-A więc... postanowiłam wrzucić na Bastion ,,Co by było gdybym ja z moją kumpelą kręciła SW?" Jeśli kogoś to zastanawia, to czytać, a jak nie... to nie!
Dawno, dawno temu... w odległej galaktyce...
Zebrały się najważniejsze osoby z Uniwrsum SW...
Mary (maryśŚ.!): Śpioch, wojowniczka taborecikiem i antyfanka poków
Kari (LeiaOrgana): Pojawia się mało, ale... jest fanką SW
Vader (gościnnie): no... jest jaki jest...
Luke: frajer, pokemon i w ogole
Leia: Plotkara, przyjaciołka Mary i Kari
Han: fan gotowych na wszystko, dr. House`a i nervosolu
All: wszyscy oprocz mary
W wynajmowanym domku na Naboo... Mary śpi, Kari gotuje, a reszta... sami zobaczycie =.="
Vader: chuuuchuuuu....
Luke: cisze zakłócasz, idioto!
Leia: Obudziła się?
maryśŚ.!: ?
Kari: All: Widocznie tak
maryśŚ.!: Ja ? Kto ? Kiedy ?
maryśŚ.!: Gdzie ? Q_Q
maryśŚ.!: T>T <idzie spać>
Kari: Vader: Ty.
Kari: Kari: Kto?
Kari: Leia: Ona?
Kari: Luke: Ty?
maryśŚ.!: <przez sen: rzuca kapciem we wszystkich zakłócających Ciszę>
maryśŚ.!: <Przez sen> CICHO BYĆ! JA NIE MÓC SPAĆ!
Han: <Wpada do pokoju, rozrwala sie na kanapie i ogląda Gotowe Na Wszystko>
Leia: =.="
maryśŚ.!: <przez sen: Podchodzi do hana, nakleja mu naklejkę z Hanną Montanną i mówi> ale upokorzenie. <wyłącza Gotowe Na Wszystko i idzie spać>
maryśŚ.!: <pisze na kartce> Han Montan.
Han: <rozlewa kawe i sie drze> K[piiiiiip] zara dzwonie po po[piiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiip] dr. Hausa, i niech mi tylko ktoś [piiiiiiiiiiiiiiiiiiip] przeszkodzi, to przy[piiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiip]!!! zrozumiano!!!!!!!!!?
Leia: Ale po co ci house?
maryśŚ.!: <budzi się> O nie....
Han: żeby mi dał nervosol
maryśŚ.!: >____________________<###########################
maryśŚ.!: Publika: AAAAAAAAAA!!!!!!!! HAN, RATUJ SIĘĘĘĘĘĘĘ!!!!!!!!!
(nervosol - środek przeciwko darciu się na Mary ^.^)
maryśŚ.!: Hanie...Solo...
maryśŚ.!: Ty...
maryśŚ.!: Śmiałeś...
Han: Chewie, s[piiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiip]erdalamy!
maryśŚ.!: Zakłócić...
maryśŚ.!: MOJĄ DRZEMKĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘEEEE!!!!!!!!!!!! <goni go>
Han: <nie ma go>
maryśŚ.!: <wyjmuje tasak i metalowy taboret>
maryśŚ.!: <stoi przy Hanie> I co?
maryśŚ.!: I...
maryśŚ.!: Ja...
maryśŚ.!: Chrrr.... <zasypia>
Leia: <łapie Mary wpół> NIEEEEEEEEEEEEEEEE!
Luke: <znaczące spojrzenie> zakłóciłaś...
maryśŚ.!: <wali w łeb Luka>
Vader: ... ciszę...
All: <Wwalają Luka pod choinke>
maryśŚ.!: <wsadza szczotkę do mycia kibla w ten.. trójkącik [?] Vadera>
maryśŚ.!: Chrzanić! Jestem głodna, idę na obiad ! |-(
Kari: za ile będziesz? *slodkim głosem*
Po godzince...
maryśŚ.!: jestem
Han: to dobrze! (bo jak cie nie było to oglądałrem GNW )
Leia: Powiedz jej
Kari: wlaśnie, a nie w nawiasie mówisz!
maryśŚ.!: ?
maryśŚ.!: O nie...
maryśŚ.!: >.<
maryśŚ.!: <wyjmuje tasak i taboret> tym razem są zaostrzone ! >________< <łapie Hana i mu przykłada taboret do gardła>
Han: zrobiewszystkocotylkochcesztylkopleaseniezabijajmnietobybyloniekanoniczne!!!
maryśŚ.!: *-* krew poleci...
maryśŚ.!: O,o"
maryśŚ.!: Może trochę wolniej ?
Han: spalę nagrania z GNW! tylko mnie nie zabijaj!
maryśŚ.!: Kari, trzymaj go
Leia: <rozpala kominek>
Kari: <łapie Hana>
Vader: Może ja to zrobie?
Kari: masz, bierz go se. <podaje mu Hana>
All: rozpaliliśmy kominek!
maryśŚ.!: Po co ? -,-
Kari: Leia & Kari : żeby spalic płyty Hana
maryśŚ.!: ok
maryśŚ.!: spalcie je
Han: ToT
maryśŚ.!: ja się zajmę Hanem.... >_<
maryśŚ.!: Daj mi go
Leia: <wrzuca do kominka płytę z numerem 1 - 100>
Vader: <przerażony> ale...
