila 2012-12-29 15:21:00

    Kassila

    avek

    Rejestracja: 2009-10-27

    Ostatnia wizyta: 2024-07-09

    Skąd: Cieszyn

    Dotrwałam do momentu, aż zombie wyskoczył/wypadł z okna wieży. Dalej nie poszłam. Straszne to jest. Wzdryg!Ble!

    LINK
    • Schowana

      Kassila 2013-01-10 12:00:00

      Kassila

      avek

      Rejestracja: 2009-10-27

      Ostatnia wizyta: 2024-07-09

      Skąd: Cieszyn

      pod kołdrą doczytałam do końca i kiedy się już przyzwyczaiłam do zombie, dało się czytać. Chociaż najlepsze scenki to te, jak Zo się łączyła z Mocą. To było fajne. A sama książka - jak na horror, dobra. Lord Scarbuś mnie rozczarował - poza małym chemikiem spodziewałam się chyba lepszej alchemii Sithów.

      LINK
  • no więc taak

    Shedao Shai 2012-12-29 15:38:00

    Shedao Shai

    avek

    Rejestracja: 2003-02-18

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Wodzisław Śl. / Wrocław

    Deathtroopers mi się podobali, Red Harvest też. Fajny, przyjemny slasher. Mam trochę zastrzeżeń do konstrukcji powieści, te 2-3-stronne rozdziały, ja rozumiem że to ma zwiększać dynamikę akcji, ale nie tą drogą panie Shreiber, koleś chyba nie jest zbyt utalentowanym pisarzem.

    Pan Joe trzyma się wszystkich wymogów zombie movie, czasami mu wychodzi to lepiej, czasami gorzej, nie można mu odmówić brutalności raczej niespotykanej w innych książkach SW.

    SW miało już (co najmniej, bo były te jakieś Galaxy of Fear itd ale nie wiem jak poważne to było) dwa podejścia do horroru, jak dla mnie są OK, w erze niekończących się tasiemców o podstarzałej wielkiej trójce i pozycji aspirujących do wywrócenia kanonu do góry nogami, taki stand-alone o prostej rozpierdusze jest miłą alternatywą.

    Mi się podobało.

    LINK
  • Takie pytanie

    Hego Damask 2013-01-12 21:10:00

    Hego Damask

    avek

    Rejestracja: 2005-05-28

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Wrocław

    nie pamiętam dokładnie w którym rozdziale to było, w każdym razie chodzi o scenę wizji bibliotekarza. Jak zostało na polski przetłumaczone zdanie "Mine is the face of blood and fire" ?

    LINK
  • Czerwona żniwa

    Jankiel 2013-02-21 22:11:00

    Jankiel

    avek

    Rejestracja: 2013-02-20

    Ostatnia wizyta: 2017-12-18

    Skąd: Wrocław

    Dostałem tę książkę w prezencie i nie spodziewałem się, że Joe Schreiber (jak dotąd chyba jako jedyny) podjął się napisania książek w formie horroru. "Szturmowców śmierci" jeszcze nie czytałem. Dlatego też, gdy zacząłem czytać "Czerwone żniwa", to tocząca się tam masakra wywołała u mnie szok. Na szczęście żadnych koszmarów po nocy z tego powodu nie miałem . Nie mniej jednak - pozycję czytało się naprawdę przyjemnie. Nie za długa, nie za krótka. Książka na pewno dla miłośników Sithów (od razu przypomniała mi się książka "Darth Bane: Droga do zagłady", gdy czytałem "Czerwone żniwa"). Jedi potrafiąca się porozumiewać z roślinami (konkretnie orchideami) - świetny pomysł. Zastanawiam się tylko po co Darth Scabrous chciał wykreować bestie, których nikt potem nie potrafił kontrolować, skoro ostatecznie cała jego Akademia upadła. No chyba, że nie przypuszczał, iż jego eksperyment zakończy się "takim" efektem. W każdym razie warto przeczytać, jeśli ktoś lubi horrory i różne mordercze sceny go nie przerażają

    LINK
  • Zombiee

    Samanta71 2013-04-26 18:50:00

    Samanta71

    avek

    Rejestracja: 2013-04-26

    Ostatnia wizyta: 2013-04-29

    Skąd: Samanta71

    Świetna książka, aż żałowałam że się skończyła. W niektórych momentach aż mnie ciarki przechodziły. Uwielbiam The Walking Dead i połączenie tego z SW było genialnym pomysłem. Na pewno przeczytam "Szturmowców"

