To doprawdy niesłychane, że jeszcze nie zdążyłem założyć sobie na Bastionie bloga. Choć w sumie można to trochę zrozumieć, bo przecież mam już swojego blogaska pod adresem http://burzol.boo.pl . Tam piszę o czymkolwiek, głównie o głupotach, tylko jeżeli najdzie mnie taka ochota. Tamto miejsce w internecie naprawdę istnieje tylko po to, żeby było; żebym miał coś swojego w sieci. Jednakże oprócz kilku pojedynczych wpisów, zasadniczo staram się tam omijać temat Gwiezdnych Wojen, nie recenzuję tam starwarsowych publikacji, nie wspominam wycieczek fandomowych. Bo po to przecież istnieje Bastion, żeby się porządnie rozwodzić nad Gwiezdnymi Wojnami właśnie tutaj. A ponieważ czasem mam co powiedzieć na temat Gwiezdnych Wojen, a nie zawsze znajduje się na te przemyślenia odpowiedni temat, to otwieram własnego, czysto gwiezdnowojennego bloga. Tutaj mam zamiar komentować interesujące starwarsowe zdarzenia, przerzucać się z wulgaryzmami z krnąbrnymi fanami, wyrażać swoje zdanie na temat kanonu, albo rozwodzić się nad wpływem wielkości brody Geroge’a Lucasa na SW. Po prostu otwieram bloga, żeby mieć gdzie pisać o Star Wars, o tym jakie dla nas są i jak się zmieniają. Bo musicie wiedzieć, że Star Wars nieustannie się zmieniają. O czym potwierdzi następna notka...