Luke: <wyrywa mu Hana mocą i podaje go mary>
maryśŚ.!: <słodki głos> Han ? <jeszcze słodszy> Powiedz mi, lubisz Hanne Montannę ?
Han: *gulp*
maryśŚ.!: <mruga> ^^
maryśŚ.!: Nio ? <oczka a`la kotek ze Shreka>
Han: nobojaktymnieprzezywaszhanmontannotojajejnielubieiwogoleonajestjakaspojebana!!!
maryśŚ.!: Ok... <przymiła> No to... <nagła zmiana głosu> TORTRY!
maryśŚ.!: <niesie go i przywiązuje do krzesłą wszystkim co się da>
maryśŚ.!: <mhroczny uśmiech>
maryśŚ.!: <przynosi telewizor przed Hanem>
Han: proszeniezabijajmnietobybyloniekanoniczne!!!
maryśŚ.!: *Złowrogi śmiech*
Han: <poci się>
maryśŚ.!: <włącza Disneja Czanela a na nim - Hanna fontanna>
maryśŚ.!: <zakłada opaskę na oczy> Nie chcę ich stracić...
Han: tylkonietamontanaproszezrobiewszystkocochcesztylkomnieniezabijaj!!!
maryśŚ.!: <szyderczy śmiech>
Leia: o............O
Kari: ;(
maryśŚ.!: Kari... Nie płakaj... BO CIEBIE TEŻ BĘDĘ TORTUROWAĆ! *_*
Luke: A kij z tym.
Kari: ty nie wiesz... co... powiedziałeś... frajerze...
maryśŚ.!: <cichy głos> ...kij z czym...?!
Luke: a z... t... oort... ur... proszeniezabijajmnie!!!
maryśŚ.!: JAK MOŻESZ?! KIJ Z TORTEM ?! Przecież to by było obyrzydliwe ! >.<
Luke: ... z tor... turami!
Leia: <tańczy> luka juz nie bedzie, jeaa! jeea!
maryśŚ.!: Kij z torturami...?
maryśŚ.!: Dobry pomysł ! <wyjmuje z kieszeni dłuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuugiego kija i podnosi nim luka>
Kari: *szept do mary* no bo wiesz, on chce żebyś go kijem torturowała!
maryśŚ.!: Ostatnie życzenie ?
Luke: Chcę żyć!
maryśŚ.!: Ee tam, to się nie licy.
maryśŚ.!: Może jakieś inne?
maryśŚ.!: Luke: Chcę żyć!
maryśŚ.!: -.-
maryśŚ.!: Jeszcze inne ?
\Luke: chcę pooglądać GNW!!!
maryśŚ.!: <wzrok mordercy> #.#
Kari: <szykuje popcorn>
maryśŚ.!: Luk... Wiesz co właśnie powiedziałeś ?
Luke:n... nie... nie...
maryśŚ.!: POWIEDZ!
Luke: nie zdawalem sobie z tego sprawy póki Cię nie spotkałem...
maryśŚ.!: O________________________________________________________o"""""""""""""""""
maryśŚ.!: <zgon>
Luke: LofF! loFf! LoFfF i BrOkAcIQ!
Pokemon: BrOqQacik ?
Pok: eJ, sŁySzElIśCie?! ;D ;p
Luke: moja zaginiona RoDzInQuA!
Pok: BrAcIe!
Luke: <goni poka> Lofcxiam cie lofciam cie lofciam cie!
10000000000000000000000000 poków: BrAcIe! <rzucają się na Luka>
Luke: Jaki jestem HaPpY!!!
Leia: *szept do Mary i Kari* zawsze miał takie skłonności, nie wińcie go!
maryśŚ.!: <głos robota> uwaga. system awaryjny włączony.
Narrator: Przypominam!
(cytat) <zgon>
maryśŚ.!: <podnosi się jak Michael Jackson>
maryśŚ.!: <wyjmuje taboret - miotacz ognia.
maryśŚ.!: >
Leia: osz fak!
maryśŚ.!: <sieje spustoszenie i poków jest coraz mniej>
Luke: pikapikapikapikapikapika!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
(tłumaczenie: moja d**a, o k**wa, dostalem!!!)
1000000 pok: Je$t nAs cOrAz MnIeJ!
maryśŚ.!: <sieje spustoszenie>
10000 pok: zA mAuO nAsH! NieEeE!
maryśŚ.!: <sieje spustoszenie>
Luke: <chowa się na tajemniczej cieplej planecie zwanej pokolandią i wiedzie tam spokojne życie>
1000 pok: X_X
10 pok: ZoStAUO nAsH Za MaŁo ! ;( ;/ ŻaL.pL!!!111oneoneone
1pok* : <wraca z pokolandii> sKoNicZyUo SiEm ? ! ? ! ;D ;* ;D
[*Luke]
maryśŚ.!: nie. <szept>
maryśŚ.!: <łapie Luka wpół>
maryśŚ.!: Zgi-niesz-ma-rnie!
Luke:
maryśŚ.!: Idę pisać notkę.
maryśŚ.!: Póki co, cię nie zabiję.
Kari: jaką notkę? a, wiem...
maryśŚ.!: ratujcie Hana, chociaż i tak pewnie i tak ma już wypalone oczy.
maryśŚ.!: xD
Kari: nie, zasnął przy Hannie
maryśŚ.!: >_<
maryśŚ.!: Pa
Kari: pa