    LINK
  • Czerwone żniwa

    Elendil 2013-07-18 18:33:00

    Elendil

    avek

    Rejestracja: 2008-04-26

    Ostatnia wizyta: 2024-11-18

    Skąd: Kraków / Zakopane / Kraków

    Słabo. Słabiutko. W porównaniu do "Szturmowców Śmierci" wyszło bardzo kiepsko. Może to przez to, że tam był element zaskoczenia, nie wiadomo było co się zaraz wydarzy. A tutaj od razu było jasne, że będą zombiaki. Ale poza tym, mało było mroku. Akademia mnie nie przekonała swoją "strasznością", opisy krwawych scen też jakieś nijakie. No, ale pewnie gdybym nie czytał "Szturmowców", byłbym w siódmym niebie

    Jeszcze jedna rzecz była irytująca. Zwróciłem na to przypadkiem uwagę na początku i nie dawało mi to spokoju do samego końca. Mianowicie, postaci przez całą powieść niemalże tylko i wyłącznie:
    1. Odwracały się
    2. Przechylały głowę na bok nasłuchując
    3. Czuły ból w klatce piersiowej (klatka piersiowa w ogóle pojawiała się również w innych wariantach).

    Strasznie irytujące były te opisy zachowań, powtarzające się co pół strony przy okazji każdego bohatera.

    Z jasnej strony pokazał się tylko Tulkh i fragmenty z laboratorium Scabrousa - naprawdę niezłe (szczególnie akcja z Dranokiem i jego towarzyszem). Reszta czerstwa.

    5/10

    LINK
  • Recka

    Rusis 2014-03-16 22:27:47

    Rusis

    avek

    Rejestracja: 2004-02-28

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Wrocław

    Red Harvest to druga książka Joe Schreibera w uniwersum Star Wars i swoisty prequel do Szturmowców Śmierci. Prequel, dziejący się ponad trzy tysiące lat wcześniej.

    Autor kolejny raz stara się wprowadzić horror do świata Gwiezdnych Wojen, tym razem otrzymujemy Lorda Sithów, Dartha Scabrousa, którego badania i pogoń za nieśmiertelnością doprowadzają do powstania zombie. Jak to zwykle bywa w opowieściach o zombie, główny „winowajca” nie jest głównym bohaterem. Tak i tu, całą historię obserwujemy oczyma młodej Jedi Hestizo Trace, która opiekowała się rośliną będącą jednym ze składników potrzebnych Scabrousowi, łowcą nagród oraz młodym adeptom Sith.

    Cała historia jest stosunkowo prosta, od tajemniczych badań, poprzez stworzenie zombie, do walki o własne życie. Coś, co widzieliśmy już wiele razy poza światem Star Wars, ale i zdarzyło się to w naszym uniwersum. Czytając tę książkę miałem bowiem nieodparte wrażenie, że w wielu momentach autor zamienił po prostu scenerię i postacie ze Szturmowców Śmierci na nowe. Zbyt mało było nowych wątków, które by tę książkę od Szturmowców odróżniały właśnie. Można było tu pociągnąć choćby temat, który został w tle napomknięty – różnego oddziaływania wirusa na różne rasy, nie tylko inteligentne. Zbyt duża liczba podobieństw i za mała odwaga w zagłębianiu się w dodatkowe wątki, sprawiła również, że książka była przewidywalna, a to dla horroru źle wróży

    Fakt, że historia jest prosta i powtarzalna w stosunku do Szturmowców Śmierci nie sprawia jednak, że książkę się czytało źle. Wciąż jest to bowiem coś nowego w świecie Gwiezdnych Wojen, a lekki styl pisania autora sprawia, że szybko się przez powieść leci. To co naprawdę mi przeszkadzało to fakt, że jak na horror to jest tu zdecydowanie za mało horroru i napięcia. Dobrze, że tym razem w roli głównych bohaterów nie dostaliśmy postaci, które wiadomo, że przeżyją, ale wciąż brakowało mi dreszczyku emocji podczas czytania. 6/10

    LINK
  • Czerwone żniwa - czy to SW?

    Darth Crasses 2016-02-23 11:47:47

    Darth Crasses

    avek

    Rejestracja: 2016-02-23

    Ostatnia wizyta: 2016-02-26

    Skąd:

    Jestem świeżo po lekturze "Czerwonych żniw" Joe Schreibera i zaczęły mnie nachodzić pewne refleksje. Książka bardzo wciąga, jest dobrze napisana, ale czegoś w niej brakuje. A mianowicie brakuje w niej tego klimatu Gwiezdnych Wojen. Moc nie odgrywa tutaj jakiejś powalającej roli, a walka na miecze świetlne jest wręcz rzadkością (należy zaznaczyć że wszystko dzieje się ok. 3600 lat przed Yavinem). Cała historia, wokół której kręci się akcja powieści jest dość nieprawdopodobna i wydumana, nawet jak na nasze uniwersum. Przez to mam mieszane uczucia na temat tego dzieła. A Wy? Sięgnęliście kiedyś po ta pozycję? Jakie jest wasze zdanie?

