Dużo się mówi ostatnio of finale "Lost", tymczasem w ostatni piątek BBC One wyemitowała ostatni odcinek trzeciego sezonu Ashes to Ashes, który jest jednocześnie finałem całego serialu, a także zamyka wątki z poprzedzającego go Life on Mars. O obu tych produkcjach wspominałem tutaj:
http://www.gwiezdne-wojny.pl/b.php?nr=224739#386625
ale finał tego serialu zrobił na mnie tak niesamowite wrażenie, że postanowiłem założyć poświęcony mu wątek, coby rozreklamować tę wybitną telewizyjną produkcję, bowiem jest tego naprawdę warta.
O co w tym chodzi?
"Life on Mars": DCI Sam Tyler, policjant z Manchesteru zostaje potrącony przez samochód i "przenosi" się do 1973 roku. Nadal jest policjantem, lecz ma niższy stopień (DI), a za szefa charyzmatycznego, brutalnego, twardego, a przy tym dowcipnego DCI Gene`a Hunta (znaki szczególne: porywczy charakter, płaszcz z wielbłądziej wełny i brązowy Ford Cortina). Czy Sam ma naprawdę przeniósł się w czasie, a może zwariował lub jest w śpiączce? Kipiący klimatem lat siedemdziesiątych LoM pozornie odpowiada na te pytania.
"Ashes to Ashes": Policyjna psycholog z Londynu DCI Alexandra "Alex" Drake zostaje postrzelona w głowę i budzi się w 1981 roku. Sytuacja jest analogiczna do tej z LoM. Alex nadal jest policjantką (DI), zaś jej przełożony to oczywiście DCI Gene Hunt (znaki szczególne: porywczy charakter, kowbojki z wężowej skóry, czerwone Audi Quattro). Co więcej pojawiają się też gliniarze z jego ekipy z LoM, czyli DS Ray Carling oraz DC Chris Skelton. Alex "Bolly" Drake tak jak Tyler stara się wrócić do domu.
Oba te seriale łączą sobie dwa gatunki: SF i police procedural - w obu wypadają doskonale. Można je śledzić jako zwykłe kryminały, ale znacznie więcej frajdy sprawia próba rozwikłania głównej tajemnicy, czyli czym naprawdę są te podróże w czasie. Twórcy zaserwowali jej rozwiązanie z jednej strony wysmakowane i niespodziewane, z drugiej zaś świetnie przemyślane, idealnie spajające oba seriale i wyjaśniające wszystkie wątki. Po drodze sporo jest fałszywych tropów i twistów fabularnych.
Twórcy obu produkcji (Ashley Pharaoh i Matthew Graham) zadbali o pieczołowite oddanie realiów lat 70. i 80. (aczkolwiek niewielkie anachronizmy są), umieszczając nawiązania do ówczesnej brytyjskiej kultury (tytuły obu produkcji pochodzą z piosenek Davida Bowie`go) i sytuacji politycznej. Wrażenie robią stroje, rekwizyty, samochody i przede wszystkim muzyka, wydana zresztą na płytach CD. Soundtrack wypełniony jest przebojami z tamtych lat.
Aktorsko serial również wypada bardzo dobrze, grający Tylera John Simm i Drake Keeley Hawes są wiarygodni w swych rolach, podobnie jak reszta obsady, ale wszystkim show kradnie Phillip Glenister jako Hunt. My hero! To jeden z najlepszych filmowych glinarzy jakiego widziałem, niczym połączenie "Miami Vice" z "The Sweeney". Charyzna wylewa się ekrany, zaś jego teksty...cóż, scenarzyści odwalili kawał świetnej roboty. Zresztą co ja się będę rozpisywał:
http://www.youtube.com/watch?v=zzStbDeTNAU
Polecam, oglądanie tych produkcji to obcowanie z doskonałą, wciągającą i niegłupią rozrywką made in UK. BBC to klasa sama w sobie, zaś tym razem (współpracując z KUDOS TV) stworzyła telewizyjny majstersztyk. Dawno nie było serialu, który by mnie tak wciągnął.
Zaś tych, którzy oglądali zapraszam do opisywania swych wrażeń w tym wątku.
http://www.youtube.com/watch?v=fhffuKpgVyM - trailer LoM season 1
http://www.youtube.com/watch?v=MO_Kox2GCws - trailer A2A season 1