Napisałem niedawno krótką książkę, parodię Gwiezdnych Wojen.
Nazywa się ,,Gwiezdne Nawalanki``
Zamieszczam na razie na forum pierwszy rozdział.
Proszę komentować i zgłaszac błędy.
Rozdział I
Ucieczka
Dawno, dawno temu, w odległej galaktyce... Imperator dłubie w Księżycu Zła!
Okrutny Darth Czader wraz z armią szturmowców chce podbić kosmos!
Powstrzymać ich mogą tylko dzielni żołnierze Rebelii!
Księzniczka Leosia leci z eskortą na strategiczną naradę wojskową na planetę Tatooaż! Niestety, goni ją imperialny statek pełen wrednych szturmowców prowadzonych przez Lorda Czadera!
-Jaki jest stan generatorów tarcz, admirale?
-Są w pełni sprawne, księżniczko Leosiu.
-To dobrze. Musimy być przygotowani. Podejrzewam, że Imperium juz nas ściga.
-Co też pani.. BUUUUM! - O, jasny gwint! Prosze popatrzyć! To oni! Strzelają do nas!
-Przygotować żołnierzy! Niech zatrzymują szturmowców tak długo, jak tylko potrafią! Darth Czader nie może dorwać się do danych dotyczących lokacji wszystkich naszych baz! Muszę je ukryć! T2-3,14 , podejdź!
Mały, niebieski droid o kształcie kubła na śmieci, z pamięcią RAM 1 TB (chronioną przed sklerozą) oraz twardym dyskiem z tytanu zapobiegającemu zmiękczeniu powiedział (o ile można to nazwać mową):
- Piiiiii-iiiiiiiii. Iiiiipiiiiiiiipp.
-Musisz ten hologram zanieść jednemu z ostatnich rycerzy Dzidaj, Obi-Bokowi Kanapiemu.
Obi-Bok na pewno przybędzie z tymi danymi na naradę Rebelii. Pójdzie z tobą A3A4.
Złocisty droid z ciężkim przypadkiem paraliżu zawiasów poruszył się niespokojnie.
-Ja nie chcę z nim iść! Znowu wpakuje mnie w kłopoty!
W tej chwili wtargnęli szturmowcy. Leosia wepchnęła droidy do kapsuły ratunkowej i nacisnęła wystrzał.
Wyciągnęła pistolet blasterowy i zaczęła strzelać we wrogów. Niestety, dawno nie wymieniała baterii i blaster wyczerpał się. Szturmowcy przyprowadzili księżniczkę do Lorda Czadera.
Ten powiedział niskim, mrocznym głosem:
-No gadajżesz, kurczę, gdzie dane z lokacją waszych rebelianckich baz? Moi żołnierze przeszukali cały pokład i nic! Imperator mnie wyśmieje!
-Nigdy nie dostaniesz się do danych! I ja też cię wyśmieję! - Po czym Leosia wydała z siebie niekontrolowany, bliżej nieokreślony odgłos głupawego śmiechu.
Ośmieszony Lord Czader kazał w takim razie zabrać Leosię na statek ,,Gwiezdny Niszczyciel``.
W tym samym czasie droidy wysiadły z kapsuły na planecie Tatooaż. A3A4 rzekł:
-Pięknie. Jesteśmy na planecie i nie znamy nawet drogi do domu Obi-Boka Kanapiego!
Ej, ty chyba masz przecież GPS? W takim razie prowadź!
T2-3,14 rzekł ludzkim, nieswoim, damskim głosem:
-Idź 5km, potem skręć w prawo.
Po przejściu 5km i skręceniu w prawo T2-3,14 powiedział:
-Idż 1 rok świetlny, potem zawróć.
A3A4 wrzasnął:
-AAAAAA! Nie cierpię GPS-ów!- kopnął towarzysza w obudowę- Idziemy w tę stronę!
A ty NIE WAŻ SIĘ pisnąć ani słowa!
Zasmucony T2-3,14,chcąc się popisać przed kolegą, powiedział cichutko:
-Przeliczam...
-AAAAARHFGFHGFHGF! Ty mały, głupi...
A3A4 dostałby pewnie przegrzania obwodów, gdyby nie zauważył niedaleko małego zakapturzonego osobnika ze świecącymi dziwnie oczkami. Był to Jorob.Wyciągnął pistolet paraliżujący i niechcący postrzelił się w nogę. Skacząc na jednej nodze wycelował w uciekające droidy i wystrzelił.
KONIEC PIERWSZEGO ROZDZIAŁU.
[s]