    LINK
    • Re: Czerwone żniwa - czy to SW?

      Mister S. 2016-02-23 11:55:03

      Mister S.

      avek

      Rejestracja: 2014-11-28

      Ostatnia wizyta: 2024-11-19

      Skąd: Kraków

      Książka miała potencjał, dobry motyw z orchideą, ale go nie wykorzystała i jest bardzo podobna do Szturmowców Śmierci, o ironio tego samego autora. Mnie książka nie zachwyciła - trochę za daleko się posunięto. Nawet jak na Gwiezdne Wojny. Nie od razu w każdej książce ze SW są pojedynki na miecze.

      LINK
      • Re: Czerwone żniwa - czy to SW?

        Darth Crasses 2016-02-23 11:57:57

        Darth Crasses

        avek

        Rejestracja: 2016-02-23

        Ostatnia wizyta: 2016-02-26

        Skąd:

        SirStaniak napisał:
        Nie od razu w każdej książce ze SW są pojedynki na miecze.
        -----------------------
        Ale wiesz, to bardzo Stara Stara Republika, kiedy Jedi i Sithów było tylu, że nie można było ich zliczyć. Więc wypadałoby dać jakiś spektakularny pojedynek

        LINK
    • Re: Czerwone żniwa - czy to SW?

      Keran 2016-02-23 12:25:48

      Keran

      avek

      Rejestracja: 2011-10-31

      Ostatnia wizyta: 2024-11-21

      Skąd: Lublin

      Co z tego, że to okres Starej Republiki ? Ta książka nie należy do serii "The Old Republic", więc charakteryzuje się czymś innym. Można powiedzieć, że Czerwone Żniwa i Szturmowcy Śmierci to jedyne książki typu horror w SW. Dlatego brakuje tam walki Jedi vs Sith, galaktycznej wojny itp. Taki był zamiar Schreibera, stworzyć coś nowego, odejść do ciągłych wydumanych wojen Mi książka przypadła bardzo do gustu, fabuła może mocno średniawa, ale tu chodziło o klimat. Czerwone jak i Szturmowcy wyróżniają się mroczniejszym klimatem, to takie typowe horrory, tylko, że w świecie SW.

      LINK
    • Re: Czerwone żniwa - czy to SW?

      Elendil 2016-02-23 13:54:29

      Elendil

      avek

      Rejestracja: 2008-04-26

      Ostatnia wizyta: 2024-11-18

      Skąd: Kraków / Zakopane / Kraków

      Czy każda książka, nawet będąca w zamyśle horrorem, musi kręcić się wokół walki na miecze? No chyba nie.

      Szkoda, że nie przeczytałeś najpierw Szturmowców Śmierci. Czerwone Żniwa dzieją się wcześniej, ale to Szturmowcy zostali najpierw wydani i to powieść znacznie lepsza.
      Czerwone żniwa są bardzo przeciętne.

      LINK
    • Re: Czerwone żniwa - czy to SW?

      Lubsok 2016-02-23 16:19:52

      Lubsok

      avek

      Rejestracja: 2012-03-10

      Ostatnia wizyta: 2024-09-12

      Skąd: Białystok

      Nie. To nie SW. Po prostu ktoś dał na okładce logo Star Wars dla jaj.

      LINK
    • ...

      Karaś 2016-02-23 22:17:19

      Karaś

      avek

      Rejestracja: 2007-01-24

      Ostatnia wizyta: 2024-11-21

      Skąd: София

      Nudna, naiwna i kretyńska powieść a Ty jeszcze wątpisz, że jest z Gwiezdnych Wojen?

      LINK
  • O kurxe

    Karaś 2024-02-16 16:35:38

    Karaś

    avek

    Rejestracja: 2007-01-24

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: София

    Szansa na pulpowy horror w Star Wars - zmarnowana po raz drugi. Po Szturmowcach Śmierci, z Wielkim Bohaterem ratującym dzień z czapy, tym razem akcja ma miejsce kilka tysięcy lat wcześniej, więc żaden Han nie wyskoczy ze zsypu. Ale jest jeszcze gorzej! Pulpa ma być groteskowa, karykaturalna, najgorsze co można jej zrobić, to próbować ugrzecznić jak tutaj. Jest o niczym, mnóstwo gadania, a Sithowie hodują kwiatki xD
    W sensie żeby to chociaż głupie było a nie nudne xD

    LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..