Okej, słaba konwersacja z szacownymi kolegami została usunięta przez moderatorów, więc wracając do prawa jazdy :
Mnie zżerał akurat strasznie stres za kółkiem. Nie lubiłem jeździć. Oczywiście z każdą jazdą coraz mniej się bałem, a coraz więcej sprawiało mi to przyjemności, niemniej jednak nigdy nie zdołałem poczuć się jak ryba w wodzie.
BTW, jeżeli jednak włożysz już trud w naukę jazdy, to pamiętaj by unikać wszelkich kontaktów z alkoholem przed jazdą, innymi środkami transportu (rower, rolki. PROWADZENIE roweru także się liczy. Poważnie, od bodaj dwóch lat, weszła ustawa, że zwyczajne prowadzenie roweru, po strzeleniu sobie w szyję, sprawia, że jesteś tak samo winny jak nachlany kolo, jadący samochodem. Ja miałem własnie taką sytuację, że zostało mi zaledwie kilka lekcji (1? 2? Nie pamiętam już) i egzamin, ale policja złapała mnie wracającego rowerem z baru (przez park, pół godziny po wypiciu dwóch piwek), i skończyło się zakazem jazdy czymkolwiek przez rok, pod karą więzienia. Dostałem 2 na 3 w zawiasach, pół tysiąca kary, i wylądowałem w gazecie w "ciemnej stronie Skierniewic" razem ze złodziejami i wandalami. BTW, nie wiem czy modzi mi to skasują, czy nie ale chciałbym zaapelować do szanownych kolegów biorących udział w usuniętej dyskusji - jeżeli znam swoje możliwości i WIEM, że wracając w NOCY, przez PUSTY park, i tak szczerze mówiąc, nie czując się zbyt wstawiony - to tak, złamałem prawo. Ale, Cal, Raelu - nie malujcie mnie na jakiegoś kryminalistę, półmózga i nie wsadzajcie do jednego worka z debilami w 3 paskami, jeżdżącymi samochodem 200 km/h po pół litra. Bo w tym momencie, zachowaliście się jak moja sąsiadka, która widząc mnie w owej gazecie, w rubryce, gdzie nawet 15-latkowie stają się elementem, za to, że dali się złapać sikając w parku, zaczęła rozpowiadać że rozjechałem tym rowerem 40 osób. Rael, życzenie mi "rozwalenia się za kółkiem", było nie na miejscu conajmniej. Może i moja wina, bo nie opisałem sytuacji w 1 poście, ale cholera - nie znając takiej sytuacji, piszecie mi taki syf ??
A nawiązując do mojej sytuacji - porównajcie moją karę za rower (zawiasy, kara pieniężna, rok bez jazdy, miejsce w rubryce) a sytuację mojego sąsiada. Ma 40 lat, był 2-krotnie karany za jazdę samochodem pod wpływem, potrącił dzieciaka z wodogłowiem, w czasie gdy miał zawiasy ... i sprawa ucichła. To było 2 lata temu. I nic. A dodam tylko, że mnie zatrzymali tylko dlatego, że nie miałem światła z tyłu ...