W tym roku SW komiksy są lepsze niż wcześniej. Mam nadzieje, że poziom się utrzyma. Jest to możliwe, ponieważ 2 pierwsze komiksy już czytałem i mi się podobały. Zaginiony miecz (trochę ap ropo pewnego odcinka TCW i komiksu z zeszłego numeru) ciekawie się zapowiada.

promil napisał(a):
Luke`a Skaywalkera.
________

nie żebym sie czepiał czy coś..

Kupię zdecydowanie. Szczególnie ze względu na Grievous`a ale i ten Republic zapowiada się ciekawie.

Mam nadzieję, że numer będzie udany

Dobrze będzie przeczytać kontynuację wątku Obi-Wana z Bitwy o Jabiim.

Komiks z Grievosem również nieźle się zapowiada, natomiast ostatnia historyjka - wiadomo. Gnój.

Historyjka z genialnego zbioru "Visionaries", historyjka z genialnej serii "Republic"... cóż można chcieć więcej? No i na dodatek historyjka z Talesów. Moim zdaniem szykuję się bardzo fajny numer, będzie co czytać

Nareszcie smakowity numer. Dobrze obrane historie, a i okładka niezła


Nienawiść i strach - kontynuacja z "Bitwy o Jabiim". Tylko z tego powodu od razu czytało się przyjemniej. Ucieczka Obiego i klona jako tło do historii Ventress również fajnie przedstawiona. Rysunki trochę kiepskie. 8/10

Oczy rewolucji - narysowany w bardzo oryginalny, ale fajny sposób. Może wreszcie gdy każdy to przeczyta, skończą się pytania czy Grievous to człowiek, maszyna, czy jeszcze coś innego. Przyczepię się tylko do jego długości. Moment w którym Griev zostaje zestrzelony następuje za szybko, żadnej tam nie ma fabuły - dwa obrazki na krzyż i nagle generał pływa sobie w zbiorniku bacty. Można było tą historię bardziej rozbudować. 8.5/10

Zaginiony miecz - porównując z innymi końcowymi komiksami w SWK ten jest znośny. Nie będę się rozpisywał. 5/10


Naprawdę udany numer. A teraz już tylko czekać na pierwszego KotOR`a!

Ocena: 7/10

Okładka wspaniała, potrafi przyciągnąć wzrok na dłuższą chwilę.

Nienawiść i strach: dobrze, że Egmont zdecydował się umieścić kontynuację wątku z końcówki "Bitwy o Jabiim" w SWK. Warstwa graficzna nie jest zła, jednak szkoda, że swojej kreski nie zaprezentował tu Brian Ching. Mamy innego rysownika i powodów do narzekania na rysunki jest mimo to niewiele - są po prostu dobre. Fabularnie jest ciekawie - oprócz klasycznej nawalanki mamy tu interesujący wątek młodości Asajj Ventress. Generalnie komiks na plus.

Oczy rewolucji: niekonwencjonalne rysunki przyciągają oko. Rysownik zastosował tu technikę, która buduje wciągający klimat. Nie byłoby to jednak możliwe bez pomysłu na interesującą fabułę. A historia narodzin Generała Grievousa była tu strzałem w dziesiątkę! Komiks mógłby być znacznie bardziej rozbudowany, głównie o nieco dłuższy wstęp na Kalee i pokazanie szerzej sylwetki Qymaen jai Sheelala zanim stał się Grievousem. Mimo to i tak jest to jeden z lepszych komiksów jakie ukazały się w SWK.

Zaginiony miecz: rysunki nie są najgorsze ale to trochę chaotyczna historia. Nie dziwię się, że jest niekanoniczna - weźmy na przykład Bobę Fetta wpadającego do jamy Sarlacca z mieczem świetlnym. Tutaj dziwię się autorom, że nie zweryfikowali dorobku EU, który w momencie powstania tego komiksu opisywał to zdarzenie. Jeśli jeszcze nie zaliczono tej historii do "Infinities" to powinno się to zrobić. Tak dla porządku

No i po lekturze nowego SWK

Nienawiść i strach - komiks ten czytałem już wcześniej w oryginale i za pierwszym razem zrobił na mnie nieco większe wrażenie. Świetna jest zwłaszcza fabuła. Ciekawie przedstawione początki Ventress i jej psychika. Rysunki średnie, raz lepsze raz gorsze ale generalnie się nie czepiam. No i mam nadzieję na więcej Republiców w SWK. 8,5/10
Oczy rewolucji - świetne wprowadzenie do Wydania Specjalnego. Zawsze interesowaly mnie początki Grievousa i myślę, że nie tylko mnie. Niezła fabuła, ale podobnie jak większość przyczepię się do zbyt krótkiego przedstawienia historii na Kalee. Prócz tego oryginalne rysunki, imo najlepsze w tym numerze. 7/10
Zaginiony miecz - kolejna "uzupełnianka". Komiks bardzo przeciętny, nieco chaotyczny, niekanoniczny i bez sensownej fabuły. Rysunki poniżej przeciętnej. Jak cały komiks. 3/10

