Maksym Krzywonos [*]

w M jak Miłość

Szkoda pomyśleć, że już nikogo nie zamknie do celi z Kudłatym

-[*] no szkoda, ceniłem nawet jego grę.

Jej, to naprawdę on? Matko jedyna, jaka wielka szkoda. Dzisiaj właśnie o nim myślałem. Znałem jego role, był bardzo charakterystycznym aktorem. Wielka szkoda. Będę go bardzo żałował. Szkoda gościa. Naprawdę bardzo. [*].

O kurde. Młody gościu, nawet ja go znałem choć nie przepadam za polskimi produkcjami. Szkoda.

O kuźwa, zaskoczenie, wydawał mi się zdrowy jak koń, nie wiedziałem nawet, że choruje. Szkoda gościa.

Balav mógł wypisać jeszcze nie wiadomo ile filmów z jakich można go było pamiętać, ale nie ukrywajmy - 70% narodu powiedziałoby o nim: Jaroszy

Fajny był aktor.

- Idziesz, Czesiu?
- Idę, idę.
- No to chodź!

Cóż, to był aktor... nie miałem okazji poznać go w teatrze, ale jeśli chodzi o kino/TV to nigdy nie grał pierwszoplanowych ról.
Jednak jak na człowieka drugiego rzutu był zawsze wyrazisty i zapadał w pamięć.

Od lat walczył z chorobą, niestety poległ. Szkoda, że wiele szuj nadal chodzi po ziemi a dobrzy ludzie kończą się... za szybko.

Albo my ich, albo oni was.

\*/

Może określenie "Mistrz" drugiego planu yłoby lekko na wyrost - jednak bardzo dużo jego ról w filmach zapadało w pamięć.

Nawet nie wiedziałem że był chory. Myślałem że jego mizerny wygląd w "Generale Nilu" wynikał z solidnego przygotowania się do roli, a nie z ogólnego zmizernienia chorobą. A tak nigdzie się już go nie zobaczy...


Spoczywaj w pokoju.

Ja go najwięcej zapamiętam z jego głosu w Heroes 3 i Diablo 2, to okropne kiedy pomyśle sobie że tylko tyle w moim umyśle zostaje po człowieku...

Zdziwił mnie ten topic, kiedy przeglądałem latesta. Przez chwilę pomyślałem, że może o kogoś innego chodzi. Jeszcze parę dni temu widziałem ten odcinek `Spadkobierców`, gdzie wydawał się zdrów jak ryba.
Pamiętam, że jak byłem mały, myliłem go często z Robertem Rozmusem.
Świetnie zagrał Falwicka w beznadziejnie słabym Wiedźminie.

No proszę. Niezbadane są wyroki losu.