Tekst zawiera spoilery.
Kolega kupił w ciemno na DVD i sobie pożyczyłem.
No cóż, był naprawdę porządny, nie powiem. Nie wrył mi się do mózgu niczym podobne klimatem The Shield albo pierwsze Prison Break, ale spędziłem miłe chwile przy oglądaniu tego.
Inną sprawą jest natomiast (przynajmniej w przypadku tego sezonu, nie wiem jak potem, ale pewnie to poprawili) to, że twórcy nie brali na poprawkę, iż ktoś może patrzeć na to jak na film - całościowo, a nie oglądając odcinek na tydzień.
Wiem, że zawile, ale piję do tego - córka i żona agenta Bauera były uwięzione w jakiejś stodole, prawda ? Przez dajmy na to 5-6 odcinków ? Więc : dzisiejszy serial, by pokazał je ze 2 razy (zamknięcie i uwolnienie), CHYBA że zdarzyłoby się coś ważnego w ich wątku. Natomiast tutaj było tak :
Odcinek A - mama i córeczka są pokazane 2 razy w odcinku, łącznie około 10 minut. Córka/mama ma załamanie nerwowe i druga ją pociesza, że tatuś je odnajdze.
Odcinek B - mama i córeczka są pokazane 2 razy w odcinku, łącznie około 10 minut. Córka/mama ma załamanie nerwowe i druga ją pociesza, że tatuś je odnajdze.
Odcinek C - gwałt... Mocne.
Odcinek D - mama i córeczka są pokazane 2 razy w odcinku, łącznie około 10 minut. Córka/mama ma załamanie nerwowe i druga ją pociesza, że tatuś je odnajdze.
i tak jeszcze pewnie e i f...
A więc - to działa, jeśli serial się ogląda RAZ W TYGODNIU w tv. Przypomnienie, co się dzieje z córką i żoną. Ale to nie irytuje niesamowicie, i nuży, gdy oglądasz akurat TE odcinki pod rząd ( I teksty w stylu "Ale serial po to się robi by, ludzie oglądali 1 odcinek na tydzień" mnie nie przekonają. Bo nie, jeżeli twórcy wydają swoje dzieła na DVD, to nie muszę brać na poprawkę, że ma być odcinek/tydzień. Mogę oglądać po 2-3 dziennie, a jak mi się zamarzy to i całość na dzień czy dwa rozłożyć. Jakoś twórcy np; Losta czy The Shield się wybronili z tego i mimo, że mamy aż tyle sezonów i o wiele więcej bohaterów, z wieloma, wartymi przypominania wątkami, to nie mieliśmy co odcinek identycznej scenki z udziałem tej samej osoby by o niej nie zapomnieć - twórcy nie kpią z inteligencji widza...
Inna sprawa, której nic nie tłumaczy i psuje jakość pierwszego sezonu, również tyczy się wątku mamy i córki. Początkowo jest ciekawie - głupota córeczki wpycha ją w łapy porywaczy, żona razem z Bauerem próbuje ją odnaleźć i sama wpada w tarapaty... Do uwolnienia jest naprawdę porządnie, lecz potem... Twórcy chyba uparli się, by były na ekranie, nawet, gdy nie mają już nic do roboty. Hmm... i może lepiej by było , gdyby robiły tylko za tło, w 2 połowie sezonu, bo sztuczne wątki które się dla nich nagle pojawiły, były żenujące. Mówię konkretnie o utracie pamięci na wskutek wypadku (sic !!!), która była rodem z seriali z lat 80"tych. na szczęście, był to krótki i nieznaczący wątek, które nie skopał serialu, a był sobie gdzieś tam z boku jako zabawne kuriozum.
Tyle o wadach. Zalet jest naszczęście o wielę więcej, więc uważam że warto Porządny serial akcji, czasami bardzo mocno potrafi przykuć do ekranu. Ciekawi bohaterowie, niezłe twisty fabularne.
Ciekawi mnie tylko co dalej. 8 sezonów, ja nie potrafię sobie wyobrazić nawet, co się dalej dzieje. Pewnie parę wątków (zdrada w oddziale) jest kontynuowana, ale w zasadzie każdy sezon, może być inną historią, bo taka jest w zasadzie konwencja tego serialu...
Chociaż mam nadzieję, że skoro w 1 sezonie, przynajmniej w wydaniu dvd słyszeliśmy na początku odcinka "My name is Bauer, and this is the longest 24 hours of my life", to potem zrezygnowano z tego intra, a nie dodano "...second/third/fourth.... lonest 23H of my life"