Ogólnie: 7/10 (nie jest to średnia arytmetyczna, gdyż uważam, że dłuższy komiks powinien być ważniejszy w ocenie niż ten 5-stronnicowy)

Niic nowego. xD

2 Bardzo fajne, jeden mniej, ale tez dajacy rade (jak sie do niego podejdzie z dystansem.. ; P), czyli ogolnie numer baardzo dobry. : >

W tym roku SW komiksy są dużo lepsze niż w zeszłym. To czasopismo wreszcie osiągnęło wysoki poziom, który jest utrzymany dłużej.

Nienawiść i strach -Bardzo dobry komiks, choć brakowało rysunków B. Chinga. W wielu kadrach widać niedopracowania i brak szczegółowości. Historia ciekawa. Podobało mi się wyjaśnienie pochodzenia Asajj. Niestety komiks nie jest tak dobry jak Bitwa o Jabiim.
Ocena 9/10

Oczy rewolucji- świetny komiks pokazujący tragizm postaci generała Grievousa
Ocena 9/10

Zaginiony miecz- ta historia nie jest zła. Chociaż jest niekanoniczna. Trochę naciągane było to, że Boba miał ten miecz, gdy był Sarlaccu. Na filmie nie widac, żeby miał miecz świetlny. W dodatku, gdy leży wyciągnięty z Sarlacca nie jest w ogóle ranny, a zbroja jest cała.
Ocena 7/10

Ocena wydania 9/10

Świetny numer.

Nienawiść i strach - bardzo dobre. Rysunki mistrza kreski Briana Chinga, mojego ulubionego rysownika SW, fabuła wciągająca no i retrospekcje Ventress. Ciekawa historia w bardzo dobrej kresce. 8/10.

Zaginiony miecz - ujdzie. Takie se. Rysunki nieco dziwne, lecz niektóre kadry fajne. Nie za wybitne dzieło, ale ujdzie. 7/10

Oczy rewolucji czyli niekwestionowana gwiazda numeru. Cudne rysunki, poruszająca fabuła, i ogólnie wymiatanie Grievousa. Piękna historia, podkreślająca tragizm i dramatyzm postaci Grievousa - postaci, którą TCW pożarło, przeżuło i wysrało w postaci rozmemłanej papki. Jednym słowem mówiąc, Grievous - głęboka postać. Zdecydowane 9/10.

Reasumując:

Rysunki - 8.5/10
Dobór komiksów - 9/10
Ogół - 8.9/10

Podobno nie ocenia się komiksu po okładce, ale ja to zrobiłam. Nie wiem czemu mi się tak podoba, ale jak zobaczyłam zapowiedź w poprzednim wydaniu SWK to po komiksie oczekiwałam dużo.

Nienawiść i strach: Dobry komiks, chociaż bez rewelacji, jaką była Bitwa o Jabiim. Plusem jest ukazanie młodości Ventress. Rysunki, jak na nie-Chinga też niezłe. Ocena - 7.5/10

Oczy rewolucji: No, tutaj się na pewno nie zawiodłam. O przeszłości Grievousa czytałam już wcześniej, więc zaskoczenie to nie było, ale mimo tego fabuła ciekawa. Rysunki oryginalne, ale świetne. I jeszcze ucieszył mnie napis w aurebeshu (byłam na tyle mądra, żeby po jego zauważeniu zasłonić sobie dymek obok, i podniecać się, że umiem to przeczytać ). 9/10

Zaginiony miecz: Po krótkich końcowych komiksach nigdy nie oczekuję zbyt wiele i ten raczej tego nie zmienił. Może nie jest najgorszy, ale nie wiem co autor chciał w nim przekazać, poza tym nie lubię niekanoniczności. 5/10

Ogólnie 8/10, czyli jak na zwykły SWK bardzo dobrze.

Pora napisać słów kilka o kolejnym numerze komiksowego czasopisma, które Egmont serwuje fanom Star Wars.

Hate and Fear. Na początek trzeba się zastanowić, dlaczego wydawnictwo decyduje się na publikację komiksu, który zamyka pewien istotny wątek z "Bitwy o Jabiim" prawie rok po wydaniu tego story-arca. W dobie internetu fabuła tego komiksu jest łatwa do poznania, ale jeżeli zaczęło się wydawać jakąś historię, powinno się ją kończyć bez zbędnych przerw. Niemniej jednak dobrze, że dzieło panów Blackmana i Giorello dotarło do Polski, bo to solidny kawał komiksowego rzemiosła.

