Temat założyłem dawno temu, a przeczytałem książkę/książeczkę dopiero parę dni temu. Zwyczajny brak czasu na czytanie
Książeczka(lub książka, ale ma to tylko 142 strony) opowiada o chissańskim padawanie Jedi Nuru Kunguramie, któremu zaginął mistrz w akcji, kiedy on i oddział klonów, zwany później Breakout chcieli się dowiedzieć na jednej planecie, która wybrała izolację, czy w jakiś sposób dostarczali technologię do konstrukcji "Malevolence". Okazuje się, że planeta nie wybrała izolacji, tylko została zablokowana przez Federację Handlową mniej więcej w tym samym czasie, co Naboo. Z tym, że nikt się o tym nie dowiedział przez lata.
Opowiastka niby standardowa, ot przygody młodego Jedi i klonów, poznawanie nowych sojuszników, lub pozornych sojuszników, jak Cad Bane, rozwalenie bazy złych Separatystów...ale wszystko to okraszone jest tajemniczą intrygą Dartha Sidiousa, który wynajął Bane`a do dostarczenia mistrza i...pomocy Jedi w zniszczeniu bazy Separatystów. Przynajmniej takie odniosłem wrażenie, bo skoro Sepkowie aresztowali mistrza Ambasse`a, to po co lider Sepków, Darth Sidious chciał, żeby Bane go wyciągał z więzienia własnego stronnictwa? W intrygę został dodatkowo wciągnięty Dooku, który razem z mistrzem ma pewne plany co do Kunguramy. Tylko w jakim stopniu wciągnięty?
Knowania i kołowania Sidiousa powodują mocne podniesienie poziomu książki, fragmenty z intrygą są wciągające. Z dodatkowych plusów też droid-komandos który po przeróbkach współpracuje z żołnierzami Republiki.
Niestety, jest parę rzucających się w oczy minusów: nielogicznym pomysłem było to, żeby Ambasse wyczuwał swojego padawana, a jednak nic nie zrobił w tej sprawie, tylko się zastanawiał, co się z nim dzieje. Ani nie obszukał statku, ani nic. A na taki pomysł chyba nietrudno wpaść, nie?
No i w jednym momencie standard serialu TCW, zrobienie z droidów CIS może nie zaraz idiotów, ale jakieś przekupy na targu, podczas kiedy trwa walka.
7,5/10