Czyli czas najwyższy coś skrobnąć
Film jaki jest, wiadomo, mocno średni, czasem w niektórych momentach słaby. Czy Traviss udało się więc podwyższyć poziom, mimo tego, że w Komandosach Republiki odwala hece jak stara Syrenka na drodze?
Owszem, udało się. W rankingu adaptacji filmów mogę ją postawić w środku, między adaptacjami NT, a adaptacjami OT.
Wiele rzeczy z filmu jest świetnie wytłumaczonych i naprawdę ciekawie opisanych. Bardzo podobało mi się oddanie perspektywy Jabby, a przede wszystkim - perspektywa Palpatine`a. To jest genialne! Wreszcie ktoś napisał książkę w czasach OT, w której nie ukrywa się, że Palpatine i Sidious to jedna osoba. Wreszcie dostaliśmy coś o podwójnej działalności Lorda Sithów. Jak dla mnie gigantyczny plus za to. Poza tym mamy sporo separatystycznego punktu widzenia: przemyślenia Dooku, Ventress. Niby nic nowego, a jednak zostało to świetnie oddane. I świetne pytania droida Ventress, bardzo istotne, a które olali zarówno Anakin i Ahsoka.
Niestety, są i wady. I to duże.
Mamy tylko 6 punktów widzenia: Anakin, Rex, Sidious, Dooku, Ventress i Jabba. Wiele wydarzeń przez to umyka, np. sceny z wizyty Padme u Ziro, albo herbatka Obi-Wana z Loathsomem. Oczekiwałem też głębszego opisania Ahsoki. A tego niestety nie ma i bardzo mi tego brakowało. Irytujące też jest pomijanie pewnych wydarzeń. Co jak co, ale adaptacja powinna oddać wydarzenia z filmu, a parę wydarzeń zostało zignorowanych.
I druga wkurzająca rzecz: Kenobi. A właściwie powtarzanie w kółko Kenobi, Kenobi, Kenobi. Bardzo rzadko Obi-Wan. Problem w tym, że widać gołym okiem, że Traviss się na niego uwzięła.
W "Rozkazie 66" bohaterowie, np. Ordo albo Skirata odnosili się o nim negatywnie, mimo tego, że był jednym z przyzwoitszych Jedi(choć cholernie posłusznym hotelarzom z Rady). Tutaj mamy samo nazwisko, nawet w myślach Anakina. Anakina! Ja rozumiem Dooku, Sidious, Ventress, ale żeby Anakin?
Pani pisarko - błagam, taka adaptacja to nie miejsce na wylewanie osobistych frustracji czy jakichś awersji.
Za ocenę stawiam 7/10 - bo bardzo porządna powieść, ale w/w wady mnie zirytowały.