Czyli rzecz o tym jak Obi oddalił się z gościny u Ventress. Cała historia mknie tu do przodu w zawrotnym tempie, którego nie spowalniają nawet retrospekcje, będące elementami niezwykle ubogacającymi tę opowieść. W "Nienawiści i strachu" tak naprawdę wątek ucieczki Obi-Wana i Alphy-17 z Rattataku stanowi jedynie - w moim mniemaniu - pretekst do ukazania młodości Asajj Ventress - wydarzeń, które ukształtowały ten szwarccharakter. Dzięki temu zabiegowi można dostrzec, że Rattatakanka nie była jedynie przepełnioną nienawiścią wobec Jedi wojowniczką, lecz kobietą o zaiste mocno poplątanej osobowości, głęboko nieszczęśliwą i samotną. Za to ogromny plus dla Blackmana. Rysunki autorstwa Giorello są czytelne, ale niezbyt wyrafinowane, zwłaszcza postać Ventress wypada tu bardzo słabo. Od tego komiksu można by wymagać więcej, gdyż mimo penetrowania przeszłości Asajj, opowiada o ucieczce Kenobiego mało emocjonująco (chociaż w szybkim tempie). Niemniej jednak za ciekawe retrospekcje i pogłębienie postaci Rattatakanki należy się 8/10.

The Eyes of Revolution. Czyli rzecz o tym od kogo Qymaen jai Sheelal dostał swe nowe wdzianko. Ten komiks to tak naprawdę przede wszystkim warstwa graficzna autorstwa Warrena Fu. Historia "narodzin" Grievousa jest bowiem znana, zaś sam komiks nie skupia się na głębszym ukazaniu motywacji kierujących generałem. Rysunki są jednak fenomenalne. Kadry przypominają połączenie sztuki malarskiej z fotorealistycznymi rysunkami twarzy. "Oczy rewolucji" wylądowały na mojej prywatnej liście najlepiej narysowanych komiksów jakie czytałem w życiu. Jako że nie miałem wcześniej styczności z "Visionaries", toteż rysunki zrobiły na mnie tym większe wrażenie (ale Kalee z piramidami a la budowle Majów to IMHO wysilone nawiązanie). Ocena 7/10, ale główne za stronę graficzną, bowiem fabuła aż się prosi o większą dawkę psychologii postaci.

The Lost Lightsaber. Czyli Tales o niekanonicznej przygodzie Bena Skywalker, którą zupełnie mnie nie obchodzi. Typowy "zapychacz". Fabularnie dałby się jeszcze przełknąć (chociaż motyw przedmiotu, który przynosi pecha każdemu kolejnemu znalazcy raczej zgrany), ale rysunki wołają o pomstę do nieba. Bywały już w SWK gorsze zapchajdziury. Tylko z tego powodu wystawiam 5/10.

Średnia ocena numeru: 7/10.

Jedziemy.

Nienawiść i strach
Jak rozumiem to jest komiks, który należy czytać tuż po SWK WS 1/2009?
Nie chciało mi się szukać tego numeru, ale czy ten klon nie jest za bardzo napakowany?

Sama historia taka sobie - opowiastka krótka jak i dlaczego Ventress została tym czym została. Tak sobie myślę, że to mało konsekwentnie trzymać miecz kogoś kto należy do obecnie najbardziej znienawidzonej organizacji...

Ogólnie numerowi specjalnemu dałem wysoką notę, ale tutaj chyba będzie mniej.

Ogólna ocena: 6/10
Klimat: 6/10
Rozmowy: 6/10
Rysunki: 8/10
Kolory: 7/10


Oczy rewolucji
Dziwny tytuł, ale niesamowicie narysowany.
Sama historia... długo by opowiadać o GG ale generalnie Grievous to kolejny przekoks od których tworzenia Luca$ i spółka nie mogą się powstrzymać.
I jeszcze jak genialnie go stworzyć, poprzez wysadzenie jego maszyny. Separkowie musieli być megamistrzami w podkładaniu i detonowaniu ładunków...

Ogólna ocena: 8/10 (za technikę)
Klimat: 6/10
Rozmowy: 5/10
Rysunki: 10/10
Kolory: 9/10


Zaginiony miecz

...

Ogólna ocena: 1/10
Klimat: 1/10
Rozmowy: 1/10
Rysunki: 1/10
Kolory: 1/10

Końcowa ocena numeru 03/2010
5.0

Kolejny numer SWK, kolejne dwie fajne i jedna mniej opowiastka graficzna.

