Widzę, że teraz się nagradza bblogerów, na głównej Bastionu, to postanowiłem, zamieścić, też artykuł Tekst będzie o Insygnii Śmierci, ale także po trochu o całym Harrym Potterze... No to zaczynajmy (aha, jak co tekst jest także na mym wordpressowym blogu)! Wpierw opis z filmwebu.
Siódma już z kolei ekranizacja historii Harrego Pottera (Daniel Radcliffe) i jego przyjaciół. W Hogwarcie rozpoczyna się kolejny rok nauki, jednak Harry, Ron (Rupert Grint) i Hermiona (Emma Watson) nie zamierzają podjąć się dalszej nauki, w zamian tego wyruszają, by wypełnić zadanie, które Dumbledore (Michael Gambon) powierzył Harry’emu. Czy uda im się odnaleźć i zniszczyć wszystkie horkruksy? Przed przyjaciółmi stoi więc kolejna przygoda, pełna zagadek z przeszłości i niebezpiecznych sytuacji. Tymczasem Lord Voldemort (Ralph Fiennes) ze swoimi poddanymi wciąż rośnie w siłę.
Ostatnia część którą oglądałem, była oczywiście Harry Potter i Książę Półkrwi. Film mnie ten strasznie zawiódł. Nie było w nim nic ciekawego, żadnych dobrych momentów (no może oprócz, tego gdy początek spoilera o ile się nie mylę, Harry wkłada rękę do wody, a ręka jednego z truposzy [nie pamiętam ich nazwy], go za nią łapie koniec spoilera), film tak mnie zanudził, że ledwo co dotrwałem do końca. Gdyby porównać książkę i film, to książka byłaby miliard razy większa. Ogólnie książki > filmy, nie? Poza tym, było widać, jak bardzo mało był rozwinięty wątek np. Harry`ego z Ginni, który był bardzo widoczny w książce. A w filmie? Pf. Dobra, nie chcę przedłużać tego, więc pogadajmy o Insygniach.
Jak wiemy, mimo tego, że Insygnia nie są najdłuższą książką, z serii o małym (w ostatniej części, już w sumie dużym) czarodzieju, będą podzielone na dwie części. Ach, Ci ludzie łasi na pieniądze. BTW, najdłuższą książką był „Zakon Feniksa”, moja w sumie ulubiona książka. Pierwsza część HP7, ma się pojawić 19 listopada 2010 roku, a druga 15 lipca 2011. Scenariuszem zajmie się Steven Kloves, a reżyserią David Yates. Nic dziwnego, że film będzie w popularnym ostatnio 3D, które w moim uznaniu nie jest wcale potrzebne, jeśli ma być taką zapchaj dziurą… Daję BTW link do trailera HP7, bardzo ciekawy... http://www.youtube.com/watch?v=ddpTSCcA81U. Ogólnie, bardzo dobrze wygląda, ale jest pewna zasada, że do zwiastunu zawsze dają tylko najlepsze momenty. Oby tak nie było także tutaj. Ogólnie, jestem bardzo pozytywnie nastawiony do tego filmu. Uważam, że będzie o wiele lepszy od Księcia, a może nawet od Zakonu Feniksa. A teraz przedstawię moją listę zdarzeń, których nie powinno być (uważajcie na spoilery i WIELKIE litery):
początek spoilera KURNA MAĆ, DLACZEGO ZABILI HEDWIGĘ ! ((((, ZGREDKA TAK SAMO, DO TEGO CO IM PRZYSZŁO DO GŁOWY, ŻEBY ŻENIĆ GINNY Z HARRYM [jeśli chcecie się o tym więcej dowiedzieć, to spójrzcie na epilog siódmej części], DLACZEGO HARRY NIE GINIE, przecież byłoby ciekawie, jakby główny bohater umarł. koniec spoilera
Zejdźmy może teraz na temat lekko nie-harropotterowy-i-insygniośmierciowy, a na obejmujący całość książek i filmów. Moim ulubionym bohaterem jest Neville Longbotom (grany przez Matthew Lewisa). Na początku jest zwykłym nieudacznikiem, wszystkiego się bojącą fajtłapą, ale zmiana zachodzi już w piątej części Harr’ego. Jednak w siódmej części zachodzą najpoważniejsze. Przewodzi buntowi, przeciwko nowym władcom Hogwartu, a także zabija jednego z horkruksów Voldemorta (mianowicie Nagini). Okazuję się później, że został nauczycielem zielarstwa w Hogwarcie (jego ulubiony przedmiot). To właśnie On jest bohaterem z którego można brać przykład! (jak to zabrzmiało szkolnie, gdy się pisze wypracowanie, o bohaterze z którego można brać przykład.
I na koniec: tak czy inaczej jestem pozytywnie nastawiony, do ostatniej części Harr’ego Pottera. I oby nie było tak, że same najlepsze momenty były w zwiastunie. No to, CU i do zobaczenia, do następnego wpisu, gdzie napiszę o Mundialu w RPA.