Nienawiść i strach
Trochę późno otrzymujemy ten komiks, bo oryginalnie był on wydany tuż po "Bitwie o Jabiim", a u nas jest 7 miesięcy po.
Jest to właściwie kontynuacja Jabiimu, ale już chyba nie taka dobra. Dużym plusem jest historia Asajj, no i wiemy, jak się Obi-wan wydostał z niewoli, choć i tak niezbyt wciągający jest ten komiks. Może dlatego, że zakończenie i tak jest znane... (w końcu Obi-wan nie mógł umrzeć, skoro dożył aż do ANH). Ale nie jest źle. Gorzej, że Obi-wan niezbyt przypomina siebie. Z klonem bym go pomylił. Bo poza tym to całkiem porządne rysunki. 7/10

Oczy rewolucji
Na uwagę tu zasługują rysunki w stylu zupełnie innym niż zwykle, porównałbym je do tych z "Jądra ciemności", choć tam były chyba bardziej szczegółowe, ale te są równie rewelacyjne. Dzięki temu historia powstania Grievousa nie wygląda tak tępo, jakby wyglądała przy zwykłych rysunkach zapewne. Ogólnie oceniam na 9/10

Zaginiony miecz
Yyyyy.
Jedynym plusem tej historyjki jest to, że dowiadujemy się, co się stało z mieczem Luke`a z TESB, a tak to dno. No jeszcze po raz pierwszy widzimy Bena Skywalkera, ale to właściwie niewielki plus. 1/10

Okładka dobra.

Komiksową reckę czas zacząć.

Nienawiść i strach. Nr. 1 miesiąca marzec. Fajniutkie rysunki i dobra fabuła. Znakomite wytłumaczenie dla podejmowanych decyzji przez Kenobiego na końcowych stronicach "Obsesji". 7/10.

Oczy rewolucji. Zacne to, że tłumaczy się początki tak znacznej postaci jak Grievous, aczkolwiek chciałoby się, aby było to nieco dłuższe. Warstwa ilustracyjna dobra. 6/10.

Zaginiony miecz. Historyjka z cyklu zapchaj dziura. 1/10.

Mamy do czynienia z dwowa dobrymi komiksami i jednym fatalnym. Trzeba sobie powiedzieć, że nie jest to istotny problem, lecz jeżeli chce się podnieść poziom, to tego typu akcje jak Zaginiony miecz nie powinny mieć miejsca :|. Całość: 5/10.

Komiks super. Okładka Super. Rysunki super. Nie mam komiksu BITWA O JABBIM ale NIENAWIŚC I STRACH bardzo mi się podobał. Zawsze interesowała mnie postać Assaj. OCZY REWOLUCJI są świetne, zwłaszcza pod wzgledem plastycznym. ZAGINIONY MIECZ nie ma ładnych rysunków, ale oceniłbym go na 8/10
Ogólnie 11/10

Bardzo porządny numer, historie w nim mi się podobały. Przynajmniej pierwsze 2 komiksy. Tylko zastanawia mnie sprawa okładki: bardzo ładna i świetnie się prezentuje, tylko że...Asajj Ventress, jak postać z okładki "Hate and Fear" jest dużo bardziej znana niż Grievous przed transformacją, a podobno Egmont chce w miarę znane postacie na okładkach SWK. Chociaż jak to wygląda w rzeczywistości...
W każdym razie:


"Nienawiść i strach" - nie wiem, co takiego jest w tej historii, że mnie chwyciła. Może przeszłość Ventress, może ciekawe informacje o Rattataku? W każdym razie sprawa transformacji Rattataku przez Ventress to naprawdę ciekawa sprawa. Niby mieszkańcy spadli z deszczu pod rynną, aczkolwiek lepiej im pod rynną, niż w czasie deszczu. Coś jak sytuacja Polski z 1945. No i rysunki są ładne, choć jeden szczególik: klon Alfa strasznie przepakowany, nawet jak na ARC. 9/10


"Oczy rewolucji" - wspaniałe rysunki, a do tego historia Grievousa, baaardzo ciekawa, choć mogli pokazać coś więcej z przeszłości Shelaala, a także historia mogła być dłuższa. 9/10


"Zaginiony miecz" - tutaj niestety spadek, choć ciekawi mnie, czemu przy opisie dali "warto nadmienić, iż to historia niekanoniczna". Parę innych historii też tak miało, że były niekanoniczne, i nie wspomnieli. Tzn. mogli na to dopiero wpaść w tym numerze. Ale dlaczego późniejsze Old Wounds tego nie ma?
4/10, bo zaintrygowali mnie ci wojownicy ciemnej strony. Kto to? Jacyś Sithowie, Mroczni Jedi, inni Adepci ciemnej strony?